| GW
| 19.12.Olsztyn (PAP) - Jedna osoba została w czwartek ranna w wyniku
wypadku na
| niestrzeżonym przejeździe kolejowym w pobliżu Łańska k/Olsztyna
| Według rzecznika olsztyńskiej policji, Andrzeja Bohdanowicza, do wypadku
doszło
| po godz. 14., gdy bus jadący do Łańska wjechał na przejazd kolejowy
wprost pod
| nadjeżdżający pociąg relacji Olsztyn- Warszawa
| W wypadku ranny został kierowca busa, którego ze złamanym barkiem
przewieziono
| do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. W wyniku zderzenia przednia oś
lokomotywy
| wypadła z torów
| Do czasu usunięcia skutków wypadku ruch na tej trasie został wstrzymany.
PKP
| uruchomiły komunikację zastępczą.

Duże brawa dla kierowcy!!!


Tak! Bo to trzeba patrzeć na boki, a nie tylko na ssp, które często wymięka,
akurat w tamtym okresie na tamtym przejeździe (byłem świadkiem dyktowania
mechanikowi rozkazu "o" na ten temat ... jakiś jeszcze czas później). Ale
kto jeździ do Łańska? Politycy, dorobkiewicze, dresy, słowem - margines
społeczny.

Mi kiedyś stary maszynista powiedział że strefą zgniotu w osobowym jest
lokomotywa, która jest budowana z cienkiej blachy a wagon wiadomo z
jakiej.
Twierdził on że lepiej poświęcić maszynistę niż tłum w wagonie, ile w tym
prawdy nie wiem.

Co lepiej znosi zderzenie Wagon osobowy czy siódemka??
Co jest mocniejsze skorupa wagonu czy rama loka??


Chlopie - w tym jest 100% klamstwa. Popatrz na skutki wypadku pod Ursusem.
Inne nosnosci graniczne. Jako strefa zgniotu leci kilka pierwszych wagonow
za lokiem.
EMO

| Chlopie - w tym jest 100% klamstwa. Popatrz na skutki wypadku pod
Ursusem.
| Inne nosnosci graniczne. Jako strefa zgniotu leci kilka pierwszych
wagonow
| za lokiem.
Albo ostatnie najechanie kibla Kolei Mazowieckich na TLK w Warszawie na
Stadionie. Kibel prawie bez szwanku, ale wagony popękały... prawie w środku
składu.


Dokładnie. To wagony są miażdzone podczas czołowego zderzenia.
Spójrz na tragiczny wypadek pod Otłoczynem.
Gagarin i Fiat po wypadku jakoś jeszcze siebie "przypominały", ale Ryflaki -
miazga ... szczególnie pierwszy wagon za SP45 - nie było po nim śladu ...
Mechu SP45 przeżył ...

Interesuje mnie ile czasu przepisowo potrzebuje załoga Specjalnego
Pociągu Ratunkowego (SPR) od chwili zgłoszenia do wyjazdu na akcję.
Posiada ktoś takie informacje??


W instrukcji D-21 (Instrukcja o pogotowiach technicznych PKP,
specjalnych pociągach ratunkowych i pociągach ratunkowych oraz
postępowaniu podczas usuwania skutków wypadków kolejowych) z 2000r
znajduje się następujący zapis:

§15 p. 5:
Łączny czas trwania czynności: zebrania załogi, podstawienia Specjalnego
Pociągu Ratunkowego lub Pociągu Ratunkowego na punkt kontrolny,
zgłoszenia do wyprawienia na miejsce wypadku - nie powinno być dłuższe
niż:
1) 20 minut dla Specjalnych Pociągów Ratunkowych, oraz pojazdów
drogowo-szynowych (ze stałą załogą) o każdej porze doby,
2) 60 minut dla pogotowi technicznych bez stałej załogi w dniu roboczym,
jeżeli wezwanie nastąpiło w normalnych godzinach pracy tj. 7-15 oraz,
3) 120 minut jeżeli wezwanie nastąpiło w dni robocze po godzinach pracy,
lub w dni wolne od pracy

Trochę mnie dziwi fakt że wypadek nastąpił koło godziny 9 koło Kutna
(mówię o wypadku IC Chrobry) a koło 13 SPR był widziany na stacji
Warszawa Zachodnia.


Wypadek w Sycewicach w maju tego roku miał miejsce ok. godziny 6 rano.
SPR z Tczewa był widziany przeze mnie w Gdyni ok. 10:30 jak zmierzał w
kierunku Słupska, aczkolwiek on tam był tylko chyba jako pomocniczy bo
na miejscu pracował też inny SPR.

Nie jest zablokowany. Pociągi kursują przez Gądów.


Już zmienili:
<#v
W wyniku zderzenia koparki z pociągiem osobowym, do którego doszło rano we Wrocławiu, na miejscu zginął operator koparki; pasażerom pociągu nic się nie stało. Pociągi na trasie Wrocław-Wałbrzych w stolicy Dolnego Śląska korzystają z objazdu.
Jak poinformował rzecznik dolnośląskiego PKP Mirosław Siemieniec, do wypadku doszło po godzinie 7 rano. - Z nieznanych jeszcze przyczyn operator koparki z pobliskiej budowy wjechał na nieczynny przejazd kolejowy i zderzył się z pociągiem osobowym. Koparka została odrzucona na ok. 20 m, uderzając jeszcze w bok wagonu piętrowego - powiedział Siemieniec.

Na miejscu trwa usuwanie skutków wypadku, ale - jak zapewnia Siemieniec - nie wpływa to poważnie na ruch pociągów relacji Wrocław-Wałbrzych, ponieważ korzystają one z objazdu przez stację towarową Wrocław Gądów.

Przejazd kolejowy, na którym doszło do wypadku, jest nieczynny od 30 kwietnia. Od maja ruch pieszych i samochodów odbywa się nowo wybudowaną estakadą.
</#v

Po raz kolejny na tej grupie następuje stwierdzenie, że komentarze na Onecie rulez ;-)

Pozdrawiam,

Zapraszam i pozdrawiam

Zaskakujące jest to że PLK podnosi kategorie przejazdów a nie jak to dotej pory
było obnirza i to na liniach który grozło jeszcze niedawno zawieszenie.


a to dlatego że bardziej opłaca im się zabudować ssp zamiast usuwać skutki
wypadków

a to dlatego że bardziej opłaca im się zabudować ssp zamiast usuwać skutki
wypadków


Z tego co widzę, na przejazdach kategorii B w cale nie musi być mniej
wypadków, niż na przejazdach niestrzeżonych.

[ciach]

Akcja "Bezpieczny Przejazd" powinna być również prowadzona w szkołach nauki
jazdy. Proponuję około 15 minutowy pokaz slajdów z najbardziej tragicznych w
skutkach wypadków.

Pozdr.
forest


Dodatkowo proponuje pokazywac filmiki jak ludzie bezmyślnie przejeżdżaja
samochodami przez przejazd lub przechodza przy zamkniętych rogatkach.

Co do samego wypadku to niestety brak doświadczenia i wyobraźni okazał sie
tragiczny w skutkach. Myślę, ze ta kierująca dziewczyna nie będzie już tą sama
osobą która była przed wypadkiem. Szczerze jej współczuję mimo, ze go
spowodowała. W końcu nikt nie jest perfekcyjny. Z kolei "Super Express" obok
"Faktu" to typowy tabloid lubiący podniecac się cudzą tragedią.

<darek-krysztofiakWYTNI@o2.plwrote:
Akcja "Bezpieczny Przejazd" powinna być również prowadzona w szkołach nauki
jazdy. Proponuję około 15 minutowy pokaz slajdów z najbardziej tragicznych w
skutkach wypadków.


Po co/ Selekcja naturalna działa lepiej.

kovaL - Michal Kowalski napisał(a) w wiadomości:
<39035D0E.45C1F@staszic.waw.pl...

| To zmienia trzezwosc maszynisty.

Przyznasz jednak, ze zmienia tylko formalnie-mechanik pociagu jadacego
100 km/h(z reszta wolniej tez) nie ma szans wyhamowac.


Pewnie. Ale np. przy pociagu jadacym 60 km/h lub wolniej czas reakcji moze
miec wplyw na skutki wypadku.

Pedro

---
pe@w.pl
http://www.kki.net.pl/~pedro4d/
...

| w regionalnej tv mowili ze czlowiek przechodzil w niedozwolonym miejscu...
| znaczy sie darwin.

Dodali, że jego szczątki trzeba było zbierać na odcinku kilometra. Ciekawe,
czy Ci, którzy to widzieli (na tym odcinku parę dzikich przejść w rejonie
Ursusa pewnie da się znaleźć) następnym razem pomyślą,czy też będą leźć nie
tam, gdzie trzeba.


Oczywiście że pomyślą.Pomyślą że na skutek wypadku mogą w tym miejscu kręcić się
przez jakiś czas wzmożone patrole więc na pewien czas ograniczą te wędrówki. Ale
po pewnym czasie wszystko wróci do normy. Bo ludzie to żywioł , jak woda która
płynie w kierunku spadku a nie po górkę , jak prąd który płynie po drodze
mniejszego oporu , więc idą tędy którędy mają szybciej i bliżej. A wypadek nie
jest skutkiem przechodzenia w miejscu niedozwolonym tylko skutkiem robienia tego
w sposób bezmyślny , bo zwykłym skutkiem przechodzenia w miejscu niedozwolonym
jest mandat.
Ja osobiście czuje się bezpieczniej przechodząc przez tory w miejscu
niedozwolonym , niż w miejscu dozwolonym przez ruchliwą ulicę w dużym mieście.

Pozdrawiam!

Powtarzam pytenie - jak to zrobic lepiej? Przesuniecie peronu na
"przed przejazd" nic nie pomoze - pociag moze nadjechac z drugiej
strony...


99,99999% pociagow na liniach podmiejskich jezdzi po wlasciwym. Nowe
perony sa po prawej stronie wlasciwego (zamiast starych wyspowych).
Jesli pociag nadjezdza po wlasciwym i wyrznie w samochod na
przejezdzie, to _najprawdopodobniej_ popchnie go przed soba po
wlasciwym zatem jesli perony sa przed przejazdem, to od peronu z
ludzmi pchany samochod oddziela pusty tor (niewlasciwy, z punktu
widzenia pchajacego pociagu). Jesli zas peron znajduje sie za
przejazdem, to pchany samochod ma duze szanse zostac wepchnietym na
peron i zmiesc z niego znajdujace sie tam osoby.
Perony przed przejazdem nie sa (o czym juz mowilem) absolutnym
antidotum na wypadki, jednak (jak sadze) takie rozwiazanie
minimalizuje skutki wypadkow, chociaz im nie zapobiega.

pozd
a

Wypadek na torach. Stoją pociągi
Na torach kolejowych w okolicy ul. Goleniowskiego zderzył się pociąg z
drezyną. Są ranni. Pociągi nie kursują.

Pociąg intercity relacji Świnoujście - Kraków zderzył się czołowo z drezyną.
Pogotowie zabrało do szpitali 10 osób. Ranne są trzy osoby, które jechały
drezyną, dwóch pasażerów pociągu doznało złamań rąk i palców. Pięć osób bez
widocznych obrażeń zostało zabranych na obserwację. Twierdzili, że źle się
czują.

Policja wyjaśnia przyczyny wypadku. Według wstępnych ustaleń pociąg jechał
prawidłowo, a drezyna nie powinna znaleźć się na jego torze.

Świadkowie wypadku twierdzą, że maszynista pociągu zauważył w porę
nadjeżdżającą w jego kierunku drezynę i zdążył zatrzymać pociąg. Nie
zatrzymała się natomiast drezyna. Osoby, które nią jechały, po zderzeniu
próbowały uciec do lasu. Zostały jednak złapane przez kontrolerów z pociągu.
Policja sprawdzi, czy były one trzeźwe.

Lokomotywa została poważnie uszkodzona, i nie może dalej jechać. Z powodu
wypadku i nieczynny jest przejazd kolejowy Dąbie - Załom. Nie kursują też
inne pociągi.

Usuwanie skutków wypadku może potrwać jeszcze kilka godzin

(...) . W skutek
wypadku ?mier? ponios?a 1 osoba, 66 osób w tym 4 pracowników PKP w s?u?bie
zosta?o rannych, wykolejeniu uleg?o 10 wagonów.


...+ EP08-015

No to wszystko jest juz jasne...
___________________________________________
          Pozdrawiam! Jakub Zarembski...      
www.lokomotywa.prv.pl  (...)  Gadu gadu: #482483              

Kosa wrote:

| Zdjęcia powinny być z trupem w środku. Powinny być także rozwieszane na
| każdym dworcu w okolicy i misteczkach, z dokładnym opisem wypadku. Może
| wtedy kierowcy zaczną stosować się do obowiązujących przepisów.

No, może nie takie drastyczne, ale takie zdjęcia powinny być rozdawane na
kursach na prawo jazdy i wisieć w wydziałach komunikacji...


Popieram.

Kiedyś (~2002) był nawet pomysł pokazywania takich dość drastycznych
zdjęć młodzieży w szkołach średnich. Spotkał się z oburzeniem rodziców.
Bo tak - dać gówniarzowi auto, niech się rozbija to OK, a żeby jego
śliczne oczęta sobie popatrzyły na skutki wypadków, to nagle źle.

Ja jestem całkowicie za pokazywaniem takich ostrych zdjęć - możeby to
przemówiło niektórym ludziom do rozumu.

Samochód osobowy, który prawdopodobnie w wyniku nadmiernej prędkości wpadł w
poślizg i wjechał po schodach na stację warszawskiego metra Racławicka,
potrącił wychodzącego z niej 81-letniego mężczyznę.

Samochód zjechał schodami w dół i potrącił mężczyznę, który z urazami głowy, w
stanie ciężkim trafił do szpitala.

Jak relacjonował rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski,
27-letni mężczyzna jechał fordem od strony Mokotowa w kierunku Centrum. W
pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem, uderzył w latarnię, odbił
się od niej i po schodach wjechał do stacji metra.

Kierowca samochodu był trzeźwy. Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku.

Rzecznik warszawskiego metra Grzegorz Żurawski poinformował, że metro kursuje
bez zakłóceń.

_________________
No to ja myślałem że można wjechać na stację metra bezkarnie tylko w
GTA,jednak się myliłem....:/

i to miałoby się odnosić do odpowiedzi niektórych użytkowników w
stylu~ "pokazywać skutki wypadków"

Jesliby to ode mnie zalezalo to temu kierowcy zabralbym dozywotnio
prawo jazdy i obciazyl kosztami naprawy jednostki. Na tym przejezdzie
pociag widac z odleglosci conajmniej kilometra!!!


Spokojnie! A kto niby zaplaci? Czy chcesz powiedziec ze na PKP jest
juz taki burdel ze zapominaja sie upomniec o koszty usuwania skutkow
wypadkow od winnych lub ich ubezpieczycieli? Gosc mial pojazd, pojazd
powinien byc ubezpieczony, PKP ma skierowac sprawe przeciw gosciowi
(na poczatek zazadac bezposrednio od goscia, gosc zglasza do swojego
ubezpieczyciela, ten placi albo ida do sadu...). Po zaplaceniu PKP
przez ubezpieczyciela sprawa przestaje byc sprawa miedzy PKP a
wlascicielem pojazdu - jest jedynie sprawa miedzy gosciem a jego
ubezpieczycielem. Osobna sprawa ze wolalbym aby z goscia sciagneli jak
sfinansowali to z moich rowniez skladek...

In article <a4351a$md@news.tpi.pl, piosib wrote:
Popierwsze ...zmartwie Ciebie. Do PKB wlicza się wszelkie usługi wszelką
pracą która była potrzebna do usunięcia wypadku...a więc defakto  to na plus
PKB. Koszty naprawy samochodu, koszty leczenia, remonty ulic, usuwanie
lawetą samochodów...to wszytsko jest praca wytwórcza liczona do PKB. Tak
więc produkcja idąca na ofiary sprzyja wzrostowi PKB:-) Okrutne ale
prawdziwe. A więc nie ciesz się zabardzo z tych "107%". Tak jest ekonomia.
Jedyny problem to renty z tytułu wypadków -redystrybucja dochodu narodowego.
Ale i tak jest to kropla w morzu rent i emerytur w naszym państwie.


Ale ta praca wytwórcza mogła by iść na coś innego, bardziej rozwojowego
niż usuwanie skutków wypadków.

Jacek Grodzki napisałw wiadomości: ...

In article <a4351a$md@news.tpi.pl, piosib wrote:

| Popierwsze ...zmartwie Ciebie. Do PKB wlicza się wszelkie usługi wszelką
| pracą która była potrzebna do usunięcia wypadku...a więc defakto  to na
plus
| PKB.


[ciach]

Ale ta praca wytwórcza mogła by iść na coś innego, bardziej rozwojowego
niż usuwanie skutków wypadków.


Pamiętaj jednak, że praca sama w sobie nie przedstawia wartości na rynku
póki nie ma na nią zapotrzebowania. Pytanie brzmi czy w takim wypadku
strumień tej pracy, która mogłaby pójść na coś innego niż likwidacja kolizji
drogowych, mógłby zaistnieć tj. czy byłoby na niego zapotrzebowanie. Z punku
widzenia teorii ekonomi - oczywiście, że możliwe. Na wolnym rynku wszystko
jest możliwe. W praktyce wygląda to o wiele okrutniej - powiedz blacharzom,
laweciarzom, że mogą zwijać interes i żeby szukali sobie nowego zajęcia:-)
Zwłaszcza teraz kiedy koniunktura spada w gospodarce.

PZDR
piotr

Przemyslaw Kowalik <przemo@ANTISPAMo2.plwrites:
To było zderzenie czołowe z TIRem. Załóżmy nawet, że jechałby te
przepisowe 90 i wbił się w TIRa jadącego też 90. Chyba by nie
skończyło się na podrapanym lakierze i rozbitych  światłach?


TIR powinien jechac 70. Ale nie to jest tu najwazniejsze - gdyby
kierowca busa jechal wolniej, to zapewne by sie z tym TIRem nie
zderzyl. Wieksza szybkosc to nie tylko gorsze skutki wypadku, ale tez
wieksze prawdopodobienstwo, ze wypadek nastapi.

A te busiki wydaje mi sie wyjatkowo niebezpieczne - jezdza jak
osobowki, ale ludzie nieprzypieci pasami, a w razie wypadku
uczestniczy w nim 2-3 razy wiecej osob, niz gdyby normalna osobowka
jechala...

  MJ

Pociąg pospieszny z Warszawy do Bydgoszczy wpadł na TIR-a na przejeździe
kolejowym z automatycznie opuszczanymi zaporami w Gołaszewie koło Kowala
(kujawsko-pomorskie). Kierowca zginął, nikomu w pociągu nic się nie stało.

Z relacji maszynisty wynika, że samochód znajdował się na przejeździe
pomiędzy zamkniętymi zaporami. "Kierowca ciężarówki zginął na miejscu, nie
ucierpiał nikt z jadących pociągiem" - powiedział st. kpt. Marek Namysłowski
z kujawsko-pomorskiej straży pożarnej.

TIR przewożący blachę został roztrzaskany. Elektrowóz i pierwszy wagon
pociągu uległy uszkodzeniu i wykoleiły się. Zerwana została także sieć
trakcyjna.

Przejazd w Gołaszewie znajduje się na drodze wojewódzkiej nr 265 (między
Brześciem Kujawskim a Gostyninem), która będzie zablokowana do czasu
usunięcia skutków wypadku.

Pociągi jeżdżą z opóźnieniem
akrza
2006-09-17, ostatnia aktualizacja 2006-09-17 18:07
Pasażerowie, którzy wybierają się w podróż pociągiem jadącym w kierunku
Gliwic, mogą spodziewać się kilkunastominutowych opóźnień. A to z powodu
wypadku, który wydarzył się w sobotę ok. godziny 17.
Pociąg towarowy relacji Rybnik-Wrocław, który przejeżdżał w rejonie stacji
Groszowice, z nieustalonej przyczyny wykoleił się, uszkadzając przy tym
trakcję elektryczną. Nikt nie doznał obrażeń, jednak ze względu na usuwanie
skutków wypadku pociągi jadące z Opola w kierunku Gliwic przez Strzelce
Opolskie przez całą niedzielę wyjeżdżały z opóźnieniem.

- Dlatego że pociągi elektryczne muszą być przeciągane lokomotywami
spalinowymi, co wydłuża czas podróży. Staramy się jak najszybciej uporać z
uszkodzoną trakcją, mimo wszystko opóźnień należy się spodziewać jeszcze w
poniedziałek - poinformował nas wczoraj Ryszard Kłapouch z dyspozytorni PKP.

8.05.2000
Pod para sa dzisiaj:
Pt47-65 do Poznania - parowóz jest obrócony i pojedzie z "kominem na
przodzie",
Ol49-7 o godzinie 8 rano trwaly jeszcze prace naprawcze przy lewym suwaku.
Jezeli zostana ukonczone na czas parowóz
pojedzie do Leszna.
Ty3-2 wyjazd z wagonami cementu do Powodowa o 8:20. Manewry.

Wojtek
http://www.webmedia.pl/wojtekl/

WojtekL wrote:

Witam z Wolsztyna
W piatek na niestrzezonym przejezdzie kolejowym kolo Grodziska Wlkp doszlo
do smiertelnego w skutkach wypadku! Prowadzacy
pociag osobowy parowóz Ol49-69 uderzyl w samochód dostawczy marki Zuk. Dwie
ranne osoby zmarly po przewiezieniu do szpitala.


Fotografowalismy, Chester, ten pociag na P-n Gl. 4a, a ja pozniej na
Debcu z kladki :)

Remik wrote:

WojtekL wrote:

| Witam z Wolsztyna
| W piatek na niestrzezonym przejezdzie kolejowym kolo Grodziska Wlkp doszlo
| do smiertelnego w skutkach wypadku! Prowadzacy
| pociag osobowy parowóz Ol49-69 uderzyl w samochód dostawczy marki Zuk. Dwie
| ranne osoby zmarly po przewiezieniu do szpitala.
Fotografowalismy, Chester, ten pociag na P-n Gl. 4a, a ja pozniej na
Debcu z kladki :)


Errata: to bylo w pt, my natomiast focilismy w srode. Sorki za
zamieszanie :)

 Pociąg pospieszny z Wrocławia do Ełku w piątek wpadł na samochód ciężarowy
z węglem, przejeżdżający przez niestrzeżony przejazd w Pływaczewie k.
Wąbrzeźna (Kujawsko- Pomorskie). Kierowca ciężarówki Roman M. zginął na
miejscu.

"Do wypadku doszło po południu, na przecięciu się torów kolejowych z drogą
gruntową. Po zderzeniu pociąg pchał ciężarówkę przez około 300 metrów, zanim
się zatrzymał" - powiedział oficer dyżurny kujawsko-pomorskiej straży
pożarnej.

Na czas usuwania skutków wypadku i prowadzenia oględzin kryminalistycznych
ruch pociągów w rejonie Wąbrzeźna wstrzymano. Okoliczności tragicznego
zdarzenia bada policja.

Ciekaw jestem co na kogo wpadło - raczej optuję za tym że ciężarówka wpadła
pod pociąg a nie jak w tytule.
Aleksander Maron - Bydgoszcz
Zajrzyj: www.kolej.pl/~maron

Jakby marszałek przeznaczał kasę na odśnieżanie dróg a nie na dotowanie
śmierdzących pociągów, to byłoby mniej wypadków.


Najgroźniejsze w skutkach wypadki drogowe powstają gdy drogi
są suche tzn.  przy dobrych warunkach jeździmy mniej uważnie itd...

Najgroźniejsze w skutkach wypadki drogowe powstają gdy drogi
są suche tzn.  przy dobrych warunkach jeździmy mniej uważnie itd...


A największe straty wtedy, gdy pociągi jeżdżą.

żadna zaleta, zwłaszcza jak jedna podłoga sie uniesie nad drugą i tnie
wszystko co na drodze napotka.


Jest zaleta, lepiej zeby byla podloga niz jej nie bylo :) W koncu nie ma
rzeczy niezniszczalnych.

Ale w istocie rzeczy podłoga nie jest taka sztywna i niewiele gwarantuje,
przypominam wypadek w Juliance, gdzie wiekszość rannych miała zmiażdżone
nogi zsuwającymi się kanapami w przedziałach. Albo ostatni wypadek w
stolicy, kiedy EN57 uderzając z niewielką szybkością spowodował takie
uszkodzenie podłogi, że wagon trzeba było skasować.


Samochody tez maja mase stref zgniotu, poduszki, itepe itd aws... a i tak
ludzie gina/sa ranni. Nie da sie wykluczyc skutkow wypadkow, mozna je co
najwyzej minimalizowac. W wagonach chodzi o to zeby sie nie sprasowaly, bo
wtedy troszke mniejsze sa szanse na przezycie.

ć.

Samochody tez maja mase stref zgniotu, poduszki, itepe itd aws... a i tak
ludzie gina/sa ranni. Nie da sie wykluczyc skutkow wypadkow, mozna je co
najwyzej minimalizowac. W wagonach chodzi o to zeby sie nie sprasowaly, bo
wtedy troszke mniejsze sa szanse na przezycie.


Zdaję mi się, że to trochę nie jest tak. Jednym ze śmiertelnych zagrożeń jest
w czasie wypadku gigantyczne przeciążenie działajace na człowieka. Aby je
zmniejszyć należy wydłużyć czas zatrzymania wagonu podczas zderzenia, czyli
wydłuzyć drogę zatrzymania. Zakładajac, że wszystko pozostanie na torach w
czasie wypadku, te odległość możemy uzyskać właśnie poprzez sprasowanie wagonu
w harmonijkę. Być może bezpieczniej poświęcić jest przedsionek, WC a nawet
kilka przedziałów niż usmiercić cały wagon zabójczym przeciążeniem. Czytałem
kiedyś, ze przy zderzeniu dwóch czołgów przy predkości ok. 30km/h
odkształcenia będą prawie żadne ale śmierć załogi pewna.

pozdrawiam

| Zaspokaja. Art. 415 K.C.

To ile złotówek z OC kierowców wpłynęło do szpitali? na ZUS


Nic. Szpital nie jest poszkodowany.

(na wypłaty za L-4) czy firm-pracodawców ofiar wypadków
z tytułu np. zatrudnienia pracownika zastępczego (np. koszty jego
wyszkolenia itp.)


Tak się skłąda, że na leczenie (wszelkie, w tym skutków wypadku) płaci
sam chory.

| OK. Niech zatem kulejorze zapłacą SAMI za kulej (czyli pekape).
| --
Kolej spokojnie zarobi ,gdy się stworzy jej warunki takie jakie
ma transport drogowy


OK, od każdej zlotówki jaką pekape dostaje od klienta (cargo i
pasażerskie) pekape płaci 70 groszy podatku.

Użytkownik "Marek Dabrowski (Otwock)" <mdab**bezgwiazde@op.plnapisał
w
wiadomości .. Mechanik musial
| zupelnie nie spodziewac sie przeszkody. Zapewne bylo jeszcze ciemno. Po
| pierwsze cisnie mi sie na jezyk jedno: Jaki kretyn zlikwidowal obowiazek
| zakladania swiecaco-mrugajacych koncowek pociagow???!!! Obserwuje pociagi
| wieczorem i ani Cargowcy od wielu lat ani prywaciaze ich nie zakladaja na
| noc. I co ze wskazaniami SBL? No chyba, ze prozny sklad weglarek zbiegal
a
| nie stal - to juz wogole masakra. Ale po stanie wagonow wyglada, ze
raczej
| jednak stal i to zaladowany.

Od paru juz lat na wyznaczonych liniach nie ma obowiązku zawieszania
elektrycznych sygnałów końca pociagu, a tylko sygnałów odblaskowych. Chyba
jednak nie jest to dobry pomysł.


To mogłoby zmniejszyć skutki wypadku ale jak te końcówki widać, to na
wyhamowanie i tak jest zwykle za późno.
A SBL to tam chyba nie ma więc prawdopodobnie nieprawidłowo stwierdzono
koniec pociągu na jakimś posterunku i de facto wypuszczono pociąg na zajęty
odcinek.

WK

To mogłoby zmniejszyć skutki wypadku ale jak te końcówki widać, to na
wyhamowanie i tak jest zwykle za późno.
A SBL to tam chyba nie ma więc prawdopodobnie nieprawidłowo stwierdzono
koniec pociągu na jakimś posterunku i de facto wypuszczono pociąg na
zajęty
odcinek.


Nie sądzisz jednak, że coś musiało byc nie tak z pociągiem, który "zgubił"
wagony i nie spowodowało to jego zatrzymania?

Prawdopodobnie maszynista widząc tę sytuację, dał hamulec w NAGŁE
hamowanie
i uciekł do przedziału maszynowego, ale nie zdążył położyć się na podłodze
(jechał z szybkością 100km/h), ponieważ lokomotywa w momencie zderzenia
została podrzucona do góry i swoim ciężarem przewróciła się na bok -
maszynista nie miał szans na przeżycie. O skutkach wypadku świadczy
fakt,że
od lokomotywy odpadły wózki (które nie tak łatwo oderwać).


Podejrzewam osobiście, że zobaczył tę sytuację dopiero w ostatniej chwili,
przecież tir był zasłonięty wymijanym towarowym i nigdzie nie zdążyl uciec.
W takiej sytuacji, przy tak marnych zabezpieczeniach jakie są w EU07, nie
miał szans.

Prawdopodobnie maszynista widząc tę sytuację, dał hamulec w NAGŁE  hamowanie
i uciekł do przedziału maszynowego, ale nie zdążył położyć się na podłodze
(jechał z szybkością 100km/h), ponieważ lokomotywa w momencie zderzenia
została podrzucona do góry i swoim ciężarem przewróciła się na bok -
maszynista nie miał szans na przeżycie. O skutkach wypadku świadczy fakt,że
od lokomotywy odpadły wózki (które nie tak łatwo oderwać).

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/


Po zderzeniu lokomotywy z naczepą, pudło lokomotywy wyrwało z wózków i
obróciło je niemal w powietrzu o 180 stopni a nacierające wagony
spowodowały zmiażdżenie kabiny w której był maszynista. Kabinę którą
widać na zdjęciach niemal nie draśniętą tylko bez szyb czołowych to w
rzeczywistości kabina tylna. Naczepa ciągnika siodłowego została
trafiona centralnie między osie i to spowodowało rozerwanie jej na
strzępy. To uratowało kierowcę bo kabina ciągnika pozostała poza torem
jakby "odcięta".
Gdyby naczepa była próżna skutki byłyby inne.

Marcin Wasilewski pisze:
 fakty również (sygnalizacja ciągle działała, nawet
| po wypadku).

... to nie jest argument...


    Jest. Czujników załączających sygnalizację nie montuje się 10 metrów od
przejazdu, tylko w odległości kilkuset metrów od tegoż. Jeśli sygnalizacja
się załączyła, to zrobiła to już wtedy gdy przejeżdżał nad nią pociąg.
Ponieważ w skutek wypadku czujniki sygnalizacji nie zostały uszkodzone, to
ciężko przypuszczać aby załączyła się później.
    Dodając do tego zeznania świadków oraz pracę komisji wypadkowej i
działania prokuratury, które również potwierdziły, że sygnalizacja była
sprawna. Tylko Chorwat twierdzi inaczej, zresztą ja na jego miejscu też bym
tak twierdził.

|  fakty również (sygnalizacja ciągle działała, nawet
| po wypadku).

| ... to nie jest argument...

   Jest. Czujników załączających sygnalizację nie montuje się 10 metrów
od przejazdu, tylko w odległości kilkuset metrów od tegoż. Jeśli
sygnalizacja się załączyła, to zrobiła to już wtedy gdy przejeżdżał nad
nią pociąg. Ponieważ w skutek wypadku czujniki sygnalizacji nie zostały
uszkodzone, to ciężko przypuszczać aby załączyła się później.


I dopóki tego się nie udowodni - nie jest argumentem. :)
Nic nie trzeba montować kilkaset metrów wcześniej - czasami kop w
szafę sterownicza czyni cuda. :)

   Dodając do tego zeznania świadków oraz pracę komisji wypadkowej i
działania prokuratury, które również potwierdziły, że sygnalizacja była
sprawna.


To jest prędzej argumentem. :)

<ja@adres.pewnie.je.stwrote:
   Jest. Czujników załączających sygnalizację nie montuje się 10 metrów od
przejazdu, tylko w odległości kilkuset metrów od tegoż. Jeśli sygnalizacja
się załączyła, to zrobiła to już wtedy gdy przejeżdżał nad nią pociąg.
Ponieważ w skutek wypadku czujniki sygnalizacji nie zostały uszkodzone, to
ciężko przypuszczać aby załączyła się później.


Jakbym nei widział wariujących sygnalizacji, to może bym uznał, że z
sensem mówisz.

Łódzkie: Pociąg osobowy zderzył się z TIR-em

Cztery osoby, w tym maszynista zostały ranne, gdy rano pociąg osobowy na
trasie Zduńska Wola-Poddębice zderzył się z naczepą TIR-a na niestrzeżonym
przejeździe kolejowym w Rogoźnie w powiecie łaskim (Łódzkie) - poinformowała
PAP policja.

"Wszystkie ranne osoby jechały pociągiem; przewieziono je do szpitala w
Łasku. Na razie nie wiadomo, jak poważne obrażenia odniosły. Przerwa w ruchu
pociągów na tej trasie może potrwać nawet kilka godzin" - powiedziała PAP
nadkom. Joanna Kącka z biura prasowego łódzkiej policji.

Do wypadku doszło około 6 nad ranem. Jak ustaliła policja, kierowca TIR-a z
naczepą, w której przewożony był złom, najprawdopodobniej wjechał przy
czerwonym świetle na niestrzeżony przejazd kolejowy.

"TIR przejechał przez przejazd, ale nadjeżdżający pociąg osobowy uderzył w
jego naczepę. Ta w wyniku uderzenia przewróciła się, a pociąg częściowo
wykoleił się" - powiedziała Kącka.

Na miejscu jest policja i służby Kolei; trwa usuwanie skutków wypadku.

ochotnictwa wiec .... no chyba ze piszesz o tym wioskowym bucu co sie z
kumplem w wojne w baraku bawili


Och, doktorze praw, czy to elegancko tak postponować małorolną czy
proletariacką ofiarę spisku kapitalistów i buszystowskich kolaborantów? Nie
wiedziałeś, że chłopaków oderwali od pługa, którym to spokojnie wyorywali
lepszą przyszłość socjalistycznej ojczyzny i nieświadomych a nieoświeconych
posłali przeciwko irackim narodowyzwoleńcom? Tam się słabo wyszkoleni
chłopcy pomylili i doszło do przykrego w skutkach wypadku, za który
całkowitą odpowiedzialność ponoszą Bush junior, senior, Reagan i Myszka
Miki. Ze też ja muszę ci przypominać tak oczywiste fakty...

T.

Witold Zaluska Jr. napisał(a) w wiadomości: ...

|nigdy i zadna selekcja nie da ci 100% pewnosci
|do firm na stanowiska dyrktorskie beda trafialy osoby niekompetentne
|do sil specjalnych beda trafiali ludzie ktorzy sie do tego nie nadaja
|itd. celem selekcji jest przesianie najoczywistrzych przypadkow. jakjej
|nie bedzie to w niewlasciwe miejsce trafi KAZDY

Tak masz racje. Ale zauważ, że stanowiska dyrektorskie nie służą do
odbierania życia innym osobom.
Niestety broń ma palna w rękach nieodpowiedniej osoby może spowodować
tragiczne w skutkach wypadki a przede wszystkim NIEODWRACALNE szkody.

piotr

On Mon, 29 Apr 2002, piosib wrote:
|nigdy i zadna selekcja nie da ci 100% pewnosci
|do firm na stanowiska dyrktorskie beda trafialy osoby niekompetentne
|do sil specjalnych beda trafiali ludzie ktorzy sie do tego nie nadaja
|itd. celem selekcji jest przesianie najoczywistrzych przypadkow. jakjej
|nie bedzie to w niewlasciwe miejsce trafi KAZDY
Tak masz racje. Ale zauważ, że stanowiska dyrektorskie nie służą do
odbierania życia innym osobom.


to byl przyklad - zeby co poniektorzy zrozumieli o co mi chodzi
ale swoja sciezka juz zgrabnie ominales zolnierza :P ktory moze popelnic
blad i zabic zakladnika, albo ktoremu moze odbic i ktory wyjdzie na ulice
z bronia i cholernie dobrze wytrenowany

Niestety broń ma palna w rękach nieodpowiedniej osoby może spowodować
tragiczne w skutkach wypadki a przede wszystkim NIEODWRACALNE szkody.


zgadza sie, to co? zakazac posiadania broni? moze zkaac produkcji broni,
njalepiej, nie?! skoro juz bronjest - to ja udostepnic, ale nie
bezwarunkowo i bezkontroli

                                        Navy

Tak jak samochod. To co - zakazac wszystkim jezdzic ? Jestem
absolutnie pewny ze gdyby wiekszosc ludzi (po odpowiednich
egzaminach !!) w Polsce miala bron to rocznie zdarzaloby sie
tylko pare powaznych incydentow. To dobra cena za polepszenie
bezpieczenstwa calego narodu.

RED BARON
rba@go2.pl
*************************************************
Ziemia jest pieklem innej planety
*************************************************

RED BARON napisał(a) w wiadomości: ...

piosib napisał:
| Niestety broń ma palna w rękach nieodpowiedniej osoby może
spowodować
| tragiczne w skutkach wypadki a przede wszystkim NIEODWRACALNE
szkody.

Tak jak samochod. To co - zakazac wszystkim jezdzic ? Jestem
absolutnie pewny ze gdyby wiekszosc ludzi (po odpowiednich
egzaminach !!) w Polsce miala bron to rocznie zdarzaloby sie
tylko pare powaznych incydentow. To dobra cena za polepszenie
bezpieczenstwa calego narodu.


Wiesz ..może na początek odpowiedz sobie na pytanie do czego właściwie służy
samochód a do czego broń?

piotr

musiałeś czytać o bohaterskim pilocie radzieckim który mimo aputowanych obu
nóg latał w czasie II wojny więc nie udawaj takiego totalnie zaskoczonego


Alieksiej Mieriesjew - postać historyczna. Bez nóg (skutek wypadku
lotniczego przed wojną) latał też Douglas Bader. Ktoś jeszcze?

zgadzam sie czesc chce ale  jest wielu yakich co tylko chca sikawka lac i
samochodem na syrenach se pojezdzic.
bulon


Sikawkę nazywa się fachowo prądownicą :)))
Uważam, że zbytnio uogólniasz, wszędzie są ludzie i "kołki". Faktem jest, że
część strażaków boi się udzielać pierwszej pomocy, ale weź pod uwagę fakt,
że nikt ich się o to nie pytał czy chcą to robić czy nie. Dla człowieka
który 25 lat pracuje w straży i wcześniej zajmował się tylko laniem wody z
"sikawki" jest to na pewno duży stres. Zauważ jak bardzo zmieniła się Straż
Pożarna od 1992 roku (powstała wtedy PSP). Teraz zajmujemy się praktycznie
całością działań ratowniczych (łącznie ze zwalczaniem bioterroryzmu : ))).
Wielu ludziom naprawdę jest się trudno przestawić. Weź pod uwagę, że strażak
musi być uniwersalny. Często w czasie służby musi gasić pożar, usuwać skutki
wypadku i jak w moim przypadku prowadzić akcje ratownictwa chemicznego. Ale
cóż, taka służba. Moje szkolenie "medyczne" trwało 2 tygodnie i było
zakończone trudnym egzaminem. Szkolenie prowadzili lekarze i pielęgniarki z
PR. Bardzo często mamy też szkolenia uzupełniajace, ostatnio z obsługi
respiratora (posiadamy takowy)
Pozdrawiam wszystkich ratowników "z lewa i prawa"
nomex

gregs naskrobał w wiadomości

Nie ma wewnetrznych przepisow policyjnych regulujacych to zagadnienie - bo
t
ez po co.

(Swoja droga nie bardzo widze temat pasow u policjantow na
pl.misc.ratownict
wo)


Kolego tu się pisze nie tylko o samym ratownictwie, ale także o tym jak
zmniejszyć skutki wypadków. Niewątpliwie zapinanie pasów już nie jednemu
kierowcy uratowalo życie. Policjanci w czasie pościgu np. za złodziejem
samochodu są szczególnie narażeni na wypadek, więc dla własnego
bezpieczeństwa powinni mieć pasy zapięte. Jest to szeroko pojęta
profilaktyka, dlatego uważam, że ten temat jest między innymi tematem tej
grupy. Ten temat mnie zainteresował, jeżeli masz tematy inne, ciekawsze,
warte dyskusji to porusz je na łamach grupy, czekamy.
Pozdrawiam
Olek

Witam Szanowne Grono !

My tu gadu , gadu , (bez urazy !) :)

A moze by tak  zainteresowac nasze  wspaniale  Fundusze Ubezpieczeniowe  by
zechcialy finansowac takie sluzby jak: Pogotowie Ratunkowe, GOPR, WOPR i
pare innych...

W koncu , to te fundusze ponosza sporo kosztow zwiazanych ze skutkami
wypadkow i nie wykluczone , ze to sie wszystkim oplaci !

M.B.
eX@polbox.com

PREDKOSC NIE MA ZNACZENIA. JEST JEDNYM Z MILIONA SKUTKOW WYPADKOW
WYMIENIONYCH W PUNKTACH OD a DO e NA POCZATKU MAILA. TAKICH PUNKTOW SA
MILIONY I PREDKOSC JEST ROWNORZEDNA Z KAZDYM Z NICH A NIE JEST CZYNNIKIEM
DECYDUJACYM O WYPADKU.


A to zwłasnych badań, czy zjakiś analiz czy możae tak się tobie wydaje, bo
może wystarczy dodac słowa, że to jest twoja osobista opinia i nikt nię nie
będzie czepiał

POWTARZAM JESZCZE RAZ: NIE ZYCZE SOBIE BEZPODSTAWNEGO OBRAZANIA MOJEJ


OSOBY

i dyskusji na inny temat niz podany w tresci maila.
Jest to chamskie, a bezkarnosc daje Ci tylko to, ze jestes po drugiej
stronie lacza, bo za taki tekst dalbym Ci poprostu w pysk. Bez
jakichkolwiek
dowodow stwierdzasz jak prowadze, a ja kategorycznie sobie tego nie zycze.


ja oczekuje tego samego po twoich mailah, nie przejmuj sie niech sobie piszą
, ale daj luuzu pokaż kto ustępuje głupszem.

Pozdrawiam, więcej konsekwencji anie tylko bezsensownej walki
panie Grzegorzu odwagii.
Robert

Wczoraj wieczorem... Na zakręcie go trochę poniosło i wywróciłem się na pr
awy bok (dosłownie). Przejechałem na prowym boku (nie na kołach - dosłownie
na prawym boku) kilkanaście metrów, po czym dzięki skręceniu kołami zpowro
tem wrócił na 4 kółka :) A ja wyleciałem z samochodu...


UUUPPPPPPSSSSSSSSS!!!!!

To dobrze ze z Toba wszystko OK!!! Jak widzisz Garbuska mozesz naprawic w 1
dzien a skutki wypadku w przypadku czlowieka moga sie ciagnac wiele lat

Pozdrawiam i zycze lagodnych zakretow

TK

Witam,
Muszę rozwiązać problem z uszkodzonym po wypadku samolotem.
Miejsce gdzie przylegać powinna do samolotu górna rura (prawa strona) jest
cofnięte o ok. 10mm na skutek wypadku. Samolot jest zdrowy.
Czy powinienem próbować naciągnąć ten róg samolotu czy wymienić cały samolot?
Jeżeli naprawiać to w jaki sposób (grzać , nie grzać)?
Geometria pozostałej części samolotu w stosunku do tunelu jest ok.
Pzdr
W


ja bym chyba postaral sie naciagac delikatnie, raczej bez nagrzewania

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


Ja po dzwonie z seicento miałem mocno przesunietą lewą stronę samolotu - jakieś
3 cm. Podłoga była zdrowa, szkoda by jej było. Zdjąłem budę, zawiozłem podłogę
na ramę (w tym przypadku CAR-O-LINER, nawiasem mówiąc bardzo porządne szwedzkie
ustrojstwo) postarałem sie o sprawne rurowisko, które po dwóch dniach zawiozłem
do gościa (gdzie efekt jego pracy przerósł moje wszelkie oczekiwania, gośc nie
naciął nic w elemencie i nie połozył żadnego spawu) poskręcaliśmy wszystko,
pomierzyliśmy i było super. Jeżdżę tak juz od pięciu lat i nic tam się nie
dzieje. Moim zdaniem jesli wszystko jest zdrowe to naprawiać jak najbardziej, a
te 10 mm przy moim przesunięciu to naprawde niewiele.
Pozdrowienia i powodzenia
Janusz

Ale udowodnic ze z powodu opoznienia przegladu auto bylo niesprawne,
to troche trudne :-)


Nie, nie - to Ty musz dowieść,  że opóźniony przegląd nie wpłynął na
przyczyny i skutki wypadku :-) Jesteś w takim położeniu, jak pijany
kierowca, który uczestniczy w kolizji...

Oleg

On Tue, 8 Jun 2004 23:49:36 +0200,  Oleg wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_nos@poczta.onet.plnapisał:
| Ale udowodnic ze z powodu opoznienia przegladu auto bylo niesprawne,
| to troche trudne :-)

Nie, nie - to Ty musz dowieść,  że opóźniony przegląd nie wpłynął na
przyczyny i skutki wypadku :-) Jesteś w takim położeniu, jak pijany
kierowca, który uczestniczy w kolizji...


Nie Oleg - to pzu chce ode mnie pieniadze, a przed sadem to powod musi
udowodnic powodztwo :-)

J.

On Tue, 8 Jun 2004 23:49:36 +0200,  Oleg wrote:
| Użytkownik "J.F." <jfox_nos@poczta.onet.plnapisał:
| Ale udowodnic ze z powodu opoznienia przegladu auto bylo niesprawne,
| to troche trudne :-)

| Nie, nie - to Ty musz dowieść,  że opóźniony przegląd nie wpłynął na
| przyczyny i skutki wypadku :-) Jesteś w takim położeniu, jak pijany
| kierowca, który uczestniczy w kolizji...

Nie Oleg - to pzu chce ode mnie pieniadze, a przed sadem to powod musi
udowodnic powodztwo :-)


Najpierw wytoczą postępowanie o poruszanie się pojazdem bez wymaganego
przeglądu, udział i ew. spowodowanie wypadku - masz raczej kiepskie karty, o
ile nikt z pozostałych uczestników kolizji się nie przyzna do winy. PZU może
powołać się na akta tej sprawy i wnieść powództwo argumentując, że skoro
autko było bez przeglądu, to z dużym prawdopodobieństwem było niesprawne (w
p.c. nie trzeba dowodzić w 100%, wystarczy prawdopodobny zarzut i nie
stosuje się zasady "in dubio pro rero"). Teraz ciężar odparcia takiego
zarzutu spoczywa na Tobie, a wykazanie,  że przyczyna wypadku nie leżała w
złym stanie technicznym może być bardzo trudne, jeśli autko zostało
porządnie stuknięte.

Oleg

| Ten dowód jest tak dziurawy logicznie że aż się nie chce go obalać.

Mimo wszystko spróbuj, chętnie podyskutuję.


Masz tutaj typowy przykład indukcji niezupełnej: W y wypadkach jeżeli x
jechał 90km/h to się nic nie stało. Niestety nie ma tutaj wynikania
logicznego jeżeli chcesz twierdzić: Dla każdego x, jeżeli x jedzie 90 to nic
się nie stanie. Inna sprawa że w ruchu drogowym w ogóle jedyną prędkością o
któej coś takiego można twierdzić jest 0km/h. W każdym razie możesz tutaj na
podstawie tych dancyh twierdzić tylko że jak dotąd nic się nie stało. To
oczywiście może być podstaw by sformułować jakieś tam prawo statystyczne np.
że prawdopodobieństwo wypadku jest mniejsze niż jakieś "z", które jednak
może być łatwo sfalsyfikowane. Niestety tunele mają to do siebie że skutki
wypadku są tam znacnzie gorsze niż na otwartej drodze dlatego dąży sie by
uzyskać znacznie mniejsze prawdopodobieństwo wypadku niz na powierzchni.

Dobra bo wyszedł mi dość zlożony wywód - podsumujmy.

-To że nic jak dotąd się nie stało niczego nie dowodzi.
-50km/h ma się tak do rzeczywistych prędkości jak pięść do nosa.
-Wg mnie w tunelach nalezy jeździć wolniej i ostrozniej.
-Jestem przeciwnikiem ograniczeń prędkości w ogóle

Jakub Zawiła-Niedźwiecki wrote:
Niestety tunele mają to do siebie że skutki
| wypadku są tam znacnzie gorsze niż na otwartej drodze dlatego dąży
| sie by uzyskać znacznie mniejsze prawdopodobieństwo wypadku niz na
| powierzchni.

A ileż to my mamy w kraju "otwartych dróg", co właściwie należy
rozumieć takich z łagodnymi zjazdami, bez rowów, bez drzew, słupów,
zabudowań po bokach itd. Jeśli nie masz naprawdę dużego szczęścia to
wybacz, ale wylot z drogi wiąże się ze zmasakrowaniem samochodu razem
z pasażerami, podczas gdy w tunelu ściana zadziała podobnie jak
bariera energochłonna, choć nieco bardziej niż ona zniszczy auto.


Mowa raczej o trudnościach w akcji ratowniczej w tunelu, niebezpieczeństwach
związnych z ewentualnym pożarem  itp.

Zdjęcia z wczorajszego wieczornego wypadku, które podrzucałen na net
pewnie
widziałeś.


Owszem.

To tylko dodam, że gdy wczoraj, około 19 wybywałem z W-wy 7-mką miał
miejsce
jeszcze jeden - zapewne równie tragiczny w skutkach wypadek.


Pięknie, pip pip pip, pieknie. Kiedyś też mialem cos podobnego. Tylko nie
było komórek :(.

Reakcja też ciekawa - leży przy, brak reakcji. Uuuuch.

- kilka kilometrów dalej, na stałym takim punkcie "suszenia" - Policja
grzecznie wykonywała swoje czynności z zakresu kontroli i pomiaru


prędkości

O tak - norma. Poprawiają bezpieczeństwo. Teraz mają gorzej, bo się za Stara
schować nie mogą. Jeśli stali tutaj, to można się było spodziewać suszenia
na ekspresówce od Płońska.

Mam tylko nadzieję, że Policja dojechała tam jakimiś bokami, albo coś, bo
inaczej to brrr... schwarz to widzę...


W piątek wieczorem...

To tylko dodam, że gdy wczoraj, około 19 wybywałem z W-wy 7-mką miał miejsce
jeszcze jeden - zapewne równie tragiczny w skutkach wypadek.
Na trasie pomiędzy Łomiankami a takim śmiesznym skrzyżowaniem, gdzie w prawo
skręca się do "restauracji u Witaszka" - czyli do byłego poplecznika
Andrzeja Blokady, na pełnej szerokości prawego pasa leżał człowiek. Jakieś
100 metrów dalej, przy prawej krawędzi stał maluch ze stłuczonym prawym
reflektorem.


Witam!!
I owszem zadzwoniłeś, poinformowałeś, lecz to IMHO trochę mało.
A tak BTW to jako Facet z branży masz prawie gotowy materiał.
No chyba że się nieco boisz, narazić Policji.

B.

On Thu, 13 Mar 2003 13:09:09 +0100, "ROBBO 2" <robb@op.plwrote:
A powaznie przeraza mnie glupota tych z drugiego pasa  ktorzy zagapili sie i
spowodowali wypadek na drugiej nitce.


Niestety - taka głupota jest wszechobecna. Sam ostatnio na dwupasmówce
pod Radomiem zmiótłbym malucha z drogi bo panu/pani się zachciało
skutki wypadku obejrzeć. A na dokładkę jak na złość w tym miejscu był
lód na jezdni. Swoją drogą wypadek dość makabryczny - cztery samochody
z czego jeden na latarni, dwa w rowie a trzeci na pasie zieleni. Dwie
karetki pogotowia, policja i straż pożarna.

Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  wzs8@rejestracje.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzielę ok. godz. 13 koło
przejazdu kolejowego na ul. Klecińskiej. Jadąca od strony ul. Grabiszyńskiej
Toyota holowała motocyklistę. - Na łuku drogi motocyklistę wyniosło na pas,
po którym jadą samochody w przeciwnym kierunku - mówi Paweł Petrykowski z
zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Motocyklista wpadł pod nadjeżdżającą z przeciwka ciężarówkę Renault. Pomimo
natychmiastowej reanimacji nie udało się go już uratować

Bo pomijając oczywiste błędy technologiczne,
co miało miejsce w tym przypadku
(poduszka nie może sobie ot tak - eksplodować):
- nie sadza się dziecka przed poduszką,
która nie ma wyłącznika, lub nie jest wyłączona.
A nawet jak ma, to bym nie posadził dziecka
na przednim siedzeniu.
Zresztą jest chyba przepis zezwalający
na sadzanie dzieci z przodu dopiero od 12 lat ?
W każdym aucie, którym jeździłem,
a które miało poduszkę pasażera
była naklejka zakazująca sadzania dziecka.


Jest dokladnie tak jak napisales, ale czytalem tu juz o tym
jak to wielokomorowa poduszka pasazera moze uchronic
dziecko na przednim fotelu przed skutkami wypadku.

Jacek.

Zainteresowalem sie Fabia, gdyz z podstawowym silnikiem byla cena rozsadna.
Mowiac, ze 1.4 60KM 8V ciagnie slabo wlasnie odnosilem to do Toyoty. Yaris
miał wysokie obroty i na nich dalo sie sprawnie przyspieszac. Jesli nie
siegalo sie po nie, to rowniez ciagnela slabo - jak Fabia. Ale w YArisie
byla ta alternatywa redukcji na nizszy bieg i krecenia do 5500rpm. w Fabii
tej alternatywy nie było.

Piszac, ze moja Mazda 2.0 ciagnie slabo na niskich obrotach odonsze to np do
identycznej Mazdy ojca 2.0D, ktora ma tylko 64KM. Przy np 15km/h na dwojce,
czy 50km/h przy czworce ciagnie lepiej niz moje 2.0LPG. Roznice pojawiaja
sie, gdy zaczne wciagac LPG na obroty. Tutaj dieselek sie konczy a ospale
2.0 zaczyna przyspiezzzac

o to, że ostatnio jest dużo "równych inaczej"...


Jeśli w sądzie dowiedziono, że to, iż był pod wpływem nie miało wpływu
na skutki wypadku, to sam fakt bycia po pijaku wyłącza się ze sprawy i
karze osobno.

Tuesday, April 8, 2008, 2:41:08 PM, you wrote:

[...]

W większe bezpieczeństwo Matiza od SC wierzyć się nie chce, ale
jeśli masz dane, to podaj.


Ile razy można? Wejdź na stronę EuroNCAP i obejrzyj crash-testy.
Przeczytaj też opisy.

Połamanie nóg i zakleszczenie kierowcy to _typowy_ skutek wypadku w
SC. Crash-test to potwierdza.

Trzeci wniosek jest taki ze nawet tuz po ruszeniu spod swiatel, gdy
samochody nie przekroczyly jeszcze 40 km/h skutki wypadku byly fatalne.
Obrazenia ofiary bardzo powazne, Volvo zmasakrowane (rozbita lampa,
zmasakrowana przednia szyba i powaznie wgnieciony dach).

Oby mniej takich sytuacji w przyszlosci.
Zycze wszystkim i pozdrawiam.


A jak bylo na pasach to kierowca jeszcze beknie za gowniarza :/

http://www.youtube.com/watch?v=Vp2N0gce0-k&search=crash%20test

http://www.youtube.com/watch?v=01VTl4zUmHY&search=crash%20test


Zarowno Fabia jak i klasa C maja po 4 gwiazdki. Widzialem zdjecia z czolowki
tych samochod w bodajze Czechach. W Skodzie nikt nie przezyl (o ile pamietam
to zginelo 3 policjantow) i samochod mozna bylo rozpoznac po grillu ktory
odpadl w calosci przy zderzeniu. W Mercedesie wszyscy przezyli, a samochod nie
mial calego przodu (konczyl sie na przednich slupkach). Oba maja 4 gwiazdki,
ale jak daje sie je za przypominanie o zapieciu pasow to pozniej takie sa
skutki wypadkow.

Użytkownik "Boombastic" <boombasticNOS@poczta.onet.plnapisał w
wiadomości | Dokładnie.
| Podziękujcie wyborcom PIS-iorów.
| Czym dłużej będą lody kręcić koło gospodarki to będzie spadać.

| ROTFL!!!! Co za bzdety. Złotówka spada, bo FED podnosi stopy procentowe
i
| kapitał ucieka z Polski.
| Witam
Czy to jest forum samochodowo-motoryzacyjne, czy już


polityczno-gospodarcze

?


Mówimy o cenie benzyny, więc ta dyskusja ma więcej wspólnego z samochodami
co marudzenie o skutkach wypadków czy piratach drogowych, które niestety
dominują na tej grupie.

<piter1984@(wywal_ten_nawias)o2.plwrote:
Jak uświadobmić babe że gaz w samochodzi nie wybucha od byle najechania na
dziure. są jakieś statystyki tego dotyczące ??


Nie ma. Bo nei ma takich przypadków. OIDP, to nei było zanotowanego w
Polsce przypadku zapalenia się czy wybuchu instalacji LPG na skutek
wypadku.
Równiez próby robione na zlecenie Stako ze strzelaniem do zbiornika
dały wynik negatywny - dziura w zbiorniku, gaz w powietrze, bez
zapłonu.

Natomiast przypadki zapalenia sie benzyny zdarzają się - nie, żeby
często, ale jednak.

Polsce przypadku zapalenia się czy wybuchu instalacji LPG na skutek
wypadku.


hehe niedaleko od mojego domu z 2 lata temu BMW w nocy przywalilo w słup bo
wyleciał z zakretu
kierowca spłonoł zywcem bo przytrzasło mu nogi, ale moim zdaniem nie miał 2
zaworu przy butli

pozdrowienia
AzaZeL

kubelt wrote:
| "Koszt jednego wypadku to ponad 364 tysiące złotych"

| ???

Koszt zuzycia sprzetu sluzacego do przyjecia zgloszenia i wyslania
odpowiednich ekip, koszt wyjazdu odpowiednich sluzb do wypadku (paliwo oraz
eksploatacja pojazdow oraz pensja dla pracownikow karetek, strazy pozarnej,
policji itd.), koszt zuzycia materialow uzytych podczas usuwania skutkow
wypadku (lekarstwa, bandaze, narzedzia do rozcinania samochodu, ew. srodki
zapobiegajace pozarowi), sprzatanie ulicy po wypadku... troche by sie tego
zebralo. Czasem uszkodzeniu ulegaja znaki, droga lub inne rzeczy.


ale to nie jedyne koszty. do tego przeciez dochodza chyba w sumie
wazniejsze /co prawda nie wiem czy ujete w tym rachunku/ - 'koszty
spoleczne' szczegolnie w przypadku rannych/zabitych, wyplaty
odszkodowan, rehabilitacja..

* do drzwi trzeba podejść bardzo ostrożnie. Jest to mimo wszystko element w
jakimś stopniu zabezpieczający Ciebie przed skutkami wypadku. O ile klapa
silnika, nadkola i maska mogą być zmienione bez większych kłopoów i wpływu
na bezpieczeństwo (nawet można zamontować na standardowym szkielecie), to w
drzwiach należy pomyśleć nad jakimiś belkami wzmacniającymi. Takie belki
musiałyby być zaczepione na elementach poza drzwiami, co z kolei nasuwałoby
na myśl modyfikację całego dachu i elementów nadkól tylnich.
** modyfikacja dachu to już naprawdę niezła jazda. Zwróć uwagę, że materiały
z żywic nie są prawie w ogóle wytrzymałe. Są raczej miękkie jak tektura.
Dach zrobiony z żywic epoksydowych nie zapewnia żadnego bezpieczeństwa, w
związku z czym musiałbyś wtedy zamontować rodzaj stelaża, albo pałąk
antykapotażowy.

Zmieniając powyższe elementy + ustawiając je na ramie aluminiowej (co jest
bardzo drogie) możesz uzyskać jakieś 100-200kg mniej. Sama zmiana karoserii
na taką z żywic w Colo daje 440 kg, czyli odciążenie o 160kg. Jest to może
znacznie więcej niż Ciebie interesuje, ale przy okazji znacznie poprawia to
dynamikę i hamowanie auta, co bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo.

http://autotest.onet.pl/49048,testy.html


Znak A-34 "wypadek drogowy" ostrzega o miejscu, w którym na skutek
wypadku drogowego nastąpiło zablokowanie drogi lub znaczne utrudnienie
ruchu pojazdów.

Taki znak rozstawiaja sluzby ratownicze, chociaz prawde mowiac tez nigdy
na drodze go nie widzialem.
Zazwyczaj maja duzy z napisem "uwaga wypadek".

"PaVel" <ps@box43.plwrote in message | Moglby ktos obeznany z tematem oszacowac bardzo wstepnie calkowity koszt
| lacznie ze sprowadzeniem do PL i ostroznym szacunkiem kosztow naprawy?...

Nie wiem co chcesz naprawiac jak jest to "Unfallfahrzeug"


Może skutki wypadku?

"Jarek Słabuszewski" wrote:

Jaka predkosc jest wg was bezpieczna? Chodzi mi o normalne warunki na
drodze, w miescie i poza miastem.... Z jaka predkoscia jezdzicie?

Ja w miescie jade okolo 50-60km/h ale poza troche przyspieszam tak do
120-130km/h


Mysle ze nie istnieje cos takiego jak bezpieczna predkosc.

1. Oczywiscie o ile nie mowimy o zagrozeniu zwiazanym z pomiarem
predkosci przez policjantow. Wtedy bezpieczna predkosc jest po prostu
taka jak wymagaja przepisy.

2. Predkosc sama z siebie nie powoduje wypadkow (mowie o takiej przy
ktorej da sie kierowac pojazdem).
Wypadki zdarzaja sie w skutek nieuwagi. Ryzyko wypadku trudno byloby
zmniejszyc do zera (biorac pod uwage i siebie, i innych uczestnikow
ruchu).
Bardzo duza predkosc powoduje gorsze skutki tych wypadkow.
Wypadki nie sa wynikiem predkosci tylko nieuwagi (wlasnej lub kogos
innego).
Skutki wypadku przy duzej predkosci moga byc tragiczne.

3. I jeszcze jedno: czasami, szczegolnie na nieznanej drodze, przydaje
sie po prostu jechac tak jak inni.

Pozdrowionki

Ewa

J.F. <j@poczta.onet.pl.nospamwrote:
W razie jak ktos trafi na cos takiego - reczny dziala, hamowanie
silnikiem dziala, a i hamulce po wielokrotnym depnieciu chwyca,
wiec mozna skutki wypadku ograniczyc, a nawet go uniknac.


Ręczny niestety nie w każdym aucie - Corolla T-sport ma np., odcięcie
ręcznego podczas jazdy !!! sic! A po wielokrotnym depnięciu może się okazać
że klocki zeszklone i auto ni cholery nie che się zatrzymac niestety :-(
Albo że tarcze tak się pogięły że wibracje wyrywaja kierowcy kierownice.
Generalnie lepiej zadbać o dobry stan hamulców i uzywac ich z rozsądkiem.

takimi jakby nieumyślnymi samobójcami. Tym niemniej uważam, że tu też należałoby
dużo aktywniej dociekać przyczyn ilości ofiar i karać rzeczywistych sprawców.
Choćby sie miało okazać, że są to urzędnicy lub prawodawcy. Program
Pospieszalskiego przypadkiem odkrył mi tę smutną sprawę.


Smutna prawda jest tez (Ty nie wspomniales, ale moze w programie bylo),
ze gdyby nie wypadki, to caly 'przemysl' ubezpieczeniowy nie mialby
z czego zyc. Tak wiec to nietylko przez zaniechanie urzednikow lub
prawodawcow, lecz w zywotnym interesie pewnych grup jest by liczba
wypadkow nie spadla znaczaco.
Nie da sie rowniez przemilczec wbrew pozorom ogromnych staran
producentow aut, by glowne przyczyny (podkreslam ze chodzi o slowo
'przyczyny', a nie o ograniczanie skutkow) wypadkow nie zostaly
nagle zlikwidowane.

Nie da sie rowniez przemilczec wbrew pozorom ogromnych staran
producentow aut, by glowne przyczyny (podkreslam ze chodzi o slowo
'przyczyny', a nie o ograniczanie skutkow) wypadkow nie zostaly
nagle zlikwidowane.


Wyposazenie samochodu w silnik, kola i kierownice wymaga takich
ogromnych staran ?

pozdrawiam
pluton

Tomasz Pyra napisał(a):

Watpliwosci do konca rozwiewa nowy krzyz ktory wisi dzias na tym slupie...

Niestety za glupote sie placi.


Śmierć policjanta

Wtorek, 9 sierpnia 2005r.

Do tragicznego wypadku doszło wczoraj przed godz. 13 przy skrzyżowaniu
ul. Wielkopolskiej i Łowickiej w Małym Kacku. 27-letni policjant
Sebastian K., kierując po służbie fordem Ka, wypadł z jezdni i uderzył w
słup. Zginął na miejscu.

- Samochód owinął się wokół słupa - mówi kpt. Tadeusz Konkol, rzecznik
gdyńskich strażaków. - Kierujący nim mężczyzna miał nikłe szanse na
przeżycie, bo uderzenie nastąpiło od strony kierowcy. Skutki wypadku
usuwaliśmy prawie do godz. 15.
Na miejsce wypadku wezwano pogotowie ratunkowe, lekarze jednak nie byli
w stanie uratować kierowcy. Przyczyny wypadku bada policja i prokurator.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że funkcjonariusz nie dostosował prędkości
samochodu do warunków jazdy. W momencie wypadku padał deszcz i jezdnia
była bardzo śliska.

(sz) - Dziennik Bałtycki

Szczerze mówiąc - nie wylazłbym ot tak zza ciężarówki na sąsiedni pas. Za


Ja też zawsze wolę się upewnić, ale jak leganza z panienką pędziła prawym
pasem za ciężarówką i w ostatniej chwili się zorientowała, że ciężarówka
bardzo zwolniła i wyprzedziła ją lewym pasem tuż przed przejściem
to nie było szans jej w porę zobaczyć

bardzo sobie cenię swoje zdrowie i życie. Moim zdaniem dziewczyna mało tutaj
zawiniła - 20 lat, doświadczenie jako kierowca pewnie średnie


raczej żadne
i poczekajmy na ekspertyzę prędkości, bo tam jest obszar zabudowany
i ograniczenie do 70 km/godz, a z opisu skutków wypadku wygląda
że panienka pruła grubo więcej. Zresztą te ograniczenia są tam często
łamane. Z tym kilkudziesięciometrowym lotem ofiary to chyba dziennikarz
przesadził bo ze zdjęcia wygląda to raczej na kilkanaście, chyba że
perspektywa jest przekłamana bo był teleobiektyw.

Andrzej Krasiński
mondeo kombi

raczej żadne
i poczekajmy na ekspertyzę prędkości, bo tam jest obszar zabudowany
i ograniczenie do 70 km/godz, a z opisu skutków wypadku wygląda
że panienka pruła grubo więcej. Zresztą te ograniczenia są tam często
łamane. Z tym kilkudziesięciometrowym lotem ofiary to chyba dziennikarz
przesadził bo ze zdjęcia wygląda to raczej na kilkanaście, chyba że
perspektywa jest przekłamana bo był teleobiektyw.


Ja ten artykuł napisałbym inaczej. Ot rozpatrując dwa przypadki. Raz -
kierowczyni Leganzy faktycznie jechała szybko i pojawiła się "znikąd" na
pasach, dwa - wchodzące na pasy osoby w ogóle nie wzięły pod uwagę tego, że
zza ciężarówki może coś wyjechać. Bez podtekstów o piractwie, bez wyraźnego
wskazywania winnego - ot taki suchy opis. Moim zdaniem jeśli ktoś BEZMYŚLNIE
pakuje się pod samochód, bo nie ma takiej możliwości, żeby samochód pojawił
się znikąd, zawsze go widać i słychać... to ponosi tego konsekwencje -
wcześniej czy później. Kontakt pieszy-samochód jest zawsze gorszy dla
pieszego i trzeba mieć to na uwadze... Ja też byłbym został w Gliwicach
rozjechany przez Pana Żuka gdyby mi do głowy nie przyszło wychylić się zza
stojącego przed pasami TIR-a.

Jurand

Logiczna odpowiedź istnieje - jest to ubezpieczenie. Albo jest
ubezpieczenie
(i płacą wszyscy), albo go nie ma i każdy płaci sam za siebie.


Nie, to nie jest ubezpieczenie to jest dodatkowy podatek. Idac Twoim tokiem
rozumowania to wszyscy ktorzy pala paierosy winni tez placic dodatkowe
ubezpieczenie od leczenia chorob zwiazanych z dymkiem tytoniowym.

Powiesz pewnie ze placa bo jest to zawarte w cenie papierosow. Wiec w OC
obowiazkowym tez jest juz zawarta kwota na leczenie za ewentualny skutek
wypadku drogowego.

na marginesie, ciekawa byla reakcja kierowcy. kiedy juz sie ocknal (starszy
gosc) usilnie probowal zapalic i pojechac do domu :)) przy skladaniu zeznan
na komendzie dowiedzialem sie ze facet nie pamieta w ogole tego dnia :))

Simon

szkody mogą
powstać co powstały, to albo to renault jest takie miękkie

tak a'propos meganki. nie tak dawno temu swiadkowalem przy dochodzeniu w
sprawie wypadku. dziadek na 3 pasmowce ruszyl z pobocza, pod kontem 90
stopni chcial przebic sie na jezdnie zeby pojechac w przeciwnym kierunku.
oczywiscie przebijal sie przez "moja" trzypasmowke. przed moja maska
uciekl,
natomiast felicja truck jadaca obok przydzwonila w niego centralnie w
drzwi
kierowcy.  bylem zaszokowany skutkami wypadku. (byla to pierwsza meganka)
w
megance sie kolo zlozylo do srodka, a poza tym drzwi jej weszly na 30-50cm
do srodka. poza drzwiami ktore oczywiscie nie chcialy sie otworzyc, nie
zauwazylem wiekszych uszkodzen, w przeciwienstwie do felicji, ktora nie
miala polowy przodu. niby miekkie, ale jednak...

na marginesie, ciekawa byla reakcja kierowcy. kiedy juz sie ocknal
(starszy
gosc) usilnie probowal zapalic i pojechac do domu :)) przy skladaniu
zeznan
na komendzie dowiedzialem sie ze facet nie pamieta w ogole tego dnia :))

| To nie jest zwalczanie zła złem!!! Czy widząc pijanego znajomego
| wsiadającego za kierownicę zyczysz mu szerokiej drogi?

Raczej perswaduję, on wsiada na swoją odpowiedzialność
a ja nie roszczę sobie prawa żeby być jego aniłem stróżem,
on jest dorosły i wie co robi.


A wiesz ze to niemal wspoludzial. Ja nierozumiem postawy ludzi a czesto
rodziny ktora na to pozwala zeby tatus
z trojka dzieci po ostro zakrapianej wigili wsiadal sobie za kierownice. Czy
jak zobaczysz goscia bijacego zone tez powiesz ze nie jestes aniolem strozem
? Niech ja zabije a co. Na dobra sprawe za niezatrzymanie pijaka
jesli mogles mu uniemozliwic jazde teoretycznie mozesz odpowiadac za
"niezapobiegnieciu katastrofie"

| To nie ma znaczenia....Zginie człowiek a ktoś za to bedzie płacił
większą
| składkę... Jakie to ma znaczenie?

Ma i to bardzo duże.
Jeśli masz obowiązek posiadać polisę OC która zdejmuje z ciebie obowiązek
odpowiedzialności za skutki wypadku spowodowanego po pijaku,
- to mówiąc wprost zachęca do tego!
Nie rozumiesz tego??


O ile wiem OC nie dziala gdy wypadek spowodowany byl z raczacym zaniedbaniem
kierowcy itp.
W tym wypadku ubezpieczalnia z ktorej oC wyplacone jest szkoda bedzie
domagac sie w procesie cywilnym
wyrownania wyplaconego odszkodowania.

Sebastian
http://www.speedyelise.fora.pl/