|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki uboczne po chemi
Temat: Lecznicze własności marihuany
1. Sprawy związane z ci nieniem w gałce ocznej (jaskra) 2. Łagodzenie skutków ubocznych chemioterapii Zobacz sobie więcej w http://www.hyperreal.art.pl/drugs/drugs.html Mateusz napisał(a) w wiadomo ci: <01beb66e$a0991f80$780da0d4@default... ostatnio czytałem,że marihuana ma jakieś lecznicze właściwośi.Czy ktoś może mi powiedzieć jakie?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: EN>PL comfort care
Tekst dotyczy pacjentów z chorobami nowotworowymi, mogą oni być leczeni, nie leczeni albo objęci 'comfort care, also called palliative or supportive care'.
po polsku to by było leczenie podtrzymujące IMHO, czyli zwalczanie dokuczliwych objawów (bólu itp.) podnoszące komfort życia pacjenta, ale bez leczenia przeciwko chorobie nowotworowej, bo np. jest zbyt zaawansowana, żeby ją leczyć, lub też leczenie raczej nie wydłuży życia, ale obniży jego komfort (skutki uboczne chemii itp.).
MB
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: skutki uboczne chemioterapii
skutki uboczne chemioterapii Jestem 3-ci miesiąc po chemioterapii /operacja na raka jajnika byla w kwietniu
br./ Juz po 5 chemii zaczęłam odczuwac w kończynach mrowienie, obrzmienie,
cieplo. Z kazdym dniem te dolegliwosci sie nasilają, wiem ze maja trwac do pol
roku. Moze ktoś wie w jaki sposób można sobie pomóc i skrócic czas trwania
dolegliwosci.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zalegalizować marihuanę?
info.onet.pl/787395,16,item.html
W 36 szpitalach w Wielkiej Brytanii rozpoczyna się eksperyment, mający wykazać,
czy konopie indyjskie (haszysz, marihuana) posiadają właściwości przeciwbólowe -
poinformowała Anita Holdcroft z londyńskiego Imperial College, która kieruje
tymi badaniami.
Około 400 pacjentów, podzielonych na trzy grupy kontrolne, będzie po operacjach
otrzymywać kapsułki z ekstraktem konopi indyjskich, bądź zwykłe środki
przeciwbólowe albo placebo.
Naukowcy przypuszczają, że konopie indyjskie mogą się też okazać skuteczne w
usuwaniu skutków ubocznych chemioterapii. Rozważa się również ich stosowanie w
leczeniu alkoholizmu i bezsenności, a także - jako środka wspomagającego - w
leczeniu chorób Parkinsona i Alzheimera, ale będzie to wymagać odrębnych badań
klinicznych.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Skutki uboczne
ja od ponad dwoch m-cy mam podobne objawy mimo, ze leki biore juz od
roku...biegunka to standard, zawroty glowy takze i stany lekowe....u mnie
dochodzi od tych 2 m-cy uczcie non stop zimna, marzna mi dlonie i stopy i nawet
teraz spie w skarpetkach i chodze w rekawiczkach:/..od jakiegos czasu dretwieje
mi lewa reka...jak mowie endo o tym to on, ze to skutki uboczne chemioterapii i
ziarnicy a jak mowie onkologowi to ten ze to od tarczycy..i badz tu madry
czlowieku...mam 25 lat a czasem czuje sie jak wrak-dobrze wygladam mimo hahsi i
ziarnicy wiec moze dlatego lekarze traktuja te objawy jako czysto
hipochondryczne...nie wiem jaka jest tego przyczyna ale zawsze na wizytach
mowie o tym i moze wreszcie ktos zwroci uwage na to...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: CZYM MOŻNA LECZYĆ NOWOTWÓR U DZIECKA?
Mojej bliskiej koleżanki pół roczna córeczka też cierpi na neuroblastemę. Chcąć
jej pomóc trafiłam na lekarza, który leczy nowotwory homeopatią i innymi
naturalnymi metodami. Skontaktowałam się z nim. Niestety dla mnie, bo ja i
koleżanka mieszkamy w Warszawie, pan doktor jest ze Szczecina. Jest szansa, że w
najbliższym czasie będzie w Warszawie. Nie wiem, jaka jest skuteczność jego
działań, ale zawsze warto spróbować. Oczywiście jego terapia jest uzupełnieniem
tradycyjnej terapii farmakologicznej. Sam doktor powiedział, że preparaty, które
stosuje, oprócz tego, że walczą z nowotworem, łagodzą również skutki uboczne
chemioterapii.
podaję telefon:
dr. Leszek Podzierski
091 48 700 10
najlepiej dzwonić po 18.00
życzę wytrwałości w walce z chorobą
dużo zdrowia dla małego chorego
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rak niedrobnokomórkowy
Moja mama miała raka niedrobnokomórkowego płuc z rozpoznaniem stopnia
zaawansowania III B - chemie miała 5 cykli - co 21 dni. Przez ten czas mama
była bardzo słaba, źle sie czuła, wymiotowała, włosy jej wypadły - wszystkie
skutki uboczne chemii. Przez ten cały czas było bardzo ciężko, mama schudła do
46 kilo, ale przez cały czas miała dobro morfologię. Po zakończeniu chemii,
mamy organizm się zregenerował i mama całkiem normalnie funkcjonowała, duzo
spacerowała, gotowała, czasami sie opiekowała moim małym synkiem, stosowała
dietę śródziemnomorską.Będzie dobrze.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: skutek uboczny chemioterapii................???
skutek uboczny chemioterapii................??? Bardzo prosze o informacje. Moja mama po drugiej chemii nie może chodzić z
powodu bólu mięsni?, nogi , już sama nie wiem co to jest. Nie może dać kroku,
czy jest to skutek uboczny chemii, czy może rwa kulszowa. Dodam ,żę leki
przeciwzapalne nie skutkują , Co robić, aż serce ściska , a ja jestem
bezradna,ból chodzi po nodze, mama leży w lóżku, widzę jak się już załamała
tą sytuacją, ale możę ktoś z was spotkał się z takim przypadkiem.Lekarze nic
nie mówili ,ale szkoda pisać o lekarzach, oni się nie przejmują ludźmi.Bardzo
prosze o odpowiedz.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: czy to nowotwór wątroby?
habibi606 witaj. Odpisze na posta bo mamy identyczny przypadek. w
2005 roku mojemu Ojcu usunieto cala galke oczna z powodu czerniaka.
Niestety w grudniu 2008 roku podczas badan kontrolnych usg jamy
brzusznej pokazalo dwa niewielkie ogniska zapalne o charakterze
meta. Wykonali tomograf i niestety potwierdzilo sie ze sa to
przerzuty. Onklodzy z gliwic stwierdzili ze nie jest to operacyjne i
podaja mu chemioterapie w 3 cyklach. Jeden cykl 5 dni (pon-pt) i 3
tygodnie przerwy. Moj tato caly czas swietnie sie czuje nie ma poki
co zadnych objawow choroby nie odczuwa tez absolutnie zadnych
skutkow ubocznych chemioterapii. Dopiero 17 kwietnia przekonamy sie
po kolejnym tomografie czy chemioterapia pomaga. Nie panikuj. Mozesz
byc dobrej mysli gdyz tomograf nie wykazal zmian. u nas pokazalo od
razu. Lekarza maja pewnosc chociaz ostatecznym badaniem
diagnostycznym jest biopsja. U nas nie chcieli jej zrobic i teraz
nie wiem czy dlatego ze maja taka pewnosc czy dlatego ze jesli to
czerniak moze sie rozsiac jeszcze bardziej gdy go rusza nie mam
pojecia. Nie wiem jak ma wygladac dalsze badanie twojego Taty ale
moze rezonans? popytaj lekarzy. Moj tata jest nieco mlodszy od
twojego ma 51 lat. Faktycznie w przypadku czerniaka w oku przerzuca
sie on glownie do watroby. Wiec starch jest uzasadniony ale jesli
tomograf nic nie wykazal nie przejmuj sie na zapas.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: proby watrobowe
proby watrobowe Mam takie pytanie. Dzis Tato poszedl na kolejny wlew chemii jednak okazalo sie ze tym razem ma gorszy wynik prob watrobowych. Co to moze oznaczac? Postep nowotworu? czy jakies skutki uboczne chemioterapii? znowu sie martwie strasznie :((( dostal jakies leki ale chemii nie cofneli.....
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nawrót choroby - rak płuc
Nawrót choroby - rak płuc Witam wszystkich...
Jesteśmy już po wynikach tomografii taty... Wszystkie guzy i w
płucach i oskrzelach, tchwicy, nadnerczach i żuchwie zwiększyły się
5-krotnie bez wyjątku... pierwotny guz w prawym płacie płuca też
znacznie się powiekszył... Jedyne pocieszenie nie ma nowych ognisk
nowotworowych... Po ok. 4 msc. spokoju wróciliśmy do punktu
wyjścia... Nawet Dr prowadząca była zaskoczona aż tak dużym
posunięciem choroby... Zaproponowała nam ponowną chemię... Podobno w
CO jest to "nowa chemia" - czekaliśmy na zgodę prof. Krzakowskiego -
czy tata się na nią załapie - udało się... Max. podają cztery wlewy -
ale to się okaże ile będzie...
Mam pytanie czy ktoś ma informację na temat tzw. "nowej chemii"
działającej w obiegu w Instytucie Onkologii w Warszawie? Czy skutki
uboczne chemii będą też tak dotkliwe: bóle nóg, zawroty głowy, brak
owłosienia (tata mocno to przeżył)?
Słyszałam, że ta "nowa chemia" nie robi aż takiego spustoszenia
pośród zdrowych komórek i że samopoczucie pacjenta po chemii jest
lepsze, również morfologia tak nie spada...
Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: przetrwac chemie i naswietlania- rady pacjentów
poradnik Mam skan poradnika (ok. 30 stron) przygotowanego kiedys przez Unię
Antyrakową, taki ogolny opis mozliwych skutków ubocznych
chemioterapii i jak je łagodzić. Mnie sie bardzo przydał.
Jesli chcesz, to moge Ci przeslać - daj znac (i czy na gazetowy
adres).
Pozdrawiam
zielony_listek
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: CHEMIA - skutki uboczne, jak sobie radzic?
CHEMIA - skutki uboczne, jak sobie radzic? Moja mama jest po pierwszej chemii. Wszyscy wiedzielismy od poczatku
jak ona pustoszy organizm i jak sie cżlowiek czuje. Póki co mama
jest osłabiona, obolała i ma mdłości. Samopoczucie także jest złe.
Jakie sa jeszcze skutki uboczne chemii (jakie moga być)...na co
możemy sie jeszcze przygotować? Przed mama jeszcze 5 chemii.
Chcialabym mamie o ewentualnych skutkach pwoiedziec znacznie
szybciej, by w razie ich występowania mama wiedziala, że
to "normlane"... a nie zadreczała sie pytaniami czy taki albo owaki
ból wiąże sie z przerzutami.
Jak sobie mama może radzić w tych złych miesiacach?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Neuropatia po chemioterapii.
Dziękuję Robert za obszerne wyjaśnienie :)
Prowadzący chemioterapeuta stwierdził tylko
że są to często występujące skutki uboczne chemioterapii i odesłał do neurologa.
Rozumiem w takim razie że nic nie jest przesądzone
i może być lepiej, tego będziemy się trzymać :)
Faktem jest że po odstawieniu cisplatyny (teraz żona dostaje topotecan)
objawy się nie cofają ale i nie nasilają.
Ćwiczenia i witaminy z grupy B stosujemy.
B6 głównie ze wzglądu na coraz niższy poziom neutrofili we krwi.
Pozdrawiam serdecznie.
Leszek
:)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca
Pamietacie? Pisalam o biegunce u mojego meza, ktora prawdopodobnie miala byc
skutkiem ubocznym chemioterapii. Ta biegunka trwa nadal, silne skorcze brzucha
(b.bolesne) wymioty tez. W koncu lekarz stwierdzil,ze to niemozliwe by tak dlugo
trwalo i zrobil badanie stolca. Okazalo sie ze ma pierwotniaka "cryptosporidium
parvum". Przy jego oslabieniu ten pierwotniak zaszalal na calego. Od dzis
dostaje inny antybiotyk. Chociaz po lekturze internetowej -leku chyba na to nie ma.
Pytanie, gdzie on tego czorta zlapal. Mamy psa i kota -moze od nich. Jutro rano
zbieram ich odchody do badania - chce miec pewnosc, ze nie sa przyczyna meczarni
meza.
Naturalnie chemioterapia ktora miala byc na poczatku maja(5 seria) zostala
przelozona. Wrrrr......
Czy ktos z Was spotkal sie z atakiem pierwotniakow czy innych stworow, podczas
leczenia,gdy organizm jest tak mocno obciazony?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: rak trzustki
bianca36 napisała:
> Od 4 miesięcy moja mama choruje na tą straszną chorobę.
> Jest po 2 chemii. Jej stan stale się pogarsza.
> Od kilku dni ma bardzo spuchnięte nogi, miewa często biegunki.
> Lekarz podejrzewa odbiałczenie. Jutro wyniki badań.
> Co to może znaczyć?
Najwazniejsze jest to, co lekarz mówi i jakie są wyniki badań - czy
to działanie samego raka czy skutki uboczne chemii czy inne licho.
Moja mama we wtorek miała szóstą chemie (gemcytabina). Jest bardzo
oslabiona (teraz prawie nie wstaje z łóżka), ma biegunki, nudności,
bóle mieśni, ale puchnięcie nóg pojawiło się dopiero po czwartej
chemii.
Co do odbiałczenia to nie mam pojęcia.
Jesli Twoja Mama dostaje gemcytabine (Gemzar) to tu masz ulotke z
listą mozliwych skutków ubocznych:
www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=2546
Mam skan takiej broszurki informacyjnej o chemioterapii dla
pacjentów (miedzy innymi o skutkach ubocznych chemiioterapii, ale
tak ogolnie, nie konkretnie przy raku trzustki), jak chcesz mogę Ci
przesłać. Ja ja przeczytałam jeszcze przez chemioterapia mamy, żeby
wiedziec czego sie spodziewac. Jest tam troszkę o łagodzeniu skutków
ubocznych. Oczywiście to sa tylko takie informacje dodatkowe,
podstawa to to co mówi lekarz, zwłaszcza że raki sa bardzo różne.
Pozdrawiam
zielony_listek
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rak szyjki macicy
Właściwie u mojej mamy nic strasznego się nie dzieje- ma dobre samopoczucie-
tylko kiedy za dużo spacerujemy, podnosi się temperatura i widać że jest
zmęczona. No i czasem jelitowe zawirowania- ale nie jakieś straszne, jak zje coś
mlecznego. Wczoraj rozmawiałam z Panią doktor- powiedziała że w tej chwili nie
ryzykowałaby wydawania opinii czy guz się zmniejsza, czy nie- to sprawdzą po
leczeniu około miesiąc po. Ale się cieszy że nie ma jakiś drastycznych skutków
ubocznych, i chemii, i naświetlań więc raczej jest ok. Pozdrawiam.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Stosowanie chemii - pytania ogolne
Ja też mogłam być przy tacie podczas podawania chemii, więc jeździłam z nim na
każde podanie. On akurat dobrze znosił chemię, ewentualne skutki uboczne
pojawiały się później, ale i tak zaraz po podaniu czuł się osłabiony, kręciło mu
się w głowie, więc pilnowaliśmy, żeby nie wracał sam do domu.
Skutki uboczne chemii to rzeczywiście sprawa indywidualna, zależą od organizmu i
składu chemii. Powiedziałabym nawet, że jedna osoba może różnie reagować na
kolejne podania tej samej chemii. Mój tata każdą dawkę przeżył inaczej, przy
niektórych czuł się lepiej, przy niektórych gorzej.
Jeśli chodzi o odżywianie, to my np. znaleźliśmy świetnego dietetyka, co bardzo
ważne lekarza, który na podstawie wyniku histopatologii zalecił nam jakich
produktów tata nie powinien spożywać. Poza tym dał nam kilka wskazówek jak
radzić sobie z niektórymi skutkami ubocznymi, brakiem apetytu, itd.
Jeśli mama będzie źle reagowała na chemię, napisz co się dzieje, może któreś z
tych wskazówek Wam pomogą.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Mamy!
Pozdrawiam!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Skutki uboczne chemioterapii..czy napewno???
Skutki uboczne chemioterapii..czy napewno??? Moj tata nieoperacyjny rak zoładka, 6 chemii w schemacie PELF, 4 m-
ce przerwy druga operacja znów nie udana bo rozsiew o otrzewnej.
Kolejne chemie to DCF..ostatnia w lipcu tego roku. Po 14 chemiach
sporo skutków ubocznych jak mi mówia lekarze: mrowienie w stopach,
albo mu zimno albo sie bardzo poci, bóle żeber i miedzyzebrowe,
czasami brak tchu, podwyzszona temperatura 37 - 37,4 no i apetyt
taki sobie...gdy miał chemie DCF dostawał tez sterydy i wtedy
przywyczailismy sie ze zjadał wiecej. Teraz trzeba go zachcecac do
jedzenia, choc waga na szczescie stabilna. Pani ordynator mówi ze
wszystkie ksiazkowe skutki uboczne chemii i musielismy ja przerwac,
wyniki TK uznała za stabilizacje choroby...ale boje sie ze te 3 m-ce
bez chemii i to paskudztwo ok. 1,5 cm zmiana w sciance zoładka
szczególnie w okolicy wpustu zacznie odrastac...do tego wciaz sa
nieznacznie zmienione dwa wezły chlonne w okolicy przepony i torbiel
wypelniona płynem 3 x 2 cm w płucach...Czy to naprawde skutki
uboczne chemii, czy ta torbiel w płucach to nie przerzuty??? Pani Dr
twierdzi ze skoro wezły sa stabilne to jeszcze nic złego sie nie
dzieje, a zmiana wyszła teraz po raz pierwszy i bedzie monitorowana
tzn. TK klatki za 3 m-ce ale czy nie nalezy tego dalej jakos
dignozowac?? Prosze o rade!!! Magda
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Badania po leczeniu
Nasze marudzenie poskutkowało na razie- dopplerem- lekarz rodzinny chce
sprawdzić czy to nie skutki uboczne chemii, oraz ponowną wizytą u onkolog- tym
razem tej która prowadziła leczenie szpitalne- być może w przyszłym tygodniu.
Zobaczymy co dalej powiedzą. pozdrawiam, i życzę duużo dobrego.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak i czy w ogóle powiedzieć Tacie o jego chorobie
Kseniu - moje zdanie jest takie: im mniej Twój tato będzie wiedział tym lepiej.
Oczwyiście najlepiej dla jego stanu psychicznego byłoby nie mówić mu prawdy,
ale jest to bardzo niebezpieczne. Nie możemy wątpić w inteligencję chorych,
jeżeli nawet za pierwszym razem uda się przeprowadzić go przez szpital bez
ujawnienia prawdy (choć wątpię) to i tak przy następnej prawda wyjdzie na jaw.
Nawet z rozmów pomiędzy pacjentami, nie mówiąc już o spotkaniu z lekarzem.
Będąc na Twoim miejscu (mojej mamie diagnoze przedstawił lekarz) powiedziałabym
tacie na co jest rzecwyiście chory, przy czym nie przedstawiłabym informacji na
temat szczegółów (przerzutów itd) Jeżeli uda Ci się nie pokazać wypisu ze
szpitala to ok. Uważam, że jeżeli rodzina chorego jest dobrze przygotowana do
choroby (wie np o skutkach ubocznych chemioterapii itd) to choremu zdecydowanie
wielu informacji można oszczędzić. I tak jest mu ciężko...Z mojego
doświadczenia wynika że lekarze rozmawiają z chorymi w bardzo łagodny sposób,
nie spotkałam się z przypadkiem by chory usłyszał "nie ma szans". Rodzina tak,
chory nie....
Nie zazdroszczę Ci Twojej sytuacji, ja nie musiałam mamie przekazywać tej
informacji...
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły i wiary.
Ps. przed wizytą z CO radzę "popracować troszeczkę" nad poprawą morfologii
zwłaszcza że być może Twój tato będzie leczony cytostatykami.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak i czy w ogóle powiedzieć Tacie o jego chorobie
Ja mojemu tacie powiedziałam na co jest chory i o skutkach ubocznych
chemioterapii, ale nie mówiłam nic o rokowaniach i jak zaawansowany jest
nowotwór. Tata nadal nie wie w jakiej sytuacji się znajduje i jest pełen
optymizmu, snuje plany na przyszłość, mimo że prawie już nie chodzi. W czwartek
wróciliśmy ze szpitala i jest pod opieką hospicjum domowego o czym nie wie, bo
powiedziałam, że lekarze są z ośrodka, który zajmuje się opieką w domu, a jak
tata dojdzie do siebie to znów zgłosimy się do CO. Lekarze z hospicjum wiedzą,
że mają nie mówić skąd są. Co do pacjentów na oddziale, to raczej sprawili, że
tata uwierzył, że jest o co walczyć, bo gdy się dusił to jeden z pacjenów
powiedział, że on też tak miał a teraz na czwarte piętro sam wchodzi i się nie
męczy. Nie wiem jak długo uda mi się nie uświadamiać taty, ale jestem
przekonana, że gdyby wiedział o rokowaniach to poddałby się w lutym jeszcze
przed chemioterapią. Nie ma na to mądrych, każdemu intuicja podpowiada co
robić, ale mnie moje kłamstwa wykańczają okrutnie. Ale w końcu to nie ja mam
się w tej sytuacji dobrze czuć. Powiedzieć o diagnozie chyba trzeba, ale
niekoniecznie o perspektywach, jeśli nie są optymistyczne. Pozdrawiam
serdecznie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: nowoczesne leczenie raka żołądka
Mama tylko w pierwszy dzień po chemii czuła się dobrze. Nadal chodzi do
znajomych, bawi się z moimi dziećmi. Synek ma 15 miesięcy i ostatnio
wypowiedział swoje drugie słowo: "baba" pierwsze było "brum brum" Miło jest
patrzeć jak mama się cieszy z tego, śpiewa im piosenki. Dzisiaj jednak
zauważyłam, źe chodzi trochę pokulona boli ją w brzuchu i ma nudności. Tak się
martwię, czy to nie jakieś przerzuty, bo chyba nie skutki uboczne chemii? Teraz
ma jechać na trzecia chemię za 2 tygodnie. Moja mama ma inny typ raka . Z tego
co się orientuję to typ rozlany jakoś tak to się nazywa, wg Laurena typ
pośredni. Jest chyba najgroźniejszy. Leczy się w CO na Urysowie i z tego co
słyszałam prowadzi ją b. dobry chemioterapeuta.
Cieszy mnie bardzo to co napisała madrek76 To daje nam wszystkim nadzieję i
wiarę w to że będzie dobrze.
Trzymam za wszystkich kciuki i pozdrawiam serdecznie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Drobnokomórkowy rak płuc + zespół żyły głównej...
Dziękuję Ci bardzo Ago za te optymistyczne informacje - bo jak już mi było dane
się dowiedzieć - przeżyć 2 lata z tego rodzaju nowotworem to naprawdę coś.
Życzę twojej mamie jeszcze długich wspaniałych chwil z tobą. Mój tato wygląda
dobrze, opuchlizna dzięki lekom zeszła, troszkę pokasłuje i ma nieco inny głos,
lekką chrypkę. W szpitalu schudł 5 kilo (podczas ponad 20 dniowego pobytu) -
nie wiem, czy jest to powód do zmartwień? Tata był przy sobie - i nawet dla
zdrowia powinien był nieco zrzucić. Przesypia noce, na razie ma zajęty czas
tak, że wątpie aby mógł znaleźć czas na przemyślenia o swojej chorobie. Boję
się jak tylko robi coś cięższego, wymagającego nieco wysiłku fizycznego...Ale
jego nie da rady powstrzymać.
A może to dobrze, że ma zajęcie? Dbam o jego dobry nastrój, mama również. Ma na
codzień wnusia - mojego 9-miesięcznego synka. Mam nadzieję, że wśród tak
licznej gromadki nigdy się nie podda i również przeżyje jeszcze długo. Bardzo
bym tego chciała. Napisz mi proszę w wolnej chwili jakie wystąpiły u twojej
mamy skutki uboczne chemii i co robiliście aby je załagodzić?
Serdecznie pozdrawiam...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: chemia dla kota
Ja poddałam chemioterapii moją dziesięcioletnią bokserkę. Od
początku jej choroby pisałam o problemie na forum weterynaria, potem
o ostatnich dniach na forum "zwierzęta".Chemioterapia polegała na
dożylnym, dwugodzinnym wlewie lekarstwa. Lekarstwo silnie żrące,
więc sunia musiała leżeć bez ruchu.
Niestety, to nie jest zabieg jednorazowy. Trzeba go powtórzyć co
najmniej trzy razy w odstępach trzech tygodni.
Już po pierwszym zabiegu węzły chłonne (sunia miała zdiagnozowanego
chłoniaka złosliwego) zninęły ale pojawiły się koszmarne skutki
uboczne chemioterapii-biegunka z krwią, wymioty z krwia, brak
apetytu...
Po kilku dniach węzły znowu zaczęły się powiększać, nastąpił stan
zapalny. Co dzień miała podawaną kroplówkę, antybiotyk i środki
przeciwbólowe.
Zabieg miała przeprowadzonu 2X a 10X zdecydowałam się na eutanazję.
Nie mogłam patrzeć na jej cierpienie.
Czasem myślę, że gdyby nie ta chemia to może sunia jeszcze by żyła.
Z drugiej strony, czytałam, że zwierzęta z zdiagnozowanym
chłoniakiem złosliwym zyją tylko dwa tygodnie. Moja sunia walczyła
od maja do 10X.
Każdy przypadek jest inny i w Waszym przypadku moze być lepiej,
czego Wam życzę.
Jeszcze jedno: w przypadku mojej suni operacja była zbędna, bo
wszystkie narządy wewnetrzne sunia miała zdrowe. To był rak krwi.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Chcę obdarować biedne dzieci
krakusia napisała:
> Chcę obdarować biedne dzieci, z wielodzietnej, ubogiej rodziny.
> Gdzie mam znaleźć adresy? Nie chcę przez pośredników, np.
fundacje,
> tylko bezpośrednio.
> Jak to zrobić ? Ma ktoś jakieś doświadczenia w podobnej sprawie?
forum.dom-misi.org/index.php?PHPSESSID=5a77b130506310e531f34efa5f8c93de&board=4.0
Tutaj znajdziesz nie dosc, ze biedne to i chore na raka na bialaczki
dzieci. Mozesz pomoc ratowac ich zycie, przyniesc radosc dzieciom
ktore zdziecinstwa pamietaja tylko szpital, klucie, bol, chemie i
skutki uboczne chemii. Rodzice w tych pokoikach prosza o pomoc bo
nie maja pieniedzy na ratowanie dziecka gdzie ogromna czesc musza
pokryc z wlasnej kieszeni. Inne biedne dzieci moga sie przynajmniej
bawic w piaskownicy, biegac po dworze a te biedulki.. ech.
Poczytaj i podejmij decyzje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: organiczne zaburzenia osobowości..
Na razie udało mi się znaleść:
www.netbird.pl/a/910/12136,1
Cytuję: (podkreslenie moje)
Nowotwór wzmaga depresję
2009-06-03
Poleć znajomemu
Chorzy na raka znacznie częściej zapadają na depresję - zdaniem uczonych z USA - nie tylko z oczywistych względów.
Wśród cierpiących na raka często rozwija się depresja, lecz czynnikiem wywołującym tę psychiczną dolegliwość nie zawsze jest świadomość bycia śmiertelnie chorym, czy skutki uboczne chemioterapii.
Uczeni z uniwersytetu w Chicago przekonują, że odpowiedzialne są za to często same guzy nowotworowe.
Wywołują one tworzenie neuroprzekaźników, które wyzwalają stany depresyjne i zaburzenia lękowe. Co prawda kierujący zespołem naukowców Leah Pyter wyjaśnia, że na razie można tylko częściowo wykazać związek substancji powstających w nowotworze z występowaniem depresji, ale jest przekonany, że natrafił na bardziej ogólny mechanizm, którego istnienie da się wkrótce wyczerpująco udowodnić. (mem)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: chemioterapia...
Dzięki vecka! Moj plan leczenia to 3 cykle w odstępach 2 tygodniowych. W
zależnosci od tego jak pójdzie leczenie ewentualnie bedzie ich
wiecej.Zaopatrzyłam sie w Zofran jednak jestem rozczarowana jego działaniem ale
chyba nie ma na polskim rynku srodka ktory w 100% hamowałby wymioty niwelował
skutki uboczne chemioterapii.Nie mam wyjscia musze przez to przejsc.Zycze duzo
zdrówka!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: skutki uboczne chemioterapii
Niestety jest coraz gorzej:(zaczynam w pełni poznawac skutki uboczne
chemioterapii, to co sie ze mna dzieje jest niedoopisania.W trzeci dzien po
podaniu chemii obudziłam sie z bólem gardła katarem i ogólnie rozbita
pomyslałam ze dopadła mnie infekcja zostałam więc w łózku. Dzis juz nie mogę
sie z niego podniesc odczuwam potworne bóle kości, boli mnie całe ciało
dodatkowo utrzymuje sie pieczenie w jamie ustnej ,ból gardła.Wezwałam lekarza
okazuje sie ze gardło płuca mam czyste wiec to najprawdopodobniej skutki
chemii.To dopiero początek leczenia a ze mną jest juz tak żle:(
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Vilcacora- co o tym sądzicie?
Vilcacora- co o tym sądzicie? Vilcacora 60 kaps.
Vilcacora 2005 jest wyciągiem przygotowanym na podstawie długich badań
przeprowadzonych nad Uncaria tomentosa rozwijanych zgodnie z ostatnimi
procedurami standaryzującymi - między innymi Polskiej Akademii Nauk. Działa
przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo, a dodatkowo wzmacnia
naturalną odporność organizmu. Łagodzi skutki uboczne chemioterapii i
radioterapii. Ze względu na szerokie spektrum działania może być stosowany
wspomagająco w wielu terapiach. Podstawowe substancje aktywne zawarte w
vilcacorze (alkaloidy oksoindolowe > 0,7%, polifenole, sterole oraz kwas
ursolowy i oleanowy) sprawiają, że wykazuje ona silne właściwości
przeciwzapalne i antyoksydacyjne. Ze względu na wyjątkowy skład roślina
posiada szczególne zdolności przywracania prawidłowego funkcjonowania układu
odpornościowego. Właściwości przeciwutleniające, jak również pobudzanie
procesów naprawiania podstawowych struktur komórkowych powodują, że vilcacora
ma silne działanie antymutageniczne i dlatego może być stosowana w
profilaktyce chorób cywilizacyjnych. Niezwykle skutecznie hamuje procesy
destrukcyjne związane ze starzeniem się organizmu. Uncaria tomentosa jest
dobrze poznanym surowcem leczniczym. Lata badań potwierdziły jej wyjątkową
zdolność zwalczania infekcji bakteryjnych i wirusowych, a także skuteczność w
profilaktyce przeciwrakowej. Znajduje zastosowanie w chorobach układu
krążenia, gdyż korzystnie wpływa na metabolizm cholesterolu i stan ścian
naczyń. Dlatego trudno przecenić jej rolę w walce z procesami starzenia się.
Szukałam pasty do zębów i natknęłam sie na ten lek. Zastanawiam sie czy go nie
kupić. Może ktoś z as używa? I co o nim sądzicie. Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: UWAGA!!!!! NA MERIDIE
UWAGA!!!!! NA MERIDIE to jak to jest, tyle skutkow ubocznych tyle chemii...takie
swinstwo ,nie kazdemu pomaga.. a co niektorzy biora nawet 8
miesiecy.. no to wkoncu jak szkodliwe czy nie>??? czy ktos sie
rozchorowal po meridii.???
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Drobnokomórkowy rak płuc- czy to zawsze wyrok
wszystko zależy od Twojego organizmu, od tego jak dużego masz guza,
czy jest to forma rozsiana czy jeszcze nie, czy będziesz reagować na
chemię. Najważniejsze, abyś od razu zaczęła leczenie - jeśli masz
już wynik his-pat (a pewnie masz skoro piszesz o konkrentnym
nowotworze), to nie powinnaś zwlekac z rozpoczęciem leczenia.
Standardowo zaczyna się chemią (zwykle cisplatyna i etopozyt) 4-6
kursów, potem radioterapia głowy profilaktycznie - ten rak ma to do
siebie, że zazwyczaj rozsiewa sie na głowe.
Na chemię jedziesz do szpitala na 4 dni - zabierz ze sobą chusteczki
(takie wilgotne dla dzieci), wygodne ubranie (np.dres) i słomki do
picia. Może się zdarzyć, że żle będziesz znosić chemie i nie
będziesz mogła wstawać z łóżka. Wlew trwa 8-10 godzin - wtedy leżysz
z wyjściami tylko do toalety (jak możesz). Skutki uboczne chemii to
wymioty (dostaniesz coś na powstrzymanie, ale i tak niektórzy
wymiotują), bardzo duże osłabienie, włosy wypadną przy 2/3 kursie -
zaopatrz się w chustkę na głowę, czepek lub perukę jesli nie będzie
chciała, aby widzieli Cię bez włosów. Po 3 chemii zrobią badania
sprawdzające (TK płuc) - sprawdzą % remisji. Dobrze jak jest 80% lub
więcej. Po 6 kursie bedzie radioterapia pod warunkiem, że choroba
nie jest rozsiana. Potem badania kontrolne. Jak już wiesz tej
choroby nie da się wyleczyć, ale są ludzie którzy z tym żyją. Jesli
potrzebujesz więcej informacji - pisz, także na priv.
Aha, przed kazdą chemią zrobią Ci badanie krwi - chemia wyniszcza
organizm, moze się zdarzyć, że Twoje wyniki będą złe - wtedy odeślą
Cię do domu i poproszą o przyjazd za tydzień, tym się jednak nie
martw.
powodzenia
aneta
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: RAK PŁUC
...zresztą wystarczy poczytać to forum i rozne inne, wystarczy porozmawiac
wygniatając stolki przed gabinetem lekarskim... podobne przypadki traktuja
inaczej, nie zlecają badan, pewnie z obawy przed wszechwładnym NFZ, ale co
gorsza nie informuja o możliwościach...
moja pani doktor zniecheca jak może do operacji, bo zna cale mnostwo przypadkow
kiedy to sie zle skonczyło dla pacjenta, bo z rakiem to jest efekt mąki, ale
nie powie "a może zabierze pani mamę do Bydgoszczy, zrobicie pet..."
Nikt sobie nie radzi z rakiem, nie ma 100% skutecznych terapii, leków, ale cos
można robić ...probowac, a oni nie...leczenie niecelowe
po prostu żal tych ludzi, tych lekarzy bo gdzieś zatracili to, co
najwazniejsze, nie tylko w tym zawodzie, i wyższe pensje niczego w ich
podejściu zmienią - tylko my pacjenci bedziemy mieli z powodu podniesienia
skłądki mniej kasy w portfelu na prywatne leczenie, czyli mniejsze szanse na
np. diagnostyke, profilaktyke
Arlets... konsultuj się z róznymi lekarzaami, dostaniesz wtedy mętliku w
głowie, ale może uda Ci sie zdobyc rzetelny obraz stanu Twojego taty i
możliwości organizowania pomocy dla niego
w CO od płuc jest dr Lasota, mnie sie nie udało, ale może Ty będziesz miała
więcej szczęścia i poruszysz pana doktora i zajmie sie Twoim tatą, wielu osobom
nawwet na tym forum sie udało i chwalą Lasotę, próbuj, nie daj się zbyć
Trzymam kciuki
Co innego jak chory majac przedstawiony obraz skutków ubocznych chemioterapii
czy brania tarcevy czy temodalu NIE decyduje się na terapię a co innego jak
ktos podejmuje za niego tę decyzję i po prostu odmawia mu leczenia
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wyniszczenie ...Gdzie jest nadzieja?
Przepraszam że się wtrącam ale opowiem Wam pewna historię.
Niedrobnokomórkowy rak płuc, IV st.
Pół roku temu: zapalenie puc, wszystkie możliwe skutki uboczne
chemioterapii, nerki przestają pracować, obrzęk płuc, problemy z
oddychaniem,niedokrwistość. Jest jasne: chemioterapia nie przyniosła
żadnych rezultatów, nastąpił gwałtowny rozwój choroby. Lekarze
stwierdzają jednoznacznie: pacjent nie wyjdzie ze szpitala, zbliża
się koniec.
Aktualnie: stan zaawansowania choroby bez zmian (istotne jest to że
choroba się nie rozwinęła), objawy raka płuc: jedynie duszność
wysiłkowa orz drobne efekty stosowanego aktualnie leczenia. Los dał
już kilka miesięcy życia, gdzie ze względu na znaczną poprawę stanu
ogólnego czasem udaje się zapomnieć o chorobie. Lekarze: szans na
całkowite wyleczenie nie ma, ale możemy mówić o szansach na kilka
lat życia...
Nie jest to historia z filmu, jest to historia choroby mojej mamy.
W związku z tym mam pytanie: kto powinien wyznaczyć granicę po
przekroczeniu ktorej należy się poddać? Co by było gdybyśmy kilka
miesięcy temu uznali, że granica została przekroczona?
Możecie zarzucić mi, że pisze to osoba której chorobanie
doświadczyla w najokrutniejszy z możliwych sposobów. Nie jest to
prawda, na raka kilka lat temu zmarł mój mąż.
Zgadzam się z twierdzeniem że szanse w tej walce są nierówne - nasze
środki obrony są niedoskonałe a przeciwnik jest nieprzewidywalny. W
tej jego nieprzewidywalność jest nasza nadzieja - może tez być
lepiej.
Znam statystyki, ale to ludzie tworzą statystyki a nie na odwrót.
Wiem jakie są perspektwy, ale uważam że walczyć o wyzdrowienie,
przedłuzenie życia lub zmniejszenie dolegliwości związanych z
choroba lub spokojne przejście na "drugą stronę" nalezy do końca.
Zgadzam się z opiniami wyrażonymi w innym wątku że w pewnym momencie
należy przestać rozpoaczliwie walczyć o kolejne badanie lub kolejny
zabieg ale nigdy nie przestanę dbać o poprawę jakości życia,
zlagodzenie bólu czy wzmocnienie organizmu.Zabieranie chorym nadziei
jest okrutne.
PS. na owrzoedzeniapolecam Capivit hydrocontrol - po rozgryzieniu
wysmarowanie olejkiem wnętrza jamy ustnej. Nie jest to może
przyjemne ale przynosi dość szybko znaczną ulgę. Na wzmocnienie -
Nutridrinki - przy owrzodzeniach może być problem z ich połykaniem,
ale po zmieszaniu z jogurtem naturalnym mieszankę łatwiej przyswoić.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: pogarszające się wyniki po chemii-normalne?
Monika, chemia u mojej mamy dała efekty już po dwóch cyklach i wtedy robiono
mamie pierwsze badania. Potem przy kwalifikowaniu mamy na radioterapię robili
rezonans i TK płuc, a na zakończenie naświetlań (mama oprócz płuc miała
naświetlaną głowę - profilaktycznie) robiono te same badania głowy. Po dwóch
miesiącach przyjechała do kontroli, kolejny raz prześwietlali płuca. Kolejna
wizyta u onkologa wyznaczona została na koniec czerwca - tzn. po 3 miesiącach
od pierwszej. Ale ja się uparłam, żeby mama zgłosiła się w międzyczasie do
ordynatora interny w naszym szpitalu powiatowym. On pierwszy rozpoznał u mamy
raka i uznałam, że w razie jakiś problemów, mama w pierwszej kolejności trafi
pod jego opiekę. Mama się broniła, bo miała serdecznie dość szpitali, ale życie
zweryfikowało jej postawę bardzo szybko. Pojawiły się komplikacje po leczeniu,
oprócz tego osłabiony organizm zaczął łapać wszystkie możliwe infekcje i chcąc
nie chcąc, mama poszła do tego lekarza. Jestem spokojniejsza, bo wiem, że tu na
miejscu mama ma dobrą opiekę, ale też denerwuję się, bo jej organizm z wielkim
trudem dochodzi do równowagi. Oczywiście mam świadomość, że w przypadku Twojej
mamy leczenie i badania mają inny harmonogram. A wracając do chemii i
radioterapii, wątroba, nerki, szpik kosny, trzustka mocno to odchorowują. I
powtórzę raz jeszcze to, co pisałam wcześniej. Nie zadręczaj się niepotrzebnie,
ale nie pozwól, by ktokolwiek zlekceważył jakiekolwiek dolegliwości, które
uchodzą za "normalne" przy leczeniu nowotworów. To prawdopodobnie są tylko
skutki uboczne chemii i naświetlań, ale zawsze też jest ryzyko wznowienia
choroby, czy przerzutów. Oby tych ostatnich jednak nie było. Trzymaj się
dzielnie i pozdrów swoją mamę. Agnieszka
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ciekawostki ze świata medycyny i nauki
Chemioterapia wywołuje przejściowe zmiany w mózgu Chemioterapia powoduje przejściowe zmniejszenie struktur mózgu odpowiedzialnych
za pamięć i inne zdolności umysłowe - wynika z japońskich badań opublikowanych
na łamach pisma "Cancer".
Chemioterapia, czyli podawanie leków, które mają niszczyć komórki raka,
znacznie przedłuża życie pacjentów z nowotworami oraz zwiększa ich szanse na
wyleczenie. Niestety, chemioterapeutyki szkodzą też wielu zdrowym komórkom
organizmu i mają niepożądane działanie - zarówno krótko- jak i długotrwałe. Do
bezpośrednich skutków ubocznych chemioterapii zalicza się m.in. dolegliwości ze
strony układu pokarmowego (mdłości i wymioty), obniżenie odporności oraz
bolesne zapalenie śluzówek.
Lekarze już od dawna wiedzą, że chorzy poddawani chemioterapii skarżą się też
po pewnym czasie na kłopoty z pamięcią, z rozwiązywaniem zadań i osłabienie
innych zdolności umysłowych. Do niedawna uważano jednak, że chemioterapia nie
wpływa na mózg, gdyż jest on dobrze chroniony przed kontaktem z lekami dzięki
szczelnej barierze krew-mózg.
Dopiero badania kliniczne, prowadzone w ostatnim czasie, potwierdziły spadek
funkcji poznawczych u osób przechodzących chemioterapię. Badania na zwierzętach
z kolei ujawniły obecność zmian w mózgu i komórkach nerwowych wywołanych
chemioterapeutykami.
Do zbadania wpływu chemioterapii na ludzki mózg, naukowcy japońscy pracujący
pod kierunkiem dr Masatoshi Inagaki z Instytutu Badawczego przy Narodowym
Centrum Badań nad Rakiem w Tokio wykorzystali rezonans magnetyczny. Badali nim
mózgi pacjentek leczonych z powodu raka piersi.
Okazało się, że po roku u pacjentek z rakiem piersi poddawanych chemioterapii
różne obszary mózgu związane z zapamiętywaniem, myśleniem analitycznym oraz
innymi zdolnościami poznawczymi, były znacznie mniejsze niż u chorych nie
leczonych chemioterapeutykami. Zmniejszoną objętość miały m.in. obszary kory
przedczołowej, okolice hipokampa i zakrętu obręczy oraz okolice przedklinka (w
płacie ciemieniowym).
Ważne jest jednak to, że strukturalne zmiany w mózgu okazały się nietrwałe i po
trzech latach od zakończenia chemioterapii nie było już po nich śladu.
Zdaniem autorów najnowszej pracy, badania te wskazują, że przejściowe zmiany
strukturalne w mózgu pacjentek były wywołane przez chemioterapię, a nie przez
samą chorobę nowotworową.
źródło pochodzenia Onet.pl
wiadomosci.onet.pl/1441138,16,1,0,120,686,item.html
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: czym zmniejszać skutki uboczne chemioterapii?
czym zmniejszać skutki uboczne chemioterapii? jak zapobiegac skutkom ubocznym chemioterapii? chodzi o nudnosci wymioty ,
ew.dusznosci , kaszel, osłabienie itp.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Boję się :-(
Wiem, o czym piszesz. Jestem po trzech chemiach i jeszcze czekam na pięć
kolejnych. daję więc sobie prawo do pocieszenia cię. Dodam jeszcze, że nie
miałam takiego szczęścia jak Ty bo wychowuję dziecko sama. Myślę, że ciężej
jest osobie toważyszącej choremu niż jemu samemu. Powiem ci jedno, choroba bądź
zdrowie jest w głowie a przysłowie : wiara czyni cuda jest jak najbardziej na
miejscu. Co moge poradzić. Żyjcie jak dotychczas, nie lamętujcie i nie
udawajcie, że wszystko jest ok. Niech twój mąż pracuje - to dla zdrowia
psychicznego, zwłaszcza, że szef pokazał ludzką twarz. To b. dobrze, że jest
dziecko, przy nim nie ma czasu na użalanie się nad sobą. Powiem jak wyglada to
u mnie. Oczywiście po pierwszej chemi dla rodziny był szok. Wymioty przez 2
dni, trzeci dzień dochodzenie do siebie. Oczywiście wszyscy skakali w okół
mnie, ale to naprawdę niepotrzebne i męczące. Twój mąż będzie potrzebował po
chemii ok. 3 dni spokoju. Nie pytaj się co 5 min czy coś potrzeba. Wystarczy,
że raz mu wyraźnie zakomunikujesz, że jesteś obok w razie potrzeby. Nie ma się
siły na uprzejme odmawianie gdy mdli jak na karuzeli. Weź dziecko na cały dzień
na spacer, niech mąż ma spokój. Jak dolegliwości się skończą, jedźcie na
wycieczkę, spacery, róbcie zakupy, chodźcie do kina. Choroba nie musi być
tematem tabu, ale nie może stać się tematem nr 1. Ja nie spanikowałam i widzę ,
że moja Rodzinka moje chemie traktuje jak coś, co po prostu jest co 2 tygodnie.
Od paru dni zaczęłam tracić włosy - ale odrastają o wiele mocniejsze !!!! j
atraktuję całą terapię jak kolejną rzecz przez którą trzeba przejść. Akurat mam
taką chorobę, która nie boli, więc całe dolegliwości to skutki uboczne chemii.
Jeżeli chcecie się jeszcze o coś spytać to podaję GG : 1605861. Jeśli się
odezwiesz to napisz kim jesteś bo rozmawiam tylko ze znajomymi. Pozdrawiam i
wytrwałości życzę. Jestem przekonana, że razem przejdziecie przez to zwycięzko
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: reiki - do Marleny
Słowo Reiki jest wyrazem japońskim, składa się z dwóch członów i tłumaczone dosłownie oznacza uniwersalną energię życia. Jest to energia o bardzo wysokich wibracjach, przenikająca cały otaczajacy świat. Może i powinna być uzywana do pobudzania procesów samouzdrawiania u ludzi, zwierząt i roślin.
Metoda pracy z Reiki polega na nakładaniu rąk i pozwalaniu na swobodny przepływ energii od dawcy, czyli przekaźnika energii do biorcy czyli czlowieka, który świadomie i z własnej woli poddaje sie takiemu zabiegowi. Taki sposób uzdrawiania znany jest już od wielu tysięcy lat. Przykładem może być Jezus, czy Budda, którzy leczyli nakładając ręce. Przekazy o uzdrawianiu w ten sposób znane były w Tybecie, w Indiach oraz na wyspach Polinezji, gdzie podobne techniki stosowali Kahuni.
Ponownego odkrycia metody uzdrawiania za pomoca Reiki zawdzięczamy dr Mikao Usui, który był dziekanem na Uniwersytecie Doshisha w Kyoto i duchownym. Legenda odkrycia głosi, że Dr Usui postanowił podjąć kroki w celu odnalezienia odpowiedzi na pytania, w jaki sposób uzdrawiał Jezus. W skrócie mówiąc, zajęło mu to 10 lat, podczas których studiował min. Religię, filozofię, uczył się sanskrytu i języka liturgicznego Indii i Tybetu, czytał sutry w klasztorze zen. Pewnego dnia postanowił poddać sie próbie na świętej górze Kurama w pobliżu Tokio. Przez 21 dni pościł i medytował, prosząc Boga o oświecenie. W pewnym momencie poczuł zbliżające się światło, które uderzyło go w środek czoła. Na chwile stracił przytomność, a potem ujrzał miliony baniek mieniacych się wszystkimi kolorami tęczy. Nagle część baniek w kolorze żółci i fioletu odłączyły się, a Usui zobaczył holograficzne znaki sanskrytu, znaki Reiki, które znał z pism nauczycieli buddyzmu tybetańskiego. Otrzymał informacje w jaki sposób używać ich do aktywacji uzdrawiającej energii. Była to pierwsza inicjacja Reiki. Podczas schodzenia z góry Kurama, skaleczył sie w palec u nogi, dotknięcie go spowodowało uczucie ciepła i krwawienie i ból ustały. Drugim cudem było to, że obfity posiłek po 21-dniowym poście nie zaszkodziły mu, a trzecim było zlikwidowanie bólu zęba dziewczynie usługującej w karczmie, poprzez nałożenie rąk na twarz. Tyle legenda. Jedno jest pewne, że w raz z odkryciem Reiki ludzkość otrzymała bezcenny dar, który może być wykorzystywany w celach służących najwyższemu dobru człowieka i całej planety.
Reiki, podobnie jak bioterpaia działa na trzech poziomach : fizycznym, psychicznym i duchowym. Jest energią pozytywną, a jej działanie doprowadza organizm do procesów samouzdrawiania.
Najpierw usuwają się szkodliwe złogi toksyczne, które są produktami ubocznej przemiany materii i latami odkładały się w organizmie, a on sam nie mógł sobie z tym poradzić. Dochodzi od procesu oczyszczania ogranizmu i nastepuje odprężenie na wszystkich poziomach i we wszystkich częściach ciała. Przemiana materii zostaje pobudzona do sprawniejszego działania i organizm zaczyna sie odtruwać. Blokady w postaci zatorów składających się z szkodliwych produktów przemiany materii zostają rozpuszczone. Organizm zaczyna pracować przeciwko powstawaniu nowych zatorów, powoli znikają stany zapalne, organy są lepiej ukrwione a system immunologiczny wzmacnia się, tym samym odporność na choroby wzrasta. Proces ten przebiega stopniowo, aby z biegiem czasu zakończyć się całkowitym odtruciem organizmu. Nie bez znaczenia jest fakt, że wraz z tym procesem zmienia się rzeczywistość. Pacjent wycisza się, nabiera dystansu do wielu spraw, które wczesniej wydawały się ciężarem nie do pokonania i wywoływały napi ęcia psychiczne, odzyskuje radość życia.
Reiki stosuje się między innymi w zakresie :
• Aromatoterapii
• Uzdrawiania kamieniami szlachetnymi i półszlachetnymi (metoda Tęczowego Reiki), w tym tworzenie kryształowych fontann do ogrodów dla bujnego wzrostu roślin
• Esencji kwiatowych dr Bacha
• Homeopatii oraz leków farmaceutycznych
• Czakroterapii i pobudzania oraz masażu aury
• Przeprogramowania czyli tzw. Leczenia mentalnego polegającego na pozbyciu się lęków, fobii, bolesnych wspomnień, nałogów,
• Wysyłania energii na odległość, w tym stosowaniu terapii dla kilku osób jednocześnie
• Oczyszczania karmy
• Harmonizwoania i energetyzowania rzeczy, pożywienia, roślin
• Oczyszczania i energetyzowania pomieszczeń
• Wspomagania energią osób pozostających w śpiączce, chorych na nowotwory (np. łagodzenie skutków ubocznych chemioterapii)
• Odnajdywania zagubionych przedmiotów
• Uzdrawiania kontaktu z ludźmi
• Usuwania szkodliwego wpływu żył wodnych
Na koniec warto dodać, że Reiki nie jest żadną siła tajemną tylko energią, która w sposób mądry i wyważony płynie tam, gdzie jest nabardziej potrzebna. Moc Reiki jest prawdziwa.
Pozdrawiam :)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ciekawostki ze świata medycyny i nauki
Zioła dobre na raka
Na Zachodzie wzrasta zainteresowanie tradycyjną medycyną chińską. Najnowsze
badania wykazały, że popularny ziołowy preparat poprawiający trawienie ma
również silne działanie antyrakowe.
Triphala (dostępna również w Polsce – przyp. Onet), wytwarzana z trzech
wysuszonych ziół, jest najpopularniejszym lekarstwem ajurwedyjskim w Indiach.
Poprawia apetyt, leczy zaburzenia wewnętrzne i działa jako środek na
przeczyszczenie. Hinduscy lekarze od lat twierdzili, że preparat ten oczyszcza
organizm i zapobiega powstawaniu nowotworów. Badacze z Instytutu Raka na
uniwersytecie w Pittsburghu twierdzą, że mogą udowodnić, iż lekarstwo to
zapobiega lub spowalnia rozwój komórek raka wątroby, wszczepionych myszom.
Ostatnie odkrycia, zaprezentowane podczas dorocznego spotkania Amerykańskiego
Stowarzyszenia Badaczy Raka w Los Angeles, sugerują, że preparaty ziołowe, po
które miliony chorych na raka sięga w nadziei, że wzmocnią ich system
immunologiczny i pozwolą zwalczyć chorobę, naprawdę mogą mieć działanie
antyrakowe. Naukowcy przez pięć dni w tygodniu karmili Triphalą myszy z
wszczepionymi ludzkimi komórkami raka wątroby. Pod koniec eksperymentu guzy
badanych zwierząt były o połowę mniejsze niż u tych, które karmiono wyłącznie
roztworem soli.
– Odkryliśmy, że dzięki doustnemu podawaniu Triphali spowalnialiśmy rozwój
komórek rakowych. Ta substancja skutecznie je namierzała i znacząco zmniejszała
nowotwór, bez żadnych efektów ubocznych – powiedział Sanjay Srivastava, profesor
farmacji, który nadzorował badania.
Rak wątroby jest przyczyną co piątego zgonu wśród chorych na raka. To także
najbardziej agresywny z nowotworów. Badanie dowiodło, że ziołowe lekarstwo
likwidowało go za pomocą apoptazy – czyli procesu obumierania komórek. Właśnie w
taki sposób organizmy pozbywają się niechcianych komórek. W przypadku komórek
rakowych proces apoptazy jest często zakłócony, tak więc komórki te namnażają
się i rosną, tworząc guz.
Środek na trawienie
(…) Triphala to mieszanka ziołowa przygotowana w równych proporcjach z owoców
trzech pokrewnych ziół: Bibhitaki, Haritaki i Amalaki (Terminalia bellirica,
Terminalia chebula, Emblica officinalis). Zażywana z wodą, ma połączone
działanie odżywcze i oczyszczające. Działa jak łagodny środek przeczyszczający,
wspomaga rozwój czerwonych krwinek i usuwa tłuszcz z organizmu. Ma też łagodzić
bóle głowy, pomagać w utrzymaniu pożądanego poziomu cukru w krwi, oczyszczać
skórę i dodawać jej kolorów.
(…) Z raportów z kilku indyjskich uniwersytetów wynika, że Triphala może
zmniejszać guzy nowotworowe i zabijać komórki rakowe. Badania nad
antyutleniaczami, przeprowadzone przez Centrum Badawcze Atomic w Mumbaju,
wykazały, że wszystkie trzy składniki Triphali są aktywne.
Chińskie odniesienia
Naukowcy z Wielkiej Brytanii stwierdzili w opublikowanym niedawno raporcie, że
chińskie zioła mogą być pomocne w walce z rakiem piersi. Przegląd siedmiu
wyrywkowych prób z udziałem 542 kobiet wykazał, że ziołowe preparaty pomagają
zwalczać efekty uboczne chemioterapii. Raport z Biblioteki Cochrane Library,
systematycznie sprawdzającej wyniki badań, stwierdza, że aż 60 proc. kobiet
doświadcza skutków ubocznych chemioterapii – od nudności i wymiotów po zapalenie
wyściółki jelit, utratę białych i czerwonych krwinek.
Zainteresowanie tradycyjną medycyną chińską na Zachodzie rośnie (choć spada w
samych Chinach). Lekarze ostrzegają jednak, że nie przebadano dokładnie
działania preparatów ziołowych i że środki te mogą wchodzić w reakcje z lekami
konwencjonalnymi, co może mieć niebezpieczne skutki.
Edzard Ernst, profesor medycyny alternatywnej w szkole medycznej Peninsula na
uniwersytetach Exeter i Plymouth, mówi, że takie metody jak masaż, aromaterapia,
refleksologia i relaks mogą poprawić jakość życia chorych na raka. Inne terapie,
jak np. akupunktura zwalczająca nudności wywołane przez chemioterapię,
przeciwdziałają efektom ubocznym. Niektóre metody, reklamowane jako cudowne, są
jednak niebezpieczne. –Część z takich domniemanych cudów medycyny niesie za sobą
ryzyko na przykład zatrucia albo wchodzenia w reakcje z zapisanymi medykamentami
– ostrzega Edzard Ernst.
źródło Onet.pl - portalwiedzy.onet.pl/4868,11121,1407381,czasopisma.html
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: bobomigi dla maluszkowych Mam
bobomigi dla maluszkowych Mam poczytajcie sobie, dlaczego jak moje dzieci były male, to nie znano takich
cudów?
BOBOMIGI – LISTA KORZYŚCI
Oto lista podstawowych korzyści płynących ze stosowania języka migowego w
komunikacji ze
słyszącymi niemowlętami. Miganie:
• powoduje, że dziecko łatwiej i wcześniej komunikuje się z otoczeniem (dla
rodziców
często jest to najbardziej cenne);
• łagodzi frustrację wynikającą z dysproporcji pomiędzy tym, co dziecko chce
wyrazić, a
tym, co potrafi;
• wzmacnia więź emocjonalną dziecka z rodzicem;
• sprawia, że dziecko szybciej zaczyna mówić;
• ułatwia i przyspiesza naukę czytania, pisania oraz liczenia;
• stymuluje rozwój intelektualny;
• stymuluje sprawności manualne;
• ćwiczy mimikę;
• ułatwia dziecku poznanie własnego ciała;
• korzystnie wpływa na rozwój wyobraźni przestrzennej, pamięci oraz koncentracji;
• ułatwia naukę innych języków;
• pomaga opanować kilka języków jednocześnie bardzo przydatne w rodzinach dwu- lub
wielojęzycznych);
• powoduje otwartość na ten rodzaj komunikacji;
• daje podstawę do nauki języka migowego.
Na miganie nigdy nie jest zbyt późno. Miganie wspaniale wpływa na rozwój także
starszych
dzieci, m.in.:
• ćwiczy pamięć,
• usprawnia ciało i mięśnie twarzy,
• uczy świadomego używania ciała w komunikacji
• kształtuje wyobraźnię przestrzenną;
• pobudza prawą półkulę mózgową;
• ułatwia dziecku wysławianie się;
• stymuluje rozwój intelektualny.
Dlaczego warto uczyć znaków konkretnych języków migowych?
Aby migać do dziecka, nie trzeba umieć języka migowego. Wystarczy poznać kilka
najpotrzebniejszych znaków i wprowadzić je do codziennej rozmowy z dzieckiem.
Wprawdzie
można by stosować jakiekolwiek umowne gesty w komunikacji z niemowlęciem (patrz
Acredolo&Goodwyn), lecz istnieje szereg silnych argumentów przemawiających za
stosowaniem w metodzie Sign2Baby znaków z odpowiednich narodowych języków
migowych:
1. Znaki języka migowego są elementami języka naturalnego (dlatego mają swoją
motywację
słowotwórczą, ciekawą etymologię, podobieństwa, a różnice pomiędzy znakami nie są
przypadkowe).
2. Znaki te od pokoleń doskonale funkcjonują w rodzinach Głuchych (głuche
niemowlęta
pochodzące z migających głuchych rodzin komunikują się od 4. miesiąca życia).
3. W związku z tym, że języki migowe wykorzystują ruch, przestrzeń, mimikę,
dzieci ucząc się
języka migowego rozwijają koordynację wzrokowo-ruchową, ćwiczą mimikę, pamięć
przestrzenną i usprawniają małą i dużą motorykę.
4. Wysiłek włożony przez rodziców i dziecko w naukę znaków może być krokiem ku
znajomości konkretnego języka migowego. Znajomość języka migowego staje się
coraz bardziej
ceniona i pożądana w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na tłumaczy.
5. Migających dzieci jest coraz więcej istnieje szansa, że dzieci te będą
mogły migać między
sobą, a co jeszcze ciekawsze - rozmawiać z głuchymi rówieśnikami.
6. W Polsce BOBOMIGI mają dodatkowo spełniać funkcję promowania języka migowego i
problemów społeczności Głuchych.
SZEROKIE ZASTOSOWANIE SIGN2BABY
1. Miganie w rodzinach wielojęzycznych.
2. Miganie w żłobkach i przedszkolach.
3. Miganie w szpitalach dziecięcych.
4. Miganie jako element warsztatów terapeutycznych i samorozwojowych.
5. Miganie do dzieci z syndromem Downa, autyzmem, porażeniem mózgowym, apraksją
mowy, afazją, upośledzeniem zdolności uczenia się czy dziedziczonym syndromem
alkoholowym.
6. Miganie jako środek komunikacji dla dzieci przechodzących różne formy
leczenia i
znajdujących się w różnych sytuacjach zdrowotnych, np.: niemowlęta i dzieci po
tracheotomii, stany pooperacyjne hamujące mowę, skutki uboczne chemioterapii
powodujące niemożność mówienia.
a wiesz co, Madzia? Moze wprowadzenie elementow migania spowodowało u Radusia
taki skok? Robisz to dalej? Bo chyba warto...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: NASZE HISTORIE
Re: Jak wszystko się zaczęło ... ( nasze historie
dak33 15.01.07, 19:18 Odpowiedz
Opiszę swoją chorobę. Nie jest ona typowa dla ludzi w wieku 30 lat a
jednak mi
się przytrafiła, mimo, że nikt w najbliższej rodzinie nie chorował
na nowotwór.
W wieku 25 lat miałam krwawienia z odbytnicy. Poszłam do szpitala na
badania,
miałam rektoskopię i wlew konstrastowy. Badania nic nie wykryły. Pan
ordynator
stwierdził, że mam słabe naczynia krwionosnie i dał leki na ich
wzmocnienie.
Krwawienia co jakiś czas wracały a ja stosowałam to co wczesniej
zapisano. Na
początku 2006 roku zaczęłam znowu krwawić, więc zaczełam stosować
czopki oraz
leki doustne jak wcześniej. Nic nie przechodziło. Wybrałam się do
lekarza na
rektoskopię 30 czerwca 2006 ... Po badaniu lekarz powiedział mi, że
mam guza w
odbytnicy... Szok, łzy, niedowierzanie. 13 lipca przyszedł wynik
histopatologiczny, tego dnia umiera także zona kolegi z pracy na
raka piersi w
wieku 39lat. Myslę, że to zły znak. Jadę do lekarza, odbieram wynik.
Wyrok
brzmi Adenocarcinoma recti G2. Nie znam łaciny ale domyslam się,
słowo
carcinoma oznacza rak. Płaczę i cisną mi sie słowa, które
wypowiadane są w
każdym takim momencie, "dlaczego ja i w tym wieku" i co przegapiłam,
dlaczego
lekarz który mi robił badania w wieku 25 lat nie powiedział, bym
sobie
kontrolnie co jakiś czas wykonała rektoskopię... Przed przyjęciem do
szpitala,
kazo mi zrobić usg... wynik - jest ognisko mające cechy meta... A
więc są
podejrzenia o przerzuty.. Ile mi zostało czasu?...Jadę na wizytę do
lekarza
ustalającego terminy zabiegów w szpitalu w Poznaniu. Lekarz patrzy
to na
wyniki, to na mnie, w końcu się mnie pyta mimochodem skąd je
wzięłam...
Odpowiadam: Ukradłam... 25 lipca mam operację, wątroba okazuje się
wolna od
przerzutów a ognisko o cechach meta okazało się naczyniakiem,
niestety mam
przerzut w węźle chłonnym, więc czeka mnie chemia. W czasie pobytu w
szpitalu i
po wyjściu mam cały czas problem z wydalaniem, nie umiem się
załatwić, brzuch
wielki jak u ciężarnej kobiety...Przez miesiąc się męczę, jestem u
lekarza na
kontroli ... okazuje się że jelito w miejscu połaczenia się zarosło.
Więc je
rozrywają, ból straszliwy, co parę dni jest to powtarzane, za kazdym
razem to
strasznie boli.... W miesiąc po operacji idę do WCO w Poznaniu,
zaczynam brac
chemię w tabletkach. Wracam do pracy życie zaczyna się trochę
normalizować
aczkolwiek nie omijają mnie skutki uboczne chemii ( straszliwe
biegunki)... Po
czwartej chemii pytam się Onkolożki, kiedy będę miała kontrolną
rektoskopię a
ona na to, że mam sobie takimi rzeczami nie zawracać głowy, bo to
oni są od
tego by pamiętać o badaniach kontrolnych i nic nie zleca( dziwi mnie
ta
odpowiedź , bo w wytycznych POU rektoskopię po usunięciu raka
odbytnicy powinno
się wykonywac co 3 m-ce)... Jedyne co mi zleca to badanie markerów..
21 grudnia
CEA jest równy 1,5 ale CA19-9 jest na poziomie 37, czyli granica...
Z własnej
inicjatywy idę na rektoskopię 2 stycznia 2007, okazuje się że mam
guza za
ścianą jelita, wielkości 1 cm, tuż nad zespoleniem, mówi że może być
to również
zrost.. Idę do onkolozki i jej to mówię, zleca mi jeszcze raz
markiery wynik
CA19-9 jest równy 47, daje zlecenia na wykonanie TK miednicy,-
badanie jest 11
stycznia i znowu badanie markerów, CA19-9 urósł do poziomu 54....Po
badaniu
sekretarka z TK mówi mi, że wynik do odbioru za tydzień... Zaczynam
się
targować, przecież to moje życie , muszę wiedzieć czy to wznowa...
jak mam
przez ten tydzien żyć ????Pani odpowiada, że ona nie ma na to
wpływu. Idę do
onkolożki, ona dzwoni do pracownik TK, mówi , że wynik będzie dziś
tj
15.01.2007... Oczywiście dzwonię dziś wyniku nie ma... Jestem zła i
rozgoryczona, wkurza mnie takie olewactwo... W prywatnej firmie za
niedotrzymanie terminu jest sie ukaranym, a w Polskiej Słuzbie
Zdrowia, mozna
rózne rzeczy robić i nie ponosić za to konsekwencji, nawet nie ma do
kogo
skierować zażalenia, bo kogo interesuje jakies tam życie... Znowu
mnie czeka
bezsenna noc z myslami co będzie ... I jak ma się wygrać z rakiem,
jeżeli "wisi" to osobom, które mają pomóc z nim walczyć?
Re: Jak wszystko się zaczęło ... ( nasze historie
mania60 15.01.07, 19:42 Odpowiedz
Czytam twoją historię i poraz kolejny zastanawiam się dlaczego to,
co powinno być normą w postępowaniu z Nami chorymi na raka, jest
wyjątkiem . Mówią ,że ciężkie warunki , że niskie płace, że brak
dofinansowania . Tak , to prawda, ale prawdą jest też i to , że w
tych samych warunkach pracują wspaniali , oddani , bezinteresowni
ludzie. Ja na takich trafiłam i dzięki nim żyję , a przecierz
czerniak IV Clark to właściwie wyrok. Dak !!! Niepoddawaj się!!!
Walcz o to, co Ci się należy. Trzymaj się dzielnie. Mam nadzieję ,
że to będzie tylko zrost. Musi być dobrze.Myślami jestem z Tobą .
Daj znać jak będą wyniki.mania
Re: Jak wszystko się zaczęło ... ( nasze historie
dak33 22.01.07, 18:49 Odpowiedz
Mam wyniki... nie ma zmian o charakterze nowotworowym, zrobiły sie
zrosty.
Najadłam się strachu. Dziś również miałam robione markery i CA19-9
wrócił do
normy:). Nie muszę chyba mówic jaka byłam szczęsliwa. Pozdrawiam i
dziekuję za
słowa otuchu.
Re: Jak wszystko się zaczęło ... ( nasze historie
attenna11 22.01.07, 20:39 Odpowiedz
Gratuluje ...jak miło czyta sie takie wpisy. mam nadzieje , że u nas
tez
wszystko dobrze się skończy. Pozdrawiam .
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|