|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki uboczne leku
Temat: Goraczka powyzej 40 stopni od 3 dni
> To nie zalecenia pediatry co do mojego dziecka, tylko zalecenia ogólne lekarzy
> z IMiDz.
To dlaczego inni pediatrzy doradzają inne postępowanie? Niedouczeni? Zajrzałam na parę stron poświęconych drgawkom gorączkowym i zalecają okłady i paracetamol... Dlaczego nie pyralginę?
> Jeśli wolisz zbijaj dziecku temp 40 st syropami, a napewno Ci się uda?!
Ja swoim dzieciom zbijam z 40-tu do 39-ciu za pomocą okładów i ziółek. Tyle mi odpowiada. Czasem daję paracetamol (np. gdy dziecko boli) wtedy spada do około 38,5.
> Napisałam ten post ku przestrodze.Tak jak napisałam moja córka przez moją
> głupotę(zbijanie temp 39 st syropami) dostała drgawek.
Nie, nie przez Twoją głupotę. Niektóre dzieci mają skłonności do drgawek gorączkowych. Ale jest ich na szczęście niewiele (2%-4%). Najbardziej obciążający dla organizmu i najbardziej niebezpieczne (jeśli chodzi o drgawki) jest skok temperatury. Więc ja za wszelką cenę nie zbijam. Moje dzieciaki zwykle gorączkują nagle i wysoko. Jak się zorientuję, to już 39 stopni mają. To u nich normalny przebieg wirusówek. Mam też wrażenie, że gdy gorączkują wysoko - zdrowieją szybko. Zwykle na drugi-trzeci dzień są pełne życia i niemal zdrowe. Gorączka jest formą walki organizmu z bakteriami i wirusami.
O drgawkach gorączkowych nie wiem zbyt wiele. Pamiętam, jak bardzo się ich bałam, gdy moje pierwsze dziecko było małe. Z tego, co czytałam wynika jednak, że drgawki gorączkowe tzw. proste (pojawiają się przy wysokiej temperaturze, trwają krótko - do 5 minut, zwykle raz w ciągu jednej choroby) nie są na szczęście szkodliwe i nie nosią ze sobą jakiś niebezpieczeństw na przyszłość. Dragawki złożone podnoszą ryzyko wystąpienia padaczki w przyszłości. Mogą wystąpić nawet przy podwyższonej temperaturze. Na szczęście są jeszcze rzadsze. Być może są nie tyle przyczną, ile objawem. Choć niektóre badania sugerują, że u dzieci z dgrawkami gorączowymi odległe skutki były tylko u tych, u których wcześniej występowały problemy neurologiczne.
Postępowanie przy gorączce wymaga wyważenia rachunku strat(niebezpieczeństw, ryzyka, także skutków ubocznych leków) i zysków. Myślę, że w takim razie warto ustalić postępowanie indywidualnie w przypadku każdego dziecka bezpośrednio u lekarza.
Gdyby sposób, który podałaś rzeczywiście był najlepszy dla każdego dziecka - to byłby powszechnie lansowany. A tak nie jest.
Choć oczywiście są ostrożni lekarze. Kiedyś dla gorączkującego niemowlaka przypisano nam 3 (!) opakowania czopków z Pyralginy i 2 opakowania Luminalu...Ale to był odosobniony przypadek.
Pozdrawiam
Jola
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Macierzyństwo mnie dołuje
miedzy bredzeniem a zmeczeniem jest jednak roznica Myślałam, że macierzyństwo to piękne niezapomniane
> chwile, ale tak nie jest.
Zalezy co uwazasz za pieknie i niezapomniane. To my sprawiamy ze pewne rzeczy sa
piekne.
Też od czasu do czasu dodaje
>
> sobie nieco wigoru jakimś środkiem pobudzającym. Nic w tym złego
zalezy jakim srodkiem pobudzajacym dodaje sobie wigoru. Jesli magnezem czy
multiwitamina to ok. Jesli czyms mocniejszym, amfa itd to gadasz jak potluczona.
Ludzie przezywaja studia bez amfy. Pracuja bez amfy. To kwestia osobistego
wyboru. Moze mamo krystynki czas sie rozstac z paranoicznym podejsciem do zycia?
I zamiast gadac o amfie i o tym, ze to nic zlego- czas sie wyspac? Ustawic sobie
priorytety? robic to co niezbedne, duzo odpoczywac, reszte robic z mezem (tak
tak duzo pracuje i tarara, ale spi bez pobudek co godzine, jego zycie tez musi
sie zmienic).
Zresztą słyszałam że nawet w ciąży
>
> narkotyki nie szkodzą dziecku bo nie ma wykształconych jakichś części mózgu.
stawiam na to, ze ty masz zdrowy rozsadek w zaniku. Mamusia brala kompot w ciazy?
relanium sie podaje pod scisla kontrola lekarska i to tylko w wypadku gdy, jak
to sie ladnie mowi "potencjalne korzysci przewyzszaja skutki uboczne lekow"
czyli prosto z mostu mowiac- lesli dziecka masz nie donosic to lepiej jest
naszpikowac sie lekami i zaryzykowac klopoty zdrowotne, swoje lub dziecka, niz
je po prostu stracic.
ogolnie twoj post nie odbiega standardem od postu kazdej swierzo upieczonej
mamy. Poszukaj na forum dziewczyn, ktore urodzily w tym samym czasie co ty-
zobacz czy nie uda sie wam spotkac, czy nie mozecie sobie pomoc wzajemnie.
Wyspij sie- przepraszam ze sie powtarzam zabierz sie do problemu
konstruktywnie, wynajmij nianie chociaz na dwie godziny dziennie, czy oksane z
ukrainy zatrudnij do ogarniecia mieszkania, niech cos bedzie z dlugich godzin
pracy meza. KREATYWNIE sie zabierz do riozwiania prblemu, a nie sprzedajesz
glodne kawalki ze narkotyki w ciazy nie szkodza.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: boje sie, ze moj maz w koncu sie zalamie
Ja tylko o jednym - łuszczyca nie jest skutkiem ubocznym leku. Ona się jedynie
pod wpływem leku/stresu/osłabienia organizmu ujawniła.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nowy artykuł na stronie
W artykule <a33toi$kt@news.onet.plKrystyna *Opty* napisał(a): Pewnie, że potrafi, potrafi robić baaardzo, baardzo dużo różnych rzeczy. Rzecz w tym, żeby mu pewnych czynności oszczędzić, na korzyść lepszych , wartościowszych dla organizmu.
A według mnie produkcja własnego cholesterolu jest bardzo wartościowa dla mojego organizmu. Wolę mieć swój własny cholesterol w ilościach takich jakie mi są akurat potrzebne a nie wykorzystywać np. świński cholesterol.
Jeden człowiek jest w stanie tylko kopać rowy, inny jest zdolny pracować umysłowo, szkoda więc zdolności intelektualisty do tego, by kopał rowy. Lepiej więc dostarczyć w pożywieniu gotowy cholesterol, a wątroba niech sobie ewentualnie proporcje B:T:W wyrównuje wg potrzeb w danej chwili i u danego człowieka. Ona jest jedyną specjalistka od wytwarzania żółci, więc niech robi to, co lubi. Ale nie zmuszajmy jej do "kopania rowów" (sama nie wierzę, że ktoś to zrozumie ; ) )
Masz rację. Nic z tego nie rozumiem. :-) Nie wiedziałem, że wątroba "lubi" tylko wytwarzać żółć, a inne czynności wykonuje z wyraźną niechęcią.
| Masz rację, tylko czy wszystkie ciężarne to wiedzą? | Nie wiem. Ale myślę, że większość lekarzy wie. Ale lekarze płci męskiej nie są w ciąży ;)
No i co z tego? To, że jest się w ciąży nie oznacza, że wie się jakie są skutki uboczne leków.
| No popatrz, a znam trochę kobiet, którym zaczęły się zaburzenia | hormonalne w latach 70-tych, kiedy nie było mody na beztłuszczowe | jedzenie. Ale i dostatku w wielu domach nie było, a moda której podstawą jest chleb, kartofle i inne ziarna jest przecież zalecaną zasadą.
Eeee tam. Za Gierka nie było dostatku? A pasztetowa, zwyczajna i słonina zawsze były tanie. A o co ci chodzi z tą modą? Była taka 30 lat temu?
Zdarzały się dzieci u starszych kobiet,
Teraz też się zdarzają. Ale rzadziej bo kobiety mają wieksze możliwości uniknięcia ciąży niz kiedyś. Rodzą np. dwoje dzieci i na tym koniec. Mają dzięki temu szansę zajęcia się ich wychowaniem no i własnym życiem.
a dziś już coraz młodsze przekwitają. To jest objaw stałych niedoborów właśnie cholesterolu we krwi.
?????????????? Skąd takie informacje?
A jednocześnie tego odłożonego cholesterolu np.na brzuchu, czy w wewnętrznych komórkach ścian tętnic, organizm nie ma warunków do spalania. I trzeba do tego spalania organizm zmuszać, albo dużym i systematycznym wysiłkiem fizycznym, albo głodem.
No to jest go za mało czy za dużo? Zdecyduj się. Sugerujesz, że kiedyś kobiety były szczupłe bo cały cholesterol zużywały na produkcję hormonów i do późnej starości rodziły dzici jedno za drugim? Taki będzie nowy wspaniały świat optymalnych?
Daruma
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Epilepsja?
Kilka słów wstępu...
Mózg jest narządem, którego funkcjonowanie polega na sterowaniu przepływem impulsów elektrycznych ściśle określonymi drogami i w ściśle określony sposób. Od tego zależą precyzyjne ruchy mięśni, odczuwanie dotyku w ściśle określonym punkcie ciała, odbieranie i przetwarzanie informacji z narządów zmysłów (oczy, uszy, język...). Sterowanie tymi wszystkimi funkcjami odbywa się na kilku piętrach. To coś na kształt dużej firmy. Dyrektor generalny nie musi wiedzieć, że w łazience zabrakło mydła. Podobnie jest z mózgiem, pewne czynności załatwiane są na niższych szczeblach, a niektóre docierają do samego kierownictwa. Takim najwyższym szczeblem kierowania w mózgu jest kora mózgowa. To tutaj znajdują się miliardy komórek połączonych ze sobą specjalnymi wypustkami. Nieustannie, po całej korze mózgowej krążą impulsy elektryczne wytwarzane w tych komórkach. Impulsy te krążą w bardzo skomplikowany, ale ściśle kontrolowany sposób. Kiedy w tej sieci nastąpi jakieś uszkodzenie, cała kontrola zaczyna wariować. Nagle, impulsy które podążały określonymi ścieżkami, mogą zacząć szerzyć się w niekontrolowany sposób na inne rejony kory mózgowej. Skutkuje to niekontrolowaną reakcją całego organizmu: nagłe, mimowolne ruchy, wrażenia zmysłowe, zaniki pamięci, zaburzenia czynności narządów wewnętrznych - to właśnie jest padaczka. Jak pisałem wyżej, niekontrolowane szerzenie się impulsów elektrycznych w korze mózgu (odpowiedzialne za padaczkę) jest skutkiem zaburzenia porządku w sieci komórek mózgu. Zaburzenia te mogą powstawać w różny sposób - urazy, infekcje, wrodzone wady, nawet MIKROSKOPIJNE ogniska niedokrwienia i wiele innych. Czasami przez takie uśpione uszkodzenie, którego nie da się wykryć żadną metodą obrazową, może być uśpione przez wiele lat, by ujawnić się w starszym wieku. Taka sytuacja ma miejsce dość często, tzn. często nie udaje się ustalić konkretnego uszkodzenia odpowiedzialnego za padaczkę. Nawet zdrowy człowiek może mieć w swoim mózgu takie uśpione zaburzenia budowy, które w określonych warunkach mogą się ujawnić. Dlatego obecnie uważa się, że do rozpoznania padaczki konieczne jest wystąpienie DWÓCH napadów padaczkowych. Twoja mama miała (prawdopodobnie) dwa napady. W tej sytuacji należy udać się do neurologa. Bardzo możliwe, że nie uda się określić przyczyny padaczki u Twojej mamy (taka sytuacja nie jest niczym nadzwyczajnym), niemniej jednak należy rozpocząć leczenie. Polega ono na przyjmowaniu leków (tabletek) przewlekle, tak jak np. osoba z nadciśnieniem. Rodzaj leku zależy od konkretnego rodzaju padaczki, a jest ich dosyć dużo. Przed rozpoczęciem leczenia trzeba wykluczyć inne przyczyny, które mogą dawać objawy podobne do padaczki. Często wystarczy do tego wywiad lekarski. Pozdrawiam Piotr
Czy mogę prosić Cię -jeśli oczywiście możesz napisz jakie są skutki uboczne leków przeciw padaczkowych,bo widzę że wiesz wiele o tej chorobie. Chodzi mi o Amizepin......ma to dostać moje dziecko /15 lat/. Pozdrawiam Asia.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Komu zaszkodziły tabletki antykoncepcyjne?
nell26 napisał(a):
> kazdy lekarz mowi o skutkach ubocznych tabletek, dodatkowo, jezeli ktos potrafi
> czytac, moze sobie
> poczytac o wszystkich mozliwych skutkach ubocznych leku na zalaczonej ulotce.
musze cie niestety troszke sprowadzic na ziemie, otoz NIE KAZDY lekarz mowi o
ubocznych skutkach tabletek, ja np. bylam u dwoch i kazdy napomknal ze u bardzo
nielicznej liczby kobiet wystepuja takowe objawy. owszem ulotke czytalam,
jednakze po moich tabletkach (b. niska dawka hormonow)-niektore objawy nie byly
napisane!! naprawde!! a wiesz skad sie domyslilam ze sa to
objawy "potabletkowe"?? poniewaz te objawy wystepuja po silniejszych hormonach i
rzekomo nie zdarzaja sie przy stosowaniu "niskohormonalnych" tabletek. poruszylam
wczesniej watek 'zycie po tabletkach' i mysle ze autorka tego watku tez go
zalozyla NIE z checi krytyki i z niecheci do tabletek, ale zeby dziewczyny mogly
sie wypowiedziec o swoich negatywnych objawach. sama chyba przyznasz ze takie
istnieja, a prawie nigdzie sie o nich nie mowi. wszyscy zachwalaja tabletki, jako
skuteczny srodek dla 'NOWOCZESNYCH' kobiet (odsylam do kilku wstecz
wydan "twojego stylu' gdzie czyta sie o wspanialych efektach tabletek, o ujemnych
nic. wspominasz o ulotce i o tym ze pisza tam wszystkie objawy, moj lekarz (i nie
tylko moj bo wiele dziewczyn na forum pisalo podobnie)stwierdzil ze nawet
aspiryna ma dzialanie uboczne, bagatelizujac w ten sposob wage skutkow ubocznych.
naprawde zazdroszcze dziewczynom, ktore nie maja problemu z tabletkami-ja
odstawilam niedawno, prawa noga nadal cala pokryta zylami, cierpnie przy kazdej
okazji, bole brzucha i glowy, napiecie przedmiesiaczkowe, ataki placzu, dla
odmiany dobrego humoru, wymieniac bym jeszcze mogla. z drugiej strony widze Twoj
punk widzenia, ja jestem jak najbzrdziej za tabletkami - moze to i moja wina, bo
bylam u lekarzy, ktorzy lekcewarza badania hormonalne (tzn. nie uwazaja ze
powinno sie je robic przy doborZe tabletek)-bo przeciez wiekszosc pacjentek jest
zadowolonych, wiec co sobie jakimis "histeryczkami" (tak, tak -to te ktore maja
ujemne dolegliwosci potabletkowe)zawracac glowe. nie wiem jakie ty masz
doswiadczenie z ujemnymi skutkami tabletek, ale nie zycze ci mojego, a i na pewno
zalozycielka tego watku nie chce zle. czytac ulotki wszystkie umiemy (lekarze
tez) a jednakze jakos tak sie dzieje ze niektore z nas czuja sie doskonale a
inne, no coz, troszke gorzej. to ze tych pierwszych jest ponoc wiecej, nie
dowodzi ze drugi problem nie istnieje... ktos kiedys na forum napisal, ze syty
nigdy glodnego nie zrozumie, wiec nie bede polemizowac. ZAZNACZAM, ZE NIE JESTEM
PRZECIWNICZKA, ALE JEDNA Z TYCH KTORE NIE MIALY DOTYCHCZAS SZCZESCIA PRZY DOBORZE
TABLETEK. kiedys na pewno znajde odpowiednia tabletke, w tej chwili chce zrobic
przerwe - potem badania, wiem ze tak powinnam zrobic na poczatku, ale NIE KAZDY
doktor ci to doradzi tak samo ja NIE KAZDY doktor mowi o powaznym dzialaniu
ubocznym
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Moja borelioza - i kilka pytan
Moja borelioza - i kilka pytan Witam wszystkich.
Kleszcza nie pamietam.
Moje objawy sa niezbyt silne (do zniesienia) ale ciagle i zmienne.
- bole / poboleania miesni
- meczliwosc miesni
- strzykanie w stawach (bez bolu poki co)
- bole kregoslupa - szczegolnie po wysilku
- promieniujace bole od ledzwi w dol nog - z tylu - chyba rwa
kulszowa
- mrowienia, dretwienia w konczynach - szczegolnie w nocy podczas
snu
- pieczenie podeszwy stopy lewej
- zaburzenia snu
- sztywnienie szyji i karku
- problemy z gardlem (podraznienie, cos jakby przeszkadzalo)
- lekkie zawrory glowy i zaburzenia rownowagi
- lekkie dretwienie prawego polika i skroni
- czasami lekkie zaburzenia wzroku (rozmycie)
- problemy z pecherzem - czasami czestomocz i lekkie pieczenie cewki
moczowej
- bywaly pobolewania jader
- bole glowy w czesci potylicznej i karku
- czasami lekkie otumanienie / odrealnienie
- problemy zoladkowe (bole, refluks)
- mdlosci
- klucie / sciskanie w klatce
- czasami jakby problemy z nabraniem pelnego oddechu
- utrata wagi ciala - 10kg
- czasami szum w uszach
- dreszcze
Objawy pojawily sie gdzies na poczatku roku i zaczely sie od ukladu
moczowego - jako jedyne trwaly gdzies 2 miesiace. Lekarz urolog
zdiagnozowal ze musialem przejsc zapalenie prostaty - choc nigdy nie
mialem boli w tych okolicach. Zrobil wymaz wydzieliny stercza i
wyszedl paciorkowiec kalowy. W kwietniu dostalem zgodnie z
antybiogramem amoksycylie 2 x 500mg na miesiac. W miedzyczasie
pojawialy sie 2 razy bole potylicy i otumanienie - wtedy uznalem to
za skutki uboczne lekow na prostate. W miedzyczasie mialem 2 x atak
problemow zoladkowych - bole, mdlosci, itp. W maju pojechalem na
kompleksowe badania do kliniki do Poznania (gastroskopia,
kolonoskopia, USG jamy brzusznej, badania krwi, itd.). Nic nie
wykazaly. Uznano ze to jelito nadwrazliwe - zaburzenia czynnosciowe
na tle nerwowym. Po szpitalu zaczely sie bardziej typowe objawy
boreliozy - dretwienia, mrowienia, bole miesni, zaburzenia
rownowagi, itd. Bylem pewien ze to nerwica po diagnozie lekarzy z
Poznania. Przez przypadek na skutek sugestii kolezanki, skoro i tak
juz wydalem tyle na leczenie to uznalem ze co mi szkodzi, zrobilem
badania ELISA na borelioze. Ku mojemu zaskoczeniu (jak jechalem
bylem pewien ze to nie to) wyszlo pozytywne IgG - 169.
W sumie zrobilem badania na borelioze 3 niezaleznymi testami (ELISA,
WB i PCR) - wszystkie dodatnie - dwa pierwsze w klasie IgG.
Zrobilem tez badanie na koinfekcje w Lublinie - wszystkie ujemne z
wyjatkiem jersiniozy.
Ogolnie jestem juz na abx przez miesiac (nie liczac leczenia
prostaty amoksycylina w kwietniu) - najpierw 2 tyg. na amoksycylinie
4g dziennie, potem od prawie trzech tygodni doksycyklina 2 x 200mg
dziennie). Do tego rozne uzupelniacze Citrosept, Tran, AlaNerv,
Paraprotex, Nystatyna, probiotyki. Od 4 tyg. mam dolaczyc Tinidazol.
Po kilku dniach od brania amoksycyliny mialem znaczne pogorszenie
(szczegolnie w nocy) ktore przeszlo po 2-3 dniach- byc moze to Herx.
Od tego czasu ciagle cos ale nie tragicznie w sensie sily objawow.
Bylem na zakaznym w szpitalu, ale uznali ze jestem zdrowy (myslalem
ze mnie krew zaleje jak sluchalem tego pewnego siebie i zadufanego
ignoranta zwanego lekarzem).
Ostatnio najbardziej doskwieraja mi objawy neurologiczne (miesnie,
stawy - jakby sie uspokoily, zoladek bez problemu, czasem odzywa sie
uklad moczowy). Natomiast sztywnienie szyji, karku, gardlo,
zachwiana rownowaga ,mrowienia/dretwienia to w tej chwili
najbardziej doskwierajace objawy.
No i kilka pytan:
Mam pytanie odnosnie schematu leczania. Biore leki doustne, ale
wydaje mi sie ze udezeniowo antybiotyki dozylne byc moze bylyby
bardziej skuteczne. Szczegolnie po przeczytaniu artykulu w Olivi i
efekcie jaki daly antybiotyki dozylne bohaterce artykulu. Widzialem
tez pare postow na forum mowiacych ze po leku dozylnym byla szybka i
zauwazalna poprawa. Jakie sa wasze doswiadczenia na ten temat?
Czy badania na koinfekcje w Lublinie sa wystarczajaco dobre (czule)
czy moze zrobic tez DNA na koinfekcje w Poznaniu?
Czy mieliscie taki objaw: uczucie jakby wew. czesc gardla pozatym ze
jest podrazniona (szczegolnie po jedzeniu) byla jakby sztywna i
czasami jakby byly problemy z polykaniem szczegolnie suchych
pokarmow?
Jak zaczalem brac doksycyline to po jakims czasie moj mocz zmienil
zapach - stal sie taki bardziej ostry, wyczuwalny podczas
wyprozniania - czego wczesniej nie bylo. Pytam o to w kontekscie ew.
uszkodzen nerek czy czegokolwiek innego od antybiotykow.
Troche sie rozpisalem
Pozdr to all.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Przyczyna chorób autoimmunologicznych
Anuteka,
Moja hipoteza głosi, że wszystkie choroby autoimmuno są powodowane
obcymi haptenami, które po wtargnięciu do krwiobiegu zlepiają się z
odpornościowymi (obronnymi) przeciwciałami i takie przeciwciało za
pośrednictwem obcego haptenu może atakować własne tkanki.
To jest tylko hipoteza, która wymaga sprawdzenia w każdym przypadku
choroby autoimmuno. Każdy przypadek jest inny, zatem wymaga
oddzielnego zbadania. Chorób autoimmuno jest ponad 100. Ja sprawdzam
tą hipotezę na miarę moich możliwości. Bez zbadania konkretnego
przypadku to mogę tylko przypuszczać, skąd się mogły brać hapteny,
które mogły doprowadzić do choroby. To mogły być hapteny z bliskiej,
kochanej osoby, z którą się codziennie przebywa w źle wietrzonym
pomieszczeniu. To mogły być leki, bo większość leków to hapteny. To
mogły być hapteny z grzybów pleśniowych w zagrzybionym mieszkaniu.
To mogły być przedmioty nasiąknięte haptenami - poduszki, materace,
pierzyny nasiąkają haptenami użytkowników i jeśli śpi się w obcym
łóżku, to drogą wziewną obce hapteny z poduszki, kołdry...
przenikają do krwi i robią swoje.
Współcześnie do lekarza przychodzi pacjent. Lekarz na podstawie
oględzin i wywiadu z pacjentem określa rodzaj choroby i podaje leki
objawowe, które łagodzą niektóre objawy, ale powodują inne skutki
uboczne. Leku nie można podawać zbyt długo, bo lek zaszkodzi. A
jeśli lek zaszkodzi, to lekarz zaleca inny lek, na złagodzenie
objawów, które poprzedni lek spowodował. W ten sposób lecząc jedną
chorobę, powoduje się lekami inną chorobę.
Moje zalecenie dla przyszłych lekarzy, to żeby zainteresowali się
moją teorią, haptenologią. Przyczynę choroby należy szukać w
środowisku chorego. Lekarz powinien jechać do środowiska chorej
osoby. Rozejrzeć się, w jakich warunkach żyje, ile metrów
kwadratowych przypada na jednego domownika, czy tam jest sucho,
czysto, czy jest stały dopływ świeżego powietrza...
Najważniejsze, to należy zrobić badania wszystkich osób w rodzinie i
powiadomić każdego, jakie mają przeciwciała we krwi i jakie hapteny
mają w pocie i w zapachu swego ciała. Moja teoria powinna dotrzeć do
szkół i uczelni, a wtedy można będzie wykorzenić choroby
autoimmunizacyjne.
Ja swoje mogę głosić, badać pojedyncze przypadki chorób i nikt mi
nie przeszkadza, ale czy pomagają? Pisałem listy do wielu ministrów
zdrowia. Niedawno napisałem do nowej Minister Zdrowia, żeby przejęła
patronat nad wdrożeniem mojej teorii do profilaktyki oraz leczenia.
Ale każdy minister zdrowia ma kłopoty, bo lekarze strajkują, a
pacjenci żądają dostępu do refundowanych leków, które nie leczą, ale
szkodzą. Błędne koło. W tej sytuacji o nowych wydarzeniach publikuję
w internecie na: www.haptens.republika.pl/haptenology_pl.html
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: rak prostaty u mojego taty
rak prostaty u mojego taty Witam, chciałabym Wam opisać przypadek mojego taty, może zapytać o porady...
Mój tato jest typem hipohondryka, do urologa chodził od chyba 10 lat i co
jakiś czas robił badanie PSA i posiewy. Sam chciał mimo że w rodzinie
przypadków raka prostaty brak. Obecnie mój tato ma 55 lat, trzy lata temu PSA
było trochę podwyższone, nie chcę skłamać ale coś ok 10 (dokładnie napiszę
jak tato wróci z urlopu)i znowu zrobił biopsję. Tym razem brali posiew z
większej ilości punktów niż zazwczyaj. I wyszedł nowotwór. Zrobił
scynografię, tam widać zmiany w okolicach barku i łokcia. Jeden lekarz
powiedział że są to zwyrodnienia ortopedyczne (fakt, że kiedyś tato miał
kontuzję tej ręki), inny że przerzuty. Ponownej scynografii, kolejnych
konsultacji np ortopedycznych tato nie chce. Lekarz, który go prowadzi
(Wrocław, dr Lenartowski, może ktoś zna?) stwierdził właśnie, że to
przerzuty, więc nie będzie go operował, jak wcześniej planował.Tato też nie
chciał operacji....Lekarz go uspokaja, że wszystko jest w porządku, PSA
wychodzą prawie zerowe, co półroczne badania manualne nie wykazuje żadnych
zmian. Tato czuje się bardzo dobrze, jedynie cierpi na skutki uboczne leków
które bierze. Niestety nie pamiętam nazwy, bo od paru lat nie mieszkam z
rodzicami ale są to leki hormonalne- skutki uboczne: zimne poty, bezsenność,
wypadanie włosów, powiększone gruczoły piersiowe. Oprócz tego co pół roku
lekarz daje mi zastrzyk. Wszystko to ma zapobiegać wydostawaniu się
testostronu z gruczołu prostatu do reszty organizmu. Lekarz powiedział, że
jak pod koniec roku wyniki badań będą równie dobre jak do tej pory, to
spróbują odstawić jeden z leków, zastrzyk albo tabletki (nie pamiętam który).
Tato nie daje się namówić na rtg płuc i scyntografię. Tak jak do tej pory
chodził do lekarza z każdą pierdołą, tak teraz nie chce wiedzieć.
A my nie jesteśmy pewni czy on ma te przerzuty do kości czy nie, na dodatek
ten rak taki 'dziwny', bo nawet lekarz się zdziwił, że przy tak niskim PSA
niemożliwe są przerzuty do kości. Zdziwił się też że z posiewu wyszedł
nowotwór, bo w badaniu manualnym nic nie wyczuł.
Aha, tato nie miał żadnych objawów typu częstomocz, czy bóle przy oddawaniu
moczu. Nie miał i nie ma.
Tato oczywiście też popada w depresję....ale w zasadzie dobrze się trzyma,
nie wymaga opieki, nie wygląda na chorego.Z drugiej jednak strony dostał
rentę i ma dużo czasu na myślenie....za dużo....
Zastanawiamy się z mamą czy nie pójść do lekarza i nie pogadać z nim. Mama
się boi, że lekarz nie mówi tacie wszystkiego i go pociesza 'na wyrost'. Mama
się boi, że to 'podejrzane' że przez tyle czasu nie ma żadnych zmian, że
pewnie lekarz coś ukrywa. Wiem, że to głupie że powinna się cieszyć. Ale mama
wolałaby znać prawdę. Oczywiście to są rozmowy między nami, tato nie wie o
tych wątpliwościach, mimo że sam je miewa.
Nie wiemy co robić? namawiać tatę na dodatkowe badania, czy dać spokój? czy
można coś zrobić z nowotworem kości....?pojęcia nie mam.
Dziękuję za cierpilwe przeczytanie.Napiszcie co o tym sądzicie.Pozdrawiam
życząc Wam oraz Waszym bliskim dużo zdrowia!:-)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: kolejna ciekawa sprawa
I Ty chcesz kogos uczyc opanowania i krytykujesz innych jak okazuja emocjonalne
podejscie do czyichs pogladow :-).
> Oczywiscie. Ja tez moge Cie nie nazwac ch*** tylko osobnikiem do zludzenia
> przypominajacym pewna czesc ciala, ktora posiada tylko mezczyzna i miesci sie
> miedzy kolanami a brzuchem. I co, to bedzie oki?
Nikt nikogo nie wyzywal od czesci ciala. Co innego bylo napisane, inaczej to
odebrales, ot co - subiektywizm. Papiez byl stary, schorowany, nie mowil, widac
bylo skutki parkinsona i starosci ogolnie - chcesz sie klocic na ten temat?
Teraz czy obwozenie wlasnej babci czy dziadka w stanie prawie agonalnym ma
jakis sens? Czy zwrocenie uwagi, ze babcia ma sie zle, moze lepiej by jej bylo
w domu, majac dobra opieke to obraza babci? To tylko poglad, ale niektorzy
uznali, wbrew wlasnym oczom, ze papiez ma sie swietnie, widac bijaca radosc i
energie, jak moze z trudem skleic dwa slowa. Dwie rozne opinie, dwa rozne
poglady na fakty - na to co bylo widac w telewizji. A jednak wg Ciebie jeden
poglad jest obrazoburczy. Czyli jednak wprowadzasz rozgraniczenie na to co jest
dozwolone i na co takim nie jest. Teraz wyobraz sobie, ze sa ludzie, ktorzy tam
samo zareaguja na holocaust - zachowuja sie tak samo jak Ty w obronie papieza.
Ale ich zachowanie krytykujesz.
> Nic w nich specyficznego, typowe slownictwo dla chama i buraka.
Emocje, emocje. Jezyk polski - warzywa sie nim nie posluguja. Urban ma
sprawniejszy jezyk polski niz znakomita wiekszosc Polakow. Tyle, ze woli
poslugiwac sie z nim w sposob wyzywajacy.
> Ze co??? Papiez mial klopoty z mowieniem od czasu gdy mu zrobiono
tracheotomie,
> czyli od marca ubieglego roku. Przez ostatni miesiac swojego zycia.
A przedtem byl w pelni wladz fizycznych i umyslowych? To drugie nalezaloby moze
inaczej sformuowac, ale niektorzy wyrazali opinie (poglad - tych bronisz), ze
spiewanie piosenek podczas mszy dowodzi raczej skutkow ubocznych lekow niz
poczucia humoru. Znowu poglad na temat rzeczywistosci widzianej w mediach -
znowu jedna opinia jest niewlasciwa, obrazajaca?
> On jezdzil bo mial taka ochote.
Trudno mi z czyms takim dyskutowac. Tak czy tak, nie dla wszystkich do bylo
wskazane, piekne czy estetyczne. Ot opinie.
> To co Ty napisales to zwykle klamstwa. A to co Urban pisal to klamstwa oraz
> zwykle obrazanie i ponizanie czlowieka, takze glowy panstwa.
A czytales ten artykul? Przeczytales go moze bez nastawienia, ze cos tam jest
takiego co obraza? Bo ja go przeczytalem, zanim ta afera wybuchla, po prostu
przeczytalem tekst i wyciagnalem przeslanie - slowa to tylko srodki przekazu. I
znowu wyrazanie pogladow na ten sam tekst. I znowu uwazasz, ze ja nie mam
racji, natomiast popierasz kogos tam w Austrii, kto mial inny niz wiekszosc
poglad na historie - zgaduje, ze bronisz go tylko dlatego, ze pisal o czyms co
Cie mierzi, o holocauscie. Ciekawe czy bys w ogole rozpoczal watek, jakby kogos
usilowano zamknac za wyrazenie mniej swietojebliwego pogladu na temat
pontyfikatu poprzedniego papieza.
> Raczej zazdrosc, ze osoba, ktora jest autorytetem dla bardzo wielu osob na
> swiecie jest duchowny, a nie jakas czerwona swinia.
O a tu Twoja opinia. A raczej jakies uprzedzenia.
> Obraza. Jesli nie wierzysz w cudowne poczecie, musisz przyjac inna wersje -
jeg
> o
> ojcem jest Jozef.
Co?? Przeciez wszyscy wiedza, ze Jozef jego ojcem nie byl! Mam zaklamywac
historie, bo Tobie tak wygodnie? No wiec moze Ty przyjmiesz, ze Zydow masowo
mordowano, tylko nie nazywaj tego holocaustem, tylko pogromem, ludobojstwem
itd. Nawet jesli bylo inaczej, to mozesz obrazic innych - dokladnie taki sam
sposob myslenia, ale chyba sie nie zgodzisz, bo zaczales taki watek.
> Nie rozumiesz pewnych rzeczy. Obrazanie i ponizanie papieza stawiasz na rowni
z
> proba negowania "faktow" historycznych.
Jasne ja nie rozumiem. Czy podroze papieza to fakt historyczny? Czy jego
choroba to fakt historyczny? Czy przerywane wystapienia, zaslabniecia, oznaki
chorob to tez takie fakty? Dlaczego nie mozna tych faktow rozwazac? Dyskutowac?
Wyrazac opinii? bo nie dotycza Zydow? Bo to nie sa "fakty" historyczne? Znasz
holocaust z gazet i kilku-kilkunastu skrzywionych subiektywnie (niezaleznie w
ktora strone) prac historycznych i juz wiesz co to fakt a co "fakt"? Wiesz, ze
Jezus nie byl bekartem? Wszystko wiesz. Ale nie wiesz nic o wolnosci pogladow.
Nie uznajesz czegos takiego. Boli Cie tylko, gdy ktos nie moze wyrazac swoich
pogladow, ktore sa jakos zgodne z Twoimi. Zalosne.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: kolejna ciekawa sprawa
> Nikt nikogo nie wyzywal od czesci ciala.
To jest tylko porownanie. Niewazne czy nazwe cie ch***m czy zrobie to w sposob
pokretny - przekaz bedzie ten sam. Tak samo jest w wypadku chama Urbana.
> Papiez byl stary, schorowany, nie mowil, widac
>
> bylo skutki parkinsona i starosci ogolnie - chcesz sie klocic na ten temat?
Tak, chce sie klocic. Parkinsona nie neguje - i to wlasciwie byla jedyna
choroba. Klopoty z mowieniem byly w ostatnich tygodniach jego zycia. Schorowany
- malo znam zdrowszych osob w takim wieku, jaki on mial.
> Teraz czy obwozenie wlasnej babci czy dziadka w stanie prawie agonalnym ma
> jakis sens?
1) W jakim stanie agonalnym?? Co Ty pier***isz?? On byl naprawde w dobrej formie.
2) Jesli ktos sobie tego zyczy i taka ma wole - to czemu nie?
> Czy zwrocenie uwagi, ze babcia ma sie zle, moze lepiej by jej bylo
> w domu, majac dobra opieke to obraza babci?
Jesli ma sie dobrze - to tak.
Jesli ma sie zle - to nie. Pod warunkiem, ze w taki sposob to sformulujesz.
> To tylko poglad, ale niektorzy
> uznali, wbrew wlasnym oczom, ze papiez ma sie swietnie, widac bijaca radosc i
> energie, jak moze z trudem skleic dwa slowa.
> Teraz wyobraz sobie, ze sa ludzie, ktorzy tam
>
> samo zareaguja na holocaust - zachowuja sie tak samo jak Ty w obronie papieza.
> Ale ich zachowanie krytykujesz.
Bo tacy ludzie (w tym Ty) obrazacie czlowieka, co jest przestepstwem i tak
wlasnie powinno byc.
Nie moze byc tak, ze nie wolno mi poddawac w watpienie oficjalnego pogladu na
holokaust. To jest chore. Ty mozesz powiedziec, ze Twoim zdaniem Jezus nie
istnial i nic Ci za to nie grozi. Ale powiedziec, ze fakty o Oswieciumiu sa
przejaskrawione nie wolno, bo za to wiezienie grozi. Chore!!
Czy Ty naprawde wierzysz w te bzdury ktore tu wypisujesz??
Prawie do konca zycia Jan Pawel II nie mial klopotow z wyrazaniem wlasnych mysli!!
> A przedtem byl w pelni wladz fizycznych i umyslowych?
W pelni wladz umyslowych byl do samego konca. Potwierdzic to moze duzo osob.
Pomijam tych, ktorzy ostatnie godziny zycia z nim spedzili. Nie zapominaj, ze
homilie i pozdrowienia odczytywane przes ostatnie tygodnie przez roznych
pomocnikow papieza byly pisane pod dyktando Jana Pawla II - i wszystkie byly
bardzo przemyslane i sensowne.
> ze
> spiewanie piosenek podczas mszy dowodzi raczej skutkow ubocznych lekow niz
> poczucia humoru.
Moze nie tyle obrazajaca co plytka i swiadczaca, ze formulujuacy ja jest zwyklym
chu***, a nie czlowiekiem. Bo tylko zwykly ch** moze miec w sobie tyle
nienawisci do innego czlowieka.
W pelni wladz fizycznych to dosc dziwne pojecie. Powiem w ten sposob: pomijajac
ostatnie tygodnie zycia, to jak na osiemdziesieciopieciolatka byl w pelni wladz
fizycznych.
> > On jezdzil bo mial taka ochote.
>
> Trudno mi z czyms takim dyskutowac. Tak czy tak, nie dla wszystkich do bylo
> wskazane, piekne czy estetyczne. Ot opinie.
Oczywiscie ze trudno dyskutowac, bo z faktami sie nie dyskutuje. A co niby bylo
nieestetyczne? Ty bys kazdego po siedemdziesiatce do gazu wyslal?
> Co?? Przeciez wszyscy wiedza, ze Jozef jego ojcem nie byl!
Albo jako osoba wierzaca przyjmujesz prawdziwa wersje o niepokalanym poczeciu,
albo przyjmujesz wersje poganska - ojcem jest Jozef.
> Jasne ja nie rozumiem. Czy podroze papieza to fakt historyczny? Czy jego
> choroba to fakt historyczny? Czy przerywane wystapienia, zaslabniecia, oznaki
> chorob to tez takie fakty? Dlaczego nie mozna tych faktow rozwazac? Dyskutowac?
Tak, nie rozumiesz. Podroze sa faktem historycznym. I jesli powiesz, ze ich nie
bylo - wiezienie Ci nie grozi.
Przerwane wystapienia sa klamstwem i narazasz sie na smiesznosc - wiezienie Ci
za to nie grozi.
Zaslabniecia sa klamstwem - i za to tez narazasz sie na osmieszenie, ale
wiezienie Ci nie grozi.
"Klamstwo oswiecimskie" - za to wiezienie grozi :((
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co stanie się z suplementami diety?
@Jonek
Nie dziwi mnie że nie doczytałeś do końca, nie wyglądasz na takiego który doczytuje do końca cokolwiek.
-
gość
Co ma piernik do wiatraka i umieralność od przedawkowania witamin a umieralność od skutków ubocznych leków?? Jeśli już to porównaj to umieralność w wyniku niepożądanego działania leków z tą gdzie ich BRAK. Za statystykę posłuży średnie życie w Europie i Afryce. Europa: 78, Afryka: 48. Badania wykazujące zwiększono umieralność od określonych witamin znajdziesz pod koniec posta. Jak już poradzisz sobie z tym tekstem, to poczytaj o skutkach hiperwitaminozy na wikipedii, która powoduje między innymi: uczucie zmęczenia, łamliwość kości, nudności, uszkodzenie tanki mózgowej u płodu itd.
I tak, zjedzenie codziennie kilograma truskawek tak samo może skrócić życie jeśli spowoduje hiperwitaminozę. Trudno jednak jest zjadać ów kilogram truskawek codziennie w przeciwieństwie do codziennego połykania 3 tabletek z suplementami. Co w tym jest trudnego do zrozumienia dla ciebie?
Chipsy robi się z gorszych gatunków ziemniaków, podobnie jak soki z jabłek czy marmolade. Co w tym dziwnego? Tak czy inaczej, że Chipsy to 'śmieciowe żarcie'. Nigdzie nie pisałem, że żywiąc się Chipsami czy korą z drzewa będziesz zdrowy.
Cel przytoczenia przykładu działania czekolady był prosty: skoro istnieje czynnik naturalny, który poprzez drogę pokarmową może oddziaływać na produkcję neuroprzekaźników, to możemy przygotować go w postaci syntetycznej bądź przynajmniej wyekstrahować go i zrobić lek na bazie naturalnej. Czy ktoś zna jakieś rzeczowe argumenty, dla których należało by sądzić, że nie jest to możliwe?
Efekt placebo? Procedura długotrwałego testowania leku opiera się między innymi na testowaniu efektu placebo, gdzie rezultat działania leku jest porównywany z próbką kontrolną. Aby lek został dopuszczony musi wykazać się efektem zauważalnie lepszym niż placebo. Były przypadku choćby w historii amerykańskie federalnej agencji d/s, gdzie po latach badań i testów lek odrzucano ze względu na znikome skutki.
Dyskusja z co niektórymi paranoidalnymi przypadkami przynosi na myśl próbę przekonania tubylca z południowoamerykańskiej dżungli, że istnieje coś takiego jak przeszczep serca, który nie potrafi swym ograniczonym pojmowaniem świata pojąc w końcu dość skomplikowanej procedury transplantacji.
Dużo ludzi niestety dobrowolnie przyjmuje tego typu postawę stając się
Zamiast czynić jakieś wysiłki aby zrozumieć otaczający świat, wolą popaść w otępienie i paranoję, negując z góry wszystko czego nie rozumieją.
Dla tych którzy nie mają problemów z koncentracją i czytaniem. Badania suplementów na próbie 232tys ludzi. Wynik: sama witamina A może zwiększyć śmiertelność o 16%.
wyborcza.pl/1,76842,3953357.html
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Boliwia
Hej Smoku i DeCanadianku:)))
Jesli chodzi o cene to ostatecznie zaplacilismy $190 (wszystko wliczone z
noclegami, wyzywieniem i przewodnikiem) za Uyuni (4dni), Copacabana i wyspy
slonca i ksiezyca - z noclegiem na wyspie, potem Puno i Uros i Taquile,
Tiwanaku, Chacaltayo - w sumie chyba mialo byc 11 dni ostatecznie...ale jest
pewne ale... Ktos mi tu juz pisal aby nie nastawiac sie zbytnio na realizowanie
planu wedlug zyczenia... z La Paz zdazylismy tylko zobaczyc Tiwanaku,
Chacaltayo i La Luna Valley... i tu sie sprawy pokaplikowaly..zaczely sie
blokady drog i mozemy sobie pokiwac paluszkiem w bucie.. GRRRR Facet z agencji
turystycznej stwierdzil, ze jedyna droga jaka mozemy sie dostac do Uyuni to
jest lot do Sucre i stamtad autobusem lub taksowka (ta okrezna droga juz na
wlasny koszt) do Uyuni... tak tez wczoraj zrobilismy.. lot sie udal, taksowka
za 140bolivianos do Potosi.. wsiedlismy i pojechalismy.. gdzies w polowie
drogi pojawily sie wielkie kamienie i jakies galezie, ominelismy to, a dalej
blokada drogi... kolejka autobusow i samochodow prywatnych z obu stron
blokady.. gdzies ktos rzucil kamieniem w autobus przed nami.. przyjaznie to nie
wygladalo.. takim sposobem kierowca szybko zawrocil i heja z powrotem do
Sucre...Teraz mi slow brak... Sucre jest pieknym miasteczkiem, ale caly zapal i
podekscytowanie wyjazdem prysnelo jak banka mydlana...Okaze sie teraz na ile
uczciwa jest agencja w ktorej zaplacilismy za calosc...podobno maja nam wykupic
bilety lotnicze z powrotem do La Paz i stamtad obiecali, ze z przewodnikiem
pojedziemy jakims sposobem do Puno i Copacabany - ale tam wczoraj tez byly
drogi poblokowane... GRRRRRRR - takze testuje tutaj bardzo intensywnie swoja
cierpliwosc:))
Dzisiaj rano w wiadomosciach widzielismy zamieszki, jakies dymne zapory,
policje w akcji, strzaly (ciagle mam nadzieje, ze to sa tylko firecrackers:)))
w okolicy naszego hostelu Torino z La Paz, z ktorego wczoraj wyjechalismy...
´fajne´ uczucie... troszke wyjazd sie delikatnie mowiac skomplikowal...
Choroba wysokosciowa to chyba byly skutki uboczne lekow, ktore lekarz mi przed
wyjazdem przepisal!!! Nie pamietam nazwy - diamox czy jakos tak - grrr ...
dopiero pigulki sorochi - najprawdopodobniej mieszanka aspiryny z kofeina, ale
nie jestem pewna - pomogly mi... no i wreszcie pobieglam kupic sobie liscie
koki... po przerzuciu dwoch malych listkow, biegalam po La Paz jakby mi motorek
przyczepiono do piet:)))
eehh..narazie musze konczyc
i jeszcze raz serdeczne dzieki za porady!
Pozdrowionka
p.s. wiem, ze to troche glupio brzmi,
bo w koncu to ja tu jestem na miejscu:))
ale... tak szczerze nie mam tu mozliwosci
dowiedziec sie co sie wlasciwie tu dzieje, bo
hiszpanskiego zero, a znalezc kogos z ´kumatym´:)
angielskim to zakrawa na cud... eehh..
jedyne co mi w uszy wpada to ´blokeros´:)))
HELP!!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: do Venus-pomóż!
Witam :)
Migrena u kobiet jest mocno zwiazana z hormonami, byc moze dlatego wiele kobiet
w ciazy zwlaszcza po pierwszym trymestrze doczuwa poprawe,
a nieraz migrena kompletnie w tym czasie zanika, nieliczni szczesliwcy (bardzo
nieliczni) czasem nawet po ciazy nie maja juz migren. Ale to rzadkosc.
Migrena typowo boli po jednej stronie, bol jest tetniaco -pulsujacy ktoremu
towarzysza czesto mdlosci i/lub wymioty.
Te bole "nuzace" tez moga byc migrena, mniejn typowe obajwy,
lub moga byc bolami napieciowymi ktore tez czesto towarzysza migrenie. Ale tez
tak moze bolec wlasnie migrena.
Potworne mdlosci od 3 dni i silne zawroty glowy powinny byc jak najszybciej
zbadane przez lekarza.
Raz ze nie warto sie tak meczyc dwa zawsze warto zglaszac cos "nowego" dla
bezpieczenstwa.
Trzy, rownie wazne jak nie najwazniejsze, takie objawy moga byc nie od migreny
a od calkiem czegos innego- np jakas infekcja, moze ucho, a moze nowa ciaza??
Moga to tez byc skutki uboczne lekow ktore bierzesz.
Lub taka twoja indywidualna reakcja na nie.
Szczegolnie jesli objawy te pojawily sie PO rozpoczeciu nowej kuracji.
Tutaj jest opis
ADAVIN:
www.leki.med.pl/lek.phtml?id=5&idnlek=11&menu=4
CATAFLAM
www.leki.med.pl/lek.phtml?id=226&idnlek=1944&menu=3
Pamietaj NIE przerywaj brania lekow nagle, na wlasna reke bo niektorych nie
mozna tak nagle ale udaj sie do lekarza o tym porozmawiac jak najszybciej.
Zwasze mozna to zmienic na inne.
najbardziej popularne leki DORAZNE p/migrenie to p/bolowe i tryptany.
Tryptany to Imigran/Sumamigren, Zomig, Maxalt. sa bardzo drogie ale dosyc
skuteczne.
jesli masz zdrowe serce i nie ma innych p/wskazan to zapytaj lekarza czy mozesz
je sprobowac.
Poza tym zapytaj sie czy nie moze takze dac ci recepty na 'po kilka sztuk' ale
roznych srodkow p/bolowych abys mogla wyprobowac ktory daje ci najmniej skutkow
ubocznych a najlepiej pomaga na bol. Moze nawet ma jakies probki do rozdania w
swoim gabinecie?
Oczywscie wazne jest tez abys zawsze dbala o dobre okulary/soczewki, zawsze
dobrych "rozmiarow" . Mysle ze dopoki masz wlasciwe szklo na wlasciwe oko to to
ze miedzy nimi jest roznica nie ma znaczenia.
Zle dobrane okulary moga powodowac zle widzenie i dzialac jak bodzce -
czynniki wywolujace ataki bolu.
O bodzcach/wywolywaczach i prowadzeniu pamietnika bardzo duzo juz pisalismy i
zachecam do zapoznania sie z tym poprzez wyszukiwarke.
Bowiem poznanie co to sa bodzce i znalezienie swoich bardzo pomaga w walce z
migrena.
Venus
ps
Takie objawy moga byc tez jak najbardziej atakiem migreny bez bolu glowy,
a moga byc takze zapowiedzia migreny,
jesli juz - to wydaje mi sie ze tak silne jak ty opisujesz raczej sa takim
atakiem migreny niz zwiastunami.
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
Strona 4 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 291 postów • 1, 2, 3, 4
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|