|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki uboczne leczenia
Temat: Profesor Rudnicka w Warszawie
Ja się leczyłam przez kilka lat u tej Pani Prof. Nigdy w sumie nie mogłam powiedzieć o niej złego zdania w stosunku do podejścia do pacjenta...lecz jest dużo "ale". Pani ta faktycznie zna się na rzeczy, jest bardzo miła, no ale leczenie jej jest zbyt inwazyjne.
Byłam przyjmowana i na Grójeckiej i czasami w szpitalu MSWiA. Mieszkam niecałe 400km od Warszawy więc musiałam trochę przejechać. Na początku lekarz zleciła mi wykonać wszystkie możliwe podstawowe badania, czy nigdzie mój organizm nie ejst zainfekowany. Badania typu morfologia, usg, rentgeny, ekg, badania stomatologiczne, itp.
Po wynikach badań Pani prof zastosowała leczenie cyklosporyną. Miały być efekty. Lecz ich nie było. Po 9 miesiącach terapia została przerwaną. W miedzy czasie bralam witaminowe preparaty które przepisała mi też Pani prof. Następnie wprowadziła leczenie sterydami. Zastrzyki z polkortolonu raz tygodniowo. Pani ta dała mi wiele nadziei na pozytywne rezultaty leczenia ( w przeciwienstwie do innych lekarzy). Faktycznie po sterydach włosy zaczęły odrastać. Byłam w 7 niebie! Codziennie patrzylam jak pięknie odrastają włosy, rzęsy, brwi.. Lecz moje gładkie ciało zamieniało się w okropne zabliźnione "coś", twarz spuchła niemiłosiernie od nagromadzonej wody od leków. Znajomi się dziwili, że tak się zmieniłam, krzyczeli"jak TY przytylaś!" a to po prostu byly skutki uboczne leczenia. Gdy zaczęłam się sprzeciwiać leczeniu (kiedy zauwazylam potworne rozstępy na udach, pośladkach, kolanach, plecach) Pani prof zaproponowała tabletki sterydowe, niby mniej inwazyjne na skórę. Tak więc po roku stosowania sterydów, zakończyłam kurację, a włosy jak syzbko odrosły tak szybko wypadły. Postanowiłam sobie zrobić kilkumiesięczną przerwę w leczeniu jakimkolwiek, i tak pozostaję do dziś. Nadzieje związane z prof troszkę upadły (może keidyś się do niej przejadę), ale nadal mam jakąś iskierkę która podtrzymuje mnie w tym, że keidyś wrócę do swojej gęstej czuprynki:)
Nie decyduj się nigdy na sterydy! Moim większym problemem teraz nie ejst ukrywanie braku włosów, a ukrywanie przeraźlwie wielkich i okropnie wyglądających rozstępów, unikanie plażowania i chodzenia w krórkich spodenkach... Oto co pozostało z leczenia...
Pozdrawiam Cię i życzę wielu sukcesów w leczeniu, kazdy organizm jest inny wiec Twoj moze zareaguje pozytywnie na leczenie Pani Prof.
Mam andzieje ze troche pomogłam, ściskam mocno!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: witam i o zdrowie pytam:-)
Greta
Glowa do gory. Niestety, to co opisujesz - ten stan totalnego przybicia,
depresji i braku energii i motywacji, to typowy objaw boreliozy. Kazdy z nas
moze Ci to opisac. U mnie trwalo to kilka tygodni, i jeszcze co jakis czas
wraca, przy nasileniu objawow neurologicznych. Mysle, ze jest to stan bardzo
zlozony - troche jest w nim zmeczenia, troche depresji zwiazanej z bolem i
cierpieniem, troche w nim strachu o przyszlosc, zalu po straconym zdrowiu i
rowniez wplywu bakterii na nasza psychike. Na to nie mozemy nic poradzic,
oprocz energicznego leczenia antybiotykami i cieplych slow, ktore znajdziesz
tutaj na forum.
Wylalam litry lez na poczatku leczenia, ale to dobrze robi i teraz sie juz
przed tym nie bronie. To ciezka choroba, ktora wszystko przewraca na swojej
drodze i to normalne, ze czujemy sie strasznie przybici, przerazeni. No i ta
samotnosc ze strony lekarzy...Na szczescie jest to forum!
W pewnym momencie zastanawialam sie, czy kleszcze wybieraja jedynie ludzi
dobrych i wspolczujacych...tutaj na forum, jest nagromadzenie ludzi pelnych
cieplych uczuc, wspolczucia, energii, by pomoc innym ( i sobie). A moze to
Artur nadaje ton temu forum i wszyscy sie dostowalismy do jego zyczliwosci ))
Greta, dobrze, ze masz lekarza, teraz po troszeczku musisz go "urabiac".
Czasami trzeba czasu dla takiego lekarza, nie mozna go zbytnio "trzasac", ale
delikatnie namawiac do czytania dokumentow i powolutku przekonac go do Twojej
wizji leczenia. To, ze podjal sie leczenia, to juz jest punkt pozytywny, teraz
go ksztalc. Musisz tez mu pokazac, ze jestes wdzieczna za jego wysilek i dobra
wole, powiedziec mu, jak wazne jest dla Ciebie, ze on Ci ufa...musisz miec duzo
dyplomacji i zrozumienia. Lekarz, ktory podejmuje sie leczenia boreliozy, jest
w ciezkiej sytuacji, musi stawic czola kolegom (ktorzy widza inaczej leczenie),
kontrolom z kasy chorych. Musi tez wziac na siebie skutki uboczne leczenia
antybiotykami, ktore sa zmora lekarzy.
Greta, nie boj sie, bedzie dobrze. To straszna choroba, ale mozna ja leczyc, sa
na nia lekarstwa i ludzie z tego wychodza. Wiec bij sie o zdrowie! Przed Toba
jeszcze piekne zycie, pelno wspanialych dni. Mieszkasz w takim wspanialym
miejscu, mozesz oddychac morskim powietrzem, ale Ci fajnie!
Pozdrawiam serdecznie Joasia
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 1,5 miesiaca bez antybiotykow :))
1,5 miesiaca bez antybiotykow :)) Witajcie,a wiec stalo sie ,to juz 1,5 miesiaca bez abx.Na poczatku
bylo malo ciekawie,zle sie czulam,powracaly delikatnie rozne
dolegliwosci i strach,ze to nie koniec.Czulam ,ze to ma jakis
zwiazek z tym calym obciazeniem organizmu naszym leczeniem.Zaczelam
stosowac ziola firmy Dary Natury-Ekologiczne Ziola
Oczyszczajace.Pierwszy objaw jaki zaczal ustepowac to dretwienie
twarzy,potem czulam jak schodzi mi bol z kolan ,to jak jakis cud,to
tylko ziola a tak bardzo mi pomagaja.Stosuje je okolo 3 tygodni 2 x
dziennie.Obecnie w czasie dnia nie mam zadnych dolegliwosci,jedynie
rano czuje lekki bol miesni nog i ramion,caly dzien jestem na
pelnych obrotach.Serdecznie polecam Wam te zolka,mysle ze bardzo
pomoga przy herxach,a moze i niektore objawy ustapia tak jak i u
mnie,zwlaszcza u tych co juz bardzo dlugo sie lecza.Mam swoja
teorie,ze nasze leczenie bardzo obciaza nasz organizm,i przychodzi
taki moment,ze nie wiadomo czy objawy to jeszcze borelioza,czy
skutki uboczne.Leczenie to podstawa,i dziekuje bogu ze znalazlam to
forum,a dzieki niemu lekarza ktory mnie poprowadzil.Juz od
dawna,wszytkim komu tylko sprzyja okazja opowiadam o
boreliozie.Robie to po to,aby uswiadomic i uczulic ludzi.Ja nie
mialam pojecia tak naprawde co to borelioza,do chwili kiedy sama
zachorowalam.Prawie 1,5 roku leczenia,to byl bardzo trudny okres( to
delikatnie powiedziane)ale teraz juz 1,5 miesiaca bez abx.Smieje
sie,ze chec zjedzenia ciasteczek,bo juz nie moge wytrzymac bez
nich,daje mobilizacje mojemu organizmowi.Dieta,uwazam ze to podstawa
sukcesu,bardzo jej przestrzegalam,i przestrzegam nadal,odliczam dni,
jak zolnierz do wyjscia,to ja do zjedzenia ciasteczka.Oczywiscie
wszystkie suplementy lykam nadal.Mam nadzieje,ze mi sie uda,bardzo w
to wierze,a Wam wszystkim zycze szybkiego powrotu do zdrowia.Jest to
mozliwe,wiecie w jakim cizkim stanie bylam ,ropoczynajac
leczenie.Pozdrawiam serdecznie i zycze milych Swiat
Wielkanocnych.Gabrysia
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Problemy z nerkami
Nie chodzi mi o skutki uboczne leczenia, tylko o objawy samej boreliozy i
koinfekcji. Donosi sie o uszkodzeniu kłebuszków nerkowych. Szukam materiałów na
ten temat.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ja chcę eutanazji
Witaj Predrak!
Muszę coś napisać. Twój mail mnie poruszył.
Ja też mam taką diagnozę Sm(?) Bb, zmiany w MRI itp itd.
Pewnie się widzieliśmy na zlocie ale nie pamiętam.
To prawda że udawanie jest ciężkie. Ja też pracuję.
Powiedziałem w pracy o boreliozie. O Sm i dziwnych powiązaniach tych chorób tylko kilku osobom. Dodałem do tego film. W jednym przypadku zrozumienie i pomoc w innym przeciwnie. Ja już nie chcę narzekać skomleć i prosić. Coraz więcej ludzi muszę przepraszać, że nawaliłem, coraz więcej ludziom muszę dziękować za pomoc.. Cholera! ja chcę normalnie! żyć i nie nawalać i nie przepraszać...
I wybaczcie ale takie pocieszenia typu "głowa do góry będzie dobrze" i weź się w garść" to tylko rozdrażniają (się mi ciśnie co innego - ale postanowiłem nie być cynicznym i zgorzkniałym).
Tak czy siak - dzięki za twoje maile. Ty żyjesz, czujesz myślisz.
Czasem się chce wyć. Ale wierze że się da z godnością i że będzie dobrze.
Kiedy trafiłem do szpitala i dostałem diagnozę SM w 2005 to czułem że się wali. Potem lekarz powiedział, że nie wygląda to najgorzej bo im wychodzi borelioza. Ucieszyłem się bardzo i wydawało się, że po kłopocie. 3 tygodnie abx w kroplówkach - to się wydawało długo...
4-ty rok leczenia mija. Oczywiście nie cały czas na dożylnych i z dużymi przerwami, polepszeniami i pogorszeniami i tak w górę i w dół. (To jest poszarpane i nie jest to ciągłe leczenie od 4 lat, ale od 4 lat się z tym zmagam i myślę o tym)
Czasem jest bardzo dobrze! Czasem nie mogę się zwlec rano. Sztywność i zmęczenie, zła kondycja psych-fiz. i to ZMĘCZENIE. Ale są też bardzo dobre chwile. Nie mam bólu jedynie różne kłopoty neuro i skutki uboczne leczenia.
Moja znajoma z zaawansowanym SM (bez boreliozy i niejasności diagnostycznych) próbowała popełnić samobójstwo. Odratowano Ją. To co napisała potem przyprawia o dreszcze.
Pisze, że NIGDY więcej. Znajduje teraz (na nowo) powody dla których warto.
Jej stan jest nieporównywalnie dużo gorszy niż mój czy Twój.
Co do tego leczenia, to czegoś w tej układance brak.
To uporczywe leczenie ? długo, długo, jeszcze dłużej...
Niby super, że to nie sm tylko bb - a to się leczy.
Ale tak naprawdę to się w niektórych przypadkach leczy słabo (albo nie leczy się).
Miejmy nadzieję, że kiedyś się sprawa wyjaśni.
Pozdrawiam i życzę siły dużo, czasem są takie dni, że wiem że naprawdę WARTO żyć. Oby zawsze można je znaleźć.
Jeśli ktoś chciały do mnie napisać to proszę na maila a nie na grupę.
Bardzo rzadko tam zaglądam.
Pozdrowienia
garp
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: skutki uboczne
ja mysle ze skutki uboczne leczenia to my bedziemy odczuwac za kilka/nascie lat,
puki co chyba nie jest zle u mnie przynajmniej
trosze walcze czasem z watroba, biegunki i inne problemy jelitowe tez sie
zdarzaja ale za to morfologia bardzo ladna
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: dzielenie tabletki euthyroxu - pomocy
Odzywam się po dłuższej przerwie. Trochę się działo z tą moją tarczycą. Otóż tak:
próbowałam brać jak najmniej Euthyroxu (doszło do tego, że musiałam brać...
uwaga... 1/8 tabletki!!! bo po 1/4 po 2 dniach brania już zaczynałam mieć objawy
jak w nadczynności, przy czym pozostawałam w głębokiej niedoczynności), te
straszne objawy uboczne po 1/8 już mnie nie nękały, ale niedoczynność - jak się
można domyślić - owszem. Niemniej jednak wciąz jakieś dziwne poty miałam. Po
prostu nie tolerowałam tego Euthyroxu chyba. Gdy TSH wynosiło 30 inny lekarz
zlitował się i zapisał Letrox i kazał brać go NIE na czczo, tylko ze śniadaniem,
w dawce 12,5mg, i to rozwiązanie okazało się sukcesem, bo wreszcie przestałam
odczuwać te przykre skutki uboczne leczenia.
I teraz tak: po półtora tygodnia leczenia zbadałam TSH i resztę hormonów (wiem,
że za wcześnie, ale zaczęłam znów odczuwać kołatania serca i pobudzenie czasem,
gdy wzięłam Letrox przy zbyt skąpym śniadaniu). Wyniki to (zaznaczam: po półtora
tygodnia od czasu, gdy TSH było 30)
TSH - 16 z kawałkiem, około 17
FT3 - w dolnej granicy normy, ale w normie
FT4 - 8.93 (norma jest od 9)
(pomijam jednostki, zresztą nie mam papierka przy sobie)
Kurczę, coś szybko mi się ta niedoczynność wyrównuje, nie?
Biorę malutką dawkę 12,5 mg i to jeszcze zagryzam jedzeniem, więc jeszcze mniej
się wchłania, a reakcja tarczycy na taką dawkę dość szybka chyba.
Co o tym sądzicie?
Mam NA BANK stwierdzone podostre zapalenie tarczycy, a czy oprócz tego mam
Hashimoto to się na 100% ma okazać jak odbiorę wyniki biospji w przyszłym
tygodniu. Anty-TPO >1000, anty-TRAB ujemny.
Jakieś 2 miesiące temu przez ok. 2-3 tyg temu byłam w nadczynności. I przyznam
się szczerze, że zaczynam się bać, że znów w nią wpadnę, skoro niedoczynność się
zmniejsza po takiej niewielkiej ilości hormonów. Czy takie obawy są podstawne?
Dodam, że cały czas bardzo źle się czuję. Przede wszystkim bardzo mi słabo
(ciśnienie bywa 80/50) na zmianę z pobudzeniem i kołataniami serca
(przyspieszonym pulsem). Albo śpię jak suseł, albo zarywam całe noce.
Przepraszam, że tak bez ładu i składu. Chciałabym wiedzieć, co o tym wszystkim
myślicie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: uczulenie ,bądź spadek białych ciałek po lekACH ..
Witam , zdecydowanie jod , ponieważ jak nie było tej metody robiono
operację.Narkoza i ingerencja skalpelem jest zdecydowanie gorsza,
inwazyjna.
Moja koleżanka z pracy 2 lata temu miała podany jod , czuła się
dobrze , tarczyca nie przeszła w niedoczynność , uspokoiła się i od
1,5 roku nie bierze żadnych leków , przed jodem brała metizol.
Ja znalazłam sie na tym forum bo przez przypadek zrobiłam sobie na
własne życzenie TSH , wynik 0,OO4 , poszłam do lekarza 1-ego
kontaktu , dała skierowanie do endokrynologa , zleciła jeszcze raz
TSH - wynik O,OO5, ewidentna nadczynność.
Zapisałam się do endokrynologa , dr zleciła ponowne badanie
TSH ,FT3 , FT4, P.ciała anty-TPO , USG tarczycy , na szczęście
wszystkie badania w tej samej przychodni, nie musiałam nigdzie
chodzić.
Wyniki :TSH 3-cia generacja 0.009
FT3 9.59
FT4 3.43
P.ciała anty-TPO 611
W USG wyszedł guzek 15 mm x 23 mm.
W życiu nie spodziewałam się guzka , myślałam , że to tylko
nadczynność, a tu guzek , który jest nadczynny , tarczyca poza tym
bez zmian.
Dostałam skierowanie na scyntygrafię tarczycy ,dr myślała właśnie o
leczeniu jodem , z wynikow powiedziała , że nie wynika nic
złośliwego , dodam , ze jej ufam bo jest to dobra lekarz.
Niestety nie będę miala jodu bo guzek jest za mało jodochłonny i
mijałoby to się z celem.
Biorę Metizol, na początku przez 3 tyg.3 x 2 tabl.potem do dziś
czyli od m-ca 1 x2 tabletki , czuję się dobrze i tyle.
Proszę nie bać się tego jodu , ja byłam przygotowana aby go wziąć
gdyby trzeba było ,operacji z kolei wolałabym uniknąć , chociaż do
tej pory doktor nawet o tym nie wspomniała, 12.02 mam wizytę i po
raz pierwszy od chwili brania metizolu badanie TSH.
Życzę powodzenia , nie sugerowanie się tym co ludzie piszą na forum
bo każdy z nas jest inny( inaczej może reagować na leczenie) , pytać
o wszystko lekarza , o skutki uboczne leczenia i co radzi.
Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Do Lu 74
Hej Ada,
Tak sie zastanawiam, ze chyba powinnas jednak zwiekszac dawke leku tylko, ze
bardzo powolutku zeby Twoj organizm mial czas sie przystosowywac - oczywiscie
pod okiem lekarza. Ja zaczelam od 25 dziennie i jedna endo powiedziala, ze to
smieszna dawka i dowalila mi 50. A ze to sie zbieglo z poczatkiem ciazy to
wpadlam momentalnie w nadczynnosc. Wiec zeszlam do 25 i tak jest do teraz. W
ciazy malo przytylam wiec moja tarczyca sie o dziwo wyrabia. Tak na prawde od
dwoch miesiecy juz slysze, ze bedzie mi podwyzszana dawka hormonu ale wciaz TSH
jest miedzy 1, a 2 wiec lekarka twierdzi, ze jeszcze za wczesnie. W kazdym
razie niekorzystne sa nagle, duze skoki wagi.
Przykro mi, ze masz tyle objawow ale przy Twoim poziomie TSH chyba mnie to nie
dziwi - ja czulam sie jak wrak przy 3,19. Niestety pomimo ksiazkowego TSH i tak
bywa, ze czuje sie zmeczona, miewam okresy zawrotow glowy no i niestety te bole
miesniowo-stawowe pojawiaja sie i znikaja. A czy bola Cie takze miesnie w
sposob ciagly (nie jak skurcz) - tak jakbys za duzo pocwiczyla i miala zakwasy?
Zarowno Magnefar, jak i Slow Mag sa dostepne z witamina B6. Magnefar faktycznie
ma ogromne tabletki ale mam wrazenie, ze lepiej czulam jego dzialanie. Teraz
koncze opakowanie Slow Magu i wracam do Magnefaru.
Co do skutkow ubocznych leczenia tyroksyna to slyszalam tylko o ryzyku
osteoporozy czyli klopotach z wapniem jak wnioskuje. Pamietaj, ze organizm
dlugo wchodzil w niedoczynnosc to teraz musisz dac mu czas aby wrocil do
normalnego stanu sprzed pewnie wielu miesiecy lub lat. W literaturze
wyczytalam, ze na pozytywne skutki leczenia tyroksyna czeka sie do ok. 4
miesiecy i jeszcze caly czas tzn. co 6 tyg. trzeba badac TSH i dostosowywac
dawke. Nie wiem od jakiego czasu sie leczysz ale moze dalas sobie za malo
czasu...
Tak na prawde to medycyna niestety niewiele wie o naszym schorzeniu wiec musisz
uzbroic sie w cierpliwosc i obserwowac co sie dzieje z Twoim organizmem. No i
postarac sie zachowac spokoj i dobry nastroj chociaz sama wiem jakie to trudne
czasami.
Trzymaj sie Ada!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Po koloskopii - komorki rakowe w wycietym polipie
Re: Po koloskopii - komorki rakowe w wycietym pol
lulka_0 09.01.10, 00:24 Odpowiedz
Witaj,
Moja mama również po kolonoskopii dowiedziała się o raku jelita
grubego. Zalecenie było jednoznaczne: operacja. Ale uwaga: lekarz,
który wykonywał badanie rozmawiał osobno ze mną i osobno z mama.
Lulka,
Pozwole sobie na maly komentarz:
- Twoja mama miala zaawansowanego raka jelita grubego;
Marcie wycieto polip, w ktorym stwierdzono komorki rakowe.
Rozumiem, ze pojedyncze, i ze nie wiadomo czy nie zdolaly juz
wyemigrowac w sluzowke jelita. Dlatego proponuja operacje wyciecia
20 cm jelita.
- Marta leczy sie w Niemczech. Domniemam, ze tam, podobnie jak w
innych cywilizowanych krajach, lekarz(e) rozmawia(ja) z pacjentem i
jemu przede wszystkim (a nie rodzinie) przedstawia(ja) diagnoze i
opcje leczenia. Moga sugerowac sposob leczenia ale nie moga pacjenta
do wybrania takiej czy tez innej opcji zmusic. Dorosly i
nieubezwlasnowolniony pacjent musi wiedziec dokladnie co mu dolega,
w jaki sposob moze byc leczony i jakie moga byc skutki uboczne
leczenia. Majac te wiedze podpisuje zgode na leczenie. To sie
nazywa swiadoma zgoda na leczenie.
W obliczu powyzszego Twoje ponizsze zyczenie raczej nie ma racji
bytu...
> Życzę Ci na koniec(...) także wytrwałości w egzekwowaniu prawa do
wiedzy o
> faktycznym stanie własnego zdrowia.
Więc
> trudno mi zrozumieć lekarza, który mówi, że nie jest pewien
skutków
> jego własnych działań i że tę niepewność chce zbilansować
operacją.
> Nie zastanowiło Cię, co powie po tym, jak się jej poddasz?
Nie wiem co cie tak dziwi. Lekarz powiedzial zgodnie z prawda, ze
nie mozna miec pewnosci, ze w kawalku jelita, ktorego wyrosl polip
nie znalazly sie pojedyncze komorki nowotworowe. I jego zdaniem
Marta powinna poddac sie operacji resekcji fragmentu jelita. Koniec
kropka.
Ja sie nie dziwie, ze polski pacjent i jego rodzina kondycjonowani
przez polska "sluzbe zdrowia" zachowuja sie tak ja sie zachowuja.
Ale nie przenos, prosze, polskich doswiadczen na inne kraje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy sa jakies SKUTKI UBOCZNE leczenia aparatem?
Czy sa jakies SKUTKI UBOCZNE leczenia aparatem? JAK WYZEJ..........
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: remikade czy lepiej nie?
remikade czy lepiej nie? Od 20 lat choruję na RZS mam obecnie 40 lat. Teraz jestem (tylko) na
4mg metypredu i 1 tabletce olfenu SR75, czyli jak na tę chorobę
nawet nieźle. Bóle oczywiście jakieś tam mam, ale są to raczej bóle
skaczące po różnych stawach i bóle w takich stawach, które są już
zniszczone chodzi mi szczególnie o stawy kolanowe, łokciowy i barki
dłonie mam zniekształcone i z dużymi ograniczeniami, ale bolą mnie
tylko trochę, zresztą to zależy od dnia. Mam już dwie endo protezy
stawów biodrowych. Ale patrząc na to wszystko z dystansu tylu lat
choroby i tego jak kiedyś cierpiałam to mogła bym nawet
powiedzieć ,że to jest jakaś remisja. Natomiast wyniki badań
zakwalifikowały mnie do leczenia remikadem.Mam straszny dylemat, bo
nie wiem czy poddać się tej terapii, czy czasami skutki uboczne
leczenia tym lekiem nie sprawią że będę czuła się jeszcze gorzej niż
do tej pory, czy lek ten w nie zrobi jakiegoś ogromnego spustoszenia
czy nie wywróci mojego układu odpornościowego "do góry nogami". Wiem
że jestem chora i porównując mnie z osobą zdrową to na pewno jest
różnica w odczuciu bólu, bo jakby nie było do niektórych
dolegliwości już się przyzwyczaiłam i nawet ich nie zauważam, a
zdrowy osobnik rozpaczałby z takiego dyskomfortu. Proszę o poradę co
mam zrobić czy wziąść udział w tym leczeniu moja lekarka jest osobą
mało komunikatywną i cały czas podkreśla że to leczenie to wcale nie
jest takie fajne i nie jest z niego tak zadowolona jakby chciała i
nawet wysyłając mnie na te kwalifikacje cały czas miała jakieś
wątpliwości. Nie wiem co mam robić słuszałam też ,że mogę nawet nie
odczuwać bólu, a choroba podstępnie będzi mnie drążyła od środka.
CO MAM ROBIĆ? TAK CZY NIE?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Do osób, które próbowały odstawić leki
Hej, ja tylko sporadycznie podglądam to forum, baaardzo rzadko się udzielam (to
do stałych bywalców).
Myślę, że objawy zależą od tego jaki TY masz obraz choroby. ChAD ChADowi nierówny.
Mogę Ci napisać o sobie. U mnie ChAD w skrócie to mieszanka depresji, stanów
lękowych i hipomanii (nie wpadałam porządną manię).
Biorę tegretol, robiłam sobie przerwę (nagłe odstawienie) i zdecydowanie
pożałowałam.
Wpadłam w porządne huśtawki po 3-4 tygodniach, ale małe wahnięcia i stany lękowe
musiały się pojawić się wcześniej, choć nie wiem dokładnie kiedy, moze po 1-2
tygodniach. Raz, ze tego dokładnie nie pamiętam, a dwa, ze nie umiałam wtedy
jeszcze siebie dobrze rozpoznawać, wyczuwać,ze cos się dzieje niepokojącego.
Zdaje się,z e teoretycznie działanie leków ma dwutygodniowe opóźnienie, więc
dopiero po takim czasie powinnam odczuwac jego brak, ale ja już szybiej zawuazam
u siebie bardzo małe zmiany.
Zdarza mi się też w szczególnie zabieganych okresach "po prostu" zapomnieć kilka
dni z rzędu o lekach i zauważam, ze ich nie brałam ponieważ, po tych kilku
dniach już pojawia się subtelne, ale bardzo (dla mnie) charakterystyczne
napięcie, które ciężko mi opisać słowami. Potem pojawiają się wyraźniejsze lęki,
dołki. Niby nic, a juz jestem do niczego. Pojawiaja się czasem mimo iż już
wróciłam do leków, ale one też potrzebują czasu, by znów zacząc działac.
Próbowałam też zmiejszyć sobie dawke za zgodą lekarza (biorę 600mg dziennie) o
1/3 i efekt był taki sam , jak po zapomnieniu, tylko trochę później się pojawił
1,5-2 tyg.
Ja mam tyle szczęścia, ze oprócz początkowych fizycznych skutków ubocznych
leczenia nie mam żadnych psychicznych. Leki nie przytępiają mnie.
Ktoś napisał o "czystym mózgu" bez leków, a ja właśnie na lekach czuję, ze mój
umysł jest czysty. Nie mam więc w sumie silnych powodów, aby przerywac kurację,
no może oprócz troski o wątrobę, ale ją badam i na razie wszystko jest ok.
Ale powtarzam, to u każdego może inaczej wyglądać.
Pozdrawiam forum
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wiremia!
kurcze, a ja wierzyłam w propagandę dot. skutków ubocznych leczenia vs brak
efektów leczenia, co nasuwa wniosek "nie męcz ciała, skoro lek nie działa" ;)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Juz mam dosc pprosze o pomoc!!!1
Kurde chłopie, do Ciebie to jednak naprawdę nic nie dociera. Ja nie wiem na czym
to polega, jakimś masochistą jesteś,czy co? Sam sobie robisz krzywdę, zupełnie
nie wiadomo po co. Każdy Ci mówi, żebyś się wziął za siebie, a Ty ciągle jęczysz
i płaczesz. Ok, jasne, że czasem są takie dni, albo na początku - tak bywa, jest
ciężko. Ale w końcu człowiek rozumie, że to jest choroba i trzeba być silnym,
żeby ją pokonać. Ale to jest choroba, którą się LECZY i tego trzeba się trzymać.
Jasne, skutki uboczne leczenia nie są wesołe, ale to nie jest zwykłe
przeziębienie, czy grypa.
Jeżeli Ty jesteś teraz w takim stanie psychicznym, to ja wolę nie myśleć, co
będzie w trakcie terapii. O ile w ogóle ktokolwiek Cię do niej zakwalifikuje, bo
po rozmowie z Tobą mogą mieć ku temu poważne wątpliwości.
Sam sobie robisz krzywdę, bo siedzisz w internecie i czytasz jakieś niepotrzebne
informacje, analizujesz swoje wyniki badań, a ja pytam PO CO? Po cholerę to
robisz? Zdrowszy od tego na pewno nie będziesz, a tylko psychika Ci bardziej siada.
Ja, jak na początku poczytałam o hcv, to zwątpiłam. A potem.. Potem przestałam
czytać, bo stwierdziłam, że co najwyżej mogę od tego zwariować, a innego efektu
żadnego nie będzie.
A Ty weź się w końcu w garść, bo zachowujesz się jak baba (chociaż to obraża
kobitki, które są silne i radzą sobie z chorobą i terapią).
Ciągle marudzisz, płaczesz, co chwilę piszesz, że umrzesz, bla bla bla, ileż
można?! Weź się w końcu za siebie, idź do tego cholernego psychologa, bo robisz
krzywdę sobie i swojej rodzinie, dziewczynie. Zacznij coś robić dla siebie, a
przestań czytać o chorobie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: SD-101 - PILNE :/
"oczko"
i od czego by tu zacząć...
samopoczucie fizyczne całkiem w porządku, objawy niepożądane leków ograniczyły
się ostatnio w zasadzie do tego zapalenia skóry (na szczęście ukrytego pod
włosami i umiarkowanie męczącego) - ale to już niemal minęło (pytanie na jak długo)
poza tym męczy mnie jakieś absurdalne miesięczne przeziębienie - ale i tu widzę
światełko w tunelu i od wczoraj jest lepiej. bo ciągły katar, kaszel, ból głowy
potrafi mocno dać w kość. mam takie dziwne wrażenie, że gdyby nie prawdopodobne
osłabienie leczeniem, to może jakoś szybciej bym się z tego wygrzebał, ale tego
z pewnością stwierdzić nie mogę :)
z wątków pobocznych, to są dwa:
1) miałem takie wrażenie, że tego "bloga" piszę już w zasadzie tylko po to, żeby
pamiętać, który to tydzień i w którą nogę mam się kłuć. a tu proszę: jakiś miły
mail wpłynął na skrzynkę @ od anonimowej czytelniczki, idącej tym samym
programem. ponoć nie jest jedyną osobą, która to w ogóle czyta. zaskakujące ;)
2) i refleksja ogólna: mam takie wrażenie, że w tym wszystkim chodzi też o to,
żeby nie żyć "rytmem choroby/leczenia". o ile oczywiście skutki uboczne leczenia
pozwalają, to miło jest wspominać nie kolejne wtorki (dzień zastrzyku), ale
zdarzenia wszystkie inne. ja osobiście nie chciałbym traktować tego czasu jako
"roku leczenia" (w sumie, to sporo ponad roku), tylko mieć jednak inne
wspomnienia - co na razie nawet się udaje ;)
a na koniec jeszcze wstawka muzyczna, dziś bardzo spokojna, ale dla mnie
bardziej niż bardzo przyjemna
jeśli kolega 'kapitan' oskarży mnie o plagiat pomysłu, to zaniecham tej
sporadycznej praktyki ;)
www.youtube.com/watch?v=iHvlfqItUuo - De Phazz
www.youtube.com/watch?v=8Mctv8RoNEM - "me and mrs jones" (niestety, na
szybko znaleziona wersja koncertowa)
www.youtube.com/watch?v=NlNpks9WtnY - i jeszcze Groove Armada
over
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: a właściwie czemu tak sie dzieje...?
w sumie to ja też się zastanawiałam, czy skutki uboczne leczenia to efekt
leczenia samego w sobie, czy to HCV broni się przed usunięciem z organizmu? Być
może to głupie dywagacje, ale jak ktoś mi to wyjaśni, to będę wdzięczna.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: diagnoza: WZW typu C - co dalej??
diagnoza: WZW typu C - co dalej?? Witam,
ostatnio oddawałam honorowo pierwszy raz krew, przy okazji oddawania krwi
RCKiK robi badania wirusologiczne, dostałam wezwanie, by pilnie odebrać
wyniki, wyniki wydać mógł tylko lekarz, w gabinecie dowiedziałam się, że mam
WZW typu C, byłam w ciężkim szoku. Lekarka mi wyjaśniła mniej więcej ogóły:
jak się mogłam zarazić etc.
Prawdopodobnie zostałam zarażona, gdy byłam mała, przy transfuzji krwi
(transfuzja przed 1992r - grupa podwyższonego ryzyka), więc wynikałoby z tego,
że jestem nosicielem od 18tu (?!) lat, czy to możliwe, by choroba rozwijała
się tak bezobjawowo? Jedyne objawy, jakie zaobserwowałam (teraz dopiero
połączyłam fakty), to częsta senność, zmęczenie, pojedyncze bóle w okolicy
wątroby (rzadko).
Chciałam zapytać kogoś, kto już się leczy: CO DALEJ?
Pani doktor powiedziała, że muszę iść do Kliniki Chorób Zakaźnych, tam zrobią
mi znów badania,a później czeka mnie szpital (na jak długo? ) dobranie leków i
leczenie przez co najmniej rok.
Ale chciałam się dowiedzieć, jak to wszystko teraz będzie wyglądać, czy
faktycznie musze iść do szpitala? Jak wygląda leczenie? Czy są (i jakie)
skutki uboczne leczenia?
Jestem młoda (18 lat), więc podobno mam duże szanse na wyleczenie, ale to
wszystko mnie teraz przeraża.
Czy w związku z WZW typu C muszę jakoś szczególnie zmieniać swoje życie? Na co
uważać? (poza kontaktem z czyjąś krwią, żeby go nie zarazić, bardziej chodzi
mi tu o siebie, bo jak unikać zakażenia kogoś, to mniej więcej doczytałam)
Czego unikać? Czy faktycznie niskotłuszczowa dieta, zero alkoholu i papierosów
jest konieczne?
Bardzo proszę o odpowiedzi, bo mnie to wszystko przeraża, chyba za duży szok
nagle..
Pozdrawiam.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Alternatywa biopsji - - -
taoistka,
tak jestem bardzo młodziutka tuż przed czterdziestką, uważam że to
piękny wiek i wcale nie mam zamiaru położyć się i czekać na śmierć
(mam nadzieję że na 40 urodziny dostanę wiadomość że jestem zdrowa)
a Ty jak będziesz się nadal bała i nie spróbujesz...to wybacz ale
nadal będziesz się czuła jak marudna stara baba
pewnie że biopsja to nie jest zwykły zastrzyk tylko poważna
ingerencja i każdy lekarz musi Cię powiadomić o możliwości
wystąpienia ryzyka, ale nigdy nie myślałam przed biopsją że trafię
akurat na te 2% które mają komplikacje wręcz byłam pewna że będę w
grupie 98%
ile ludzi ginie w wypadkach samochodowych i na ulicach statystyki są
zatrważające – ale przecież wychodzisz z domu???
nawet wizyta u dentysty statystycznie wykazuje więcej powikłań
(również tych poważnych jak krwotoki)– ale chyba chodzisz do dentysty
tak samo w przypadku skutków ubocznych leczenia – one mogą wystąpić,
ale wcale nie muszą
tak jak pisze bananarama-live – ewidentnie potrzebna Ci jest mała
pigułka i dobry lekarz, zapisz się na jakiś kurs tańca, na
gimnastykę albo na basen - zrób sobie jakąś przyjemność
pamiętaj że terapię zawsze możesz przerwać – gdybyś nie dawała rady –
ale próbuj do licha nie poddawaj się jeszcze przed walką
pamiętaj że na forach i listach dyskusyjnych przeważnie piszą ludzie
którym coś dolega i chcą się wyżalić – bo co mają pisać ci u
których wszystko jest OK, a ich jest zdecydowana większość (ale w
pamięci zapadają tylko informacje o skutkach ubocznych – a nie te że
wszystko jest OK)
znam wiele osób po i w trakcie terapii i wiem że wszyscy mają przed
terapią wątpliwości bo to przecież nie jest witamina C, ale w życiu
trzeba podejmować ryzyko i różnego rodzaju decyzje
Życzę Ci podjęcia właściwej decyzji
Pozdrawiam
Ada
PS. wybacz jeśli Cię uraziłam, ale staram Ci się pokazać że HCV
można pokonać i trzeba pokonać (wystarczy tyko chęć, wiara i
walka), ale jeśli nadal czytając Internet będziesz widziała tylko
tragedie i skutki uboczne - to chyba nie powinnaś go więcej czytać,
bo to znaczy że widzisz wybiórczo i nie potrafisz zobaczyć korzyści
płynących z terapii
Trzymaj się ciepło:)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: rak płuc
niestety nie ma cudowanego lekarstwa na tę chorobę:(((
wszystko, co można zrobić, zmniejszać skutki uboczne leczenia szpitalnego,
stymulować układ immunologiczny, stworzyć choremu jak najlepsze warunki do życia
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: poratujcie Info
a jak Ci się to objawiało??? może cholera mnie to dopadło??? nerwowa jestem trochę, a jak sie leczyłaś?
jakieś skutki uboczne leczenia??
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy po zastosowaniu diety p/grzybiczej moga...
Do Marzenki ! Te wymioty są hmmmm...niepokojące. Żaden z lekarzy nie wymienia ich jako
skutków ubocznych leczenia candidy. A czy nie pojawiły sie one tuż po zażyciu
leków? Raczej wygląda mi to na alergie na jakiś lek a nie na objaw leczenia
grzyba.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: do sigvaris - miesięczna kuracja na pasożyty?
Sigvaris, jak dobrze, że zwróciłaś mi na to uwagę. Faktycznie leczenie jednym
ciągiem byłoby bez sensu. Dla pewności zadzwoniłam jeszcze do pani doktor;
powiedziała, że między kolejnymi lekami można zrobić 7-10 dni przerwy.
Zapewniam Cię jednak, że w czasie wizyty o tym nie wspomniała - przypuszczam,
że dla lekarza pewne rzeczy są oczywiste - dla rodzica pierwszy raz stykającego
się z tematem niekoniecznie. Jak dobrze, że zaczełam wgłębiać się w temat przed
zastosowaniem kuracji i spotkałam tu osobę tak kompetentną, jak Ty
(Zdziwiło mnie tylko, że pani doktor powiedziała "można", a nie "trzeba"... )
W każdym razie rozjaśniło mi się już w głowie - pomiędzy kolejnymi lekami musi
być przerwa (10 dni). Jeśli chodzi o Zentel, to mamy go podawać tylko przez dwa
dni (w rozpisce u góry sie pomyliłam).
Sigvaris, jak myślisz, czy po tej pierwszej nalewce p/pasożytom też powinnam
zrobić przerwę, czy zasada ta dotyczy tylko leków chemicznych?
To dla mnie bardzo istotna kwestia, ponieważ na przełomie kwietnia i maja
wybieramy się na dwutygodniowy urlop, w dodatku zgraniczny, więc bardzo bym
chciała zdążyć z tym leczeniem przed wyjazdem ze względu na ewentualne skutki
uboczne leczenia, np. biegunki.
A może po prostu pominąc nalewkę i zacząc już jutro kurację lekami chemicznymi.
Wtedy zdążymy z najważniejszymi lekami przed wyjazdem.
Nie chcę wysnuwać żadnych teorii, ale ową nalewkę można kupić podczas pierwszej
wizyty u pani doktor, więc pewnie przepisuje ją kązdemu dziecku przy takiej
kuracji. Mogłabyś jeszcze wyrazić swoją opinię na ten temat?
Z góry bardzo dziękuję
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Żelazo - ratunku!
Idź do dr Ewy Pietkiewicz - Rok (pediatra homeopata), ona z powodzeniem leczy nawet takie maluchy z anemii środkami homeopatycznymi, a więc nie ma skutków ubocznych leczenia. Przyjmuje w fundacji Rodzić po ludzku.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Alimęty od dziadków
ale burza....
A ja chciałam tylko powiedzieć, że tak można
Jak się ze mną jej tatuś spotykał, to wiedział, że jestem chora, że będę na
ręcie....
Nadal choruję skutki uboczne leczenia, a może taka już moja natura.
Myślicie, że łatwo mi było wystąpić o alimęty, otóż nie.
Pewnie, że to nie dziadkowie mają łożyć na dziecko.
Jednak, tatuś nie chce dawać na dziecko, woli dorobić na czarno, o czym rodzice
jego wiedzieli, nawet wzieli mu pożyczkę by sobie kupił z bratem samochód na
spółkę, jak przepijał wyplatę, nie dawał mi pieniędzy nic nie powiedzieli, a
mieszka z nimi.Dziadkowie mają jeszcze 2 wnuków i tamtymi się interesują i mają
z czego im dać i to wcale nie mało.
Ja i tak ich żałowałam, i dlatego mam te 150.
Może teraz coś zrobią z synkiem, ja nie dałam rady.
On , tatuś jest cwany, po co ma legalnie pracować, i placić alimęty,
Wiecie jak mnie serce się krajało, jak ja nie miałam dla dziecka na sporo
rzeczy, a on szastał pieniędzmi i obiecywał.
Dorosły facet i co z tego, skoro nie czuje się za nic odpowiedzialny.
Myślicie, że dziadkowie zainteresowali się, że Nika choruje i to często, że ma
tyle klopotów ze zdrowiem, że leżała w szpitalu....
Ja mam mieć sumienie, a oni to co.
To dzięki kobietom z tego forum i nie tylko zrozumiałam, że powinnam
wygzekwować alimęty od dziadków.
Co do pracy....jak się ma znajomości, to pracę można mieć i bez matury i to
dobrze platną.....nie sądzę , że zawsze, ale .....
A kiedyś łatwiej było o pracę.
A co ja miałam zrobić, ....pracowałam na czarno bo mi szef obiecywał legalną
pracę przez 3 lata, a placił nawet poniżej 200 zł za miesiąc.Miał oddać, ale
tego się nie doczekam.
Każdy ma swoje zdanie takie prawo
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ból kosci!!!!
Te wyniki nie są takie złe. Są bliskie dolnej granicy, ale o niczym
szczególnym nie świadczą. Laboratoria stosują różne widełki. W tym
samym laboratorium różne analityczki miały inne skale. Miałam dwa
razy pobieraną krew i sama widziałam. Czasem tez zdarzaja się błędy.
Miałam bardzo niskie trombocyty, a w nastepnym badaniu wyszło, że sa
w normie, choć blisko dolnej granicy.
Ot, co znalazłam w necie. Weź poprawkę na wartości graniczne.
WBC - białe krwinki leukocyty - 4-11 - Zwiększenie ponad normę to
sygnał, że w organizmie toczy się infekcja lub mamy do czynienia z
miejscowym albo uogólnionym stanem zapalnym czy też z białaczką
(podwyższone wskaźniki pojawiają się również przy intensywnym
wysiłku fizycznym, długotrwałym, nadmiernym stresie, a nawet po
dłuższym opalaniu). Zmniejszenie liczby leukocytów może być
spowodowane niedoborem granulocytów, limfocytów lub wszystkich
komórek jednocześnie. Może być wynikiem uszkodzenia szpiku przez
chorobę lub skutkiem ubocznym leczenia (większość leków
przeciwnowotworowych powoduje zmniejszenie liczby granulocytów).
RBC - czerwone krwinki erytrocyty 4,2 - 5,4 - Zmniejszenie liczby
erytrocytów to objaw anemii. Może być skutkiem utraty krwi (np. z
wrzodu żołądka lub dwunastnicy) albo efektem niedoboru żelaza,
witaminy B12 lub kwasu foliowego. Inne przyczyny to ciąża i choroby
nerek.
MCHC - średnie stężenie hemoglobiny w krwince czerwonej 32-37 g/dl -
Zmniejszenie wartości MCHC jest typowe w anemii z niedoboru żelaza,
często spotykane u kobiet miesiączkujących
HG - hemoglobina - 11 -16 g/dl Przekroczenie normy świadczy o
odwodnieniu organizmu. Niskie wartości są oznaką anemii.
OB - opad Biernaciego - do 12 mm/h - Chorobami powodującymi
przekroczenie norm mogą być: stany zapalne (infekcyjne i nie
infekcyjne), nowotwory, choroby rozrostowe krwi (np. białaczki),
choroby auto immunologiczne, w zawałach mięśnia sercowego, w
urazach, złamaniach kości, w niedoczynności i nadczynności tarczycy,
w hipercholesterolemi. Wzrost OB jest również spotykany u kobiet w
okresie przedmenstuacyjnym i miesiączki, w okresie ciąży i okresu
połogu (od 10-11 tygodnia ciąży do 6 tygodni po porodzie), w czasie
czasie stosowania hormonalnych środków antykoncepcyjnych.
Zmniejszenie wartości OB występuje w chorobach alergicznych, w
obniżonej wartości fibrynogenu, w nadkrwistości.
Ja też miałam bóle kości i też miałam wyniki lekko poniżej normy.
Nie jestem lekarzem, ale z doświadczenia i z uzyskanych informacji
wiem, że najprawdopodobniejszą przyczyną tego jest niedobór żelaza
(wszystko co zielone, a najlepiej jeszcze z witaminą C - albo
ASCOFER), witamin z grupy B - mięsko i wątróbka, niektóre stosowane
leki (uwaga na polopirynę/aspirynę, w ogóle na kwas
acetylosalicylowy - obniża trombocyty), obfite miesiączki i
krwawienia albo badanie zostało zrobione tuż po. Do tego
odwodnienie -trzeba pić więcej, stress, niedobory żywieniowe (więcej
chudego mięsa, wątróbki, zieleniny oraz warzyw).
48 lat to wiek menopauzalny dla wielu kobiet. Czy Twoja mama stosuje
hormonalną terapię zastępczą? Powinna pójść do ginekologa i pokazać
wyniki krwi. Mi się wydaje, że Twoja mamma może być osłabiona
właśnie w związku z menopauzą. Warto sprawdzić też gęstość kości -
pod kątem osteoporozy.
Te szpiczaki, raki i anemie to w dalszej kolejności. Brzmią
strasznie, ale nie są aż tak powszechne, jak zwyrodnienia,
dolegliwości reumatyczne czy niedobory mikroelementów i
niedożywienie.
Na marginesie.... mamie dobrze by zrobił urlop, dobre i regularne
odżywianie i dużo ciepła. Troszkę witamin, a na resztę chuchać, jak
na zimne.Mi pomogło.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co zrobić pomocy!
Co zrobić pomocy! Od 20 lat choruję na RZS mam obecnie 40 lat. Teraz jestem (tylko) na
4mg metypredu i 1 tabletce olfenu SR75, czyli jak na tę chorobę
nawet nieźle. Bóle oczywiście jakieś tam mam, ale są to raczej bóle
skaczące po różnych stawach i bóle w takich stawach, które są już
zniszczone chodzi mi szczególnie o stawy kolanowe, łokciowy i barki
dłonie mam zniekształcone i z dużymi ograniczeniami, ale bolą mnie
tylko trochę, zresztą to zależy od dnia. Mam już dwie endo protezy
stawów biodrowych. Ale patrząc na to wszystko z dystansu tylu lat
choroby i tego jak kiedyś cierpiałam to mogła bym nawet
powiedzieć ,że to jest jakaś remisja. Natomiast wyniki badań
zakwalifikowały mnie do leczenia remikadem.Mam straszny dylemat, bo
nie wiem czy poddać się tej terapii, czy czasami skutki uboczne
leczenia tym lekiem nie sprawią że będę czuła się jeszcze gorzej niż
do tej pory, czy lek ten w nie zrobi jakiegoś ogromnego spustoszenia
czy nie wywróci mojego układu odpornościowego "do góry nogami". Wiem
że jestem chora i porównując mnie z osobą zdrową to na pewno jest
różnica w odczuciu bólu, bo jakby nie było do niektórych
dolegliwości już się przyzwyczaiłam i nawet ich nie zauważam, a
zdrowy osobnik rozpaczałby z takiego dyskomfortu. Proszę o poradę co
mam zrobić czy wziąść udział w tym leczeniu moja lekarka jest osobą
mało komunikatywną i cały czas podkreśla że to leczenie to wcale nie
jest takie fajne i nie jest z niego tak zadowolona jakby chciała i
nawet wysyłając mnie na te kwalifikacje cały czas miała jakieś
wątpliwości. Nie wiem co mam robić słuszałam też ,że mogę nawet nie
odczuwać bólu, a choroba podstępnie będzi mnie drążyła od środka.
CO MAM ROBIĆ? TAK CZY NIE?mieszko
stawów biodrowych. Ale patrząc na to wszystko z dystansu tylu lat
choroby i tego jak kiedyś cierpiałam to mogła bym nawet
powiedzieć ,że to jest jakaś remisja. Natomiast wyniki badań
zakwalifikowały mnie do leczenia remikadem.Mam straszny dylemat, bo
nie wiem czy poddać się tej terapii, czy czasami skutki uboczne
leczenia tym lekiem nie sprawią że będę czuła się jeszcze gorzej niż
do tej pory, czy lek ten w nie zrobi jakiegoś ogromnego spustoszenia
czy nie wywróci mojego układu odpornościowego "do góry nogami". Wiem
że jestem chora i porównując mnie z osobą zdrową to na pewno jest
różnica w odczuciu bólu, bo jakby nie było do niektórych
dolegliwości już się przyzwyczaiłam i nawet ich nie zauważam, a
zdrowy osobnik rozpaczałby z takiego dyskomfortu. Proszę o poradę co
mam zrobić czy wziąść udział w tym leczeniu moja lekarka jest osobą
mało komunikatywną i cały czas podkreśla że to leczenie to wcale nie
jest takie fajne i nie jest z niego tak zadowolona jakby chciała i
nawet wysyłając mnie na te kwalifikacje cały czas miała jakieś
wątpliwości. Nie wiem co mam robić słuszałam też ,że mogę nawet nie
odczuwać bólu, a choroba podstępnie będzi mnie drążyła od środka.
CO MAM ROBIĆ? TAK CZY NIE?mieszko
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: terapia biologiczna
terapia biologiczna Od 20 lat choruję na RZS mam obecnie 40 lat. Teraz jestem (tylko) na
4mg metypredu i 1 tabletce olfenu SR75, czyli jak na tę chorobę
nawet nieźle. Bóle oczywiście jakieś tam mam, ale są to raczej bóle
skaczące po różnych stawach i bóle w takich stawach, które są już
zniszczone chodzi mi szczególnie o stawy kolanowe, łokciowy i barki
dłonie mam zniekształcone i z dużymi ograniczeniami, ale bolą mnie
tylko trochę, zresztą to zależy od dnia. Mam już dwie endo protezy
stawów biodrowych. Ale patrząc na to wszystko z dystansu tylu lat
choroby i tego jak kiedyś cierpiałam to mogła bym nawet
powiedzieć ,że to jest jakaś remisja. Natomiast wyniki badań
zakwalifikowały mnie do leczenia remikadem.Mam straszny dylemat, bo
nie wiem czy poddać się tej terapii, czy czasami skutki uboczne
leczenia tym lekiem nie sprawią że będę czuła się jeszcze gorzej niż
do tej pory, czy lek ten w nie zrobi jakiegoś ogromnego spustoszenia
czy nie wywróci mojego układu odpornościowego "do góry nogami". Wiem
że jestem chora i porównując mnie z osobą zdrową to na pewno jest
różnica w odczuciu bólu, bo jakby nie było do niektórych
dolegliwości już się przyzwyczaiłam i nawet ich nie zauważam, a
zdrowy osobnik rozpaczałby z takiego dyskomfortu. Proszę o poradę co
mam zrobić czy wziąść udział w tym leczeniu moja lekarka jest osobą
mało komunikatywną i cały czas podkreśla że to leczenie to wcale nie
jest takie fajne i nie jest z niego tak zadowolona jakby chciała i
nawet wysyłając mnie na te kwalifikacje cały czas miała jakieś
wątpliwości. Nie wiem co mam robić słuszałam też ,że mogę nawet nie
odczuwać bólu, a choroba podstępnie będzi mnie drążyła od środka.
CO MAM ROBIĆ? TAK CZY NIE?mieszko
stawów biodrowych. Ale patrząc na to wszystko z dystansu tylu lat
choroby i tego jak kiedyś cierpiałam to mogła bym nawet
powiedzieć ,że to jest jakaś remisja. Natomiast wyniki badań
zakwalifikowały mnie do leczenia remikadem.Mam straszny dylemat, bo
nie wiem czy poddać się tej terapii, czy czasami skutki uboczne
leczenia tym lekiem nie sprawią że będę czuła się jeszcze gorzej niż
do tej pory, czy lek ten w nie zrobi jakiegoś ogromnego spustoszenia
czy nie wywróci mojego układu odpornościowego "do góry nogami". Wiem
że jestem chora i porównując mnie z osobą zdrową to na pewno jest
różnica w odczuciu bólu, bo jakby nie było do niektórych
dolegliwości już się przyzwyczaiłam i nawet ich nie zauważam, a
zdrowy osobnik rozpaczałby z takiego dyskomfortu. Proszę o poradę co
mam zrobić czy wziąść udział w tym leczeniu moja lekarka jest osobą
mało komunikatywną i cały czas podkreśla że to leczenie to wcale nie
jest takie fajne i nie jest z niego tak zadowolona jakby chciała i
nawet wysyłając mnie na te kwalifikacje cały czas miała jakieś
wątpliwości. Nie wiem co mam robić słuszałam też ,że mogę nawet nie
odczuwać bólu, a choroba podstępnie będzi mnie drążyła od środka.
CO MAM ROBIĆ? TAK CZY NIE?mieszko
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Chlamydia pneumoniae i mykoplasmy
Suplementy Przyjmowanie różnego rodzaju suplementów w czasie leczenia infekcji jest bardzo
ważne. Suplementy przyśpieszają i ułatwiają regeneracje wyniszczonym chorobą
tkankom, łagodzą skutki uboczne leczenia i chronią organizm przed innymi,
nowymi infekcjami.
Przyjmowanie suplementów powinno zostać omówione z lekarzem .
Niektóre ze suplementów mogą nie być wskazane ze względu na stan zdrowia lub
oddziaływać z zażywanymi lekami.
Link do suplementów z bardzo dokładnym opisem działania dawkowania etc.
www.cpnhelp.org/publicimages/allsupplementschart.html
***Suplementy chroniące komórki i ułatwiające ich regeneracje – pierwszych 9
ma szczególnie istotne znaczenie
1. Kwas foliowy 400 mcg (mikrogramy) 2 x dziennie- potrzebny do odbudowania
komórek
2. Witamina C co najmniej 1g 2xdziennie
3. NAC 600mg 2xdziennie – wspomaga wątrobę i chroni ją przed toksynami. Zabija
ciałka podstawowe chlamydi. Zaleca się rozpoczęcie kuracji NAC przed 2
tygodnie przed antybiotykami i kontynuowanie przez całe leczenie. Jednak gdy
infekcja ma ostry charakter należy od razu do leczenia włączyć antybiotyki.
4. Witamina D – 4000 iu (iu=intrenational unit= jednostki międzynarodowe) –
wspiera system immunologiczny. Może być mniej przy infekcjach innych niż
stwardnienie rozsiane i zespól chronicznego zmęczenia.
5. Selen – 200mcg 1xdziennie, powinien być brany z witaminą E- antyoksydant
6. Karnityna ( w Polsce można kupić w sklepach dla sportowców) – 500mg 2x
dziennie. Wspomaga mitochondria
7. Koenzym Q 10 30 -200mg 2x dziennie. Wspomaga mitochondria
8. Kwas alfa-liponowy 150-400mg 2x dziennie- antoksydant
9. Magnez (może być w połączeniu z wapnem) 200mg 2-3x dziennie. Wydaje się
szczególnie ważny przy zespole chronicznego zmęczenia i fibromialgi. Nie
należy przyjmować równocześnie z antybiotykami ze względu na interakcje.
10. Biotyna – 5mg 2xdziennie
11. Witamina E – 400 iu 2xdziennie. Antyoksydant
12. Kwercetyna 400-500mg 2x dziennie. Działanie antychlamydiowe,
przeciwzapalne, antyoksydant.
Kwercetyna jest w Polsce nie dostępna ( została wycofana) w wersji dla ludzi.
Jest w preparatach dla papug – odradzam . Jest jednak zawarta w wielu
produktach pochodzenia naturalnego jak np. cebula ( szczególnie ciemna) czy
jabłka (skórki) etc. Kwercetyna pomaga przetrwać Herxy.
13. Preparaty zawierający kwasy omega 3 – 1g ,1-3x dziennie- naprawa tkanki
nerwowej
14. Melatonina – 1.5 – 9mg wieczorem lub bezpośrednio przed pójściem spać.
Ułatwia zasypianie. Może dochodzić do interakcji z lekami na depresję
15. Glukozamina 750-1000mg 2-3 x dziennie. Wspomaga regenerację tkanki łącznej.
Szczególnie polecana dla osób, u których infekcja objęła stawy
16. Siarczan chondroityny- 250-500mg dziennie . Wspomaga regenerację tkanki
łącznej. Szczególnie polecana dla osób, u których infekcja objęła stawy
17. Kwas glutaminowy, 2-4 g 2x dziennie
****Suplementy i leki, które zapobiegają wtórnej porfyri (secondary
porphyria), która może się pojawić przy infekcji CPN,
www.cpnhelp.org/?q=stratton
1. Witamina B12 w zastrzykach, 3mg-2x dziennie przez pierwsze 3 dni ,
następnie 2x dziennie 2- 3 x w tygodniu przez okres 3 tygodni, potem 1x w
tygodniu w czasie leczenia.
2. Witamina B12 podjęzykowo 500mcg- 3x dziennie
3. Glukoza
4. Witamina B1- 100mg 2x dziennie
5. Witamina B2- 100mg 2x dziennie
6. Witamina B5- 100mg 2x dziennie
7. Witamina B6- 100mg 2x dziennie
8. Węgiel aktywny 2-4 g , 2-3x dziennie , co najmniej 2 godziny przed lub po
posiłku.
*****Suplementy przeciwgrzybicze i inne suplementy
1.Bakterie – acidophilus i inne ważne bakterie żyjące w układzie pokarmowym
człowieka. Ponieważ sprzedawane w naszych aptekach probiotyki nie są zbyt
dobre dlatego zaleca się przyjmowanie co najmniej 3 różnych kapsułek dziennie.
Probiotyków nie należy przyjmować jednocześnie antybiotykami.
Link do probiotyków dostępnych w Polsce (dzięki Pedro )
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=26140&w=62254890
2. Enterol – 1-2x w tygodniu- działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo na
Candida albicans hamuje skutki działania toksyn bakteryjnych, wytwarza witaminy
B1, B2, B6. Zapobiega zakażeniom Clostridium difficile
3. Ekstrakt z liścia oliwy – 2 x dziennie po kapsułce ( można kupić w aptece)
działa przeciwgrzybiczo, przeciwbakteryjne i przeciw wirusowo
4. Olejek z oregano – dawkowanie wg załączonej ulotki
5. Preparaty chroniące wątrobę w czasie kuracji antybiotykowej np. Sylimarol,
Hepatil, Essentiale, Essentiale forte – dawkowanie wg załączonej ulotki
Aby nie dopuścić do rozwoju grzybicy układu pokarmowego należy przestrzegać
specjalnej diety przeciwgrzybiczej. Temat ten został bardzo szeroko i dokładnie
omówiony na forum.
Również temat dotyczący leków przeciwgrzybiczych jest szczegółowo omówiony na
forum.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Najważniejsze osiągnięcia w onkologii klinicznej
Rak piersi nowe wytyczne w diagnostyce i leczeniu Gdy zależność hormonalna nowotworu nie jest w udowodniona, wskazane
jest zastosowanie leczenia skojarzonego. Nowotwory hormononiezależne
powinny być leczone chemioterapią bez wspomagania terapią modulującą
układ endokrynny.
W przypadku nadekspresji HER2 lub dodatniego wyniku badania HER2
uzyskanego metodą FISH, do terapii powinien być dołączony
trastuzumab. Badania nad różnymi rodzajami terapii celowanej pozwolą
na dokładne dopasowanie sposobów leczenia do indywidualnego profilu
czynników, takich jak HER1-4, VEGFR, PDGF-R TK i innych.
Decyzje terapeutyczne muszą uwzględniać ryzyko nawrotu, przewidywane
korzyści z zastosowanej terapii, przewidywane wczesne i późne skutki
uboczne prowadzonego leczenia.
Leczenie hormonalne
U kobiet przed menopauzą wskazane jest zablokowanie hormonalnej
czynności jajników (obustronna owariektomia lub napromieniowywanie)
w skojarzeniu z tamoksyfenem albo tamoksyfen w monoterapii (20mg na
dobę przez 5 lat). Podanie analogu GnRH (np goserelina 3,6mg
podskórnie/ na miesiąc) w większości przypadków prowadzi do
zahamowania czynności hormonalnej jajników. Optymalny czas trwania
takiej terapii nie został jeszcze ustalony, ale nie powinien być
krótszy niż 2 lata. Skojarzona terapia analogami GnRH i inhibitorami
aromatazy u kobiet w wieku przedmenopauzalnym nie ma potwierdzonej
skuteczności tak samo jak stosowane w tej grupie kobiet inhibitorów
aromatazy w monoterapii. U kobiet po menopauzie nadal wskazany jest
tamoksifen, ale po 2-3 lub 5 latach należy uwzględnić zastąpienie go
inhibitorem aromatazy. Uzupełniająca terapia inhibitorami aromatazy
zwiększa czas remisji choroby w porównaniu z zastosowaniem
tamoksyfenu.
Badania prowadzono dla:
- anastrozolu w dawce 1mg na dobę przez 5 lat i letrozolu w dawce
2,5mg na dobę przez 5 lat zastosowanych przed terapia tamoksyfenem,
- eksemestanu w dawce 25mg na dobę i anastrozolu w dawce 1mg na dobę
podawanych po trawającej uprzednio 2-3 lat terapii tamoksyfenem,
- letrozolu w dawce 2,5g na dobę i anastrozolu w porównaniu z
placebo podawanymi po 5 letniej kuracji tamoksyfenem.
Problem efektów ubocznych ze strony układu krążenia i układu
kostnego jest ciągle dyskutowany. Kobietom leczonym inhibitorami
aromatazy zaleca się suplementację witaminą D i wapniem.
Dotychczasowe badania nie potwierdzają skuteczność stosowania
bisfosfonianów w redukcji działań niepożądanych ze strony układu
kostnego.
Chemioterapia
Chemioterapia uzupełniająca zalecana jest u pacjentek z grupy
wysokiego oraz średniego ryzyka i powinna być zgodna z zaleceniami
ESCO. Zastosowane leczenie powinno uwzględniać terapię
antracyklinami przez co najmniej 4 cykle chemioterapii. Chorzy z
grupy wysokiego ryzyka, zwłaszcza z nowotworem ER-ujemnym mają
szczególne wskazania do stosowania taksanów. W najnowszych
wytycznych ESMO poddaje dyskusji profilaktyczne zastosowanie
czynnika stymulującego wzrost granulocytów.
Leczenie przeciwciałami monoklonalnymi, jako gałąź terapii
celowanej, jest prężnie rozwijająca się dziedziną onkologii.
Humanizowane przeciwciało monoklonalne anty-HER2 (trastuzumab)
powinno być stosowane jedynie u kobiet z silną ekspresją HER2
(IHC3+), bądź z dodatnim wynikiem badania HER2 uzyskanym metodą
FISH. W pozostałych przypadkach, gdy węzły chłonne nie są zajęte,
guz nie przekracza 1cm, działania niepożądane takiego leczenia
przewyższają możliwe korzyści terapeutyczne. ESMO proponuje
stosowanie transtuzumabu w dawce 6mg/kg mc co trzy tygodnie lub
2mg/kg mc raz na tydzień. Czas stosowania nie został jeszcze
jednoznacznie określony w badaniach klinicznych, ale jak na razie
zaleca się leczenie trwające 1 rok. Możliwe jest zastosowanie
skojarzonego leczenia z taksanami. Ze względu na kardiotoksyczne
działanie transtuzumabu nie zaleca się podawania go razem albo
niedługo po przeprowadzonej terapii antracyklinami. W trakcie
leczenia transtuzumabem należy regularnie kontrolować funkcje
mięśnia sercowego.
Badania kontrolne
ESMO ustaliło dokładne wytyczne odnośnie kontroli pacjentek po
leczeniu przeciwnowotworowym. Przez pierwsze 3 lata kontrolne wizyty
powinny odbywać się co 3-6 miesięcy, przez kolejne 3 lata okres ten
wydłuża się do 6-9 miesięcy, a następnie zaleca się coroczne
kontrolne badania ze zwróceniem szczególnej uwagi na skutki uboczne
leczenia (takiej jak osteoporoza). Kontrolne badanie mammograficzne
powinno być wykonywane co 1-2 lat. W przypadku braku niepokojących
objawów nie ma wskazań do rutynowego wykonywania morfologii,
biochemii, badania radiologicznego klatki piersiowej, tomografii
komputerowej jamy brzusznej ani oznaczania markerów nowotworowych.
Genetyczne uwarunkowania wystąpienia raka piersi już teraz dają
możliwości zapobiegania tej chorobie w grupach wysokiego ryzyka.
Obiecujące wyniki osiągane są też w badaniach molekularnymi metodami
diagnostyki i klasyfikacji nowotworów piersi. Większość prowadzonych
badań wymaga przeprowadzenia ostatecznych prób klinicznych, ale dają
one realną nadzieję na coraz skuteczniejszą diagnostykę i terapię
nowotworów gruczołu piersiowego.
źródło www.lekarzonkolog.pl/mod/archiwum/7219.html?rss=7
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 111 postów • 1, 2
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|