| Oczywiście niezaprzeczalna zaletą shared poiner, jest możliwość
| deterministycznego zwalniania zasobów, co w typowym systemie GC jest
| niemożliwe do uzyskania.

| Mozna przebolec.
| Rachunek zalet do wad zdecydowanie na korzysc gc.

To zależy od celu. Taka generalizacja jest bardziej wadliwa niż wady smart
pointerów.


Taka generalizacja z małymi wyjątakami, jest jak najbardziej prawidłowa.
Poza systemami z bardzo ograniczonymi zasobami pamięciowymi, smart pointery
ze zliczaniem referencji, średnio się nadają do zarządzania pamięcią RAM.

Powiedziałbym tak:

Średnio na komputerach klasy PC i lepszych z dużą ilością RAM-u GC może
ułatwić pisanie programu mielącego RAM.


Ułatwić, czyli skrócić czas powstawania aplikacji a jak wiadomo czas to
pieniądź. Nikt nie będzie sie bawił w dużą optymalizację zużycia pamięci RAM
w aplikacji dla typowego sprzętu PC, bo to nie ma większego sensu.

Tam gdzie RAM trzeba szanować należy również przemyśleć skutki pracy z GC.


Biorąc pod uwagę rosnącą w ostatnim czasie, popularność języków z wbudowanym
systemem GC, jest coraz mniej obszarów w których pamięć aż tak bardzo trzeba
szanować.

Pomijam aspekty wpływu GC an lenistwo i ignorancję koderów oraz ich
zaufanie
do jego świątobliwości GC w sytuacjach kiedy np. potrzeba
alokować/zwalniać
zasoby mające mocne ograniczenia (liczbowe/ilościowe) -- i to jest bardzo
groźne. Mam na myśli deskryptory plików, sokety, połączenia do baz danych,
rurki, obiekty i transakcje rozproszone itd.


GC nadaje się tylko i wyłacznie do zarządzania pamięcią RAM. Kto tego nie
rozumie, nie lepiej z GC nie korzysta.

Pozdrawiam.

- Bastek -

Sergiusz Rozanski napisał(a):

| Napisać sobie prosty policy server do tego, nawet w jakimś języku
| skryptowym, masz do takiego servera przekazane komplet informacji
| odnośnie każdego listu sendera, recipienta, helo itp.
| W policy server nie ma problemu może używać sql itp w pełnym
| zakresie.
No więc zacząłem zabawę, ale mam problem. Zauważyłem, że do mojego
policy server spływają _tylko_ wiadomości odrzucone przez amavisd-new
(wcześniej połączyłem go z Postfix).

W main.cf:
---
smtpd_recipient_restrictions = check_policy_service
unix:private/mailist, [...]
content_filter = smtp-amavis:[127.0.0.1]:10024
---
W master.cf
---
smtp-amavis unix    -   -   n   -   3   smtp -o
smtp_data_done_timeout=1200 -o disable_dns_lookups=yes
policy-spf  unix  -       n       n       -       -       spawn
    user=nobody argv=/usr/bin/perl /usr/local/bin/spf.pl
---
Mam też SPF jako policy server i nigdy nie sprawdzałem czy do niego
trafia wszystko, czy tak jak teraz - tylko to odrzucone przez
amavisd-new. Używam również własnych statystyk podpiętych jako pipe (w
master.cf) i tam akurat idzie wszystko. Co zmienić, by Postfix pchał
wszystko przez mój policy-server?


hmm, to masz coś namieszane, wg tego co podałeś wyżej wszystko i to
na pierwszy strzał powinno trafić w mailist.
jak działa amavis to nie wiem, ale powinien zwracać list to postfixa,
albo może sam umie zrobić local delivery, to wtedy mógłby pominąć
dobry list i filtrować tylko odrzucone, przyznam się że nie wiem.
Wyłącz narazie content_filter i zobacz skutki pracy postfixa
bez amavisa w logach, wyślij input mailist do /dev/log i może
coś wywnioskujesz.

Piotr Kozłowski wrote:
Niektóre CD-ROM-y to można tak zamocować, ale co z twardzielami ?
One nie lubią pracy na boku :-( Trzeba by zrobić im jaki? kosz i go
umocować tak, żeby dyski pracowały w naturalnej pozycji.
Chyba (a raczej na pewno) nie wiesz o czym mowisz. Dyski moga spokojnie
pracowac stojac na (dluzszym) boki.


Kolega (P.Kozlowski) pewnie opieral swoja wypowiedz na wypowiedziach
'specjalistow' z Chip'a ... Oni tam zawsze (gdy tylko nadarzy sie okazja)
strasza przed potwornymi skutkami pracy twardziela w innej pozycji niz na lezaco
(na plask)... Tyle, ze oni nie czytuja chyba specyfikacji producentow twardzieli
i biora to z glowy.... W instrukcji mojego HDD (Seagate) stoi jak byk, ze
dozwolona jest dowolna pozycja w czasie pracy ! To samo widzialem w
internetowych specyfikacjach innych producentow...

Tak wiec osobie czytajacej Chip'a bez bzduro-filtru mozemy chyba wybaczyc
opowiadanie takich knotow ???

--
       Piotr 'Xenocide' Sieklucki
          xenoc@polbox.com
             UIN: 3141856
Ceterum censeo Microsoft delendam esse

-------------------- [ REKLAMA / ADVERTISEMENT ] ---------------------
Wywiad z Jean Michel Jarrem - Kibice w Internecie - Komputerowi agenci
   Nowy internetowy CYBER juz w kioskach!  http://www.cyber.com.pl
----------------------------------------------------------------------


--
----------------------------------------------------------------
| ZBIGNIEW KLOS             |  Lucent Technologies Poland S.A. |
| Feature Test group        |  Grudziadzka 9/13                |
| e-mail: zk@lucent.com  |  85-130 Bydgoszcz                |
| phone: +48 52 349 1423    |  POLAND                          |
----------------------------------------------------------------

Powiedzmy ze trzeba bedzie cos wiecej niz tylko program, zeby odwrocic
skutki pracy programu. Ja najbardziej bym stawial na wykasowanie
wewnetrznego programu (firmware) z roznych urzadzen.


Przykładowo, można usunąć BIOS, zresztą jest to już dość dobrze
udokumentowane dla różnych płyt głównych. Opowieści o "powszechnych"
Dual Biosach to bajki - trafiając na typowy komputer masz duże
prawdopodobieństwo, że zamazanie boot blocku itd. rozłoży go na łopatki.
Niekiedy BIOS jest przylutowany do płyty, wówczas zwykle leniwy
serwisant proponuje userowi wymianę płyty i tak się kończy.

Nowe procesory ponoć mają udokumentowany interfejs do sterowania
napięciem, nie wiem na ile można to wykorzystać do destrukcji, zapewne
nie można, ale trzeba by sprawdzić.

Stare ataki to monitor (dawno dawno temu można było uszkodzić monitor
ustawiając mu nieosiągalne tryby) i dysk (bardzo szybkie i nieustanne
uderzanie w jeden punkt). Obecnie nie mają prawa bytu.

(Notabene ciekawe na ile zasilacz wytrzymałby ciągłe power on+off.
Teoretycznie jest możliwość przeprogramowania boot blocku, by zaraz po
włączeniu dokonywał power off przez ACPI. Natomiast podnosić go mógłby
np. zegar, jeśli płyta ma funkcję power-on-time.)

Jest jeszcze fajny trick z HDD, tzw. logiczna blokada - Windowsy i
niektóre inne systemy operacyjne zawieszają się, gdy jest podłączony
dysk z odpowiednią strukturą w tablicy partycji. Efekt jest taki, że
dysk staje się toksyczny - nawet do formatowania/reinstalacji się nie
nadaje. ;)

To tyle co w tej chwili przychodzi mi do głowy..

Zabytkowy (na szczęście) nie jest :)


:) lepiej się upewnij . może indywidualnie NIE BYĆ  , a być w strefie
zabudowy zabytkowej i to też nakłada na Ciebie pewne obligacje :)

Interesuje mnie górna kondygnacja, a dokładnie jej sufit.


:) jeśli stawiano Twoj budynek wg. ówczesnej sztuki budowlanej to z dużym
prawdopodobieństwem masz (patrząc od dołu)  :
1. tynk sufitu 1 pietra ,
2. matę trzcinową przybitą drutami do desek (łat) podsufitki ,
3. podsufitkę przybitą do belek stropowych ,
4. wzdłuż belek przybite łaty nośne dla tzw. ślepego pułaapu ,
5. "ślepy pułap" tj. krótkie deski leżące na łatach j.w. pomiędzy belkami
stropowymi ,
6. szlaka/trociny & byle co , stanowiące ocieplenie stropu wypełniające
przestrzeń między belkami do ich górnej krawędzi ,
7. deski podłogowe poddasza , przybite do belek drewnianych :))

   Tzn - jeśli bym chciał zerwać z własnego sufitu te deski (od dołu) -
to
czy zawali mi się coś na głowę? :)


:) rób to ostrożnie (najpierw tynk z trzciną , potem deski/łaty) i nie
powinno nic spaść (prócz kurzu i pyłu ) :))

   Czy jeśli bym ściągnął deski na strychu z podłogi - czy dostałbym się
do swojego sufitu?


:) przez wypełnienie stropu - tak :)

Bardzo by mi pasowało ukryć w suficie np wentylacje mechaniczną i parę
instalacji, sufit i tak "obwisa" więc będzie zrzucony i zastąpiony
prawdopodobnie kartongipsem, ale nie chcę obniżać zbytnio - więc płyty
byłyby kręcone wprost do desek...


:) wentylację ukryjesz , a do desek ? ..czy belek ? raczej kręć konstrukcję
stropu podwieszonego . drewno jednak pracuje (cały czas) i przenosi tą pracę
na płyty :) możesz mieć post factum pęknięcia na łączeniach . konstrukcja
sufitu podwieszonego przenosi ale też w dużej części odbiera i łagodzi
skutki "pracy" stropu drewnianego (acz podraża koszt) :))
powodzenia
mim

Po drugie przy obciazeniu takim pradem kabla o dlugosci ok 6m
nawet przy
przekroju ok 25mm^2 moga wystepowac spadki.

* wcale nie pisałem, że aku-żel ma być 6m od sprzętu ...
proponowałbym 6 cm (widzę, że lubisz cyfrę " 6 " )

Mowie to teoretycznie.

* to się nazywa "gdybanie"
Nie mam wzmacniacza, ktory pobiera 200A
* bo i po co ?
i tego nie odczułem. Odczuwam jednak skutki pracy silnika na
nizszych obrotach -
wowczas napiecie jest mneijsze i wzmacniacz gra slabiej
.Bezposrednio jest
to odczuwalne przez wzrost znieksztalcen a to z kolei powoduje
odłączenie
koncowki przez zabezpieczenie

* a wszystko sprowadza się do tego, że wytwórnie zaczęły
 produkować głośniki o większej mocy (magia cyfr dobrze
działa na nieuświadomionych technicznie potencjalnych kupców),
a co za tym idzie, zaczęto również produkować większe
 wzmacniacze, bo przecież coś musi uciągnać te przewatowane
 głośniki i tak błędne koło się zamyka. Membrany głośników
są cięższe, twardsze i coraz wiecej energii potrzeba, aby je
 rozruszać. Sprawność energetyczna głośnikow maleje w ten
sposób strasznie szybko i równie szybko rośnie sprawność
 finansowa handlarzy i monterów tego "sprzętu".
Pozdrawiam,
Krzysztof