Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki promieniowania
Temat: Czy gen.Patton mial racje? - III wojna swiatowa
Witam, dnia 30-Gru-99
Adam 'Gloom' Łagoda <gl@altkom.com.plnapisał(a)
na temat "Re: Czy gen.Patton mial racje? - III wojna swiatowa":
Hmmm nie mam pojecia, kolacze mi ze strefa "spalania" czyli rzedu set
stopni to ok. polowa ze strefy zniszczenia. Nie chce dywagowac, bo tak
precyzyjnych danych nie mam.
Co to jest "strefa spalania"???
Poparzenia I st., wybuch powietrzny przy sile 150 kt: 6 km
1 Mt: 21.0 km
10 Mt: 56.0 km
100 Mt: 96.0 km
A teraz o zniszczeniach:
Wybuch 20 Mt zniszczy całkowicie wszystkie budynki na obszarze około 200
km2. Na obszarze tym budynki będą zburzone, rozniesione na kawałki,
sposzkowane lub po prostu wyparują. Strefa ciężkich zniszczeń obejmie
ponad 500km2, a zniszczeń częściowych 2500km2.
Jeden wybuch wielkiej mocy może więc doszczętnie zniszczyć największe
nawet miasto. Na przykład jedna bomba 20 Mt zrzucona na New York
spowodowałaby straty materialne rzędu 20 miliardów dolarów i wywołałaby
7.5 miliona ofiar.
Całkowity obszar głównych celów strategicznych w USA jak np. bazy
lotnictwa strategicznego USA i ich sojuszników, kopalnie węgla i ropy
naftowej, skupiska ludności, ośrodki handlowe i przemysłowe, węzły
komunikacyjne itd. wynosi około 5.000km2. Zniszczenie tego obszaru
doprowadziłoby do sparaliżowania życia państwa. Radzieckie zapasy broni
jądrowej w roku 1954 są wystarczająco duże do wywołania ciężkich
zniszczeń na obszarze około 25.000km2, a w roku 1957 ich zdolność
zniszczenia wzrosła przypuszczalnie do około 175.000km2, to jest do
wartości ponad 30 razy większej niż całkowity obszar głównych celów
strategicznych w USA. Liczby te uwzględniają tylko zniszczenia wywołane
przez falę uderzeniową, a pomijają skutki promieniowania cieplnego i
jądrowego.
http://student.man.radom.pl/lenin/bomby/wybuchy.html
http://student.man.radom.pl/lenin/bomby/oddz.html
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy producenci telefonów przestali się przejmować bezpieczeństwem użytkowników ?
umberto napisał(a) w wiadomości: ...
Wydajesz ten osąd jako ktoś kto jest fachowcem w tej dziedzinie?
Czy jest to wyłącznie Twoje 'wydajemisię'?
Moje "wydaje mi się" jest oparte na informacjach ze szkoleń nt. szkodliwości
promoieniowania E-M, w których uczestniczyłem (przy czym temat komórek
był raczej dodatkowy).
Nazwisk autorów analiz wymienionego przypadku sobie nie przypomnę.
To były prace teoretyczne i symulacyjne, w tym m.in. z ktorejś polskiej
uczelni "wojskowej" (WAT lub WAM). Uprzedzając złośliwości nt. "woja" -
jeszcze za czasów Układu warszawskiego polskie normy dot. promieniowania
E-M były jednymi z najostrzejszych (inna sprawa była z ich przestrzeganiem).
Podałem przykład wg mnie najbardziej szkodliwy a b. rzadko dyskutowany.
Pozostałe typu "ogólne podgrzewanie czachy" nie zrobiły na mnie wrażenia.
Nie dowodziły ale też nie wykluczały szkodliwości więc pewne zasady
ostrożności czy "higieny" zachować warto. To, że natężenie pola E-M od
komórki (przy głowie) może chwilowo normy przeroczyć, tajemnicą nie jest.
Niestety na wiarygodne skutki oddziaływania tel. komórkowych jeszcze trochę
lat poczekać trzeba...
Bo warto byłoby to zaznaczyć - skutki ogłupiające takich maili wśród współczesnych
dzieci
Neostrady mogą być gorsze niż skutki promieniowania elektromagnetycznego.
Nie rozumiem powodu włączenia do dyskusji bełkotu o "dzieciach Neostrady"
(ja nie mam). Mam dawać ostrzeżenia aby fanatyczni zwolennicy pewnych, jedynie
słusznych, lansowanych stereotypów tego nie czytali bo "ogłupieją"?
Napisałem, bo niektóre wyniki badań, które nie są zgodne z nimi są nie
wiadomo czemu wycisszane. Tak było z częścią badań przed wprowadzeniem ROHS
- skorzystano z wielokrotnie zawyżonych wyników badań nad szkodliwością
migracji związków ołowiu ze spoiwa lutowniczego w utylizowanych urz.
elektronicznych.
Arek
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zapłaciliście już abonament za odbiornik radiowy?
"Yattaman" <sp5@alpha.net.plwrites:
| Podpowiedź - dlaczego statkami, stacjami, itd. kosmicznymi do dziś
| sterują komputery o wydajności 486, a co najwyżej pierwszych
| Pentiumowych ?
Bo wtedy, gdy byly produkowane, takie uklady byly dostepne od min.
2 producentow, nie zwiazanych ze soba w duzym stopniu kapitalowo.
Oj... tłumaczę, że podyktowane to było odpornością na skutki
promieniowania kosmicznego.
A na skutki takowego układ jest tym odporniejszy, wytrzymalszy, im
bardziej jest toporny.
Ścieżki i złącza w starych układach były po prostu DUŻE I GRUBE, nie to,
co dzisiejsze, że byle dmuchnąć i rozsypie się w pył.
Co łatwiej rozwalić, rozdmuchać ? małą kupkę z drobnych ziarenek piasku,
czy duży, monolityczny kamień ?
| W każdym razie wieeele WOLNIEJSZE, niż te pecety, co dziś
| u większości na biurku stoją ?
A dlaczego u mnie jest tylko jeden wspolczesny pecet, jeden jakis
celeron,
i reszta to jakies stare pentiumy?
A to już twoje zmartwienie. Mam dwa kompy 486 i jedną wolną płytę, i się
tym nie chwalę.
Jestem jednak przekonany, że gdyby 10 metrów ode mnie pieprznął piorun,
nie trafiając we mnie ani moje urządzenia... to moje pentiumy wątpię,
aby to przetrwały. 486 przypuszczam, że nawet tego nie zauważą. (Hint -
wytworzone w impulsie pole magnetyczne, cos a la EPM.)
| Ma to mocny związek z moim unikaniem scalaków tam, gdzie jest to
| możliwe.
Taaak, jasne.
No i cóż jeszcze powiesz ?
Do zrobienia małego multiwibratorka, czy prostego zasilacza mam od razu
używać scalaków typu ME555, czy uA 723 ?
Pozwól, ze zacytuję słowa Pazury z jednego z filmów: "Na chuj mi las
???" Zapytam - na *.* mi scalak, gdy bez problemu mogę sie bez niego
obejść ? Co więcej wytrzyma - scalak VLSI, czy tranzystor, nawet taki
TG-5 ? Porównam - zdejmę sweter i położę raz na scalaku, a raz na
tranzystorku TG5... sweter taki z prawdziwej wełny, elektryzujacy sie
jak cholera...
--
Krzysztof Halasa, B*FH
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Oszołomów
Tomasz Pyra napisał(a):
Oj tu to chyba masz równie oszołomskie dane, tylko w drugą stronę, bo
akurat Prypeć leży w kilkukilometrowej strefie gdzie promieniowanie
nadal jest na poziomie na dłuższą metę szkodliwym dla zdrowia.
Ale na przykład w Sławutyczu kawałek dalej już ludzie żyją i nic im nie
jest.
"(...) gdybym miał wówczas obecną wiedzę na temat skali skażen i tego,
co dokłądnie wydarzyło się w czarnobylskiej elektrowni, nie
rekomendowałbym nawet podawania ludności płynu Lugola."
"30-kilometrową zonę rzeczywiście utworzono, tylko nie wiadomo po co."
"W pobliżu elektrowni jest niecały kilometr kwadratowy tak skażony, że
tuż po wybuchui wyginęły tam drzewa. Reszta tzw. zamkniętej zony nadaje
się do zamieszkania, włącznie z wysiedlonym i pustym do dziś miastem
Prypeć, położonym 3km od elektrowni czarnobylskiej. Poziom
promieniowania jest tam taki jak w Warszawie. Na najsilniej skażonych
terenach Białorusi, Rosji i Ukrainy roczne dawki promieniowania,
spowodowane katastrofą czarnobylską wynoszą ok. 1mSv. Dla porównania, są
rejony na świecie, w których roczne naturalne dawki promieniowania z
gleby i skał sięgają setek miliswertów."
Prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski
Od 1970r. przez 17 lat kierował Zakłądem Higieny Radiacyjnej w
Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej. Obecnie jest
przewodniczącym rady naukowej CLOR. Od 1973r. reprezentuje Polskę w
Komitecie Naukowym ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR),
któremu także przewodniczył w latach 1980-1981.
Cytaty pochodzą z wywiadu opublikowanego w Polityce z 15 kwietnia.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co to za zwierzak (płaz)
piotrpanek <piotrpanek@gazetaQQQ.plQQQnapisał(a):
King Kong napisał(a):
| Lech Trzeciak <l.trzeciakUSUN@REMOVEchello.plnapisał(a):
| A wiec oto dyskucja zbliza sie do kulminacji.I tak jestes lepszy
od 'Saiko
| kila' czy M.Michalskiego oni stosuja argumentacje z 'zaburzonej
| ortorrafii'
Wierz mi, trudno się powstrzymać.
Wiesz nie jestem czystej krwi Polakiem wiec uwazam ze i tak jest niezle.Poza
tym bardzo sie ciesze ze tak uwaznie czytasz moje posty;)).
| Kiedys Dawkins w swoim "Slepym zegarmistrzu" tez utyskiwal na konstrukcje
oka
| kregowcow.Pozniej jak go skrzyczeli specjalisci nieco spuscil z tonu.W
swojej
| innej ksiazce "Wsinaczka na szczyt nieprawdopodobienstwa" napisal:'w
| konstrukcji oka kregowcow istnieje w prawdzie niedoskonale ale nieglupie
| rozwiazanie'.Wyjasnil tam jak pamietam jakie korzysci daje takie
| rozwiazanie.Wyjasniono to tez na stronie PTKr.Nie wiem czy jest tam
artykul
| na ten temat czy zapowiedziano w nowym numerze 'Na poczatku'.Oczywiscie
| chodzi o ochrone przed szkodliwymi skutkami promieniowania
| slonecznego.Warstwa nerwow przy odwrotnym ulozeniu siatkowki powoduje
warstwe
| filtrujaca dla tego promieniowania.Oko osmiornicy tak podobne do
ludzkiego
| nie potrzebuje takiego rozwiazania poniewaz warstwa wody jest skutecznym
| filtrem.
A więc kreator zaprojektował oko podwodne i oko nadwodne, tylko się mu
coś z rybami pomyliło?
A o tym nie pomyslalem.Niemniej ryby dobrze widza pod woda maja ku temu
odpowiednie dostosowania.
King
'Wiedza to niebezpieczny druch gdy regul nie da niekt
a ludzkie przznaczenie patrz w idiotow rekach tkwi!'
Robert Fripp
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czarnobyl
"ari" <a_r@wps.plwrote in message Witam.
Kto według Państwa ma rację w sporze o Czarnobyl: prof. Jaworowski,
zwolennik teorii hormezy radiacyjnej, który twierdzi, że w Czarnobylu
zginęło 40 osób.
<cyt
Tymczasem na Białorusi i Ukrainie poza przypadkami raka tarczycy u dzieci
nie stwierdzono żadnych skutków zdrowotnych promieniowania - wynika z
raportu Komitetu Naukowego ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego
(UNSCEAR). - W niektórych miejscach na Ziemi naturalna dawka
promieniowania jest nawet kilkadziesiąt razy większa od tej, jakiej tuż po
wybuchu zostali poddani ludzie z okolic Czarnobyla - przekonywał prof.
Jaworowski.
Czy Profesor Mirosław Dakowski, którego poglądy są tu:
http://www.greenpeace.pl/czarnobyl/index.php?t=10
Uwagi do tej strony:
- praktycznie brak danych liczbowych
- brak odsyłaczy
- ok. 25% tekstu silnie emocjonalnie nacechowane
- trochę niewybrednych epitetów
- argumentowanie przez analogie (strzelanie z karabinu do ludzi
rozstawionych wśród pól i łąk)
- sporo błędów i nieporadności językowych ("Znaleziono znaczny wzrost
różnych chorób")
- fatalna typografia (tekst w kontrze czyta się bardzo źle)
Razem wzięte, nie zwiększają mojego zaufania do wartości merytorycznej
tekstu. Zgodnie z intuicją, którą zdążyłem wypracować w ciągu lat
korzystania z internetu, odrzuciłbym go od ręki.
Oczywiście obie strony dyskusji są tendencyjne, ale moim zdaniem p.
Jaworowski trochę bardziej rzetelny.
T. D.
PS. Co to jest "chemiczne zmęczenie"?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Demony Czarnobyla
Dawid Chmiel wrote:
[ciach]
Nie wiem kto to taki. Czy to ten z Polityki? Akurat "Polityki" nie czytam.
Z notatki w Swiecei Nauki:
" ZBIGNIEW JAWOROWSKI od blisko pół wieku zajmuje się badaniem skażeń ludzi
i środowiska. Z wykształcenia lekarz radioterapeuta, doktoryzował się i
habilitował
w Instytucie Badań Jądrowych. W latach 1958-1970 pracował w
Zakładzie Ochrony Zdrowia i Radiobiologii IBJ w Warszawie,
a następnie przez 17 lat kierował Zakładem Higieny Radiacyjnej w
Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie.
Obecnie przewodniczy jego Radzie Naukowej.
Od 1973 roku jest przedstawicielem Polski w Komitecie Naukowym Narodów
Zjednoczonych ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR);
w latach 1978-1979 był jego wiceprzewodniczącym, a następnie przez dwa
lata przewodniczącym.
Zorganizował 10 wypraw na lodowce polarne i górskie, gdzie badał zmiany
czasowe
i geograficzny rozkład zanieczyszczeń pochodzenia naturalnego i
antropogenicznego.
Był członkiem ponad 20 grup doradczych Międzynarodowej Agencji Energii
Atomowej (IAEA)
i Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP) oraz
współautorem i redaktorem
wielu raportów naukowych UNSCEAR, IAEA i UNEP.
Opublikował kilka książek oraz ponad 300 artykułów naukowych i
popularnonaukowych w czasopismach polskich i zagranicznych."
A Polityke POLECAM. To nie jest psimo czerwonych tylko najlepszy z
tygodnikow na polskim rynku. Newsweekowi ze o tym drugim na W nie wspomne.
Kazek
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Demony Czarnobyla
Kazek Kurz napisał(a):
| Nie wiem kto to taki. Czy to ten z Polityki? Akurat "Polityki" nie
| czytam.
Z notatki w Swiecei Nauki:
" ZBIGNIEW JAWOROWSKI od blisko pół wieku zajmuje się badaniem skażeń ludzi
Kazimierzu, Pikus pisze o jakimś Jaworskim a nie o Zbigniewie
Jaworowskim. Istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że takowy Jaworski to
faktycznie buc, półgłowek i debilek dziennikarski. Nie wiem, nie znam.
Nie dopuszczam do siebie myśli, że Pikus, tak doskonale znając
kwalifikacje, poziom umysłowy, moralny a także źródła wpływów na jego
konto (pochodzące z ciemnych korupcji BP, vivcośtam et consortes)
niejakiego Jaworskiego mógł go pomylić z Jaworowskim. Albo o zgrozo na
odwrót.
Kuba
i środowiska. Z wykształcenia lekarz radioterapeuta, doktoryzował się i
habilitował
w Instytucie Badań Jądrowych. W latach 1958-1970 pracował w
Zakładzie Ochrony Zdrowia i Radiobiologii IBJ w Warszawie,
a następnie przez 17 lat kierował Zakładem Higieny Radiacyjnej w
Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie.
Obecnie przewodniczy jego Radzie Naukowej.
Od 1973 roku jest przedstawicielem Polski w Komitecie Naukowym Narodów
Zjednoczonych ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR);
w latach 1978-1979 był jego wiceprzewodniczącym, a następnie przez dwa
lata przewodniczącym.
Zorganizował 10 wypraw na lodowce polarne i górskie, gdzie badał zmiany
czasowe
i geograficzny rozkład zanieczyszczeń pochodzenia naturalnego i
antropogenicznego.
Był członkiem ponad 20 grup doradczych Międzynarodowej Agencji Energii
Atomowej (IAEA)
i Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP) oraz
współautorem i redaktorem
wielu raportów naukowych UNSCEAR, IAEA i UNEP.
Opublikował kilka książek oraz ponad 300 artykułów naukowych i
popularnonaukowych w czasopismach polskich i zagranicznych."
A Polityke POLECAM. To nie jest psimo czerwonych tylko najlepszy z
tygodnikow na polskim rynku. Newsweekowi ze o tym drugim na W nie wspomne.
Kazek
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: lęk przed energią atomową
Newsuser "Michał Wasiak" <mwas@wytnij.p.lodz.plwrote ...
On Fri, 29 Dec 2006 00:39:48 +0100, Krzysztof Rudnik wrote:
| Michał Wasiak wrote:
| Drugi powód to zagrożenie totalna klęską. To tak, jak z
| lataniem samolotem. Jak coś poważnie nawali, to nie ma
| nadziei.
| Jakby sie zastanowic, to ten czynnik stanowi zalete energii atomowej
| (i latania samolotami) - kazdej takiej wiekszej spektakularnej
| katastrofie zaraz towarzyszy zainteresowanie mediow, rzadu,
| jakas ekstra pomoc dla poszkodowanych i rodzin ofiar. Jakos
| tak lepiej (przynajmniej dla rodziny) jest zginac w
| katastrofie lotniczej niz w 'banalnym' wypadku samochodowym.
Mało kto rozważa swoje lęki z punktu widzenia
nieboszczyka. Raczej koncentruje się na szansach
przeżycia. No i skutki promieniowania mogą się przenosić
na potomstwo, o czym więcej osób wie, niż o tym, że i
zwykłe trucizny mogą tak działać.
Albo powialac sie moga wady genetyczne ...
Ten "niewidzialny wrog" rzeczywiscie budzi najwiekszy niepokoj i nie ma sie
co dziwic temu. Podobnie by ludzie sie bali duzych zakladow chemicznych
stojacych w cywilizowanym kraju. Trucizn tez czesto nie widac, ale wojny
chemicznej jeszcze nigdy nie bylo na taka skale, jak owa Hiroszima i
Nagasaki, wiec bojazn jakby mniejsza odnosnie chemii.
Moze wyjsciem jest zmiana podejscia co do lokalizacji EJ. Moze lepiej
budowac je na odludziach (50-60) km poza duzymi miastami i laczyc EJ z
miastem szybka koleja badz metrem.
Zaloga wspolczesnie zautomatyzowanej EJ nie idzie przeciez w grube tysiace
ludzi. Takie ilosci ludzi mozna sprawnie transportowac na odleglosc
dziesiatek kilometrow w czasie krotszym niz 1/2 godziny. Drogi dojazdowe do
EJ tez przeciez beda wiec nie ma sie co martwic, ze tylko jeden srodek
transportu bedzie ja obslugiwal.
Koncepcja stawiania osiedla pracowniczego opodal EJ jest po prostu glupia.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czarnobyl-jaka jest prawda?
Newsuser "J.F." <jfox_xnosp@poczta.onet.plwrote ...
Tylko ze juz lekarzom nie bardzo dowierzam. Liczby poprosze..
Rzadowe "papiery"
http://www.paa.gov.pl/informacje/paa/
---
Opublikowany we wrzesniu 2000 i liczacy ponad 1200 stron raport Komitetu
Naukowego Narodów Zjednoczonych ds. Skutków Promieniowania Atomowego
(UNSCEAR) w nastepujacy sposób okresla zagrozenie zdrowia ludnosci silnie
skazonych opadem radioaktywnym rejonów Bialorusi, Rosji i Ukrainy (fragment
koncowych wniosków przygotowanych dla Zgromadzenia Ogólnego NZ): "Poza
wzrostem raków tarczycy nie zaobserwowano zadnego wzrostu zachorowan i
zgonów na nowotwory zlosliwe, które moglyby byc spowodowane promieniowaniem
jonizujacym. Ryzyko zachorowania na bialaczke, bedace jednym z wiekszych
zagrozen (bialaczka jest pierwszym nowotworem, jaki pojawia sie po
napromieniowaniu, poniewaz jego okres utajenia jest krótki, wynosi od 2 do
10 lat), nie uleglo podwyzszeniu, nawet wsród czlonków ekip ratowniczych.
Nie ma równiez jakichkolwiek dowodów wzrostu zachorowan na choroby nie
nowotworowe, wywolane promieniowaniem. Natomiast na szeroka skale wystapily
reakcje psychologiczne wywolane wypadkiem.
[...]
Nie ma dotad zadnych pewnych doniesien o zauwazalnych zdrowotnych
nastepstwach awarii czarnobylskiej w Polsce. Dawki, jakie otrzymali Polacy
byly tak male, ze nie moga prowadzic do zadnych uchwytnych klinicznie
skutków. Dotyczy to równiez mozliwosci zachorowan na raka tarczycy u dzieci
polskich, dodatkowo ograniczonej nieco opóznionym, ale jednak skutecznym
podaniem profilaktycznych preparatów jodowych (plyn Lugola); ewentualnosc ta
nie moze byc stwierdzona w zadnych badaniach epidemiologicznych. W sumie
rozpowszechniane wielokrotnie , glównie w srodkach masowego przekazu opinie
o katastrofalnych nastepstwach zdrowotnych awarii czarnobylskiej w Polsce
nie znajduja zadnego uzasadnienia w obiektywnych faktach. Na pewno
spowodowaly one powszechny lek, obawy przed przyszloscia i liczne inne
szkody psychologiczne i nie tylko (np. aborcje). Moze to byc przyczynek do
oceny poczucia odpowiedzialnosci dziennikarzy i innych osób,
rozpowszechniajacych w naszym kraju nie sprawdzone i balamutne informacje
dla taniej sensacji.
---
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czarnobyl-jaka jest prawda?
No - polemizowalbym z tym "doskonale".
DNA, RNA ładnie się odbudowywuje.
Masz jakies dokladniejsze statystyki ?
W kopalni uranu promieniowanie jest dosc slabe.
Nie jest ałabe, występuje tam znaczna ilość pierwiastków z rodziny U238
A z drugiej strony znamy przypadki gdy po srednich dawkach na te
choroby ludzie zapadli.
Takie dane usłyszałem ust prof. Niewodniczańskiego nt. skutków
promieniowania. Badano pewną grupę ludzi i żaden z nich nie zachorował.
Ot statystyka.
P.S. Jest taka ksiazka "radzieckie atomowe okrety podwodne" czy
podobnie, a tam opinia: najlepiej promieniowanie neutralizuje
wodka. Ja rozumiem ze u nich wodka dobra na wszystko .. ale ponoc
trzy osoby ktore nabawily sie powiklan na okrecie to akurat abstynenci
:-)
:)
To chyba nie jest najlepszy przyklad. Po pierwsze - zrakowaciala czesc
organizmu umiera. Po drugie - dawkuje sie to tak zeby silna dawke
dostal nowotwor, a zdrowa czesc organizmu jak najmniej.
ale żeby dotrzeć do guza to promieniowanie musi przejść przez zdrowe
organy. Przez skórę i parę innych miejsc.
Poszukaj hasla "therac" - akcelerator medyczny ktory _zabil_
kilka czy nawet wiecej osob - wystarczylo ze przypalil ich pelna moca
przez kilkanascie sekund nie tam gdzie trzeba. Smierc po paru
miesiacach ..
I ostatnio było dużo o Białymstoku, ale wypadki się zdarzają.
Jestes pewien ? OIDP w Czernobylu zdarza sie obecnie pod ok
1 miliRtg/h. To nie jest duzo, ale tez nie malo.
Skad w metrze tyle promieniowania ?
Tak. Na 100%. Metro w Nowym Jorku wyłożone jest granitem, który zawiera
b. dużo radonu.
Hm - jestes pewny ? Po czernobylu na Sniezce zanotowano wzrost o mniej
wiecej dwa rzedy .. a to chyba z 1000 km .. spadalo pare lat.
Tak, widziałem wykres poziomu promieniowania z lat powojennych. W latach
60tych był bardzo wysoki poziom. W '86 pojawił się pik mniej więcej do
połowy wysokości. Tyle że punkty pomiarowe uśredniano chyba do 4mcy.
Udowodnij - pojedz do Czernobyla na tydzien, zabierz dzieci :-)
eee tam nie wolno wchodzic...
poza tym elektrownia pracuje cały czas :, a do jej obsługi potrzeba
sporo luda.
pozdr. lisu
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: pluton
Witam, dnia 09-Cze-02
Polaris <pola@poczta.onet.plnapisał(a)
na temat "Re: Obrona planetarna":
Przy tych arsenałach praktycznie każde miasto powyżej 100000
mieszkańców w ZSRR,USA czy Europie środkowej mogło by być
zlustrowane bez obawy że zabranie głowic na inne cele
Gwoli ścisłości:
"Całkowity obszar głównych celów strategicznych w USA jak np. bazy lotnictwa
strategicznego USA i ich sojuszników, kopalnie
węgla i ropy naftowej, skupiska ludności, ośrodki handlowe i przemysłowe,
węzły komunikacyjne itd. wynosi około 5.000km2. Zniszczenie tego obszaru
doprowadziłoby do sparaliżowania życia państwa. Radzieckie zapasy broni
jądrowej w roku 1954 są wystarczająco duże do wywołania ciężkich
zniszczeń na obszarze około 25.000km2, a w roku 1957 ich zdolność zniszczenia
wzrosła przypuszczalnie do około 175.000km2, to jest do wartości ponad 30 razy
większej niż całkowity obszar głównych celów strategicznych w USA. Liczby te
uwzględniają tylko zniszczenia wywołane przez falę uderzeniową, a
pomijają skutki promieniowania cieplnego i jądrowego."
"Lotnictwo wojskowe Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii do roku 1990
było w stanie zniszczyć przy użyciu broni jądrowej 80% miast powyżej 30tys.
mieszkańców w europejskiej części dawnego ZSRR."
A z drugiej strony proszę sobie przypomnieć zagładę cywilizacji
kreteńskiej po "wybuchu" wulkanicznej wyspy Santoryn (Santorini).
To był "tylko" wulkan...
Pozdrawiam,
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: eter, a cisnienie grawitacyjne
Piotr wrote:
[...]
| Co to znaczy "obserwowany za pomoca elektromagnetyzmu"?
| Wskazowka: swiatlo widzialne jest fala elektromagnetyczna ;o)
| Dokladnie chodzi o fale magnetyczne.
Nie ma takich. Sa wylacznie elektromagnetyczne.
W niektorych szkolach ucza o magnetycznych i elektromagnetycznych. Ma Pan na
mysli to ze magnes nie produkuje fal, tylko pole magnetyczne? Zastanawiam
sie czy fale mozna nazwac polem. To zalezy od rozumienia oddzialywan.
Elektromagnetyczne fale to zbyt szerokie pojecie. Napewno nikt nie bedzie
mial watpliwosci ze przewody z pradem przyczyniaja sie do powstania
promieniowania elektromagnetycznego. A co by sie stalo gdyby taki przewod
byl pierscieniem?
| OFTOPIC: Promieniowanie radioaktywne to tez fala elektromagnetyczna?
Nie ma "promieniowania radioaktywnego" - to znaczyloby
"promieniowanie aktywnie promieniujace", czyli maslo maslane.
Sa ciala radioaktywne. A promieniowanie jonizujace
(ktorym promieniuja ciala radioaktywne) zawiera zarowno
skladniki czasteczkowe (promienie alfa - strumienie jader
helu, promienie beta - strumienie elektronow, zdarzaja sie jeszcze
neutrony, neutrina, pozytrony...) jak i elektromagnetyczne
(promienie gamma).
Tak przy okazji - konczyl Pan jakies szkoly?
To takie elemenetarne rzeczy powinien Pan wiedziec,
a od paru dni zasypuje nas Pan takim pomieszaniem
pojec i "odlotowych" glupotek, ze zeby bola...
Promieniuje najczesciej energia. Promieniowanie to rozchodzenie sie czegos
wirtualnego. Kazdy czuje promieniowanie Slonca. Uzywasz bardzo precyzyjnych
zwrotow i rozumiem ze niektorym pomaga. Tu raczej chodzi o kojarzenie, a to
z kolei wprowadza wiele niewiadomych i nieprecyzyjnych wyjasnien. Niektorzy
to pozbieraja i sprecyzuja.
Odlotowe z pewnoscia podobaja sie. Glupotki to przesada. Niektore dyskusje
na tej liscie sa po prostu niepowazne i zartobliwe, wiec wydaja sie glupie.
Promieniowanie radioaktywne to po prostu radioaktywnosc w moim rozumieniu.
To kwestia definiowania slow i ich rozumienia oraz kojarzenia.
Skonczylem juz w swoim zyciu nie liczac "podstawowki" (to kazdy konczy) CO
NAJMNIEJ dwie szkoly wiecej.
Jakie okreslenie lepiej panu Pasuje? Pierwotnie radioaktywnosc? Czy skutki
tzw. "rozpadu" radioaktywnego?
Bol zebow to pewnie skutki promieniowania elektromagnetycznego :-)) Moze ma
Pan protezy metalowe? - to jedna z tych "glupotek". Skutkiem tego moze byc
bol glowy.
.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 6.08.1945 r. - 61 rocznica ludobójstwa - Hiroszima
6.08.1945 r. - 61 rocznica ludobójstwa - Hiroszima
6 sierpnia 1945 r. zagłada Hiroszimy. Trudno do dziś ustalić ile ofiar
pociągnął za sobą ten zbrodniczy atak nuklearny USA. Najbardziej wiarygodne z
japońskich szacunków mówią, że sam wybuch i skutki promieniowania spowodowały
do końca października 1945 roku zgon 130 tysięcy mieszkańców Hiroszimy
(dzieci, kobiet, młodych i starych). Stale aktualizowana lista zmarłych
przekroczyła już 200 tysięcy osób, gdyż choroba popromienna nadal zbiera swe
tragiczne żniwo.
O rocznicy Hiroszimy
wiadomosci.onet.pl/1366943,12,item.html
9 sierpnia 1945 r. nastąpił drugi akt tej tragedii - Nagasaki
To ma swój wymiar jak także spalenie fosforem Drezna i jego mieszkańców przez
Amerykanów i Anglików.
13 na 14 lutego, 773 ciężkie bombowce brytyjskie "Lancaster", posiłkowane
przez 527 amerykańskich "Latających Fortec", zbombardowaały fosforowymi
bombami Drezno i wpakowało w jego śródmieście ładunek bomb o łącznej wadze
prawie czterech tysięcy ton. Miasto, zwane „Florencją Północy”, zamieniło się
w gigantyczny, wysoki na dobre cztery kilometry słup ognia. Na ulicach i w
ruinach płonęły żywcem dziesiątki tysięcy ludzi - zidentyfikowano "tylko" ok.
35 tysięcy ofiar, reszta tzn. kilkadziesiąt tysięcy już, tak były spalone
fosforem.
Dzieła zniszczenia dopełniły amerykańskie myśliwce, które siekły z karabinów
maszynowych do tłumów uciekających z miasta.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Chceta, to wierzta, a nie-to nie
o ile wiem to nie ma specyficznej odtrutki na
skutki promieniowania radioaktywnego
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Greenpeace: liczba ofiar Czarnobyla jest zaniżona
Panie Pemdzelku,
Poczytaj Pan sobie laskawcze. Okazuje sie ze nie jestem taki osamotniony w
manipulacjach.
www.nowe-panstwo.pl/np_39_2001/39_rozmowa_tyg.htm
Wydaje sie ze ilosc manipulujacych endokrynologow niejest wylacznie ograniczona
do a441.
Cytat z konca artykulu
Zbigniew Jaworowski w swojej ocenie Czarnobyla powołuje się na poważne
instytucje międzynarodowe.
- Chodzi o UNSCEAR (Komitet Naukowy Narodów Zjednoczonych do spraw Skutków
Promieniowania Atomowego). Rzecz w tym, że od samego początku kryzysu
czarnobylskiego niektóre oficjalne ciała starały się problem zminimalizować.
Wszystkie te organizacje, związane finansowo lub personalnie z przemysłem
atomowym, wywierały wpływ na mass media. Mam raport UNSCEAR z 1988 roku, w
którym prognozuje się wzrost zachorowań na raka po Czarnobylu na poziomie 28-40
przypadków. Autorzy dodają, że nikt nie będzie w stanie naukowo stwierdzić ich
genezy. A tymczasem dzisiaj na samej tylko Białorusi mamy 1100 przypadków raka
u dzieci, a ostatnio notuje się także wzrost zachorowań u dorosłych. Schorzenia
tarczycy nie będą najprawdopodobniej jedynym skutkiem Czarnobyla.
Jednym z argumentów na niewielką szkodliwość Czarnobyla przywoływanych we
Wprost jest brak wzrostu zachorowań na białaczkę. Trzeba jednak pamiętać, że
okres latencji - opóźnienia - dla nowotworów popromiennych to co najmniej 40
lat. Ostateczne wnioski będzie więc można formułować około roku 2028.
Generalnie nie solidaryzuję się ze stanowiskiem, jakie zajął pan profesor
Jaworowski. Po przeanalizowaniu tekstów we Wprost [por. także tekst Marcina
Rotkiewicza Czarnobylska strefa mitów z 20 maja 01 - przyp. NP] podobne
stanowisko zajęło polskie i międzynarodowe środowisko naukowców zajmujących się
schorzeniami tarczycy.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: W sobotę mija 17. rocznica wybuchu Czarnobyla
no to jak to jest z tą jodyną?- Jakiś czas temu słyszałem od
jakiegoś chemika bodajże, że podanie jodyny po fakcie jeszcze
bardziej nasila ewentualne negatywne skutki promieniowania.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: List Otwarty
List Otwarty
List Otwarty
Pan Radosław Sikorski
Minister Obrony Narodowej
Szanowny Panie Ministrze
Cieszę się, jako Polak, że wreszcie odtajniono archiwa UW. Pozwolę sobie
jednak nie zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w aktach, że w razie
konfliktu atomowego miało zginąć 2 mln moich rodaków - w tym ja, wówczas
żołnierz II Centrum Dowodzenia Bojowego. Przecież 43 zbombardowane miasta
oznaczają o wiele więcej ofiar wskutek działania samej fali uderzeniowej, nie
licząc skutków promieniowania. Warszawa to 2 mln mieszkańców, Trójmiasto to
750 tys., Wrocław, Łódź, Kraków, Poznań to miasta liczące ponad 500 tys.
każde. A w ogóle to głowic miało spaść na nas kilkaset. Polacy zniknęliby tak
jak Spartanie. Może historia i literatura wspomniałaby o nas co nieco.
Skąd zatem znikoma liczba 2 mln ofiar? Otóż ze względów wyłącznie
psychologicznych oficerom pracującym nad planami wojny podawano takie małe
liczby. Przecież oni musieli mieć nadzieję, że sami mogą przeżyć. Oni, a
zwłaszcza ich żony, dzieci. Szczególnie one - rodziny wykonawców tego
obłędnego planu podboju Europy przez Sowietów. Inaczej mogliby stracić
komunistycznego ducha podboju.
Powtarzanie tych liczb - bez uwzględniania realiów oddziaływania broni
jądrowej, jest wybielaniem Sowietów, wybielaniem Jaruzelskiego - wiernego
wykonawcy poleceń z Moskwy, wybielaniem PZPR alias SLD. Wybielaniem morderców
Polski i Polaków. Morderców - nawet jeśli tylko potencjalnych.
Panie Ministrze, bomba atomowa w Hiroszimie zabiła w ułamku sekundy ok. 100
tys. ludzi, a potem zebrała żniwo popromienne. Tamta bomba miała się do
obecnych i tych z przełomu lat 70., 80. ubiegłego wieku jak pocisk karabinu
do bomby lotniczej.
Panie Ministrze, ja sam w latach 70. jako radiotelegrafista przesiedziałem
bez przerwy ok. 50 dni na radiostacji pracującej w sieci "atomowej". Czekałem
na sygnał. Właśnie ten sygnał. Tam mógł być nadany wyłącznie ten sygnał.
Sygnał zagłady Polski. Całej, tzn. 38 mln, nie tylko 2 mln Polaków.
Z poważaniem
Marek Zawadzki, st. szeregowy,
były radiotelegrafista II CDB w Pile (78-79)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czarnobyl 20 lat później. Nawet myszy chorują n...
No tak, jesli oni skutki promieniowania wodka zwalczali to trudno sie dziwic,
ze nie da sie jednoznacznie okreslic jaki wplyw na zdrowie rzeczywiscie to
promieniowanie mialo.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Sondaż: Polacy chcą budowy elektrowni jądrowej
Proszę zajrzeć do raportu Komitetu Naukowego ONZ ds.Skutków Promieniowania
Atomowego (UNSCEAR) z 2000 r. i nie pisać bzdur.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ofiary katastrofy w Czarnobylu
ja właśnie jestem po kursie z ochrony radiologicznej prowdzony przez wim w Warszawie na Szaserów. skutki promieniowania jonizującego na płód może powodowac wady rozwojowe,ale dotyczy to ukł. nerwowego. trzecia rączka,czy skrzydełko to po porostu fikcja.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ile dla WM za antene UMTS na dachu ... ?
Cytat;
"UMTS też szkodzi:
Wydawać by sie mogło, że skoro "tradycyjne" komórki - zdaniem niektórych
naukowców - szkodzą zdrowiu, to w aparatach "trzeciej generacji", które
dopierio wchodzą na rynek - problemy te powinny zostać wyeliminowane. Być moze
tak się dzieje, niemniej pojawiają się nowe informacje. Jak wykazały badania
przeprowadzone w Holandii, sygnały radiowe emitowane przez sprzęt
telekomunikacyjny trzeciej generacji mogą powodować nudności i bóle głowy.
Badania przeprowadził instytut TNO na wniosek trzech holenderskich ministerstw:
gospodarki, zdrowia i telekomunikacji. Po raz pierwszy porównano skutki
promieniowania stacji bazowych używanych w istniejących obecnie sieciach ze
skutkami promieniowania stacji bazowymi trzeciej generacji. I po raz pierwszy
wyniki badań są jednoznacznie: komórki 3G szkodzą.
Osobom wystawionym na działanie stacji 3G pogorszyło się samopoczucie -
odczuwały mrowienie, bolała ich głowa i robiło im się niedobrze. Natomiast nie
zanotowano negatywnego wpływu obecnego promieniowania. Co ciekawe, oba rodzaje
stacji powodowały u badanych większą czujność - wzmacniała się pamięć i skracał
czas reakcji.
Badania przeprowadzone przez TNO różnią się od wcześniejszych testów. Do tej
pory skupiano się wyłącznie na skutkach używania telefonów komórkowych -
sprawdzano działanie radiacji aparatu trzymanego tuż przy uchu. Tym razem
skupiono się na stacjach bazowych: obniżono poziom promieniowania tak, by
odzwierciedlał średnie wartości dozwolone w komercyjnych sieciach 3G. Ponadto
uczestnicy testów nie wiedzieli czy i kiedy są poddawani promieniowaniu.
Przedstawiciele ministerstw uczestniczących w badaniach zapowiedzieli, że
badania będą kontynuowane, a ich wyniki zostaną omówione przez Komisję
Europejską."
Warto zadać sobie pytanie: Ile zapłacimy za odszkodowanie potencjalnemu
poszkodowanemu?
Pozd.
Miro
Ps.
Stare przysłowie mówi:
Chytry dwa razy traci!!!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ciemna karnacja nie chroni przed rakiem skóry
Ciemna karnacja nie chroni przed rakiem skóry
Sława!
wiadomosci.onet.pl/1363187,16,1,0,120,686,item.html
Ciemna karnacja nie chroni przed rakiem skóry
Wbrew obiegowej opinii, osoby o ciemnej karnacji są bardziej narażone na
niszczące działanie promieni słonecznych oraz śmierć z powodu raka skóry, niż
te o jasnej karnacji - ostrzegają naukowcy z Uniwersytetu w Cincinnati.
Wprawdzie ludzie o ciemniejszej karnacji rzadziej chorują na raka skóry,
jednak jeśli już się to zdarzy, choroba ma w ich przypadku dużo poważniejszy
przebieg. Znacznie później udaje się ją także zdiagnozować.
Amerykańscy badacze apelują do wszystkich tych, którzy uważają, że
czekoladowy odcień skóry zabezpiecza ich przed nadmiarem słońca, by nie
ulegali stereotypom. Oni także powinni pamiętać, że nadmiar kąpieli
słonecznych jest niebezpieczny dla zdrowia. Dr Hugh Gloster przyznaje, że
ciemna skóra, zawierająca więcej pigmentu, jest nieco bardziej odporna na
promienie UV, a jej właściciele są zwykle bardziej zadowoleni z efektu
opalenizny. Nie oznacza to jednak, że niszczące działanie słońca jej nie
dotyczy.
Rak skóry może rozwijać się różnie u ludzi różnych ras. W przypadku osób o
jasnej skórze, zmiany wywołane chorobą pojawiają się zwykle w miejscach
eksponowanych na słońcu, stąd łatwo je zauważyć.
W przypadku ciemnej skóry zmiany te można w pierwszej kolejności zauważyć na
tych partiach ciała, które nie mają wiele wspólnego ze słońcem – np. na
stopach. Jest to jeden z powodów, dla których choroba bywa zbyt późno
diagnozowana.
Według lekarzy, używanie kremów chroniącym przed skutkami promieniowania UV
jest niezbędne nawet w przypadku Afroamerykanów.
Forum Słowiańskie
gg 1728585
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wygrana wojna w zatoce
Aj, aj a dlaczego w spotkaniu nie uczestniczyli:
- minister infrastruktury JE Cezary Grabarczyk - zapewniam, że to bardzo
rozsądny człowiek i po prostu rozbawiałoby go to wspólne "szczytowanie" szefów
MZD i MZK :)
- można by zaprosić dla załatwienia załatania dziur w zatoczce przystanku w
mieście Częstochowa działaczy Komitetu Naukowego ONZ ds. Skutków Promieniowania
Atomowego (UNSCEAR): do głównych zadań Komitetu należą:
- ocena zmian poziomu promieniowania jonizującego
- ocena zagrożeń dla zdrowia ludzkiego i innych organizmów powodowanych tymi
zmianami
Można by postarać się zwołać I Światowy Szczyt w sprawie wpływu środowiska
atawistycznych form życia na dziury w przystanku z dziurami w Częstochowie.
Przewodniczącym należy uczynić np.
[nazwisko działacza] ............................................
tu wpisać jakiekolwiek nazwisko częstochowskiego polityka!
- NALEŻY ŻĄDAĆ wpisania remontu tejże zatoczki do AGENDY 21 - CZYLI
NAJWAŻNIEJSZYCH ZADAŃ LUDZKOŚCI OD SZCZYTU Rio ... w 1993 roku do rozdziału 7 i
10 o następujących tytułach:
Zagadnienia socjalne i ekonomiczne
7. Promowanie trwałego i zrównoważonego rozwoju osiedli ludzkich.
Ochrona i zarządzanie zasobami naturalnymi w celu zapewnienia trwałego i
zrównoważonego rozwoju
10. Kompleksowe planowanie i zarządzanie zasobami powierzchni Ziemi.
może to być wreszcie
rozdział:
Wzmacnianie roli głównych grup społecznych i organizacji
26. Rola ludności tubylczej (grup etnicznych) w trwałym i zrównoważonym rozwoju.
itd.
:)
Dokumenty końcowe Konferencji Narodów Zjednoczonych Środowisko i Rozwój".
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Stacja bazowe tel kom-choroby i rak to i u nas
Pojawił się bardzo ciekawy wątek w sprawie, do tej pory, niesłusznie
niezauważanej. Ponieważ jest to bardzo ważne i dotyczy wszystkich mieszkańców
Częstochowy, przekażę swoja wiedzę.
Normatywna stacja bazowa telefonii komórkowej oddalona od człowieka o 300 m nie
wyrządzi krzywdy i raczej można bez obawy tam żyć. O ewentualnym negatywnym
wpływie trzeba dyskutować przy bezpośrednich odległościach od anten GSM poniżej
35-60 m.
Stacja bazowa GSM postawiona na dachu domu mieszkalnego lub innego obiektu w
którym stale przebywają ludzie, jest bardzo nieodpowiedzialnym i ryzykownym
przedsięwzięciem (bo nie zbadanym w odpowiednim, np. 25 letnim przedziale
czasowym) . Obecnie nie ma jednoznacznych odpowiedzi dotyczących skutków
promieniowania elektromagnetycznego od nadajników GSM w takich przypadkach, ze
względu na zbyt krótki okres ich stosowania. W Polsce bardzo odważnie
lokalizuje się wszelkie maszty stacji GSM. Przy lokalizacji opiniuje się
dopuszczalne, hipotetyczne natężenie pola powstałe od anten. Znane i pomierzone
są miejsca największego natężenia pola. Niestety przy wysokości masztu ok. 8-10
m, nienaturalnie dla człowieka, ale dopuszczalnie przez przepisy, występuje
duże natężenia pola elektromagnetycznego już na poziomie dachu. Zatem wszyscy
ludzie znajdujący się w górnych piętrach bloku oraz np. w górnych piętrach w
sąsiednich blokach, znajdują się pod stałym wpływem pola, nienaturalnie
silnego, w odniesieniu do normalnych warunków życia człowieka. Tylko wnikliwe
analizy zdrowia ludzi, znajdujących się pod długotrwałym wpływem takich
urządzeń - w takich przypadkach, dadzą wiarygodne informacje. Brak jest
jednoznacznych i sprawdzonych danych na ten temat, lecz negatywne skutki mogą
się ujawnić po pewnym czasie (szczególnie dotyczy to bliskich lokalizacji). Do
tej pory bezspornie określono zabójczy wpływ na zachorowania na raka (w RFN)
dla pracującej obsługi, niektórych typów wojskowych stacji radarowych (obecnie
wyeliminowanych) oraz pierwszych, ręcznych radarów policyjnych (wycofanych
szybko z użycia).
Mieszkańcom bloków mogę przekazać ważne podstawowe stwierdzenie; kategorycznie
nie wyrażajcie zgody na instalowanie anten silnych stacji GSM na waszych
blokach. Nie dotyczy to np. stacji tzw. radiodostępu telekomunikacyjnego lub
innych urządzeń radiowych o małej mocy. Zawsze w takim przypadku, zanim
wyrazicie zgodę, korzystajcie z opinii specjalistów, niezależnie od załączonej
do dokumentacji budowy, opinii specjalisty ze strony inwestora.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zmarł Velyky reprezentant Ukrainy potem Niemiec
norge :
"Pewnie tatuś, albo dziadzio byli w SS Galizien, albo przynajmniej w
UPA "
Napisz jaką edukacją mógł pochwalić się twój tatuś w 1986r gdy
doszło do eksplozji reaktora w Czarnobylu.
Widać,że o eksplozji tatuś dowiedział się za póżno, bo z polskiej
TV, co miało wpływ rozwój (a właściwie niedorozwój) twojego
intelektu.
Nawet w Polsce przed oficjalnym ogłoszeniem w TV katastrofy
reaktora, polska inteligencja znacznie wcześniej wiedziała o
katastrofie i podjęła działania prewencyjne (wykorzystując dojścia
do polskich klinik AM)mające na celu zneutralizowanie skutków
promieniowania, na które szczegónie narażone były ich dzieci.
Rodzice takich jak ty podziwiali natomiast wspaniałe "kolory"
nieboskłonu.
Nawet w krajach oddalonych o tysiące km od Czarnobyla zapanowała
panika i obawa o przemieszczającą się chmurę radioaktywną.
Velyky miał zaledwie 9 lat gdy nastąpiła eksplozja reaktora.
Mieszkał zaledwie kilkadziesiąt km od Czarnobyla.
Nic więc dziwnego,że zmarł na raka.
Na co najczęściej umierają sportowcy?
Na raka? Na zawał serca?
Nic z tych rzeczy.
Ci,którzy przedwcześnie zakończyli swój żywot zginęli z głupoty
i brawury tj.w wypadkach samochodowych.
Takie wpisy jak powyższy cechują dzieci wychowanych na grach
komputerowych ,Red Bullu, dopalaczach, Coca Coli i dostęp do
internetu mają oni od 3 lat.
Tacy jak ty potrafią wyszczekać tylko jedno zdanie
bo b.szybko brakuje im oddechu i koncepcji.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Boją się nowych masztów telefonii komórkowej
Boją się nowych masztów telefonii komórkowej
Widać już skutki promieniowania w poziomie wymiany obelg. Zwłaszcza byli
pracownicy PGR mogą czuć się usatysfakcjonowani troską olsztynian.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kwintesencja polskiej demokracji;
UUuuhhhhHuuuuuhHHOOOOóóó_ BYNAJ_ Mniej!
Mam inne informacje.
_______________________________________________________________________
sie z prof. Zbigniewem Jaworowskim z Centralneg
> o> Laboratorium Ochrony Radiologicznej (CeLOR) w Warszawie, wybitnym (na skalę
> światową!) autorytetwem od wpływu promieniowania jonizującego na zdrowie
> ludzkie. Prof. Jaworowski jest niezwykle sympatycznym gentlemanem, bez śladu
> typowych polskich profesorskich nadętych póz - jak zadzwonisz, to napewno Cię
> nie spławi, tylko z Tobą porozmawia.
____________________________________________________________
Otóż widziałem statystyki kliniczne, z których wynikało podwyższenie
zapadalności na choroby nowotworowe. Przypominam sobei tez debaty onkologów -
upływ czasu zatarł szczególy było to bodaj 1986 roku?
Byłem wtedy cały dzień na działce koło Lublina.
Tam promieniowanie było niższe niz na Slasku!
Myślę, ze bardziej wierzyć mozna tym - którzy zajmuja sie leczeniem skutków
niż - odpowiedzialnym za ochrone przed skutkami promieniowania.
Z UMCS nielegalnie pożyczonym licznikiem mierzylismy promieniowanie.
Władza najpierw nie informowała, potem taiła, wreszczie bagatelizowała przez
wiele dni, gdy zorientowała się, że plotka jest silniejsza niz propaganda
zaleciła jod dzieciom - musztardę po obiedzie po tych kilku dniach!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
SRząd po niewczasie zalecał szczelnie zamykać okna, odkurzanie butów i mycie
włosów i rak po przyjsciu do domu.
Widziałem zbyt wiele audycji popularno-naukowych, zbyt wiele opinii profesorów
medycyny z Instytutu Medycyny Przemysłowej w Sosnowcu i z IMP w Łodzi
- rozmów z Inst Fizyki UMCS w trakcie i po wielu latach.
Tysiace zmarło, wiele dziesiatek tysięcy a moze milionów choruje. Więc nie
bagatelizuj. Chmura radioaktywna okrążyła kilka razy glob.
Moze Cie tu nie było ale Urban był z ato odpowiedzialny JEDNOOSOBOWO!!!!
Taka miał władzę jako rzecznik Rakowskiego.
Skutków nie zmniejszy najsprawniejsza akcja po kilku dniach - powinienes tyle
wiedzieć. Ile dni wynosi połoiczny rozpad jodu a po ilu dnich podano go polskim
dzieciom.
Ja sie orientuję lepiej niż myslałeś.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 22-latek z osteoporozą?
Gość portalu: Doki napisał(a):
> Skoro te radionuklidy wystepuja w srodowisku naturalnym, to
> znaczy, ze towarzysza ludzkosci od zawsze. Dlaczego
> dopiero w XX wieku po Chrystusie staly sie takie szkodliwe?
To wynika z rozpoczęcia eksploatacji surowców mineralnych, zawierających
radionuklidy. Wcześniej było tylko zagrożenie lokalne w miejscach aktywności
geologicznej oraz skutki promieniowania kosmicznego i diagnostyki medycznej.
Węgiel kamienny zanieczyszczony jest metalami ciężkimi (cała tablica
Mendelejewa), w tym także radionuklidami. Piopiół z węgla kamiennego wykazuje
dla poszczególnych radionuklidów z szeregu uranowo-radowego aktywność 2.000
Bq/kg. Konsekwencją użytkowania na świecie węgla kamiennego jest wprowadzanie
do atmosfery 150 Ci Ra-226 (1Ci = 3,7 E+10 Bq). Nie uświadamiamy sobie, że
używamy w naszych domach ten węgiel dopiero od połowy XIX wieku! Wcześniej
uzywano drzewo, które nie zawiera wspomnianych zanieczyszczeń.
Nawozy fosforowe jest podobnie zanieczyszczony metalami ciężkimi i
radionuklidami, jak węgiel. Aktywność radionuklidów z szeregu uranowo-radowego
wynosi około 500 Bq/kg (a więc także takich radionuklidów jak: Ra-226, Pb-214,
Bi-214, Pb-210, Po-210), radionuklidów z szeregu torowego około 50 Bq/kg oraz
radiopotasu K-40 19 Bq/kg. Jeszcze niedawno w rolnictwie polskim stosowano
tylko nawożenie obornikiem, intensywne stosowanie nawozów fosforowych
rozpoczęło się dopiero w latach 70-tych. Znaczna część radionuklidów przechodzi
do uprawianych roślin a następnie do organizmów konsumentów. Dla zobrazowania
sytuacji w rolnictwie zacytuję fragment referatu Prof. Zagórskiego (Instytut
Chemii i Techniki Jądrowej): "Superfosfat wysiewany jest na pola "z
dobrodziejstwem inwentarza". Nic więc dziwnego, że z nastaniem kiełkowania
roślin, które rozluźniają glebę, nad polami zaczynają unosić się "chmury"
radonowe...". Wiadomo też, że przemysł fosforowy na świecie powoduje przejście
do środowiska radionuklidów na poziomie aktywności 400 Ci.
itd i itd
Mam nadzieję, że jest zrozumiałe rozróżnienie pojęć - radioaktywności
naturalnej i skażenia środowiska radionuklidami naturalnymi. Może dotrze to
także do osób odpowiedzialnych w Państwowej Agencji Atomistyki i Centralnego
Laboratorium Ochrony Radiologicznej, którzy przygotowując zapis art.13 do
uchwalanego przez Sejm RP Prawa Atomowego, chcieli się pozbyć problemu.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: TERAPIA RADIOJODEM ? czym to grozi dla otoczenia
Bardzo dziękuję Wam, Fizyku i ppp za życzliwość i kompetentne wyjaśnienie,
rzeczywiście bardzo mnie to uspokoiło, a najbardziej rozbroiło mnie zdanie, że
rzadkie naświetlania są wrecz zbawienne dla zdrowia :-) po tym wszelkie moje
niepokoje opuściły te zmęczoną pzreświetloną głowinę ;-) z tego co dotąd we
wczorajszych chwilach grozy pzreczytałam pamiętam że są dwie teorie na temat
skutków promieniowania jonizującego na organizm ludzki, jedna to własnie z tymi
małymi dawkami (rzekomo wręcz pożądanymi :-)) a druga - że dawka bezpieczna to
dawka równa 0, każda inna jest już ryzykowna.
Wiecie co, zaniepokoił mnie właśnie ten fartuszek, bo jak kiedyś robiłam rtg
zęba oraz inne jeszcze to fartuch był ciężki jak zbroja (dosłownie) i nawet
tak wyglądał ( "pan od rtg" mnie nim opatulił aż po twarz) a tam gdzie poszłam
wczoraj na to rtg (prywatnie, sprzęt na oko nie najstarszy) dali mi coś na wzór
kuchennego fartuszka do gotowania (leciutki i bardzo wycięty, nie zapinany z
tyłu, musiałam sobie go tak trzymać żeby nie spadł bo był za duży. I to
wszystko spowodowało że aż sie spociłam ze strachu a jak już jadąc windą
zobaczyłam swoją czaszke i kawałek kręgosłupa w całej okazałości to jedyna myśl
jaka mnie naszła to gorzka prawda słów "prochem jesteś i w proch sie obrócisz"
dziękuję za słowa otuchy :-) bardzo
ja tak panikuję ze wzgledu na to że miałam już wiele rtg a kiedy po powodzi we
wroc. trafiałam do szpitala to z powodu braku rtg wywiezionego gdzieś w obawie
przed zalaniem zawieziono mnie do piwnicy przypominającej lochy na jakiś aparat
rtg chyba sprzed II wojny światowej.... A potem gdy leżałam juz po operacji i
nowszy sprzęt wrócił do szpitala po powodzi to na sali leżało około 10 osób i
kilka razy robiono im rtg (w tym mojej najbliższej sąsiadce z łóżka obok
połamanej od stóp do głowy) więc troche tych promienie się w życiu chwyciło....
A teraz boję sie ew. naświetlań ze względu na pożądaną ciążę i tylko tyle
Bardzo Wam dziekuję za odpwoiedź
Fizyku ale te dwa zdjęcia miałay miejsce jednego dnia ale jedno po drugim,
czyli dwukrotnie byłam naświetlona (inne sekwencje i chyba nawet inny aparat) a
nie za jednym razem (pani dwa razy wyszła z pokoju i nacinęła guzik ;-)
Jeszcze raz dziekuję, jesteście kochani
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: rentgen
Ja wiem co przeżywasz. Podobnie jak ty nie wiedząc że jestem w ciąży zrobiłam
profilaktykę w pracy i między innymi prześwietlenie. Kiedy dowiedziałam się że
jestem w ciąży płakałam żewnymi łzami, ale nie dlatego że będę miała dziecko,
ale nie mogłam sobie wybaczyć tej krzywdy jaką mogłam mu nieświadomie
wyrządzić. Zaraz pojechałam do ginekologa, później na USC- no ale kto w tak
małej ciąży może cokolwiek zdiagnozować. Później był internet i fachowa
literatura- wiedziałam wszystko dawki niebezpieczne, skutki promieniowania,
czego moge spodziewać się jeżeli coś się stało. Starałam się w jakiś sposób
przygotować na to co może być. Chodziłam na USG do najleprzego lekarza w tej
dziedzinie (miał z reszta takie przypadki). Byłam zdenerwowana, miałam żal do
siebie że nie pomyślałam, że nie wyszłam z tej poczekalni (mimo że karta
wisiała jak wół "kobieto jeżeli podejrzewasz że jesteś w ciąży...")Każdy mmnie
zapewniał - nic się nie bój będzie dobrze ale ja się bałam jak cholera. Teraz
wiem że niepotrzebnie. Mam cudownego chłopczyka. Ma teraz 4 miesiące i wszystko
jest w porządku. Poród był ciężki, synek urodził się z wagą 5.150 a ja
rodziałam siłami natury - niegdy tego nie zapomnę-darłam się jak zarzynne
zwierzę, bój nie do opisania, nie parłam nie współpracowałam czułam jak
wyrywają się ze mnie flaki i słyszałam odgłos rozchodzących się kości. A
wszystko dlatego że lekarzowi nie dałam w łapę za cesarkę. Synek do trzeciego
miesiąca nie ruszał się, głowę trzymał tylko na jedną stronę mimo usinych
starań, leżał i nic - nawet jak był głodny to czekał. Byłam pewna że ma jakieś
porażenie - ale juz dobrze. Jest kochany, bardzo szybko nadrobił straty i
obecnie rozwija się znakomicie, gaworzy, przekręca się na brzuszek, łapie
rączkami za nóżki, reaguje na wszystkie bodźce a waży ponad 9 kg (karmię tylko
piersią). Więc nie mart się, wiem że takie słowa nic nie dają, nie uspokajają,
najlepiej jak to dziecko by się miało w ramionach. Wiem co czujesz, wiem
dobrze. Ten ciągły lęk. Ale to nic nie da. Nie da nawet USG 4D. Pomyśl że
zdrowie maleństwa zależy tylko od ciebie. Twoja radość i nadzieja pomoże mu, a
zamartwianie i stres zaszkodzi. Masz byc dzielna, teraz żyjesz tylko dla niego.
Będzie dobrze, zobaczysz, kochaj go i opiekuj się nim. Ja wiele rzeczy bym
poprawiła, a przede wszystkim nie martwiła się tak, nie przekazywała dziecku
tych złych emocji.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie ma poznych skutkow Czarnobyla
Wlodzimierz Godlowski <uogod@cyf-kr.edu.plwrote:
Jakis czas temu pisalem ze nie obserwuje sie szkodliwego wplywu katastrofy
w Czarnobylu na ludnosc - a relacje na ten temat w mass mediach (np slynny
program BBC) sa typowym "faktem prasowym".
Obecnie nowa garsc faktoe na ten temat.
Komitet Naukowy Narodow Zjednoczonych ds Skutkow Promieniowania Atomowego
zatwierdzil wstepny raport na temat Czarnobyla.
Potwierdza on ze nie zaobserwowano praktycznie zadnych negatywnych
nastepst dla ludnosci po wybuchu w Czernobylu.
Jedyne ofiary Czarnobyla naleza do grupy 134 ratowniukow i pracownikow
elektrowni ktorzy otrzymali duze dawki 800-26000 mSV. W ciagu kilku
tygodni 28 osob zmarlo w wyniku choroby popromiennej , dwie wskutek
poparzen a jedna na zawal serca. W ciagu kolejnych 10 lat zmarlo dalsze 11
osob ale tylko 3 mozna podejzewac o zwiazek z promieniowaniem (1 na ostra
bialaczke szpikowa i 2 na nienowotworowe choroby szpiku).
Badano tez pozostale dwie grupy
600 -800 tys czlonkow ekip ratowniczych - dawki 15-170 mSV i
kilka milionow mieszkancow b ZSRR dawki 6-60 mSV.
Wsrod tych grup nie zaobsewowano zadnego wzrostu chorob dziedzicznych,
bialaczek i innych nowotworow zlosliwych ani tez zadnych innych schorzen
ktore moznaby wiazac z napromieniowaniem.
Jest to zgodne zobserwacjami ktore wykazaly ze (statystycznie) male dawki
promieniowania wydaja sie nawet kozystne. I tak wydaje sie ze naswietlanie
malymi dawkami w czasie zdjec retgenowskich wplywa na spadek
zachorowalnosci kobiet na nowotwory piersi. Stwierdzono badajac skutki
wybuchow w Hiroszimie i Nagasaki ze wsrod potomstwa kobiet
napromieniowanych MALYMI dawkami nastapil spadek zachorowalnosci
na choroby genetyczne. Wsrod populacji 105tys pracownikow stoczni oktetow
atomowych w USA nastapil 3 krotny spadek zachorowalnosci na bialaczke.
Tymczasem teoria liniowa (twierdzaca ze nie ma dawek obojetnych a kazda
jest szkodliwa) przewidywala znaczny wzrost zachorowalnosci na nowotwory
(w Polsce mowiono nawet o ok 20%) spowodowane skutkami Czarnobyla. Zadnych
takich skutkow nie obserwuje sie.
Dla porownania pacjeci ktorzy otrzymuja stosowany w medycynie J131 nie
choruja czesciej na raka tarczycy (a nawet zachorowalnosc zmniejszyla sie
o 25%). W Polsce od tla naturalnego otrzymujemy w ciagu 70 lat ok 150 mSV
Tymczasem sa obszary na kuli Ziemskiej gdzie dawki te sa wielokrotnie
wieksze. NP w Polnocnej Norwegi czy Finlandi gdzie dawka przyjmowana
od tla naturalnego jest wyzsza niz na znacznej czesci obszarow
ewakulowanych po Czarnobylu (i jakos ludzie nie mra tam jak muchy).
Szczegolnie wysokie jest natomiast tlo radioaktywne w polnocnym Iranie i
na Kaukazie - jak wiadomo ludzie charakteryzuja sie tam wyjatkowa
dlugowiecznoscia (choc nie wiadomo czy z tego powodu).
Na Ukainie zarejestrowano natomiast wzrost wykrywalnosci nowotworyw
tarczycy u dzieci (i dak samo w odpowiednmich rejonach Rosji i Bialorusi).
a to z 0 na 11.2 na 100000 tysiecy badanych. JEST TO jesdyny wynik
wskazujacy na ewentualne slady Czernobyla. Z tym ze nie mozna udowodnic
ze jest to rzeczywiscie wzrost zachorowalnosci. A to dlatego ze dopiero
po Czernobylu ten problem zaczeto tam badac. Ponadto znaczna czesc
nowotworow tarczycy stanowia tz raki nieme nie ujawniajace sie klinicznie.
w Polsce wykrywa sie ich 9 w USA 13 a w Finlandi nawewt 35 na 100 000
mieszkancow. Tak wiec mozliwe jest ze wzrost wykrywalnosci w Briansku to
tylko skutek zwiekszonej intensywnosci diagnostyki.
Skad sie wiec wziely rozne "fakty prasowe" typu slynnego filmu BBC.
Ano wzieto przypadku zadkich chorob dzieci z Ukrainy i prtzypisano je
skutkom Czarnobyla. Tylko ze nie powiedziano ze nie ma tych zachorowan
wiecej niz np w Londynie albo w Colorado.
Oczywiscie to co przytoczylem to tylko zaleznosci statystyczne.
Sa przeslanki ze indywidualne roznice podatnosci na promieniowanie
sa znacznie wieksze niz poprzedni przypuszczano (wyglada na to ze z jednej
strony w Polsce zaobserwowano przypadki choroby popromiennej z drugiej
strony wsrod ratownikow w Czernobylu przezyli ludzie ktorym nie dawano na
to szans).
Ostatni na temat raportu UNSCEAR pisala GW 27 IV 1999 (DR Z.Jaworowski
szef Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej)
Wlodzimierz Godlowski
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mit Czarnobyla
Pozwoliłem sobie wkleić fragment z archiwum Polityki:
Polityka. Cywilizacja. Zeszyt 8. Lata 1985-1990 - nr 16 (2601) z dnia 21-04-
2007; s. 128
1986. Technologia
Koszty cywilizacji
Katastrofy przemysłowe, które wydarzyły się w drugiej połowie lat 80.,
spotęgowały obawy wobec nowoczesnych technologii. Nieproporcjonalnie do
realnego zagrożenia.
Edwin Bendyk
Marcin Rotkiewicz
Mit Czarnobyla
Choć sowieckie władze starały się bagatelizować rozmiary katastrofy, to na
początku wpadły w panikę. 27 kwietnia ewakuowano całe miasto Prypeć,
znajdujące się kilka kilometrów od elektrowni (zbudowano je specjalnie dla jej
pracowników i ich rodzin). Ciągnąca się na 20 km kolumna ponad tysiąca
autobusów wywiozła część spośród 50 tys. mieszkańców. Reszta odjechała
pociągami. Dziesięć dni po awarii wysiedlono także wszystkich ludzi
znajdujących się w promieniu 30 km od elektrowni. W sumie swoje domy na zawsze
musiało opuścić ok. 116 tys. osób. Dziś wiadomo, że ta pochopna decyzja
przyniosła więcej szkód niż pożytku. Stres spowodowany wysiedleniami i
rzekomym zagrożeniem śmiertelnym promieniowaniem odcisnął ogromne piętno na
ludziach. Międzynarodowe raporty, m.in. Komitetu Naukowego ONZ ds. Skutków
Promieniowania Atomowego (UNSCEAR), mówią o epidemii chorób psychosomatycznych
wśród tzw. ofiar Czarnobyla na Ukrainie i Białorusi.
Tymczasem według ustaleń naukowców silnie skażony został jedynie niecały
kilometr kwadratowy w pobliżu elektrowni. Reszta tzw. zamkniętej zony nadawała
się do zamieszkania, włącznie z pustym do dziś Prypeciem. Na najsilniej
skażonych terenach Białorusi, Rosji i Ukrainy roczne dawki promieniowania
spowodowane katastrofą czarnobylską wynoszą ok. 1 mSv (milisiwerta). Dla
porównania, są rejony na świecie (np. we Francji, Brazylii i Iranie), w
których roczne naturalne dawki promieniowania z gleby i skał sięgają nawet
setek mSv. Ludzie żyją tam od wieków i cieszą się dobrym zdrowiem.
Skąd zatem wziął się przerażający mit czarnobylskiej katastrofy? W sytuacji
blokady informacyjnej ze strony ZSRR media na Zachodzie informowały m.in. o
tysiącach trupów spychanych buldożerami do masowych grobów, co rzekomo
sfotografowały amerykańskie satelity szpiegowskie. Później pojawiły się także
filmy i zdjęcia, na których można było zobaczyć urodzone po katastrofie
kalekie dzieci, np. bez rąk, będące rzekomo ofiarami awarii. Donoszono także o
dziesiątkach tysięcy ludzi cierpiących na raka spowodowanego promieniowaniem.
UNSCEAR i inne agendy ONZ mówią w swoich raportach, iż nie ma żadnych
naukowych dowodów, by wśród ludności ze skażonych terenów wzrosła
śmiertelność, zwiększyła się liczba białaczek i innych nowotworów (z wyjątkiem
raków tarczycy), wrodzonych wad u dzieci lub wystąpiły inne choroby mogące
mieć związek z promieniowaniem. Widocznym skutkiem działania promieniowania
może być jedynie 1,8 tys. przypadków raka tarczycy u dzieci, co też nie jest
do końca udowodnione. Jedyne udokumentowane śmiertelne ofiary katastrofy to 31
strażaków i pracowników elektrowni.
Mit Czarnobyla stał się dla wielu tamtejszych ludzi sposobem na uzyskiwanie
przywilejów. Tylko Ukraina do 2000 r. wydała na „likwidację skutków
katastrofy” prawie 148 mld dol. Sporą część tej sumy pochłonęły różne ulgi,
dodatki i renty wypłacane tzw. ofiarom Czarnobyla. W Rosji, na Białorusi i
Ukrainie naliczono ich prawie 7 mln. Tymczasem UNSCEAR i inne agendy ONZ
określiły dotychczasowe postępowanie władz tych krajów jako błędne, pomoc
finansową pozyskaną z Zachodu za zmarnowaną oraz zaleciły całkowitą zmianę
polityki społecznej i zdrowotnej. Czarnobyl okazał się więc nie tyle
gigantyczną katastrofą przemysłową, co kataklizmem psychologicznym na nieznaną
dotąd skalę.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co nas czeka po wojnie jadrowej?
J.F. wrote:
| (2) To pokazuje, jaką medialną bzdurą było owo rzekome skażenie
| setek kilometrów kwadratowych. No chyba, że ktoś udowodni, że
| zwierzakom się żyje najlepiej na napromieniowanej ziemi i natura
| tam rozwita. Żadnych mutantów i dżdżownic wielkości BRDM-2? Phi,
| ale głośna awaria... ;o)
Rzekome jak rzekome .. masz ochote mieszkac w okolicy gdzie ryzyko
zapadniecia na blalaczke wynosi 0.5% rocznie ? A wsrod zwierzakow
bedzie sie to nazywalo "dobor naturalny". Przezyja osobniki zdrowsze,
odporniejsze.
Opublikowany we wrześniu 2000 i liczący ponad 1200 stron raport Komitetu
Naukowego Narodów Zjednoczonych ds. Skutków Promieniowania Atomowego
(UNSCEAR) w następujący sposób określa zagrożenie zdrowia ludności
silnie skażonych opadem radioaktywnym rejonów Białorusi, Rosji i Ukrainy
(fragment końcowych wniosków przygotowanych dla Zgromadzenia Ogólnego NZ):
"Poza wzrostem raków tarczycy nie zaobserwowano żadnego wzrostu
zachorowań i zgonów na nowotwory złośliwe, które mogłyby być spowodowane
promieniowaniem jonizującym. Ryzyko zachorowania na białaczkę, będące
jednym z większych zagrożeń (białaczka jest pierwszym nowotworem, jaki
pojawia się po napromieniowaniu, ponieważ jego okres utajenia jest
krótki, wynosi od 2 do 10 lat), nie uległo podwyższeniu, nawet wśród
członków ekip ratowniczych. Nie ma również jakichkolwiek dowodów wzrostu
zachorowań na choroby nie nowotworowe, wywołane promieniowaniem.
Natomiast na szeroką skalę wystąpiły reakcje psychologiczne wywołane
wypadkiem."
"Liczba raków tarczycy (około 1800) u osób napromieniowanych w
dzieciństwie, zwłaszcza w silnie skażonych rejonach trzech krajów
(Białorusi, Ukrainy i Rosji), jest znacznie większa niż oczekiwano na
podstawie dotychczasowej wiedzy. Wysoki stopień zachorowalności i krótki
okres ujawniania się tych raków (1 rok po napromienieniu zamiast około
10 lat) są nietypowe."
W dniu 25 stycznia 2002 r. opublikowano raport, wykonany przez grupę
sześciu specjalistów, na zlecenie dwóch agend ONZ (UNDP i UNICEF, przy
wsparciu dwóch innych: UN-OCHA i WHO).
W ocenie skutków zdrowotnych Czarnobyla raport oparł się na opracowaniu
Komitetu Naukowego Narodów Zjednoczonych ds. Skutków Promieniowania
Atomowego (UNSCEAR) z r. 2000, z którego wynika, że: "poza wzrostem
raków tarczycy ... (ok. 1800 przypadków) nie stwierdzono żadnego wzrostu
zachorowań i umieralności nowotworowej, które mogłyby być spowodowane
promieniowaniem jonizującym", a wzrost rejestracji raków tarczycy
prawdopodobnie wynika z wprowadzenia na masową skalę przeglądowych badań
tarczycy w rejonach objętych opadem z Czarnobyla. Raport UNDP/UNICEF
stwierdził również, że roczne dawki promieniowania otrzymywane przez
ludność najsilniej skażonych rejonów sięgały w latach 1986 - 1995 od 5
do 8 mSv (milisiwertów). Dawki te są dziesiątki razy mniejsze od dawek
naturalnych we Francji, Skandynawii, Brazylii, Indiach, Iranie i innych
krajach. W żadnym z tych rejonów o wysokim naturalnym "tle"
promieniowania nie stwierdzono podwyższenia zapadalności na nowotwory i
zaburzeń genetycznych. Zdeformowane dzieci, których fotografie były
przedstawiane w mediach i przez różne zachodnie agencje charytatywne,
nie miały nic wspólnego z Czarnobylem.
Prawdopodobnie najgorsze skutki przyniosło wysiedlenie blisko 400.000
ludzi z terenów gdzie dawka promieniowania od opadu czarnobylskiego [1
mSv/rok] nie stanowiła rzeczywistego zagrożenia zdrowia. Doprowadziło to
do stagnacji ekonomicznej ogromnych obszarów, zubożenia ludności, do jej
degradacji psychicznej i obniżenia ogólnego stanu zdrowia.
[http://www.paa.gov.pl/]
Sorry, ale wyszło długie
Pozdrowienia
Maurycy
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czarnobyl
Newsuser "pikus" <a@stub.netwrote ...
Stanislaw Sidor wrote:
| Newsuser "pikus" <a@stub.netwrote ...
| Jesli szklanka stoi na stole w pokoju, to wybacz, ale poza woda
| moze byc wypelniona jedynie powietrzem.
| co nie jest juz takie jednoznaczne w przypadku ryzyka i bezpiecznstwa po
| Czernobylu.
| Fakty zas sa takie, ze nigdzie na swiecie statystyki duzych probek
| losowych nie "zwariowaly".
Co nie znaczy ze jest to dowodem ze nic nie bylo. Bo wspomniany
nowojorski lekarz stwierdzil ze jego rosyjcy pacjencji (ex-okolice
Czarnobyla) maja wielokrotnie wieksza ilosc raka niz pacjenci ktorzy tam
nie bylo.
A nowojorski lekarz ma dane z calego ZSRR, Bialorusi, Ukrainy?
| Ja znam mnostwo takich obiegowych opinii ... a w Polsce np. w
| kolejnych 5-u latach po Czarnobyly zintesnyfikowano diagnostyke
| medyczna pod katem zmian tarczycowych i sila rzeczy wykrywano wiecej
| przypadkow, jesli badano 3x wiecej ludzi.
W tamtych czasach zalezalo na falszowaniu wynikow na korzysc Czernobyla.
Chyba nie pamietasz tamtych czasow. Bylo wrecz odwrotnie.
Rozpetal sie szal antynuklearny, a w USA pokazywano ponoc zmutowane
zwierzeta domowe z okolic Prypeci i spychacze zwalajace do dolow ponoc
tysiace ofiar ludzkich.
I bylo to banalnie latwe. O celowe falszowanie wynikow badan medycznych
przeprowadzanych przez CDC, nie podejrzewam.
Walszuje sie wtedy, gdy ktos na tym zyskuje, a zyskac mozna bylo wlasnie na
utworzeniu lobby antynuklearnego.
| W to wszystko zamieszana jest tez gruba polityka.
| Pomysl, czy Bialorusi, Ukrainie oplaca sie taki stan, ze "wszystko juz
| jest w normie"?
| Dlatego tez jakies enigmatyczne cialo naukowe z Bialorusi twierdzi, ze na
| swiecie poszkodowanych jest 2 MILIARDY ludzi.
| Jak dotad Zachod dawal tyle kasy, ile chcieli ... dlaczego wiec mialby
| przestac?
chocby dlatego, ze ten sarkofag runie ktoregos dnia. A wtedy koszta beda
duzo wieksze rowniez dla Francji.
A dlaczego runie? I co sie wtedy stanie?
Myslisz, ze zostawiono to losowi?
| Proponuje sprawdzic, kto to jest Zbigniew Jaworoski, a pozniej go
| publicznie przeprosic.
| Na kancu artykulu masz jego krotkie bio.
O prostytucji akademickiej to nigdy nie slyszales? Jaworski to typowa
marionetka przemyslu Public Relations. Tytulow moze sobie miec ile mu
sie podoba. Nie zmienia to faktu, ze jest dziennikarskim debilkiem.
No tak - "naukowa prostytutka", "dziennikarski debilek" ... chyba od
dziesieciu lat, albo i wiecj to czytam, jesli ukaze sie dowolny artykul
Jaworowskiego o Czarnobylu.
Nawet kiedys pisano, ze Ruscy w zlocie mu placa ...
Chorys chyba z nienawisci.
Dla innych czytelnikow bio Jaworowskiego:
---
ZBIGNIEW JAWOROWSKI od blisko pół wieku zajmuje się badaniem skażeń ludzi i
środowiska. Z wykształcenia lekarz radioterapeuta, doktoryzował się i
habilitował w Instytucie Badań Jądrowych. W latach 1958-1970 pracował w
Zakładzie Ochrony Zdrowia i Radiobiologii IBJ w Warszawie, a następnie przez
17 lat kierował Zakładem Higieny Radiacyjnej w Centralnym Laboratorium
Ochrony Radiologicznej w Warszawie.
Obecnie przewodniczy jego Radzie Naukowej. Od 1973 roku jest
przedstawicielem Polski w Komitecie Naukowym Narodów Zjednoczonych ds.
Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR); w latach 1978-1979 był jego
wiceprzewodniczącym, a następnie przez dwa lata przewodniczącym.
Zorganizował 10 wypraw na lodowce polarne i górskie, gdzie badał zmiany
czasowe i geograficzny rozkład zanieczyszczeń pochodzenia naturalnego i
antropogenicznego. Był członkiem ponad 20 grup doradczych Międzynarodowej
Agencji Energii Atomowej (IAEA) i Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony
Środowiska (UNEP) oraz współautorem i redaktorem wielu raportów naukowych
UNSCEAR, IAEA i UNEP. Opublikował kilka książek oraz ponad 300 artykułów
naukowych i popularnonaukowych w czasopismach polskich i zagranicznych.
---
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 12 planeta - dlaczego musi istnieć ?
Quick napisał(a) w wiadomości:
Wyobrazmy sobie ze duza masa wtargnela w sasiedztwo marsa ,ziemi
,wenus ect... jesli oddzialywanie jakies nastapilo to w pewnym miejscu
orbity wszystkich planet o niewielkiej masie na jej trajektorii powinien
wystapic szczyt trajektorii eliptycznej
i winien on sie pokrywac z linia eliptyki wedrowki tej planety przez uklad
sloneczny.
Obejrzyj sobie mape nieba jesli masz dostep do astrolabiun tym lepiej.
No dobrze. A co jesli zalozymy ze ta planeta jest wieksza niz Ziemia, ale
nie na tyle by zblizyc sie wielkoscia do gazowych olbrzymow. I jej orbita
nie przecina sie z orbitami malych planet, a jedynie z orbitami planet
lezacych poza pasem asteroid. W takim razie jest w stanie jedynie minimalnie
zaklocic ruch planet olbrzymow (i te zaklocenia ruchu przynajmniej co do
Urana i Neptuna mialy miejsce), natomiast jesli chodzi male planety wplyw
moglby sie ograniczyc do wywolywania zmian klimatycznych na wielka skale (to
tez mialo miejsce - trzesienia powierzchni planety, katastrofalne powodzie,
wielkie wymierania na Ziemi, albo calkowita zmiana klimatu Marsa).
Przy tak skrajnych wachaniach temperatury moga zyc jedynie organizmy
jednokomorkowe i to nie wszystkie.
Skad ten wniosek? To, ze na ziemi nie wystepuja organizmy zdolne do
przetrwania tak ekstramalnych temperatur nie oznacza, ze nigdzie ich nie ma.
Aby magazynowac na tak dlugie okresy cieplo musiala by byc wielkosci
jowisza
a jak sam pewnie wiesz jowisz jest prawie gwiazda i okoliczne ksiezyce
otrzymuja cieplo
wlasnie od jowisza
Nie upieram sie co do wewnetrznego zrodla ciepla. Przyznaje - najwiekszym
problemem jest dojscie do tego jak ta planeta moglaby utrzymac w miare
wysoka temperature.
wiec zycie nie moglo by tam zaistniec przy tak wielkuch
cisnieniach
i temperaturze bliskiej 1500 stopni cencjusza.
Znowu to samo. Co to znaczy nie moglo? Nie moglo zaistniec zycie takie jak
na Ziemi. Uwazam ze przynajmniej proste organizmy mogly powstac nawet w tak
ekstremalnych warunkach. Piszesz, ze planeta zdolna do magazynowania
odpowiedniej ilosci ciepla musialaby by byc wielkosci Jowisza (osobiscie
uwazam, ze planeta o ktorej pisze powinna byc mniejsza), ale nawet jesli by
tak bylo przeciez wcale nie musialaby byc kolejnym gazowym olbrzymem, wiec
cisnienie i temperatura przy powierzchni nie musialyby byc tak ekstremalne
jak na jowiszu.
Energia jadrowa natomiast nie wchodzi w rachube z prostego wzgledu jest
niczczycielska
czy wiesz co sie dzieje z plastikiem ,guma jesli wystawi sie na dzielanie
promieniowania
ROZPADA sie. Na ziemi takie reakcje o ktorych mowisz wystepowaly w trakcie
formowania sie naszego globu a i teperatura w tym czasie byla bliska tej
ktora obecnie wystepuje na merkurym nie istnialy wtedy jeszcze nawet plyty
kontynentalne a wieksza czes powieszchni byla polplynna.
Dla organizmow wystepujacych na Ziemi promieniowanie jadrowe jast zabojcze,
poniewaz ewoluowaly one w takich warunkach, ktore nie wymusily wytworzenia
form zdolnych do przetwania w warunkach wszechobecnego promieniowania
jadrowego. Gdzie indziej moglo byc inaczej. Jesli chodzi o reakcje o jakiej
poprzednio napisalem to z tego co mi wiadomo jedyna samorzutna reakcja
jadrowa w historii Ziemii zaszla okolo 1,7 miliarda lat temu, a wiec w
okresie kiedy Ziemia byla juz uksztaltowana. Energia jadrowa to byl tylko
przyklad. Poza tym jesli naturalne reakcje jadrowe mialyby miejsce w glebi
planety byloby mozliwe jak sadze utrzymanie temperatury planety na
odpowiednio wysokim dla zycia poziomie przy jednoczesnym uniknieciu
negatywnych skutkow promieniowania (jesli promieniowanie to jest zabojcze
dla kazdej istoty zywej we wszechswiecie).
pozdrawiam
Julius
dzul@polbox.com
juli@friko3.onet.pl
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zapłaciliście już abonament za odbiornik radiowy?
"Yattaman" <sp5@alpha.net.plwrites:
Oj... tłumaczę, że podyktowane to było odpornością na skutki
promieniowania kosmicznego.
To ja Ci tlumacze dlaczego tak bylo od strony nietechnicznej.
A na skutki takowego układ jest tym odporniejszy, wytrzymalszy, im
bardziej jest toporny.
Ścieżki i złącza w starych układach były po prostu DUŻE I GRUBE, nie to,
co dzisiejsze, że byle dmuchnąć i rozsypie się w pył.
Nigdy takich badan osobiscie nie robilem, wiec nie wiem. Ale mam
wrazenie, ze w ukladach 4164 (zdecydowanie starszych niz 486) wystarczy
uderzenie jednej czastki by trwale (tzn. do czasu nastepnego zapisu)
zmienic zawartosc bitu. Stad tez te wszystkie parzystosci i ECC.
A to już twoje zmartwienie. Mam dwa kompy 486 i jedną wolną płytę, i się
tym nie chwalę.
Jestem jednak przekonany, że gdyby 10 metrów ode mnie pieprznął piorun,
nie trafiając we mnie ani moje urządzenia... to moje pentiumy wątpię,
aby to przetrwały. 486 przypuszczam, że nawet tego nie zauważą. (Hint -
wytworzone w impulsie pole magnetyczne, cos a la EPM.)
Spokojnie - jesli nie dostana od strony energetyki lub LAN (czy czegos
takiego), to nic im nie bedzie. Chociaz 10 metrow to nie wiem,
praktyczne testy (nie zeby jakies bardzo zamierzone) byly z odlegloscia
kilkudziesieciu metrow.
Przyznaje ze zasilacze i karty sieciowe niekoniecznie wytrzymywaly.
No i cóż jeszcze powiesz ?
Do zrobienia małego multiwibratorka, czy prostego zasilacza mam od razu
używać scalaków typu ME555, czy uA 723 ?
555 albo 723 do zasilacza? Przeciez sa scalone stabilizatory, moga
nawet byc z przetwornica :-)
Do multiwibratora, oczywiscie 555 czy cos podobnego. Tyle ze zwykle
nie potrzebujemy tylko multiwibratora, a jeszcze pare dodatkowych
funkcji - wtedy to juz raczej AT89C2051 albo cos wiekszego :-)
Pozwól, ze zacytuję słowa Pazury z jednego z filmów: "Na chuj mi las
???" Zapytam - na *.* mi scalak, gdy bez problemu mogę sie bez niego
obejść ? Co więcej wytrzyma - scalak VLSI, czy tranzystor, nawet taki
TG-5 ? Porównam - zdejmę sweter i położę raz na scalaku, a raz na
tranzystorku TG5... sweter taki z prawdziwej wełny, elektryzujacy sie
jak cholera...
Bez przesady, to nie pierwsze np. JFETy. Chodze w polarze, ktory
w nocy swieci przy sciaganiu lepiej niz welna. Zdaza mi sie dosc czesto
robic cos z CMOSami (wspolczesnymi) i nie przypominam sobie zadnego
zwiazanego z tym problemu. I nie nosze tez zadnych uziemionych kajdan
ani innych takich.
A TG5... wiesz, to juz raczej sprawa muzeum. Jakies BC107 moglbym
jeszcze w ostatecznosci brac pod uwage, zreszta czy TG5 i inne takie
sa w ogole jeszcze gdzies dostepne? Bo ja wywalilem wszystkie jakie
mialem pewnie z 15 lat temu.
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 143 postów • 1, 2, 3, 4