|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki gospodarcze
Temat: BALCEROWICZ FACHOWIEC CZY MIERNOTA?
Gość portalu: Ogorek napisał(a):
> Ogorek: nie bralem poprzednio opcji uzaleznienia NBP od rzadu pod uwage...
> Miller, pomimo kontrowersyjnej przeszlosci, chyba nie popelnilby az takiego
> bledu? Zreszta, wierze, ze "wszelka" opozycja poszlaby na barykady...ale
> moge sie mylic.
Niewykluczone zreszta, ze pomysl z podporzadkowaniem NBP rzadowi (wladzy
wykonawczej czy ustawodawczej?) naruszylby rowniez zasady unijne, co
przeszkodziloby przyjeciu Polski do Unii. To ryzyko jest wiec chyba niewielkie.
> 2 PUNKT Dynamizacja i bezrobocie
> ...Niemniej jednak... moja skromna propozycja to obnizenie podatku (n.p. o 50%
> na dwa lata) dla malych i bardzo malych firm (np. od 3 do 10 osob). Moja
> kalkulacja to wiara, ze to odwieczne dazenie do zbudowania wlasnego interesu
>(ktore bylo tak ewidentne na poczatku lat 90) mogloby sie odrodzic. Gdyby bylo
> troche budzetu, to bym go uzyl na "aktywny" marketing katalogu patentow
> polskich i naturalnie innych u tych i innych firm...
Lecz na czym polega problem? 1) Zwolnione tempo wzrostu PNB, 2) Deficyt (ogromny)
budzetu.
Priorytet Nr. 1 to zapewne tworzenie nowych miejsc pracy. Twoj pomysl z
obnizeniem podatkow dla przedsiebiorstw malych i srednich uwazam za b. dobry.
Skutki powinny byc odczuwalne (jezeli w ogole) niemal natychmiast. Dalsze
obnizanie stop procentowych kredytow to chyba nastepna rzecz. Zas "marketing"
katalogu patentow polskich chyba wcale nie wymaga duzych nakladow finansowych.
Pierwsza rzecz - dobra strona internetowa.
W zwalczaniu deficytu chodzi i o zwiekszenie przychodow i ciecia wydatkow. Od
strony przychodow budzetowych najwieksze nadzieje wiazalbym z prywatyzacja
przedsiebiorstw panstwowych. Tu, wydaje sie, rzeczywiscie niezbedne jest
przyjzenie sie dotychczasowym zasadom jak i, szczegolnie, praktyce. Jesli chodzi
o to co "ciac"... nie mam dobrego rozeznania.
Ale chyba najwazniejsza rzecza bedzie wytlumaczenie ogolowi spoleczenstwa, ze
Polska to biedny kraj, nie da sie uniknac zaciskania pasa i nalezy wybic sobie z
glowy oczekiwania, ze Panstwo to, Panstwo tamto - wysokie zasilki, dotacje do
nierentownych przedsiebiorstw itp. Z drugiej strony - walka z korupcja. Nic chyba
bardziej nie rozwsciecza tzw. "normalnyvh smiertelnikow" jak informacje o
rozmaitych "przegieciach", kumoterstwie, oszustwach, spekulacji, itp.
> 3 PUNKT ratowanie budzetu
> Ogorek: Zgoda co do kryterium - pozostaje pytanie w jaki sposob...
Nikt tego nie bedzie wiedzial lepiej niz sam Belka. To bowiem wynika ze struktury
obecnego budzetu, tak po stronie przychodow, jak i wydatkow. I tu pole manewru
jest nader ograniczone, co wiaze sie z zobowiazaniami ustawowymi. Najgorzej po
stronie przychodow. Podatkow bowiem podniesc raczej sie nie da. Mialoby to
fatalne skutki gospodarcze dlugofalowe, a polityczne juz nazajutrz. Tu i owdzie
cos sie da "wykombinowac" ale nie bedzie to mialo zasadniczego znaczenia dla
natychmiastowego ratowania finansow. Pozostaja wiec dzialania dlugofalowe
stymulujace rozwoj gospodarczy. Na dzis natomiast pozostaja ostre ciecia wydatkow
oraz - zwiekszenie dopuszczalnego limitu deficytu. TOO BAD, jak mawiaja angielsko-
jezyczni pragmatysci.
>
> Nurtuje mnie jeszcze inne pytanie: po okresie reform szokowych, "stabilizacji"
> politycznej, po okresie reform - sytuacja w kraju jakos nie wyglada na
> rewelacyjna... Poprzedni stan relatywnej biedoty spoleczenstwa zostal
> zastapiony ostrym zroznicowaniem na zasadzie 80% (bieda), 16% (sredni stan) i
> 4% (bogaccy) - moja prywatna statystyka uproszczona - Jakie sa szanse
> polepszenia tej struktury na podobienstwo Niemiec? Czy one w ogole sa? Czy
> psychologia Polakow w ogole cos takiego jak gospodarka Deutschlandu czy Japonii
> moze stworzyc?
Obecna psychologia Polakow moze nie, ale kto twierdzi, ze ta "psychologia" jest
niezmienna?
W procesie wychodzenia z ogolnej biedy (99% w nedzy...) zroznicowanie zamoznosci,
obawiam sie, jest nieuniknione. Rzecz w tym, zeby owe 4% wzroslo do 5-6%, a owe
16% do, powiedzmy, 20% w jakims niezbyt dlugim horyzoncie czasowym, dajmy na to -
5 lat. Wowczas pozostale 80% ulegnie zmniejszeniu do 75%, miejmy nadzieje, tez
nieco mniej biednemu. Warunkami po temu beda ogolny rozwoj gospodarczy oraz
polityka redystrybucyjna panstwa.
Wypowiedzi prof. Belki nakazuja sadzic, ze problem nie bedzie polegal na tym czy
ekonomisci wiedza jak rozwiazac problem, raczej - czy politycy, nie tylko zreszta
SLD, posluchaja rad ekonomistow. Z tym, jak historia uczy, nie bylo w Polsce
dobrze.
Leszek S.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Niech żyje nasza demokracja i nasz kapitalizm.
Gość portalu: Tomson napisał(a):
> Gość portalu: stary byk napisał(a):
>
> > Ale piepszysz głupoty!
> > Popatrz na NRD i RFN! Przecież przed wojną to był jeden kraj i nie było
> > istotnych różnic.
> > A po 40 latach socjalizmu jak jest między nimi różnica! Przecież nie na
> > korzyść NRD!
> > Podobnie Korea południowa i północna, albo np. Polska i Finlandia. Przecie
> ż
> > jeszcze w latach 50-tych w Finlandii dzieci żebrały na ulicy (a u nas tego
>
> nie
> > było w tym czasie). No i gdzie jest teraz Finlandia, a gdzie Polska?
> > Właśnie kraje wysoko rozwinięte nie były takimi idiotami, żeby brać się za
>
> > krwawą utopię i tracić co osiągnęły przedtem!
>
> Wschodnia część Niemiec była przed wojną bardziej biedniejsza niż zachodnia
> (Zagłębie Ruhry,Bawaria). Ja patrzę globalnie na cały rejon, a nie jakieś tam
> NRD. ZSRR nie miało takich możliwości finansowych jak USA, więc nie mogło tak
> finansować NRD, jak Amerykanie RFN.
Była troszkę niedniejsza, ale nie tak, jak po 40 latach socjalizmu!
A dlaczego ZSRR nie miał takich mozliwości? Bo cały socjalizm jest
nieefektywny, a jeszcze co się udało uzyskać szło na zbrojenia albo propagandę
rewolucji.
Polska za Gierka uzyskała kredyty równoważne Planowi Marshalla. I co z tego
mamy - niespłacone długi, nawet po redukcji. Oto efektywność wykorzystania
środków przez socjalizm.
> KRLD tuż przed wojną koreańską była dzięki komunistycznym reformem bardziej
> rozwinięta niż Korea Południowa. Bogactwo Korei Płd. to potok amerykańskiej
> technologii i kasy by zrobić sobie z nich zaporę przed ZSRR.
Może była, a na pewno obie Koree były daleko za Polską, nawet jeszcze w latach
60-tych. Pomoc amarykańska była, ale wcale nie tak duża, po prostu kapitalizm w
Korei potrafił wykorzystać te środki. A nasz socjalizm gierkowski wszystko
przejadł albo zmarnotrawił.
> Finlandia już w carskiej rosji miała najwyższy poziom życia i przed wojną
> lepiej tam się żyło niż w Polsce.
Może tak było za cara, nie pamiętam, ale po II wojnie światowej Finlandia
płaciła ZSRR ogromne odszkodowania i była daleko za Polską. I znów widzimy
skutki gospodarki socjalistycznej i kapitalistycznej.
> Dziś Polska nie może liczyć na taką pomoc jaką miały RFN i Korea Płd., bo
> Ameryka nie ma w tym interesu. Nie dostaliśmy nawet nic z wdzięczności za
> obalenie komunizmu.
Z wdzięczności nikt nic nie dostanie. Ale jeśli stworzylibyśmy dobre warunki do
inwestowania, to prywatny kapitał amerykański, zachodnio-europejski i azjatycji
zrobiłyby z nas orła Europy. Ale trzeba by usunąc biurokrację (licencje,
pozwolenia), zliberalizować stosunki pracy, ograniczyć świadczenia socjalne (w
jakim kraju jest procentowo tylu rencistów?) i przestać cokolwiek rozdawać
(jedyna droga to "pot, krew i łzy").
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Niech żyje nasza demokracja i nasz kapitalizm.
Gość portalu: stary byk napisał(a):
> Gość portalu: Tomson napisał(a):
>
> > Gość portalu: stary byk napisał(a):
> >
> > > Ale piepszysz głupoty!
> > > Popatrz na NRD i RFN! Przecież przed wojną to był jeden kraj i nie by
> ło
> > > istotnych różnic.
> > > A po 40 latach socjalizmu jak jest między nimi różnica! Przecież nie
> na
> > > korzyść NRD!
> > > Podobnie Korea południowa i północna, albo np. Polska i Finlandia. Pr
> zecie
> > ż
> > > jeszcze w latach 50-tych w Finlandii dzieci żebrały na ulicy (a u nas
> tego
> >
> > nie
> > > było w tym czasie). No i gdzie jest teraz Finlandia, a gdzie Polska?
> > > Właśnie kraje wysoko rozwinięte nie były takimi idiotami, żeby brać s
> ię za
> >
> > > krwawą utopię i tracić co osiągnęły przedtem!
> >
> > Wschodnia część Niemiec była przed wojną bardziej biedniejsza niż zachodni
> a
> > (Zagłębie Ruhry,Bawaria). Ja patrzę globalnie na cały rejon, a nie jakieś
> tam
> > NRD. ZSRR nie miało takich możliwości finansowych jak USA, więc nie mogło
> tak
> > finansować NRD, jak Amerykanie RFN.
>
> Była troszkę niedniejsza, ale nie tak, jak po 40 latach socjalizmu!
> A dlaczego ZSRR nie miał takich mozliwości? Bo cały socjalizm jest
> nieefektywny, a jeszcze co się udało uzyskać szło na zbrojenia albo
propagandę
> rewolucji.
> Polska za Gierka uzyskała kredyty równoważne Planowi Marshalla. I co z tego
> mamy - niespłacone długi, nawet po redukcji. Oto efektywność wykorzystania
> środków przez socjalizm.
>
> > KRLD tuż przed wojną koreańską była dzięki komunistycznym reformem bardzie
> j
> > rozwinięta niż Korea Południowa. Bogactwo Korei Płd. to potok amerykańskie
> j
> > technologii i kasy by zrobić sobie z nich zaporę przed ZSRR.
>
> Może była, a na pewno obie Koree były daleko za Polską, nawet jeszcze w
latach
> 60-tych. Pomoc amarykańska była, ale wcale nie tak duża, po prostu kapitalizm
w
>
> Korei potrafił wykorzystać te środki. A nasz socjalizm gierkowski wszystko
> przejadł albo zmarnotrawił.
>
> > Finlandia już w carskiej rosji miała najwyższy poziom życia i przed wojną
> > lepiej tam się żyło niż w Polsce.
>
> Może tak było za cara, nie pamiętam, ale po II wojnie światowej Finlandia
> płaciła ZSRR ogromne odszkodowania i była daleko za Polską. I znów widzimy
> skutki gospodarki socjalistycznej i kapitalistycznej.
>
> > Dziś Polska nie może liczyć na taką pomoc jaką miały RFN i Korea Płd., bo
> > Ameryka nie ma w tym interesu. Nie dostaliśmy nawet nic z wdzięczności za
> > obalenie komunizmu.
>
> Z wdzięczności nikt nic nie dostanie. Ale jeśli stworzylibyśmy dobre warunki
do
>
> inwestowania, to prywatny kapitał amerykański, zachodnio-europejski i
azjatycji
>
> zrobiłyby z nas orła Europy. Ale trzeba by usunąc biurokrację (licencje,
> pozwolenia), zliberalizować stosunki pracy, ograniczyć świadczenia socjalne
(w
> jakim kraju jest procentowo tylu rencistów?) i przestać cokolwiek rozdawać
> (jedyna droga to "pot, krew i łzy").
Słusznie piszesz stary byku! Ciekawe czy ten młody bolszewik tomson jest w
stanie to pojąć? Pewnie zaraz znowu wyjedzie z PRLowskim rocznikiem
statystyczny, który udowadnia, jakim to byliśmy mocarstwem gospodarczym :)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co lepsze UE czy NAFTA?
kimmjiki napisał:
> Gość portalu: Robert de Molesme napisał:
>
> > Jedyna roznica??? Mozliwosc podejmowania pracy w Unii. Zaiste drobiazg.
> > Drobiazg czy nie, jest to jedyna roznica.
Nie jedyna, jedynia najbardziej znaczaca
Reszta sie zgadza, wiec powinienes
> byl jednak troche poprawic te swoja reklame EOG. Owszem, wtedy juz nie
> brzmialoby to zbyt zachecajaco, ale coz...
Kimmjiki, powinienes wreszcie zrozumiec ze w kwestii UE jestes ignorantem, i
powtarzasz jedynie oklepane komunaly. Gdybys o UE cokolwiek wiedzzial to
zauwazylbys mase przeinaczen, niescislosci czy zatajen ktorymi posluguja sie
zwolennicy akcesji. Niektorzy przeciwnicy tez.
Jezeli znajdziez umnie ktores z powyzszych to mi wytknij. Czekam.
>
> > Panu Duszczykowi brak odwagi by przyznac ze swiadomie wprowadzil forumowic
> zow
> > w blad.
>
> Pan Duszczyk nikogo w blad nie wprowadzal - przyznal przeciez, ze bedac w EOG
> mielibysmy prawo do podejmowania pracy,
NIE PRZYZNAL;TO JA MU WYTKNALEM "DROBNA NIESCISLOSC" DO KTOREJ ON NIGDY SIE NIE
ODNIOSL
wiec o jakim wprowadzaniu w blad
> mowisz? A ze uznal to za niewielka roznice, to juz co innego.
>
> > Zauwaz tez drogi Kijjmiki ze Pan Duszczy nie raczy ustosunkowac sie do
> > kwestii wykorzystania przez Polske srodkow przedakcesyjnych.
>
> Zdaje sie, ze juz gdzies o tym pisal...
Nie widzialem. Moze sie myle, ale nie sadze zeby P. Duszczyk takie dane chetnie
podawal. te dane sa dla Polskich urzednikow odpowiedzialnych za wykorzystanie
tych srodkow KOMPROMITUJACE i fatalnie prognozuja na przyszlosc.
>
> > O tym ze Dyszlowi2 wciskal kit o pogarszajacej sie sytuacji w UK pozostaja
> cej
> > poza zona Eur, przez grzecznosc nie wspominajac.
>
> Co Ci sie tam nie podoba?
Pytanie Dyszla2: . Czy kraje z UE, które pozostały poza strefą euro (Dania,
Szwecja, Wlk.
Brytania) odczuwają z tego tytułu negatywne skutki gospodarcze ?
Odp. P. Duszczyka
Mogę odpowiedzieć tylko o przypadkach Wlk. Brytanii i Danii, ponieważ nie mam
informacji o gospodarce Szwecji w tym kontekście.
Gospodarka Wlk. Brytanii odczuwa negatywnie skutki pozostawania poza strefą
euro. koniec cytatu................ i tak dalej
Otoz pragne poinformowac cie ze wzrost gospodarczy UK zarowno w tym roku, jak i
prognoza na 2003 sa znaczaco wyzsze niz dla strefy Euro (cos jak 2,6% wobec
1,6%) a bezrobocie jest znaczaco nizsze (jakies 5,5% wobec 8,5%).
Jak to sa odczuwalnie negatywne skutki to ja tez takich negatywn=ych skutkow
dla Polski chce po odrzuceniu akcesji w referendum.
Uklony
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Humor w nauce
Przypomnijmy Noblistow z ekonomii z 2005:
***
Za "umocnienie dzięki teorii gier naszej wiedzy dotyczącej konfliktu i
kooperacji" dostali Nagrodę Nobla z ekonomii Robert J. Aumann z Izraela,
związany z Hebrajskim Uniwersytetem w Jerozolimie, i Amerykanin Thomas C.
Schelling z Uniwersytetu Maryland
Teoria gier to dział matematyki zajmujący się badaniem optymalnego zachowania w
przypadku konfliktu interesów. Wywodzi się z badania gier hazardowych i taka
jest też jej terminologia. Została wymyślona w latach 40. XX wieku i od tego
czasu znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach - w naukach politycznych,
strategiach wojskowych, a także naukach mających związek z ekonomią: w
zarządzaniu, marketingu, planowaniu strategicznym. "Graczami" są handlowcy,
klienci, dyrektorzy i pracownicy oraz wiele innych podmiotów podejmujących
decyzje, które pociągają za sobą skutki gospodarcze.
Wkład urodzonego w roku 1930 w Niemczech Roberta J. Aumanna (związany z
Hebrajskim Uniwersytetem w Jerozolimie) do teorii gier polega między innymi na
bardziej precyzyjnym rozróżnieniu między rozmaitymi rodzajami gier. Na przykład
grami, które się nieustannie powtarzają, i takimi, które powtarzają się tylko
czasami. Aumann doprecyzował także pojęcie subiektywnej oceny szans na wygraną.
Jego najważniejsze prace to "Akceptowalny punkt w grach", "Prawie całkowicie
konkurencyjna gra", "Długookresowa konkurencja" i "Irracjonalność w teorii gier".
Po otrzymaniu nagrody stwierdził: "Myślę, że teoria gier tworzy idee przydatne
do rozwiązywania wszelkich konfliktów".
Pytany, czy również konfliktu palestyńsko-izraelskiego, odpowiedział: "Mam
nadzieję, że częściowo tak".
84-letni Thomas C. Schelling (z Uniwersytetu Maryland) zajmował się w swoim
życiu zawodowym sprawami zagranicznymi, bezpieczeństwem narodowym, strategią
nuklearną i kontrolą zbrojeń. Przez kilka lat piastował stanowisko Prezydenta
Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego oraz należał do ekipy doradców
prezydenta Eisenhowera USA w latach 1951-53. Przed kilkunastu laty otrzymał
nagrodę Narodowej Akademii Nauk za pracę "Badania behawioralne odnoszące się do
zapobiegania wojnom nuklearnym". Jego najbardziej znane prace to: "Strategia
konfliktu", "Wybór i konsekwencje", "Mikro motywy i makro zachowania", "Broń i
wpływy", "Ekonomia międzynarodowa".
W czerwcu 2004 Schelling gościł w Polsce. Na Uniwersytecie Jagiellońskim
wygłosił wykład zatytułowany "Racjonalny wybór i niektóre inne alternatywy", w
którym podał liczne przykłady zachowań nie zawsze racjonalnych - po części
zaczerpnięte z badań eksperymentalnych, po części zaś będące anegdotami z
własnego życia. Treść wykładu znamy z miesięcznika Uniwersytetu Jagiellońskiego
"Alma Mater". Kończąc go, Schelling odniósł się do zdolności ludzkiego umysłu,
która pozwala wciągnąć się w akcję czytanej książki czy oglądanego filmu mimo
świadomości, że akcja ta nie ma nic wspólnego z rzeczywistością: "Może ta dziwna
irracjonalna skłonność do utożsamiania się z postaciami z filmów i książek - czy
to postaciami poszkodowanymi, czy to bohaterami - która wydaje się być wpisana w
psychikę każdego z nas, jest jednym z elementów decydujących o naszym
człowieczeństwie" - stwierdził.
• Wcześniej Nagrody Nobla za teorie gier otrzymali m.in. Kenneth Arrow w roku
1972 i John Nash w roku 1994.
***
Przypominam anegdotke o Johne Nashu:
Re: Humor w nauce
Autor: Gość: Onufry IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Data: 07.01.06, 17:13
Po otrzymaniu Nagrody Nobla z Ekonomii, John Nash (bohater książki i filmu
"Piękny umysł") miał wygłosić mowę na specjalnej uroczystości na Uniwersytecie
w Princeton. Zaczął następujaco:
- Mam nadzieję, że po otrzymaniu Nagrody Nobla dostanę wreszcie kartę kredytową,
bo bardzo mi na niej zależy.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 9, 10 i 11 TEZA MANIFESTU JAKUBA MAZURA!!!!!!!
Gość portalu: pawel-l napisał(a):
> zaparty napisał:
>
>
> > tempo wzrostu jest tak samo mizerne jak w strefie euro co jest wynikiem co
> raz
> > wiekszego uzależniania sie naszej gospodarki od Unii
>
> słabe tempo jest związane raczej z przejmowaniem najgorszych rozwiązań z
Unii.
> Ale robimy to raczej na własne życzenie (VAT w budownictwie, szalenie
kosztowny
>
> system dopłat do rolnictwa)
No właśnie!!
>
> > popatrz na Portugalię, poza tym Niemcy i Francja chca zwiększyć w tym roku
>
> > deficyt budzetowy pow. 3%.
>
> 3 to nie 5
Kto udowodni mi że 3 % to optimum?
>
> > to co balcerowicz nazywa podażą pieniądza - w ogole nią nie jest. balcerow
> icz
> > nie odróznia pieniądza od kapitałów pieniężnych
>
> Nic nie rozumiem. To kapitały pieniężne można wydrukować ?
NBP utożsamia pieniądz z obiegiem pienięznym. Popatrz na statystyki NBP-owskie
a zrozumiesz o co mi chodzi www.nbp.pl/informacjedzienne. Tam brakuje elementów
składowych struktury centralnego pieniądza rezerwowego!
> > ale wydajność pracy wyższa
>
> Czyja wydajność ? rolników, górników, służby zdrowia, urzędników ?
wydajność średnia w porównaiu do aprecjacji kursu waluty krajowej
>
> > kryteria sa do dupy. Były narzucone sztucznie. Nawet Rosati to wie!!!!!!!
>
> Zalecenie niewydawania więcej niż się ma, należy raczej do rozsądnych. Nie
wiem
>
> co ci się nie podoba. Co w tym sztucznego.
Popatrz na kryteria konwergencji. Któż w strefie euro je dzisiaj spełnia - a
były one przecież podstawą wprowadznia wspólnej waluty
>
> > Euro jest wprowadzony na siłę - bez dostosowania do mechanizmów gospodarcz
> ych
> > poszczególncyh gospodarek państw członkowskich strefy euro!!!!!!!!
>
> Ja dam więcej wykrzykników, więc moje zdanie będzie mądrzejsze.
> Euro jest tylko równoważnikiem wartości towarów i nie ma sensu dostos. do
> gospodarek. W Stanach dolarem posługują się zarówno w bogatej Kaliforni jak i
w
Chodzi mi o to, że euro narzucono spółeczeństwom wiekszości krajów strefy euro
na siłę bez merytorycznych dyskusji o skutkach gospodarczych jej wprowadzenia.
Nie było w ogóle referendów, poza trzema wyjątkami.
>
> zapadłej dziurze w Teksasie. W Chinach mld ludzi posługuje się tą samą walutą.
> To nie ma wielkiego znaczenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
>
To ma znaczenie. Tam pieniądz funkcjonuje w obrębie jednego państwa.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: KIBR wspiera pośrednio przestępców
KIBR wspiera pośrednio przestępców Krajowa Izba Biegłych Rewidentów jest stowarzyszeniem skupiającym w swoich
szeregach biegłych rewidentów powołanych do badani bilansów róznych podmiotów
gospodarczych.
Okazuje się,że wspomniani biegli są albo przebiegli albo "niedobiegli", gdyż
wykazują zastraszające braki w swojej wiedzy pomimo tego, że są teoretycznie
osobami zaufania publicznego i oczekuje się od nich znacznie więcej niż od
normalnego obywatela. Ale ponieważ sa tylko ludźmi obdarzonymi różnymi
ułomnościami i przypadłościami, winiena ich pilnować i rzetelnie oceniać
właśnie powołana między innymi do tego KIBR.
W praktyce okazuje sie, że KIBR jest dziwnie ospała, bierze sie wyjatkowo
ślamazarnie za rozpatrywanie skarg na działalność biegłych rewidentów i
raczej ich broni. Trzeba dobrze się napracować, aby zmusić tą instytucję, aby
wzięła się za konkretna sprawe, bo najpierw usiłuje zrobić
przysłowiowego "wariata" z osoby zgłaszajacej zkarge na rewidenta. A gdy uda
się przekonać jednego z rzeczników dyscyplinarnych, że jednak biegły zawalił
badanie bilansu, to wcale sie taki osobnik nie śpieszy bo niby do czego. Im
szybciej zakończy sprawę tym szybciej dostanie nową i dlategoporuszają sie
oni jak muchy w smole. Samo przygotowanie zarzutów trwa sredni rok. Do tego
należy doliczyć sama rozprawę, gdzie będzie znowu przeciaganie sprawy bo to i
obwiniona będzie się źle czuła, a to nie stawi się oskarżycie itp. Sprawa
może się ciagnąć latami a tymczasem biegły z postawionymi zarzutami dalej ma
możliwość badania sprawozdań finansowych róznych instytucji i potwierdzania w
swoich opiniach i raportach nieprawdy. Jakie to może mieć skutki gospodarcze,
łatwo sobie wyobrazić. Podam tylko głośne przypadki tego typu za granicą -
firmę ENRON w USA i PARMALAT we Włoszech, które padły z dnia na dzień, bo ich
księgowi fałszowali sprawozdania a biegli czyli po ichniemu audytorzy byli
ślepi.
Podobnie jest u nas w Polsce - księgowi czynią cuda w sprawozdaniach
ewidentnie łamiąc obowiązujące przepisy prawne a więc dopuszczają się
przestępstw a biegli tego nie widzą albo nie chcą. Obojętne, czy jest to
pierwsze czy drugie, biorą również udział w przestępstwie bo albo patrzą
przez palce na niedozwolone operacje finansowe badanych firm albo nie mają
stosownej wiedzy a więc nie powinni wykonywać zawodu. A taką z kolei sytuację
swoimi poczynaniami a dokładniej brakiem szybkiej reakcji na opisywane wyżej
przypadki pośrednio i mimowolnie(chyba)wspiera KIBR czyli sama też bierze
udział w tym przestępczym procederze.
Jak długo to jeszcze będzie trwało i czy prezes KIBR będzie nadal opowiadał
bajeczki o międzynarodowych standardach rachunkowości. Przykre, że władze
KIBR tego nie widzą albo nie chcą widzieć. Jeśli tak ma być dalej, to rodzi
się pytanie po co KIBR w ogóle istnieje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Podnieść wartość złotego, jak co roku.
darr.darek napisał:
> Nie dawaj mi linków , tylko streszczaj swoje poglądy i przedstawiaj zwięzłe
> logiczne zależności w prezentowanych "programach ekonomicznych" .
No dobra . Streszczę Ci to co jesteś za leniwy przeczytać.Otóż niejaki Leo
Gesell w początkach XX wieku zajmował się problemem waluty złotej.Stwierdził ,
że ilość złota w obiegu w formie pieniędzy rośnie wolniej niż ilość dóbr , co
prowadzi do wzrostu wartości pieniądza.Jest to kryzysogenne i nie prowadzi do
niczego dobrego.Wystarczy "chomikować" pieniądz aby zyskiwał na wartości.Żadne
inne dobro oprócz pieniądza nie miało takich właściwości , a wręcz przeciwnie.
Każdy towar , budynek itd traci na wartości stale choćby ze względu na
zużycie , rdzewienie itd. Ale złoty pieniądz nie. A powinien . Wtedy każdy by
główkował jak jego zainwestować , aby przynajmniej zachować pierwotną wartość.
Prawdziwość poglądów Gesella potwierdził wielki kryzys.W USA prezydent Hoover
był przerażony deflacją i chomikowaniem pieniędzy po domach , a nie puszczaniem
ich w obieg i apelował choćby o zanoszenie ich do banków.Bank centralny nie
przyjmował tego wiadomości i nie dodrukowywał pieniędzy aby zachować właściwy
obieg i stabilność cen co skutkowało spadkiem cen , produkcji i bankructwem
rolnictwa oraz przemysłu.
Poglądy Gesella co do waluty złotej podziela m.i. Milton Friedmann , który
stanowczo ją zwalcza i twierdzi , że najlepszą metodą polityki pieniężnej jest
komputer co roku dodrukowujący stałą ilość pieniądza.
Co do wpływu szybkości obiegu pieniądza na ilość sprzedanych towarów ( w cenach
bieżących ) jest to tak oczywiste , że znalazło nawet formę równań nauczanych
na I roku ekonomii.Więc lepiej spojrzeć do podręcznika.
W warunkach deflacji przyspieszenie obiegu pieniądza może mieć pozytywne skutki.
Co bezpośrednio wynika z równania.
Co do eksperymentu z Woergl to te kwity mogły być wymieniane na szylingi
jedynie za dodatkową opłatą.Nie mogły być ot tak sobie oszczędzane - bank ich
nie przyjmował , a chomikowanie było karane opłatą 1% miesięcznie - a jedynie
mogły być szybko puszczane w obieg.Jak wiesz żadnego wzrostu cen nie
zanotowano , za to zwiększyły się wszędzie obroty zwłaszcza towarów lokalnych ,
bo kwity były chętnie akceptowane ale tylko na terenie gminy.Dostawcy
towarów "importowanych" przyjmowali je dość niechętnie - a wręcz wzdragali się
przed nimi bo wymieniając na szylingi musieli płacić bankowi prowizję.
Lokalni kupcy akceptowali je chętnie podobnie jak obecnie karty kredytowe.
Sukces eksperymentu był taki , że prawie wszystkie gminy w Austrii zaczęły
chcieć wprowadzić u siebie taki pieniądz - widząc pozytywne skutki gospodarcze
niewielkiej deprecjacji pieniądza i szybszego jego obiegu w porównaniu z
horrorem deflacji.Dlatego bank centralny zainterweniował bardzo ostro.
> Przytaczasz dane mówiące o bagnie do jakiego doprowadziło zadłużanie budzetu
> przez nieodpowiedzialnych polityków .
No dobra , ale jak wyjść z sytuacji ?
>Twoją receptą jest ... dalsze zadłużanie
> budżetu .
NIE. STOPNIOWY spadek zadłużenia.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie chce juz mieszkać i pracować w Polsce! Nigdy!
Gość portalu: ii napisał(a):
> Wyjrzyj poza Europę. Są przypadki krajów, które nie mogą się rozwinąć,
ponieważ
> w trwały sposób wyjeżdża z nich najbardziej wykształcona i przedsiębiorcza
częś
> ć
> młodzieży. Jest to m.in. problem wielu nie najbiedniejszych państw
afrykańskich
> i południowoamerykańskich, a także niektórych azjatyckich i byłego ZSRR; ich
> wspólną cechą jest to, że w polityce i biznesie rządzą skorumpowane klany
> uniemożliwiając fair play na rynku. Oni i niezbędna im kasta specjalistów,
> którym sytuacja moralnie nie przeszkadza mają tam bardzo dobrze, ale w ogólnym
> rozrachunku jest stagnacja i powolne cofanie się.
> Wyjazdy mogą państwo wzmocnić albo rozwalić i czasem trudno ocenić, po której
> stronie granicy należy umieścić daną sytuację.
No, nie porownuj Polski do krajow afrykanskich, to jest zupelnie inna kategoria.
W skrotowej wypowiedzi nie mozna bylo podkreslic ze Polska jak i inne nowe kraje
Unii sa systemie gdzie WSZYSTKIE RYNKI sa otwarte a na dodatek jest pomoc w
rozwoju. Jest to wiec cos w rodzaju jednego organizmu ekonomicznego, tym
bardziej ze z Brukseli nadzorowane sa glowne parametry wiec towarzysze rzadzacy
nie moga robic co im sie podoba. Nie ma wiec szans na Poludniowa Ameryke z
nieograniczonym populizmem.
Wiec teraz z Polski wyjezdzaja ludzie bo otwarty jest rynek pracy ale doplywaja
kapitaly oraz fundusze strukturalne. Nie mowiac o takich drobiazgach jak
swobodny przeplyw towarow i brak granic celnych. W takim systemie rynek pracy
tak jak i inne rynki musza sie ustabilizowac. Na obecnym etapie wyjazdy sa
korzystne bo uruchamiaja mechanizm wzrostu plac ktory jest niezbedny do
stabilizacji.
Zreszta dowod ze nie jest to teoria to przyklady innych krajow ktore juz to
przerobily. Gdyby cofnac czas np. o 20 lat i patrzec twoimi oczami na owczesna
emigracje z Irlandii to byla totalna katastrofa (poziom wyjazdow nieporownanie
wyzszy niz teraz z Polski). Przewijamy szybko do przodu i co widzimy? Bardzo
pozytywny rozwoj, mozna sie wiec zastanawiac jak duzy byl wklad wyjazdow do
tego rozwoju?
> Ja z niepokojem będę obserwować kolejne wybory, ponieważ z tego, co widzę,
wśró
> d
> wyjeżdżających na stałe jest znaczna nadreprezentacja ludzi o poglądach mocno
> prorynkowych i liberalnych. Większość ludzi przebywających za granicą nie
będzi
> e
> brać udziału w polskich wyborach - lenistwo, brak zainteresowania, niechęć do
> przebrnięcia przez biurokrację, odległość do najbliższej ambasady itd. Ja też
> prawdopodobnie pierwszy raz w dorosłym życiu w nich udziału nie wezmę. I
trochę
> się boję, kogo wybierze ta część społeczeństwa, która została i jest to dla
mnie
> w tej chwili bardziej realna obawa niż o skutki gospodarcze emigracji, na
> których ujawnienie się potrzeba będzie wielu lat.
Zalozenie ze wyjezdza proliberalna czesc wyborcow jest czysto subiektywne.
Wiekszosc tych potencjalnych wyborcow to ludzie z malych miast i wsi, o slabym
poziomie wyksztalcenia raczej nie bioracych udzialu w wyborach. Ich wplyw na
wyniki wyborow w zadnym wypadku nie bylby decydujacy.
W tej chwili jest ogolny odwrot od liberalizmu w bylych demoludach. Nie jest to
proces tylko w Polsce, tak samo jest w Slowacji, Wegrzech, Czechach.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Słowiańszczyzna, a Unia Europejska
Referendum albo nic Jarosław Kaczyński Referendum albo nic
Tygodnik "Wprost", Nr 1088 (05 października 2003)
Jarosław Kaczyński
Prezes Prawa i Sprawiedliwości
Projekt konstytucji europejskiej stawia przed Polakami dwa zasadnicze pytania:
czy zaakceptować przedstawioną propozycję i w jaki sposób ją zaaprobować lub
odrzucić. Jedyną odpowiedzią, jakiej można udzielić, jest jasne, pozbawione
jakichkolwiek wątpliwości stwierdzenie: na projekt w obecnej wersji nie
wyrażamy zgody i domagamy się przeprowadzenia referendum.
Minęło mniej więcej sto dni od momentu, gdy decydowaliśmy o wejściu do unii, a
ściślej o zaakceptowaniu traktatu akcesyjnego. Traktat dawał nam dobre warunki
polityczne i jednocześnie skromne, wręcz trudne warunki gospodarcze.
W Europie trzeba być, a jeśli się ma mocną pozycję w walce o swoje interesy,
obecność ta jest czymś oczywistym. Unia to zespół państw narodowych
załatwiających w niej swoje sprawy, w tym określających relacje z innymi
państwami. Przykład zupełnie kuriozalny znajdziemy w samej konstytucji. Artykuł
III-141, powołując się na niekorzystne skutki gospodarcze podziału Niemiec,
mówi, że wobec dawnej NRD nie będą stosowane niektóre ograniczenia tzw.
wspólnych polityk. Kto jeszcze w siłę narodowego interesu nie wierzy, niech
zajrzy do danych dotyczących budżetu unii. Wynosi on procent europejskiego
produktu krajowego brutto. Budżety państw członkowskich stanowią od 40 proc. do
60 proc. PKB tych krajów. Tendencji, by przekazywać więcej pieniędzy unii, nie
ma. Każdy pilnuje swego.
Dziś proponuje się, choćby poprzez samo użycie nazwy "konstytucja" (a
nie "traktat konstytucyjny"), dokument, w którym prawo państw narodowych ma
mieć mniejszą moc niż unijne, nie kontrolowane władze z Brukseli zostaną
umocnione i pojawi się możliwość prowadzenia wspólnej - czytaj:
anytamerykańskiej - polityki zagranicznej. W takiej unii będzie można zawierać
partykularne porozumienia militarne osłabiające NATO, pogorszy się pozycja
państw mniejszych i - radykalnie - Polski. Ponadto dokument ten oparty jest na
antychrześcijańskiej ideologii, tak bowiem trzeba traktować pominięcie zapisu
dotyczącego tradycji chrześcijańskiej w preambule. Co to oznacza?
Oznacza unię hegemonii silniejszych wobec słabszych, unię, w której solidarność
bez hegemonii zastąpi ostatecznie hegemonia bez solidarności. Polskę już dziś
próbuje się szantażować i jednocześnie namawiać, by za protekcję przy kasie -
bardzo zresztą skromnej - wcieliła się w rolę niemieckiego klienta. Kto
twierdzi, że można na tym skorzystać, jest albo skończonym głupcem, albo
łotrem, świadomie z takich czy innych przyczyn działającym na szkodę własnego
narodu. Powtórzę raz jeszcze: nasza rezygnacja z ustaleń nicejskich byłaby
ustępstwem nie wobec Europy, ale wobec państw dążących do hegemonii, i
spowoduje, że uzyskamy podrzędny status ze wszystkimi tego konsekwencjami w
polityce, gospodarce, kulturze, a także w sferze świadomości historycznej. Rola
biednych peryferii, którym będzie się przypisywało winy silniejszych, i którymi
będzie można handlować - to byłby skutek kapitulacji.
Nie wystarczy jednak powiedzieć: "Nicea albo śmierć". To tylko litera "a".
Trzeba też powiedzieć "b". Konstytucja europejska, nawet jeśli będzie znacznie
poprawiona, może być przyjęta tylko w referendum. Decyzja jest nie mniej ważna
niż ta podejmowana w czerwcu. Ci, którzy nam wmawiają, że nie ma pola manewru,
najwyraźniej uznają, iż już jesteśmy członkami drugiej kategorii. Przeciwnicy
referendum zachowują się jak sztab, który planując bitwę, wyklucza z góry
użycie najlepszej broni i skupia się na planach odwrotowych. Polska historia
nieraz udowadniała, iż droga to do klęski. Mamy wystarczające środki, by tę
bitwę wygrać.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dlaczego nazwa miasta jest podawana po niemiecku?
"ziuteczek" jak przeczytałem te twoje peany o komunie to nawet mi się nie
chciało odpowiadać. Ale jak jeszcze napisałeś że klikasz z Niemiec to już nie
wytrzymałem. Jak ci się ta komuna tak podobała i jej skutki gospodarcze
przekładające się na nasz obecny poziom życia do dlaczego wyjechałeś do
kapitalistycznych Miemiec, trzeba było zostać i ponosić skutki tego zadurzenia w
komunie. Ja wiem, że lata dziecięce i młodzieńcze są najpiękniejszym okresem w
życiu i najprzyjemniej się ten okres wspomina, ale to nie dzięki komunie
człowiek był dzieckiem czy młodzieńcem. Jak czytam twój tekst to tak jak bym
słyszał złotuostych polityków SLD, którzy zachwalając czasy komuny, chwalą się
tym ile to oni ludzi nie wykształcili, ile to nie pobudowali a kwestionowanie
ich zasług, jest równocześnie przekreślaniem życia wszystkich ludzi którzy wtedy
pracowali. A były premier Rakowski opowiada że gdyby nie komuna to on by
musiał krowy pasać, a dzięki niej zaszedł tak daleko. A może by było lepiej, nie
dla niego, ale dla tego kraju, gdyby on jednak był te krowy pasał a wraz z nim
wielu innych towarzyszy, a zamiast nich rządzili inni mądzrzejsi, którzy tylko
dlatego nie przebili się bo nie mieli takiego giętkiego i pokornego karku żeby
się wysługiwać komunie. Ile zmarnowano talentów i ludzi. Jeden z matematyków,
który już w latach sześćdziesiątych był pionierem informatyki, musiał się zająć
hodowlą świń, ponieważ miał nieprawomyślne poglądy, i w kraju nic nie mógł
zrobić a za granicę go "prawomyślni" nie wypuścili. Takich przykładów jest więcej.
piszesz
>Musze sie tez przyznac ze bardzo chetnie bralem udzial w pochodzie 1-Majowym
>,bo jako sportowcy dostawalismy nowe dresy i tenisowki.
No i w tym sęk, dawałeś się im kupić za nowy dres i tenisówki, i byłeś z tego
zadowolony. Ale bardzo wielu ludzi nie dało się kupić za parówkę czy piwo po
pochodzie, nie chciało uczestniczyć w tych spędach, ale musiało, nie chcąc
narażać się na nieprzyjemności w szkole czy pracy.
>I gdy powracam myslami do czasow "komunistycznych" i mysle np. o tak zwanym
>"Turnieju Miast " o tych zabawach na placu Wolnosci , o dorzynkach ,o tym jak
>to sie na takich zabawach z rodzinka spotykalo ," krupnioka" albo golonke ( co
>prawda 1 golonka na dwoje dzieci ) jadlo , to musze przyznac ze lezka sie w oku
>zakreci.
Jak byłem pierwszy raz w Niemczech, pod koniec komuny, (wcześniej nie puszczali)
to miałem okazję być tam na wiejskim festynie. Pomyślalem dlaczego u nas tego
nie ma. Teraz od początku maja do września nie ma właściwie weekendu żeby u nas
w okolicy nie odbywały się takie festyny. Te z czasów komuny się do nich nie
umywają. Acha i można kupić więcej niż tylko 1 golonkę na dziecko, można kupić
nawet dwie albo nawet trzy jeżeli dziecko to zje albo lubi. I nie zabraniają też
teraz spotkać się tam z rodziną a i piwo też pozwalają wypić, i to nie taką lurę
jak za komuny, gdzie jeszcze trzeba było odstać w kolejce za kuflem, a jaka
higiena była.
>Mialem prace i za moja wyplate moglem utrzymac moja rodzine.
>Moje dzieci mogly isc do przedszkola .
>Ja moglem jezdzic na kolonie i obozy.
>Moje dzieci mogly jezdzic na kolonie .
>Ja moglem z moja rodzina jezdzic na wczasy.
Żal mi cię, bo z tego wynika że nie masz pracy, twoje dzieci nie mogą chodzić do
przedszkola, jeździć na kolonie. Ty też nie możesz jeździć na kolonie, obozy ani
nawet na wczasy. Jakoś źle to sobie zorganizowałeś. Wyjedź na Białoruś albo
lepiej na Kubę czy do Korei Płn. tam komuna jeszcze istnieje. Będziesz to
wszystko miał.
>A teraz jak widze na opolskim rynku ta "nachlana" mlodziez z ogrodkow piwnych,
>kotrych jedynym celem jest "nachlac " sie , to musze powiedziec ze za
>komunistow my jako mlodziez mielismy lepiej.
jak po obserwacji kilku czy kilkunastu osób można mówić że jedynym celem
młodzieży jest "nachlać się" , a czy wtedy młodzież w ogóle nie piła.
Ja za komuny też byłem młodzież, i nie uważam że my jako młodzież mieliśmy
lepiej. Wyobrażam sobie że gdyby tu była teraz komuna, to w dobie Internetu, nie
mógłbym sobie tu tak o niej w ogóle cośkolwiek złego pisać, (vide Chiny),
telewizji zagranicznych też bym nie oglądał (gdy pojawiły się pierwsze anteny
satelitarne, pod koniec komuny, to żeby zainstalować antenę trzeba było mieć
specjalne zezwolenie z milicji-mogli odmówić), za granicę też bym nie wyjeżdzał
(wyjeżdzali by tylko prawomyślni).
Od "komuchów" cię nie będę wyzywał. Sam się oceń.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Panowie Liberałowie ruszcie głowami !
gratuluje ci vice versa. aktywa netto nbp wzrosly w styczniu o 4 mld euro to
jest o 10%. jednoczesnie spadla podaz pieniadza m3 (co jest normalnym zjawiskiem
w styczniu). to oznacza ze nbp kapital pcha sie drzwiami i oknami a nbp kopcuje
waluty ktore moga zostac uzyte do splaty dlugu pod zastaw rzadowych obligacji
oczywiscie mozna popatrzyc na to i od drugiej strony. szybki i
niezneutralizowany przez bank centralny naplyw kapitalu doprowadzilby do
inflacji (zanim nie wygenerowalby wiekszego deficytu handlowego). dlatego bank
trzyma wysokie stopy. to oznacza niestety dodatkowe przyciaganie kapitalu i
dodatkowa aprecjacje zlotowki szkodzaca firmom (np depozyty firm szybko spadaja)
fundamentalna czynniki sprzyjajace aprecjacji to szybka poprawa polskiego
bilansu handlowego szybko rosnaca wydajnosc pracy i - w sumie nieco zaskakujaca
mocna i pozytywna odpowiedz polskiej gospodarki na przewidywany szok akcesyjny
latwo zauwazyc ze te czynniki poprawiaja pozycje budzetu niezaleznie od wybranej
taktyki wplywania na kurs waluty. sa to takze czynniki stymulujace poprawe
sytuacji makro polski w dlugiej perspektywie czasowej. tymczasem korzystny wplyw
aprecjacji na poziom dlugu jest efektem krotkotrwalym i neutralizowanym przez
wolniejszy wzrost bazy podatkowe. w dodatku dlug w zlotowkach jest wyzej
oprocentowany niz dlug w euro czy usd i zyski z ewnetualnego przewalutowania
bylyby jedynie wtedy gdyby zlotowka znaczaco oslabla
ocena rzadu i nbp. zgadzam sie - moj stosunek do tych instytucji jest cyniczny.
uwazam ze dla wszystkich wlasciwie politykow dorazne cele polityczne sa
przynajmniej rownie istotne jak cele statutowe. gronicki i belka nie chcieli
przekroczyc drugiego progu ostroznosciowego (55%). dlatego modlili sie w lecie o
aprecjacje waluty. no a jak ktos stoi pod sciana to sie spelnia jego prosbe
jedynie za suta gratyfikacje. no wiec ktos niezle zarobil pomagajac naszym
dzielnym chlopcom z big banku. nbp natomiast nie ukrywa ze calkowicie
podporzadkowuje swoja polityke dazeniu do szybkiego przyjecia euro. to zas
oznacza zbijanie inflacji. wypowiedzi czlonkow rpp ktorzy zawsze przestrzeliwuja
inflacje i zawsze podaje zawyzone projekcje inflacyjne (ze zanmiennym
wyjatkiem skutkow akcesji) moga swiadczyc o jednej z mozliwosci
1. asymetria strachu. oni wyolbrzymiaja zagrozenia inflacyjne a skutki
gospodarcze ostrej polityki monetarnej ich nie interesuja. czyli skupianie sie
na swoim wycinku rzeczywistosci - i stad bledy w ocenie
2. swiadoma (lub wpojona) propaganda bedaca zaslona dla transferu srodkow z
budzetu do sektora bankowego (ci ktorzy wiedza ze prognozy inflacji i stopy sa
zawyzone maja z tego spora premie zwielokrotniona wplywem stop inflacji na kurs
walutowy). oczywiscie mozna znalezc tu ideologiczna podkladke. taka gra powoduje
koniecznosc racjonalizacji budzetu i przekazuje pieniadze nierentownych (czyli
podatnikow hle hle) rentownym czyli bankom
nie podejrzewam zreszta ekonomistow z rpp o swiadome oszustwo. podejrzewam tylko
ze do rpp selekcjonuje sie ludzi o odpowiednich pogladach i sympatiach. to w
zupelnosci wystarczy
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
Strona 4 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 215 postów • 1, 2, 3, 4
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|