|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki trzęsienia
Temat: Jakubiak: Unieważniam przetarg na nowy stadion ...
IVRP drugą Kolumbią?? Cytat z "ŻW":
Euro 2012 w innym kraju? Mundial już przenoszono...
Jeśli myślimy, że nikt nie może nam odebrać organizacji Euro 2012, to jesteśmy
w błędzie. W 1986 roku mundial miał się odbyć w Kolumbii, ale został
przeniesiony do Meksyku. Obecnie kłopoty z organizacją MŚ 2010 ma RPA.
Czerwiec 1974 roku był bardzo szczęśliwy dla mieszkańców Kolumbii. Okazało się
wówczas, że kraj, który wkrótce zasłynie na świecie z karteli narkotykowych, ma
zorganizować piłkarskie mistrzostwa świata w 1986 roku. Kolumbijscy
przemysłowcy i finansiści byli gotowi pomóc, a ponieważ perspektywa dwunastu
lat wydawała się bezpieczna, nikt nie brał pod uwagę kłopotów.
Pod koniec lat 70. ówczesny prezydent Julio César Turbay Ayala potwierdzał
rządowe gwarancje. W 1980 roku zaakceptował projekt mistrzostw. Prezes
Kolumbijskiej Federacji Piłkarskiej Alfonso Senior stworzył nawet
organizację „Corporacion Columbia”, zrzeszającą bankierów i właścicieli
największych firm.
Wystarczy Marquez
Czas jednak mijał, a postępów w pracach nie było widać. Następca Ayali,
Belisario Betancur w chwili obejmowania urzędu prezydenta (1982) już wiedział,
że Kolumbia nie zorganizuje historycznego turnieju.
– Mamy dość kłopotów, aby brać się za tak poważną imprezę. Wystarczy nam radość
z niedawnego sukcesu Gabriela Garcii Marqueza (literata-noblisty 1982 – przyp.
red.) – mówił Betancur, cytowany przez historyka futbolu Andrzeja
Gowarzewskiego.
Awaryjny Meksyk
W październiku 1982 roku Kolumbia oficjalnie wycofała się z organizacji
mistrzostw. Chętnych do zajęcia jej miejsca nie trzeba było długo szukać –
zgłosiły się Brazylia, Meksyk, USA i Kanada.
Faworytem wydawał się pierwszy z tych krajów, zwłaszcza, że ówczesnym
prezydentem Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) był Brazylijczyk Joao
Havelange. Szkopuł w tym, że pokłócił się z prezesem Brazylijskiej Federacji
Piłkarskiej Giulite Coutinho. „Kraj kawy” stracił swoją szansę.
Ostatecznie wybór padł na Meksyk, który zorganizował drugi mundial w ciągu 16
lat. Dodajmy – zorganizował go świetnie, mimo tragicznego w skutkach trzęsienia
ziemi, jakie nawiedziło kraj we wrześniu 1985 roku. Na szczęście żaden stadion
wówczas nie ucierpiał.
Niepomna doświadczeń FIFA (a konkretnie jej obecny prezydent Sepp Blatter)
powierzyła organizację MŚ 2010 Republice Południowej Afryki, choć pod względem
technologii i środków masowego przekazu ten kraj tkwi gdzieś w latach 70. XX
wieku.
Kilka miesięcy temu sam Blatter przyznał, że w przypadku niedotrzymania
terminów przez RPA turniej zorganizuje ktoś inny. – W zastępstwie czekają już
USA, Anglia, Japonia, Hiszpania, Meksyk i Australia. Te kraje są w stanie
zorganizować finały chodź by jutro rano – twierdził Szwajcar.
– To prawda. Możemy w każdej chwili przejąć turniej – podkreślał sekretarz
generalny Australijskiej Federacji Piłkarskiej John O'Neill.
Jednocześnie jednak Blatter robił wszystko, żeby RPA podołała zadaniu. Wysłał
do tego kraju swojego przedstawiciela Horsta Schmitda (zasłużonego przy
organizacji MŚ 2006 w Niemczech), żeby na miejscu nadzorował prace.
– Budowa stadionów wygląda coraz lepiej, ale wciąż są kłopoty z transportem i
zakwaterowaniem. Wierzę, że się uda – mówi obecnie Blatter. Doskonale wie, że
porażka RPA będzie również jego osobistą klęską.
A Włosi czekają
Dodajmy, że kłopoty miał również organizator mistrzostw Europy w 2004 roku –
Portugalia. Dwa lata wcześniej okazało się, że koszty budowy stadionu w
Lizbonie przekroczyły zaplanowany budżet, co nie spodobało się nowym władzom
miasta. UEFA pogroziła wówczas Portugalczykom palcem.
Nam na razie nikt nie grozi, ale czasu zostało niewiele. Zgodnie z wymogami
UEFA musimy być gotowi już do 2010 roku. Jeśli nie zdążymy, chętnych, podobnie
jak w przypadku potknięcia Kolumbii, nie zabraknie. Włosi już od kilku miesięcy
wytykają nam wszystkie niepowodzenia.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Londyn: Brytyjczycy będą demonstrować przeciw P...
USA stoi za trzęsieniem ziemi? Dlatego chcą ocenzurować internet:
Czy ostatnie trzęsienie ziemi na Haiti było tylko przypadkiem? Wiele zjawisk
może wskazywać na to, że była to jasno przemyślana i zorganizowana akcja,
prowadzona przez służby specjalne Stanów Zjednoczonych.
Od pewnego czasu nie jest tajemnicą, że Stany Zjednoczone są w posiadaniu
specjalnego systemu, opartego na kilkunastu satelitach będących w ciągłej
gotowości. System ten pozwala im wywoływać trzęsienia ziemi w dowolnym miejscu
na świecie. Wiele rzeczy wskazuje na to, że ostatnia tragedia mogła być
tragedią kontrolowaną.
1.
Ujęcie geopolityczne
Haiti jest niezwykle małym państwem zamieszkiwanym przez 9 mln ludzi. Jego
położenie jest niezwykle istotne – leży nad Morzem Karaibskim kontrolując tzw.
cieśninę Windwarda – znany wszystkim szlak dostaw narkotykowych z Kolumbii i
Wenezueli do Stanów Zjednoczonych. Kontrola jest fikcyjna, w dużej mierze
nadzór nad cieśniną sprawują duże kartele narkotykowe z Kolumbii. Dzięki temu
mogą bez przeszkód, i co najważniejsze – bez kontroli USA – prowadzić handel
na dużą skalę.
Drugim istotnym czynnikiem położenia Haiti jest bliskość do Wenezueli,
pozwalająca na stacjonowanie maszyn średniego zasięgu. Kontrola nad Haiti
oznaczałaby de facto zablokowanie działań Wenezueli oraz wymuszenie oddania
przez nią kontroli nad swoimi złożami ropy naftowej.
1.
Tajna broń USA
ISEQC (Integrated System of Earthquake Control) jest najnowszym dzieckiem CIA.
Badania nad tym programem zapoczątkowano już za prezydentury Nixona, jednak
potem zostały na prawie pięć lat zawieszone. Kosztowały ponad 175 mld $
(oficjalnie wydatki zaksięgowano na badania w NASA nad nowymi systemami
dalekich lotów kosmicznych). System opiera się na kilkunastu satelitach nowej
generacji, z której każda jest w stanie wygenerować silną wiązkę energetyczną.
Dobrze obliczone uderzenia, pozwalają na wywołanie uskoków tektonicznych co
prowadzi do przesunięć płyt. Wtedy powstaje trzęsienie Ziemi.
Satelity pracują w ciągłej gotowości. Koszt wyprodukowania jednej sztuki sięga
1,5 mld $. Aby w pełni kontrolować trzęsienie ziemi potrzeba co najmniej 15
satelitów. Aktualnie USA nie są w stanie wywołać trzęsienia o skali powyżej 8
stopni Richtera. Trzęsienie na Haiti miało 7,2 stopnia w skali Richtera, co
potwierdza użycie broni.
Haiti leży w dość specyficznym uskoku tektonicznym, co sprzyja prowadzeniu
testów oraz używaniu wyrafinowanej broni.
1.
Cele USA
Zaraz po wywołaniu trzęsienia ziemi, Stany Zjednoczone ogłosiły szeroko
zakrojoną pomoc dla Haiti. Pierwsza transza ma obejmować 100 mln $ w gotówce i
środkach medycznych i żywnościowych. Koszty akcji ratunkowej będą wynosiły od
10 mln $ (przy użyciu aktualnych środków) do nawet miliarda dolarów (jeśli
faktycznie zostanie zaangażowanych 30 tys. rezerw.
Co istotne, Hillary Clinton ogłosiła, że rząd Haiti „nie jest w stanie
funkcjonować”. Argumentowała również, że w takiej sytuacji Stany Zjednoczone
są zmuszone do wkroczenia na terytorium Haiti aby zapewnić bezpieczeństwo
ludności. Jest to pierwsza faza działań USA. Ratownicy faktycznie pomagają
ludziom, zyskując sobie ich przychylność, zaś oddziały propagandowe USA szerzą
nienawiść do rządu Haiti. Przypomnijmy – Haitańczycy w ogromnej części
obwiniają rząd Haiti o skutki trzęsienia ziemi – wiedział on o sygnałach, tzn.
wstrząsach pierwotnych (wywołanych przez USA w pierwszej próbie wywołania
trzęsienia ziemi) i zignorował je.
1.
Co dalej
Kolejną fazą jest postawienie ultimatum obecnym władzom Haiti. Aby utrzymać
się przy władzy, będą musiały rzeczywistą kontrolę nad swoimi poczynaniami
oddać Stanom Zjednoczonym. Te mają wyznaczone kilka priorytetów:
a) Przejęcie kontroli militarnej nad Port-de-Paix oraz Jeremie i Les Cayes.
b) Przejęcie zarządu nad lotniskiem w Port-au-Prince
c) Utworzenie bazy wojskowej na Haiti (lokalizacja jeszcze nie jest znana)
d) Destabilizacja regionu
Pamiętajmy, że przejęcie kontroli nad Haiti będzie również oznaczało osaczenie
Kuby. W takim wypadku mogą pojawić się kolejne wstrząsy – tym razem na
sąsiedniej wyspie
Link
www.obnie.info/Joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=712:haiti-usa-trzesienie-ziemi&catid=78:nwo&Itemid=27
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: USTNY angielski - woj.slaskie
1wynajmujesz dom w UK
#..na jak długo chce wynając mieszkanie
#.jak kuchnia jest umeblowana
#.ile kosztuje wynajem
2.jestes w UK i opowiadasz o szkole
#co sie staało ostatniego dnia pobytu w polskij szkole
#jak zareagowali koledzy
# co zrobiłeś zeby wyjasnic sprawe
3.planujesz wakacje
#musisz powiedziec ze kcesz jechac nad moze bo..
#niezgadzasz sie na wyjazdem (zaproponuje egzaminujacy)
#dajesz kompromis
zestaw nr 50
1) to ze mam zarekomendować jakas pamiatke ze szkocji
dlaczego akurat ta, ile ona kosztuje
i zaproponować zapakowanie
2) relacjonowanie
- opisac skutki trzesienia ziemi w turcji, gdzie bylas na wakacjach, co sie
stało
czy twojej rodzinie coś jest, czy otrzymaliście jakąś pomoc
3) w hotelu jest za głośno
masz isc to zgłosić
powiedziedziec ze za glosno
sprzeciwic sie podanym argumentom, i powiedziec ze chcesz nowy pokój
Obrazek: Klasa z małymi dziećmi nauczycielka stoi przy tablicy
1. czy te lekcje sa interesujace i dlaczego
2. jakie sa moje ulubione przedmioty
zestaw numer 11.
Obrazek przedstawiał dwóch chłopaków, siedzą na ławce i obierają ziemniaki.
jest to jakiś obóz. za nimi stoi namiot pod którym jest facet i też coś tam
robi. w tyle było jezioro i las. pytania do obrazka: 1. nie zrozumiałam:P 2.
czy lubię przygotowywać jedzenie, czy lubię gotować.
Scenki:
I. Jesteś na Safari dzwoni do Ciebie koleżanka powiedz jej:
- w jakiej części świata jesteś
- jakie interesujące zwierzęta i rośliny widziałeś
- spytaj jaką chciałaby dostać pamiątkę
II. Byłeś na obozie sportowym opowiedz koledze:
- jak długo trwał obóz
- jakie sporty uprawiałeś
- plan dnia
III. otwierasz wraz z kolegą w szkole sklepik i szukasz pracowników:
- nie zgódź się z propozycją kolegi
- powiedz jaki powinien być odpowiedni kandydat na to miejsce
- postaw kontrargument na propozycję kolegi
zestaw 13
Obrazek: kobieta w biurze, trzyma w jedenj i w drugiej rece sluchawki od
telefonow
zad1 trzeba bylo spytac sie:
-jakie dania lubia anglicy
-czy jedza regularni
-jakie potrawy Ty lubisz
zad2 zgubiles sie, w jaki sposob probojesz znalez droge i skad znalazl sie
policjan
zad3
zaproponuj kolezance gre w tenisa
ona chce isc na basen odmow i uzasadnij dlaczego nie chcesz
zaproponij cos innego
Zestaw nr. 22
1) -Gdzie w twoim mieście najczęściej chodzą młodzi ludzie
- Dlaczego tam chodzą
- Jak mozna się dam dostać
2) Zgubiłeś bagaż na lotnisku
- kiedy się to stało
- Do kogo zwróciłeś sie o pomoc
- Jak go odzyskałeś
3) Szef każe Ci przyjśc w niedziele do pracy
- Powiedz że nie możesz przyjść
- Zaproponuj jakieś rozwiązanie
- Zgódź sie z propozycja szefa
OBRAZEK;(dokładnie nie pamietam ale co wiem to napisze) stragan z warzywami i
owocami na ulicy, dużo ludzi, w tle jakis budynek, pogoda słoneczna
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ranking głupców
Ranking głupców Ranking głupców
* Katsuo Katugoru - japoński wynalazca, który bojąc się skutków trzęsienia
ziemi i zalania Tokio wodami oceanu, skonstruował "kalesony bezpieczeństwa".
W razie kontaktu z woda, intymna cześć garderoby automatycznie wypełnia się
sprężonym powietrzem i wynosi człowieka na powierzchnie. Ponieważ kataklizmu
nie sposób przewidzieć, Katugoru nigdy nie zdejmował swoich kalesonów. Gdy
wszedł w nich do zatłoczonego metra, mechanizm uruchomił się samoczynnie.
Sprężone powietrze najpierw rozerwało mu spodnie, a potem poraniło kilku
pasażerów, którzy z połamanymi zebrami trafili do szpitala.
* Eduard Kremliczka - Czech, dzialacz Partii Emerytow. Byl pewny wyborczego
zwyciestwa i oswiadczyl publicznie, ze jesli jego partia nie przekroczy progu
wyborczego, to zje zywego chrzaszcza. Slowa dotrzymal.
* Brazylijscy piloci. Na widok nadlatujacego z przeciwka innego samolotu
puscili stery, zdjeli spodnie i przylozyli do przedniej szyby gole posladki.
Ich maszyna stracila sterownosc i runela na ziemie.
* Fernando Varro - terrorysta kolumbijski, ktory wyslal paczke z bomba do
ambasady USA. Na przesylce zapomnial jednak nakleić znaczka, wiec poczta
zwrocila ja nadawcy. Varro otworzyl pakunek i wylecial w powietrze.
* Angielski nalogowiec - ktory szczycil sie tym, ze nigdy nie przestaje
palic. Zaczynal po przebudzeniu i do zasniecia odpalal jednego papierosa od
drugiego. Niezbyt higieniczny tryb zycia sprawil, ze doczekal sie hemoroidow.
Leczyl je, siadajac w misce pelnej spirytusu, nie wypuszczajac oczywiscie
papierosa z ust. Opary alkoholu zapalily sie, nastapil wybuch i nieszczesnik
rzucil palenie juz na wieki.
* Niemiecki nalogowiec - ktory w czasie wedrowki po odludziu odkryl, ze
zgubil zapalniczke. Poniewaz bardzo chcialo mu sie palic, wdrapal sie na slup
wysokiego napiecia i przytknal usta do drutow. Zapalil sie nie tylko
papieros, ale i ofiara nalogu.
* Angielski lekarz amator - odkrywca nowej metody leczenia biegunki. Jak
kazdy wynalazca, przetestowal ja najpierw na sobie. Metoda polegala na
wykonaniu lewatywy z... cementu. Dzieki skomplikowanej operacji "odkrywce"
uratowano.
* Szwedzki dentysta - ktory pacjentowi majacemu trudnosci z oplaceniem jego
uslug, zerwal wszystkie koronki, wydlubal plomby i oswiadczyl, ze nie odda
ich do czasu uregulowania rachunkow. Dentysta stracil prawo wykonywania
zawodu.
* Troy Hurtubise - kanadyjski wynalazca kostiumu dla mysliwych polujacych na
niedzwiedzie. Stroj mial byc calkowicie odporny na kly i pazury zwierzecia.
Hurtubise sprawdzal go oczywiscie na sobie i wszedl do legowiska
niedzwiedzia. Powaznie ranny znalazl sie w szpitalu. Po wyleczeniu, ponowil
probe. Z identycznym skutkiem.
* Michael Gentner - amerykanski akwarysta, ktory tak zdenerwowal sie na jedna
rybe, ze postanowil ja ukarac i polknac zywcem. Ryba utknela mu w przelyku,
udusili sie oboje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dlaczego w Polsce jest tak jak jest?
Gość portalu: MACIEJ napisał(a):
> Rzuciles sie na mnie Tex,jakbym ci chcial odebrac perfekt wspomnienia z perfekt
> dziecinstwa.
Jest mi niezmiernie przykro, ze po tylu przezyciach i emocjach w NYC jak
spadajace samoloty czy trzesienie ziemi, moj post zepsul ci perfekt
niedzielny poranek. Moje ladunek emocji moze byl troche niewspolmierny do
poprzedzajacego gO postu, ale to byla odpowiedz na kilka ostatnich twoich
postow w ktorych wysylales mnie na banicje do Europy.
Czyli oberwalo ci sie za CALOKSZTALT DZIALALNOSCI.
> Nostalgia pcha cie na stare lata do EU,bo rzeczywistosc amerykanska postawila
> sciane przed toba.
Nie jestem jeszcze siwawym jegomosciem dostajacym zadyszki wchodzac po schodach
i myslacym o emeryturze. Jestem raczej w polowie swej kariery i najwyzej grozi
mi tzw. kryzys wieku sredniego.
I nie o nostalgie tu chodzi a raczej o rzucenie sobie wyzwania. Ameryka wynudzila
mnie ogromnie. Nadmiar cukru wykoncza moje zeby a moje kly nie czuly juz smaku
krwi od wielu lat. Z dawnego drapieznika staje sie leniwym domowym pussicatem
i najwyzszy czas na zmiane.
To nie amerykanska rzeczywistosc postawila przede mna sciane, to racje jej brak,
brak tworczego wyzwania budzi frustracje. Korporacja w ktorej pracuje to taka
amerykanska odmiana komunistycznego molocha. Im mniej sie wyrozniasz z tej
masy tym lepiej dla ciebie. Czy sie stoi czy sie lezy ..... czek w piatek
sie nalezy.
> Wszyscy wiedza ,ze nigdzie nie ma wiekszych szans na rozwoj niz w USA,
Czy to jest jakas nowa prawda objawiona...... przez CNN......
> ale jesli sie nie nadaza,
a co zrobic gdy sie przegania........
> to trzeba zadowolic sie wdychaniem stechlego powietrza
> wspanialych zabytkow i karmieniem golebi na przeuroczych brukach EU.
Masz racje. Podmuch goracego powietrza przesaczonego uryna w nowojorskim
metrze w upalny letni dzien dziala bardzo tworczo i nie ma sobie rownego.....
P.S. Mysle, ze nie zachwieje odwagi dzielnych nowojorczykow gdy dodam kilka
uwag na temat ostatniego trzesienia ziemi in NY State.
Sam przezylem w NY podobne bodajze w 1986 (o skali 4.6).
Po tym fakcie oficjalnie stwierdzono z w NY mozliwe jest trzesienie nawet
o skali 6 stopni. Dopiero w 1994 opublikowano pierwsze cody (normy)
uwzglednianiajace wplyw obciazen sejsmicznych w projektowaniu budynkow.
Do tego czasu zaden budynek w NY nie byl projektowany aby wytrzymac
skutki trzesienia ziemi. Trzesienie o skali 6 stopni moze znaczyc
umiarkowane szkody w Kaliforni i totalna kleske in NYC.....
mceer.buffalo.edu/infoService/faqs/jacob.asp
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wrocilam ;) Rodos - wrazenia ;)
Wycieczki ;) Po drugiej stronie morza Egejskiego, nad ktorym bylismy, w
odleglosci 20-30 km jest Turcja, bardzo dobrze widoczna z
rodyjskiego brzegu ;) Mielismy poplynac wodolotem do Marmaris w
turcji, ale zrezygnowalismy, bo podobno juz z wodolotu schodzi sie
ledwo zywym ;) Tam nie ma wiatru, wiec skwar straszny, a zwiedza sie
glownie targ i fabryki: dywanow, zlota i chalwy ;) Odpuscilismy wiec
i wypozyczonym samochodem pojechalismy na wlasne wycieczki dookola
wyspy (no prawie dookola ;)
Prasonisi - poludniowy koniec wyspy Rodos. Od zachodu szalone, pelne
fal morze Egejskie, od wschodu - spokojne Srodziemne. Oddziela je
waski pas lądu (ofkors "pod" polwyspem morza lączą sie ze soba), i
tam wlasnie znajduja sie bazy surfingowe. Poza tym to niemal
pustynia z silnym wiatrem, ktory sypal paskiem po nogach. Jesli byly
mokre - piach walil naprawde boleśnie! Jak setki igielek wbijal sie
w skore. Ale i tak bylo fajnie.. ;) Aha, ten polwysep to taka gorka,
na ktora wjezdza sie samochodem. Najlepiej takim z napedem na 4
kola, ale nasz wypozyczony punciak dal rade! :D
Spacer po miescie Rodos. Generalnie bylismy glownie na starowce,
ktora jest wielkim bazarem ;) Masy turystow i masy pierodolow ;) I
kotow ;))) Gdzieniegdzie ruiny i palmy ;) Bylismy w Akwarium, bardzo
fajne miejsce - duszne, ciemne, klaustrofobiczne, w scianach akwaria
ze stworami ;) Koziolki na kolumnach w porcie to symbol miasta
Rodos. Talerze ceramiczne i gąbki tez :))) Bylismy tez na rodyjskim
Akropolu, ale bylo to w nocy i niewiele bylo widac ;)
Zatoka Anthony'ego Quinna - cudne miejsce! Dostal to od wladz
Grecji, a potem mu zabrali hyhy.. Potem jedziemy dalej i
zatrzymujemy sie w miejscu, skad widac Lindos - miasteczko, do
ktorego cywilizacja prawie nie dotarla. Zaluje, ale nie poszlismy
zwiedzac, bo bylo zbyt goraco, by tam isc. Dalej zatoka sw Pawla.
Generalnie caly czas jechalo sie jakas gora, a w dole mijalo piekne
zatoczki ;)
Starozytne miasto Kamiros. Dziwne miejsce. Dwa razy leglo w gruzach
na skutek trzesienia ziemi. Po drugim, w 146r.n.e juz go nie
odbudowano, a mieszkancy sie z niego wyniesli. Tak wiec ruiny, ktore
teraz mozna tam ogladac maja ponad 1800 lat! Dziwnie sie czulam,
chodzac miedzy scianami domow. Niektore dosc wysokie, wiec wrazenie
wchodzenia do cudzej kuchni budzilo emocje ;) No i ogolnie wszystko
widac, co gdzie bylo.. Blizej morza rynek z fontanna i swiatynia
bogow, obok dwie laznie, potem domy mieszkalne (alez maly metraz
mieli!;) no i na szczycie swiatynia Ateny.
Faliraki - Park Wodny ;))) Tak sie na niego nakrecilam, ze
zapomnialam, ze sie boje wody haha wiec sie nie nacieszylam za
bardzo, bo zjezdzalam tylko na wielkich, dmuchanych kolach po
dlugiej, kretej rynnie, zakonczonej basenem, do ktorego wpadalo sie
z impetem ;)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Telefony VoIP
smutas napisał:
> zgodziles sie co do tego, ze masz 'backup' do swojego VoIP w postaci komorki -
> czyli nie jest ta twoja zabawka 'stand-along', ja optowalem za jakimkolwiek
> niezaleznym wsparciem VoIP, badz w postaci land-line, badz komorki.
Przeciez od poczatku to mowilem - bez asekuracji komorka nie zdecydowalbym sie
na to rozwiazanie. Myslalem, ze jasno sie wyrazam - to rozwiazanie ma sens w
pewnych warunkach i.e. masz high-speed Net na kablu (nie wiedzialem, ze mozna
wymusic dry DSL na telco) i komorke, warto sprobowac. Sam obserwowalem VoIP
przez 2 lata (lubie takie nowinki, nie tylko ze wzgledu na nizsza cene), ale
bylem na DSL, wiec nie mialo to sensu placic telco za linie i providerowi VoIP
za telefon.
>
> ja dbam o te 99.999% uptime -ty moze nie, cale szczescie na tobie swiat sie
nie
>
> konczy.
Ja tez - lubie miec telefon, ktory zasadniczo dziala, zatem te 80+% dla VoIP
plus komorka to wystarczajace zabezpieczenie. Poza tym nie jest tak, ze co
chwila dzwonisz do strazy,
> podczas tego slawnego blackout'u niektore wieze padly, a ci ktorym
rozladowaly
> sie baterie w 'handsetach' nie mieli pradu by je podladowac + pompy na
stacjach
>
> bezynowych rowniez nie dzialaly wiec o doladowaniu z samochodu tez niektozy
> musieli zapomniec - oczywiscie sprawa wynikla jednorazowo i nalezy do
> extremalych. nie spodziewam sie w niedalekiej przyszlosci czegos podobnego.
O rany, to wykup sobie ubezpieczenie na wypadek gdyby twoj insurance
zbankrutowal na skutek trzesienia ziemi, ktore zasadniczo w Ontario nie
wystepuje ale teoretycznie moze. Poza tym ty chyba rzeczywiscie nie masz
komorki (czego naprawde nie uwazam za ujme - jesli nie ma tzn. ze jej nie
potrzebuje). Dzisiejsze maja baterie trzymajace standby calymi dniami - ja np.
w ogole nie wylaczam swojej gdy jestem w domu
> co linkow do vonage i primus to cie nie rozumiem - na moj odpowiadasz plytkim
> bla,bla a dwie linijki nizej podajesz te same informacje niby na swoja
kozysc??
Jesli przeczytasz ten z Primusa, zobaczysz, ze jesli nie wozisz swojego
hardware'u po roznych dziurach, a pozostaje on pod adresem, ktory oryginalnie
dales Primusowi, wtedy masz normalne 911. Sytuacja komplikuje sie dopiero
wtedy, gdy lazisz z tym pudelkiem.
>
> gatway-router to nie to samo co router, czy wciaz nazywasz kazdy samochod
> osobowy taksowka???
Nie, nie nazywam i nigdy nie nazywalem - ja mam osobno router i gateway. Mozna
miec gateway, ktory jest jednoczesnie routerem w jednej obudowie. Mozna uzyc
slowa router potocznie czy lepiej dzielic wlos na czworo tylko po to zeby miec
racje, nawet wtedy kiedy sie jej nie ma?
> DPS jest wprowadzany np. przez Rogers po nazwa Rogers Home Phone- do grudnia
> maja podlaczyc 400 000 uzytkownikow - jak na 2.5 miliona wszyskich
uzytkownikow
>
> tej sieci to raczej pokazna liczba w dodatku w dosc niedlugim czasie. mozna
> rowniesz powiedziec, ze zwazajac no to iz Ted R. raczej ostatnio nie traci
kasy
>
> choc wydaje mnostwo to brzmi obiecujaco.
Tak, tylko co ja mam z tego? Niemalze to samo cenowo-bajerowo-longdistance'owo
co Bell. Wiec po co mialbym sobie zawracac glowe - zeby napychac kieszen
Rogersowi zamiast Bellowi
> to co mnie jeszcze zintrygowalo to twoja wzmianka o ARPANET, co ten prekursor
> Internetu ma z tym wszyskim wspolnego? chciales pochwalic sie nowym slowkiem?
Widocznie nowym dla ciebie. Kazde dziecko zna historie i wie, ze rozpoczeto nad
tym badania na zamowienie armii obawiajacej sie nie bez przyczyny, ze w
przypadku normalnej wojny atomowej konwencjonalne linie telefoniczne NIE
zapewnia UPTIME, stad cala idea packet routing. Killer, nie?
> gatka jest prosta, bo przeciez nie tylko taki szpec jak ty to czyta
OK.
> P.S. czemy jestes taki wredny - my sie nawet nie znamy ???
Bo 8 na 10 Polakow za granica to beznadziejne przyglupy, a tych dwoch chowa sie
po dziurach. Poza tym zagrales nie fair od poczatku twierdzac, ze VoIP jest do
d... i moze sluzyc najwyzej do zabawy, bo jest bardzo zawodny. To nie jest
zgodne z prawda. W pewnym ukladzie jest b. dobry i wlasnie dlatego liczba
klientow Vonage i innych rosnie tak szybko. A poza tym wiesz, ze PSTN to
rozwiazanie z XIX wieku i padnie w ciagu najblizszych kilkunastu jesli nie
kilku lat.
P.S. Potrafie mowic ludzkim glosem, do kogos kto sie takim posluguje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Unia ma problem. Przez Amerykę.
Galaktyka ma problem. Dzięki naukowcom wiemy jaki. Dziś w Gazecie pojawiło się to:
www.tinyurl.pl?yrysGI2A
Natomiast przy okazji tragicznego w skutkach trzęsienia Ziemi we
Włoszech naukowcy zarzekają się, że nie było możliwości przewidzenia
wstrząsów, a temu który ostrzegał o nadchodzących wstrząsach
zamknięto usta by "nie siał paniki": www.tinyurl.pl?QRvaGHT1
Pozornie dwie nie związane ze sobą sprawy, ale mające dużo wspólnego.
ZANIM nie nastąpi tragedia, naukowcy każą nam wierzyć, że "nie ma
powodu do obaw", "wszystko jest pod kontrolą", "obserwujemy, pracują
nad tym sztaby ludzi" etc.
PO tragedii okazuje się, że "nie można było przewidzieć".
Tę samą zmienność nastrojów można z resztą zobaczyć u ekonomistów i
analityków w związku z kryzysem, choć mało kto wierzy by kryzys był
wywołany siłą wyższą a jego pochodzenie kosmiczne, w końcu to my
ludzie tworzymy pieniądz i nadajemy mu wartość. Tu przynajmniej mamy
jasność, że pieniądz jest antropogenny.
News o promieniowaniu gamma ma cokolwiek zbyt daleko idące
konsekwencje, więc gawiedź trzeba pospiesznie uspokoić że nic nam
nie zagraża:
Cytat
Naukowcy uspokajają zarazem, że nie ma powodu do paniki. -
Oczywiście, coś takiego może się wydarzyć, jest jednak tak mało
prawdopodobne, że nie warto się tym martwić - tłumaczy David
Thompson, astrofizyk z NASA.
Promieniowanie gamma wykryto w latach 70tych, na dobrą sprawę nie
wiemy czy jest "w normie" czy może jego poziom już dziś nam nie
zagraża. A teraz jeszcze mamy wierzyć, że bystrzy naukowcy
przeczesali wszechświat w promieniu 6,5tys lat świetlnych uznając,
że nic nie jest w stanie nam zagrozić. To bardzo frapujące.
Precedensów kiedy naukowcy mylili się jest całe mnóstwo. Taka np.
gwiazda SN2005gl, kiedy zamieniła się w supernową naukowcy orzekli
że zrobiła to "zdecydowanie przedwcześnie" więc musiała być czym
innym niż dotąd uważali astronomowie i astrofizycy
news.astronet.pl/news.cgi?6066
Szczególnie zabawne jest to, że promieniowanie gamma ma prędkość
zbliżoną do prędkości światła, więc nasza obserwacja kosmosu dotyczy
faktów z przeszłości a resztę newsów zbieramy po fakcie. Jeśli więc
jutro dowiemy się WR104 już zamieniła się w gwiazdę neutronową albo
czarną dziurę, to promieniowanie gamma dotrze tu z takim opóźnieniem
jakie faktycznie ma promieniowanie gamma wzgledem światła. Tzn
promieniowanie gamma dotrze do nas równocześnie z chwilą
obserwacji!!! W końcu promieniowanie gamma badamy niemal
organoleptycznie przez sondy CGRO, INTEGRAL czy wcześniej SAS-2, i
nie u źródła tylko, w skali kosmicznej, u siebie. Nie mamy więc
najmniejszych szans na przewagę informacyjną, bo informacja
musiałaby do nas dotrzeć szybciej niż promieniowanie gamma.
Mamy jednak błogą pewność, że uznanie naukowe opiera się na
konsensusie środowiska naukowego. Pozwala to spać spokojnie wierząc,
że ośrodki naukowe i politycy zadbają o uciszenie/wyeliminowanie
kogoś kto "siałby niepotrzebną panikę" i chciałby np. poinformować
społeczeństwo o nadchodzącej "nadspodziewanie szybkiej" przemianie
gwiazdy zagrażającej życiu na Ziemi. Globalna panika przed groźbą
wymiercia mogłaby mieć nieobliczalne skutki, znacznie szybsze niż
samo wymieranie spowodowane zmniejszeniem warstwy ozonowej. Kontrola
informacji jest dobrodziejstwem dla ludzkości. Ignorancja jest
siłą.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Sejsmolodzy: trzęsienie ziemi zagraża Stambulowi
Sejsmolodzy: trzęsienie ziemi zagraża Stambulowi Ostatnio w mediach pojawiła się informacja na temat tego, że równie tragiczne jak na Haiti trzęsienie ziemi może mieć miejsce w Stambule. Naukowiec wyjaśnia, na czym polega cel podawania tego typu wiadomości. Z pewnością nie chodzi bowiem o wywołanie paniki:
Istambuł leży w pobliżu aktywnego uskoku tektonicznego, ale jest wiele innych miast, które mają równie niekorzystną lokalizację, żeby wspomnieć tu choćby o San Francisco. Niestety nie da się przewidzieć ani czasu ani miejsca wystąpienia wstrząsu. Można jednak określić prawdopodobieństwo wystąpienia wstrząsu w danym rejonie, co może stanowić cenną informację dla władz. Można dzięki temu przygotować się na skutki trzęsienia ziemi, czyli mieć przygotowane służby i procedury, można zaniechać budowy lub przenieść pewne inwestycje budowlane. W przypadku Istambułu zagrożenie wynika z dużej gęstości zaludnienia miasta oraz zabudowy o złej jakości.
Łańcuch trzęsień ziemi wzdłuż uskoku północno-anatolijskiego utworzył szczelinę na południe od Stambułu. W związku z tym oczekiwane jest w tym rejonie trzęsienie, które stanowi ekstremalne zagrożenie dla tureckiego megamiasta. Najnowsza symulacja komputerowa wskazała, że napięcia w tej części uskoku mogą wywołać wiele trzęsień zamiast jednego dużego.
Tobias Hergert z Karlsruhe Institute for Technology i Oliver Heidbach z German Research Centre for Geosciences zaprezentowali wyniki swojej pracy w najnowszym wydaniu "Nature Geoscience". Sejsmolodzy oszacowali, że trzęsienie o sile 7.0 do 7.6 stopni w skali Richtera może wystąpić na uskoku pod dnem Morza Marmara, położonego na południe od tureckiej metropolii - Stambułu.
- W określaniu energii, różnica między 7 a 7,5 jest duża. Więc również wstrząs o sile 7 stopni może spowodować poważne zniszczenia regionu. Zależy to od miejsca epicentrum oraz toru przemieszczenia się wstrząsu - powiedział Herbert.
Uskok północno-anatolijski biegnie przez północną Turcję, stanowiąc geologiczną granicę między płytą anatolijską a płytą eurazjatycką. Na wschodzie w tzw. węźle potrójnym łączy się z uskokiem wschodnioanatolijskim, na zachodzie przechodzi 20 km na południe od Stambułu.
Ostatnie z serii trzęsień, rozpoczętej w 1939 roku na wschodzie Turcji, były wstrząsy o sile 7,4 w Izmit w 1999 roku, w wyniku którego życie straciło 18 tys. osób. Seria trzęsień w Turcji rozpoczęła się na wschodzie i stopniowo przemieszczała się wzdłuż granicy płyt: anatolijskiej i eurazjatyckiej, ze wschodu na zachód.
Dlatego epicentrum następnego trzęsienia jest spodziewane na zachód od Izmitu i na południe od Stambułu.
Istotnym czynnikiem oceny ryzyka sejsmicznego jest tempo przemieszczania się warstw w uskoku. W badaniu Herbert i Heidbach podzieli teren na 640 000 elementów, by stworzyć trójwymiarowy obraz systemu kinetycznego uskoku.
Na podstawie obserwacji ustalili, że rosnące napięcie w skorupie ziemskiej może wywołać dwa lub trzy trzęsienia, raczej o mniejszej sile wstrząsu niż jedno olbrzymie trzęsienie.
Ich badanie jednoznacznie wskazuje na Stambuł jako rejon, który zostanie dotknięty trzęsieniem. Strefa uskoku znajduje się niespełna 20 km od granic miasta, więc konieczne jest podjęcie środków ostrożności - alarmują badacze.
Stambuł to jedno z największych miast świata i największa aglomeracja w Europie, zamieszkana przez około 14 mln ludzi.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ranking Głupców
Ranking Głupców
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" sporządził listę rankingową największych głupców roku 1998. Lista jest długa, przedstawiam więc tylko niektórych wyróżnionych:
Katsuo Katugoru - japoński wynalazca, który bojąc się skutków trzęsienia ziemi i zalania Tokio wodami oceanu, skonstruował "kalesony bezpieczeństwa". W razie kontaktu z wodą, intymna część garderoby automatycznie wypełnia się sprężonym powietrzem i wynosi człowieka na powierzchnię. Ponieważ kataklizmu nie sposób przewidzieć, Katugoru nigdy nie zdejmował swoich kalesonów. Gdy wszedł w nich do zatłoczonego metra, mechanizm uruchomił się samoczynnie. Sprężone powietrze najpierw rozerwało mu spodnie, a potem poraniło kilku pasażerów, którzy z połamanymi żebrami trafili do szpitala.
Eduard Kremliczka - Czech, działacz Partii Emerytów. Był pewny wyborczego zwycięstwa i oświadczył publicznie, że jeśli jego partia nie przekroczy progu wyborczego, to zje żywego chrząszcza. Słowa dotrzymał.
Brazylijscy piloci. Na widok nadlatującego z przeciwka innego samolotu puścili stery, zdjęli spodnie i przyłożyli do przedniej szyby gołe pośladki. Ich maszyna straciła sterowność i runęła na ziemię.
Fernando Varro - terrorysta kolumbijski, który wysłał paczkę z bombą do ambasady USA. Na przesyłce zapomniał jednak nakleić znaczka, więc poczta zwróciła ją nadawcy. Varro otworzył pakunek i wyleciał w powietrze.
Angielski nałogowiec - który szczycił się tym, że nigdy nie przestaje palić. Zaczynał po przebudzeniu i do zaśnięcia odpalał jednego papierosa od drugiego. Niezbyt higieniczny tryb życia sprawił, że doczekał się hemoroidów. Leczył je, siadając w misce pełnej spirytusu, nie wypuszczając oczywiście papierosa z ust. Opary alkoholu zapaliły się, nastąpił wybuch i nieszczęśnik rzucił palenie już na wieki.
Niemiecki nałogowiec - który w czasie wędrówki po odludziu odkrył, że zgubił zapalniczkę. Ponieważ bardzo chciało mu się palić, wdrapał się na słup wysokiego napięcia i przytknął usta do drutów. Zapalił się nie tylko papieros, ale i ofiara nałogu.
Angielski lekarz amator - odkrywca nowej metody leczenia biegunki. Jak każdy wynalazca, przetestował ją najpierw na sobie. Metoda polegała na wykonaniu lewatywy z... cementu. Dzięki skomplikowanej operacji "odkrywcę" uratowano.
Szwedzki dentysta - który pacjentowi mającemu trudności z opłaceniem jego usług, zerwał wszystkie koronki, wydłubał plomby i oświadczył, że nie odda ich do czasu uregulowania rachunków. Dentysta stracił prawo wykonywania zawodu.
Troy Hurtubise - kanadyjski wynalazca kostiumu dla myśliwych polujących na niedźwiedzie. Strój miał być całkowicie odporny na kły i pazury zwierzęcia. Hurtubise sprawdzał go oczywiście na sobie i wszedł do legowiska niedźwiedzia. Poważnie ranny znalazł się w szpitalu. Po wyleczeniu, ponowił próbę. Z identycznym skutkiem.
Michael Gentner - amerykański akwarysta, który tak zdenerwował się na jedną rybę, że postanowił ją ukarać i połknąć żywcem. Ryba utknęła mu w przełyku, udusili się oboje.
Dziennik Łódzki, 06-07.02.1999
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Trzęsienie ziemi - poczuliście- ja poczułem
no i potrzęsło. u mnie bez strat..nawet nie wymiernych ;)
miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,2421285.html
Skutki trzęsienia ziemi odczuli mieszkańcy Tychów i Lędzin
Piątek, 3 grudnia 2004r.
Wtorek mijał normalnie. Około godz. 16, jak to późną jesienią, zrobiło się
ciemno. Nie minęły trzy godziny gdy...
Tychy, ulica Czysta 33
- Mam w przedpokoju przyczepione do lampy małe dzwoneczki. Około godz. 18.30
zaczęły nagle dzwonić. Wtedy odczułam wstrząs. Mąż krzyknął z pokoju, że
tapczan się przesunął. Trwało kilka sekund, ale wystraszyliśmy się nie na
żarty. Pamiętam, że 12 lat temu przeżyliśmy podobne trzęsienie - opowiada Wanda
Ratajczyk.
Tychy, ulica Kopernika 1
- Byłam u sąsiadki na ósmym piętrze. W pokoju ma kwietnik przymocowany do
sufitu i podłogi. Nagle doniczki zaczęły się trząść i wydawało się, że
wszystkie pospadają. Nie wiedziałyśmy co się dzieje. Wpadłyśmy w panikę - mówi
Alicja Kmiecik.
- Stałam na krześle tuż obok szafy z szybami i coś wyciągałam. Kiedy wszystko
zaczęło się ruszać, pomyślałam, że mam zawroty głowy albo jakiś atak. Szyby
zaczęły drżeć, a krzesło chwiać. Bałam się, że zlecę wprost na te szyby. Na
szczęście udało mi się zachować równowagę i zeszłam z krzesła. Nawet nie chcę
myśleć, co by było, gdyby wstrząs był silniejszy, taki, jakie czasami ogląda
się w telewizji. Kiedy wszystko się wali na głowę, człowiek umiera w wielkim
strachu - dodała Ewa Janosz.
Bez zniszczeń
Wieczorem tyscy strażacy otrzymali zgłoszenia od mieszkańców wysokich bloków
przy ul. Kopernika, Hubala i Czystej. Jak się okazało, wszyscy odczuli
wstrząsy. Wiele osób opuściło mieszkania, niektórzy wyszli na zewnątrz budynku.
Pojawiła się plotka o awarii instalacji gazowej. Wezwano straż pożarną i
pogotowie gazowe, na miejsce przybyli przedstawiciele Powiatowego Inspektoratu
Nadzoru Budowlanego. Nie stwierdzono awarii, ani poważnych zniszczeń, choć na
czwartym piętrze w bloku przy ul. Kopernika, zarysowała się ściana wokół okna.
- Córka wybiegła ze swojego pokoju wołając, że huśta się lampa. Ja także
poczułam wstrząs, a kiedy poszłyśmy do jej pokoju, usłyszałyśmy zgrzyt i dźwięk
jakby się coś rwało. Natychmiast wokół okna, które niedawno zostało wymienione
pojawiła się rysa - mówi Barbara Wręczycka.
Fala od Podhala
Urządzenia Stacji Geofizyki kopalni "Ziemowit" w Lędzinach zarejestrowały
wstrząsy.
- To skutek trzęsienia, którego epicentrum znajdowało się na Podhalu - wyjaśnia
inż. Tadeusz Gebiś, specjalista ds. tąpnięć. - Było silne i powstało na
głębokości 10-15 km, w miejscu, gdzie Karpaty nasuwają się na przedgórze.
Wstrząsy te rzadko występują w takiej skali. Ostatnio podobny przypadek
zanotowaliśmy w 1995 r. w okolicach Krynicy.
Jak się dowiedzieliśmy, sejsmografy zarejestrowały trzęsienia 3,7 do 4,9
stopnia w skali Richtera. Najczęściej pojawiała się wartość 3,8 stopnia. Jeśli
chodzi o tąpnięcia kopalniane są one znacznie słabsze, jednak ich epicentrum
znajduje się blisko.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: co za naród-do roboty obiboki
RAnking głupców
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" sporządził listę rankingową największych
głupców roku 1998. Lista jest długa, przedstawiamy więc tylko niektórych
wyróżnionych:
Katsuo Katugoru - japoński wynalazca, który bojąc się skutków trzęsienia ziemi
i zalania Tokio wodami oceanu, skonstruował "kalesony bezpieczeństwa". W razie
kontaktu z wodą, intymna część garderoby automatycznie wypełnia się sprężonym
powietrzem i wynosi człowieka na powierzchnię. Ponieważ kataklizmu nie sposób
przewidzieć, Katugoru nigdy nie zdejmował swoich kalesonów. Gdy wszedł w nich
do zatłoczonego metra, mechanizm uruchomił się samoczynnie. Sprężone powietrze
najpierw rozerwało mu spodnie, a potem poraniło kilku pasażerów, którzy z
połamanymi żebrami trafili do szpitala.
Eduard Kremliczka - Czech, działacz Partii Emerytów. Był pewny wyborczego
zwycięstwa i oświadczył publicznie, że jeśli jego partia nie przekroczy progu
wyborczego, to zje żywego chrzaszcza.Słowa dotrzymał.
Brazylijscy piloci. Na widok nadlatującego z przeciwka innego samolotu puścili
stery, zdjęli spodnie i przyłożyli do przedniej szyby gołe pośladki. Ich
maszyna straciła sterowność i runęła na ziemię.
Fernando Varro - terrorysta kolumbijski, który wysłał paczkę z bombe do
ambasady USA. Na przesyłce zapomniał jednak nakleić znaczka, więc poczta
zwróciła ja nadawcy. Varro otworzył pakunek i wyleciał w powietrze.
Angielski nałogowiec - który szczycił się tym, że nigdy nie przestaje palić.
Zaczynał po przebudzeniu i do zaśnięcia odpalał jednego papierosa od drugiego.
Niezbyt higieniczny tryb życia sprawił, że doczekał się hemoroidów. Leczył je,
siadajac w misce pełnej spirytusu, nie wypuszczajac oczywiście papierosa z ust.
Opary alkoholu zapaliły się, nastąpił wybuch i nieszczęśnik rzucił palenie już
na wieki.
Niemiecki nałogowiec - który w czasie wędrówki po odludziu odkrył, że zgubił
zapalniczkę. Ponieważ bardzo chciało mu się palić, wdrapał się na słup
wysokiego napięcia i przytknał usta do drutów. Zapalił się nie tylko papieros,
ale i ofiara nałogu.
Angielski lekarz amator - odkrywca nowej metody leczenia biegunki. Jak każdy
wynalazca, przetestował ją najpierw na sobie. Metoda polegała na wykonaniu
lewatywy z... cementu. Dzięki skomplikowanej operacji "odkrywcę" uratowano.
Szwedzki dentysta - który pacjentowi mającemu trudności z opłaceniem jego
usług, zerwał wszystkie koronki, wydłubał plomby i oświadczył, że nie odda ich
do czasu uregulowania rachunków. Dentysta stracił prawo wykonywania zawodu.
Troy Hurtubise - kanadyjski wynalazca kostiumu dla myśliwych polujących na
nied?wiedzie. Strój miał być całkowicie odporny na kły i pazury zwierzęcia.
Hurtubise sprawdzał go oczywiście na sobie i wszedł do legowiska nied?wiedzia.
Poważnie ranny znalazł się w szpitalu. Po wyleczeniu, ponowił próbę. Z
identycznym skutkiem.
Michael Gentner - amerykański akwarysta, który tak zdenerwował się na jedną
rybę, że postanowił ją ukarać i połknąć żywcem. Ryba utknęła mu w przełyku,
udusili się oboje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ANTYRADCA v1.0
W OBRONIE radcy !!! Każdy ma prawo do wymyślania nowości. Pan radca też! Być może w najblizszej
edycji konkursu radca zdobedzie miejsce na liscie za wytrwałość w podejmowaniu
tematów na Forum?
Oto lista ogłoszona niedawno, bo kilka lat temu:
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" sporządził listę rankingową największych
dziwaków roku 1998. Lista jest długa, przedstawiamy więc tylko niektórych
wyróżnionych:
Katsuo Katugoru - japoński wynalazca, który bojąc się skutków trzęsienia ziemi
i zalania Tokio wodami oceanu, skonstruował "kalesony bezpieczeństwa". W razie
kontaktu z wodą, intymna część garderoby automatycznie wypełnia się sprężonym
powietrzem i wynosi człowieka na powierzchnię. Ponieważ kataklizmu nie sposób
przewidzieć, Katugoru nigdy nie zdejmował swoich kalesonów. Gdy wszedł w nich
do zatłoczonego metra, mechanizm uruchomił się samoczynnie. Sprężone powietrze
najpierw rozerwało mu spodnie, a potem poraniło kilku pasażerów, którzy z
połamanymi żebrami trafili do szpitala.
Eduard Kremliczka - Czech, działacz Partii Emerytów. Był pewny wyborczego
zwycięstwa i oświadczył publicznie, że jeśli jego partia nie przekroczy progu
wyborczego, to zje żywego chrzaszcza.Słowa dotrzymał.
Brazylijscy piloci. Na widok nadlatującego z przeciwka innego samolotu puścili
stery, zdjęli spodnie i przyłożyli do przedniej szyby gołe pośladki. Ich
maszyna straciła sterowność i runęła na ziemię.
Fernando Varro - terrorysta kolumbijski, który wysłał paczkę z bombe do
ambasady USA. Na przesyłce zapomniał jednak nakleić znaczka, więc poczta
zwróciła ja nadawcy. Varro otworzył pakunek i wyleciał w powietrze.
Angielski nałogowiec - który szczycił się tym, że nigdy nie przestaje palić.
Zaczynał po przebudzeniu i do zaśnięcia odpalał jednego papierosa od drugiego.
Niezbyt higieniczny tryb życia sprawił, że doczekał się hemoroidów. Leczył je,
siadajac w misce pełnej spirytusu, nie wypuszczajac oczywiście papierosa z ust.
Opary alkoholu zapaliły się, nastąpił wybuch i nieszczęśnik rzucił palenie już
na wieki.
Angielski lekarz amator - odkrywca nowej metody leczenia biegunki. Jak każdy
wynalazca, przetestował ją najpierw na sobie. Metoda polegała na wykonaniu
lewatywy z... cementu. Dzięki skomplikowanej operacji "odkrywcę" uratowano.
Szwedzki dentysta - który pacjentowi mającemu trudności z opłaceniem jego
usług, zerwał wszystkie koronki, wydłubał plomby i oświadczył, że nie odda ich
do czasu uregulowania rachunków. Dentysta stracił prawo wykonywania zawodu.
Troy Hurtubise - kanadyjski wynalazca kostiumu dla myśliwych polujących na
niedźwiedzie. Strój miał być całkowicie odporny na kły i pazury zwierzęcia.
Hurtubise sprawdzał go oczywiście na sobie i wszedł do legowiska niedźwiedzia.
Poważnie ranny znalazł się w szpitalu. Po wyleczeniu, ponowił próbę. Z
identycznym skutkiem.
Michael Gentner - amerykański akwarysta, który tak zdenerwował się na jedną
rybę, że postanowił ją ukarać i połknąć żywcem. Ryba utknęła mu w przełyku,
udusili się oboje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: BOGA nie ma!!
pocoo napisała:
> Czyli , że szybciej zmartwychwstali niż Jezus.Jezus nie był pierwszym.
Nie bardzo znalazłem tekst jaki zamieścili ŚJ na ten temat zacytuje go w
całości jak leci z niego wynika ze raczej te trupy nie zmartwychwstały !!Sam
niem ama m na ten temat nic do powiedzenia bo szczerze mówią dawno w tym temacie
nie byłem ::((((
Mat 27,52-53(NŚ)
I pootwierały się grobowce pamięci, i wiele ciał świętych, którzy zasnęli,
zostało podniesionych (53) ( A osoby, które wychodziły z pomiędzy grobowców
pamięci po jego wskrzeszeniu, weszły do świętego miasta ) i stało się widocznych
dla wielu ludzi.
Epifaniusz i inni wcześniejsi ojcowie Kościoła nauczali, że święci rzeczywiście
ożyli i wraz ze wskrzeszonym Jezusem odeszli do nieba. Natomiast według
Augustyna, Teofilakta i Zigabenosa ich zmartwychwstanie było tymczasowe, gdyż
później wrócili do swoich grobów. Jak podaje biblista Erich Fascher, ten ostatni
pogląd „nie zdobył szerokiego uznania”. W wielu współczesnych przekładach Biblii
wersety z Mateusza 27:52, 53 oddano w sposób, który nasuwa myśl
o zmartwychwstaniu. Zupełnie inaczej przetłumaczono je w New World Translation
(Przekład Nowego Świata), gdzie zwrócono uwagę na skutki trzęsienia ziemi. Dlaczego?
Po pierwsze, kimkolwiek byli „święci”, Mateusz nie powiedział, że to oni się
podnieśli. Podniosły się ich ciała, czyli zwłoki. Po drugie, sprawozdanie nie
podaje, jakoby owe ciała ożyły. Czytamy tylko, że się podniosły; grecki
czasownik e·gei′ro, który oznacza „wstać”, nie zawsze nawiązuje do
zmartwychwstania. Może też znaczyć: ‛wyciągnąć’ z dołu lub ‛wstać’ z ziemi
(Mateusza 12:11; 17:7; Łukasza 1:69, BT, zob. przypis). Trzęsienie ziemi
w czasie śmierci Jezusa pootwierało grobowce i wyrzuciło martwe ciała na
powierzchnię. Podobne zdarzenie opisał Eliusz Arystydes, retor grecki żyjący
w II stuleciu, a nie tak dawno w 1962 roku odnotowano je w Kolumbii.
Powyższy pogląd jest zgodny z naukami Biblii. W 15 rozdziale Listu 1 do
Koryntian apostoł Paweł przedstawia przekonujące dowody zmartwychwstania, ale
całkowicie pomija relację z Mateusza 27:52, 53. To samo można powiedzieć
o pozostałych pisarzach Biblii (Dzieje Apostolskie 2:32, 34). Zwłoki, które
podniosły się podczas śmierci Jezusa, nie mogły ożyć w taki sposób, jak myślał
Epifaniusz, gdyż w trzy dni później Jezus stał się „pierworodnym z umarłych”
(Kolosan 1:18). Chrześcijanie namaszczeni duchem, nazywani też „świętymi”, mieli
dostąpić pierwszego zmartwychwstania podczas obecności Chrystusa, a nie
w I wieku (1 Tesaloniczan 3:13; 4:14-17).
Większość komentatorów biblijnych ma trudności z wyjaśnieniem wersetu 53,
chociaż kilku z nich uważa, że werset 52 opisuje otworzenie się grobowców
wskutek trzęsienia ziemi i odsłonięcie niedawno pochowanych zwłok. Na przykład
niemiecki uczony Theobald Daechsel oddaje ten fragment następująco: „I otworzyły
się grobowce, i podniosło się wiele ciał świętych, którzy w nich spoczywali”.
A kim byli ci, którzy znacznie później — po wskrzeszeniu Jezusa — „weszli do
miasta świętego”? Z powyższych wyjaśnień wynika, że odsłonięte ciała były
martwe, toteż Mateusz musiał nawiązać do osób, które odwiedziły groby i zaniosły
do Jeruzalem wieść o tym, co się wydarzyło. Sposób, w jaki przetłumaczono
omawiane wersety w New World Translation, pogłębia zrozumienie Biblii i nie
zaciemnia czytelnikom nauki o zmartwychwstaniu.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Egipt+Izrael+Jordania ALFA star. wlasnie wrocilam
Program zgodny z opisem, który daje biuro. Zwiedzaliśmy wszystko według planu.
Po przylocie do Taby zakwaterowano nas w najbliższym granicy hotelu - Sol Ya
Mar [solimar] sistars. . dlatego mogliśmy pospać najdłużej ze wszystkich
[ pobudka była o 6:30 podczas gdy ludzie z Sharmu byli na nogach już od 3 w
nocy]
Przy przekraczaniu granicy były dwie wpadki. Jedna rodzina zapomniała odebrać z
hotelowej recepcji paszportów, byli z Sharmu więc nie mogliśmy sobie pozwolić
na czekanie na nich.. okazało się też,że są osoby bez bagażu. Nie zostały
najwidoczniej włożone do autokaru przez bagażowych.. wysłanie autokaru po nie
opóźniło nas o 1,5 h. Tutaj pojawia sie sugestia - lepiej osobiście dopilnować
swoijego dobytku ;) Była także bardzo dokładna kontrola bagażu. Tradycyjne
pytania, czy przewozi sie broń, czy wszystkie rzeczy należą do nas.. u mnie
przyczepili się do suszarki i przewodnika po IOzraelu. Nie mam pojęcia co
oczekiwali tam znaleźć ..
Po przekroczeniu granicy czekał na nas pilot. Jeżeli miałabym ocenić jego
merytoryczne przygotowanie to dwukrotnie wprowadził grupę w błąd.. przekazał
nieprawidłowe informacje odnośnie Kopuły Skały i wejścia do meczetu.
Przekazywał jednak wszystkie informacje, chociaż bez jakichkolwiek rewelacji.
Oceniłabym jego osobę na trzy z plusem.
Pustynia Wadi Rum -widoki przepiękne, niczym Arizona , potem źródło Mojżesza.
Zwieńczeniem dnia był Skarbiec Khazneh w Petrze. Szczerze mówiąc równie
niesamowite wrażenie robi sama droga do niego, przepiękne widoki - skutek
trzesienia Ziemii.
Hotel w Petrze skromny [ "Petra Inn' ] .. ale obsługa przemiła.
Nastęnego dnia przyjechaliśmy do Ammanu - stolicy Jordanii. Zwiedzanie Góry
Nebo, Madaby i reszta jak w programie. Zakwaterowano nas w hotelu ' Amman
Crown' z basenem olimpijskich rozmiarów. Niestety jest to basen publiczny (;
Hotel ładny, duży i przyjazny. 10 minut drogi od hotelu znajduje się duży
supermarket dla mieszkańców. Sporo osób wychodziło z pełnymi torbami, naprawdę
tanio. Warto też tam kupić chałwę na prezent.
Dzień 5 to już przejazd na granicę z Izraelem. Zwiedzanie wg programu.
Najważniejsze jest, by w trakcie zwiedzania mieć przy sobie zakrywające kolana
i ramiona ubrania. Nawet nie spodziewałam się,że będzie to aż tak surowo
przestrzegane, zdarzyło się,że miałam w moim mniemaniu odpowiedni strój, ale
dopatrzono się dekoldu więc nie wpuszczono mnie do jednego miejsca.
Siódmego dnia wizyta w Betanii, Góra Kuszenia, Skomora.. i oczywiście Morze
Martwe. Warto tam zaopatrzyć się w kosmetyki, duży wybór, ceny wysokie ale nie
na tyle, by nie można było wyjść z pełną reklamówką.. ;) My kupiliśmy jednak
jeszcze trochę kosmetyków w sklepie w Petrze - tańsze a ta sama oferta.
Droga powrotna.. czekało nas to słynne trudne przejście graniczne z Izraelem.
Na początku dopuszczono nas do wariantu, gdzie cały autokar mógł być odprawiony
bez większych kłopotów i szybko. Chwilę potem jednak nas cofnięto i się
zaczęło.. zabrano bagaże, musielismy przechodzić kolejne kontrole.. Osobiście
jeenak nie czułam się za bardzo zmęczona.. trochę czasu zleciało, 2 godziny ,
ale nie taki wilk straszny jak go malują.
Po przekroczeniu granicy w Tabie okazało się,że zmienili nam hotel [ mieli do
tego prawo , gdyż korzystaliśmy z opcji Fortuna] na Holiday Inn. Było bardzo
pozytywnie , głównie ze względu na to,że na objazdówce poznaliśmy przemiłe
osoby, co zaowocowało miłym towarzystwem w czasie wycieczek fakultatywnych i
na pobycie.
Jeśli chodzi o sam hotel to bez opcji All Inclusive nie ma co jechać. Mieliśmy
okropnego pecha, że nie wykupiliśmy tej opcji. Na szczescie , gdy ma się
znajomych z opaskami mozna sie wymieniac (;
Hotel czysty, duzy, ładny basen, codziennie aerobick, streching, waterpolo..
troche kiepskie wieczorne animacje, podobał mi sie tylko występ Derwisza.
Obsługa przemiła, kojarzą i zapamiętują. Jedzenie mało urozmaicone, jest duży
wybór ale często się powtarza. W gruncie rzeczy dobre. Osobiscie hotel b.
polecam.
Dysponuję także informacjami o Soneście i Sol Ya Mar, gdyby były potrzebne.
Należy jednak liczyć się z faktem, że Taba to dosłownie nic tylko luksusowe
więzienie. Góry, morze i hotele oddalone od siebie w odległości 15 km
conajmniej.. nic ponadto.
Jeśli pojawia się jeszcze jakieś pytania - chętnie odpowiem.
Pozdrawiam.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jeszcze o E.G.
[ piotr sut ] wrote: Piszac "sygnaturka" mialem na mysli znaczenie z jakiego znany jest ten wyraz z netu. Czyli IMO wiesniacka przypadlosc newsow,
Bo widzisz my tu na niusach to same wieśniaki. Wszyscy z sygnaturkami. Ale nie gniewasz się mam nadzieję - to tylko taka przypadłość. Co my winni.
dzieki ktorej sciagam posty dwa razy wiekszej objetosci - z informacjami w stylu (...)< all the best! FidoNet: 2:484/26.7 Klucz publiczny"(...). To informacje niepotrzebne, lagodnie mowiac, wiekszosci Grupowiczom.
Widzisz - tak się przyjęło że w sygnaturce możesz sobie wpisać co chcesz, byle nie przekraczała 4 linii. Ludzie sobie więc wpisują fortunki, złote myśli, kawałki kodu c albo perl i nikt się nie ma prawa przyczepić dopuki to nie przekracza 4 linii i jest oddzielone zgodnie z netykietą. Może to faktycznie wieśniactwo, ale wszyscy się tego trzymają.
Uwazasz, ze pisze glupoty nie uznajac swojego podpisu za siga, jakby wskazywala literalna wykladnia tego slowa. Popatrz na to z innej strony:
http://slowniki.onet.pl/index.html?tekst=sygnatura&tr=pol-slo&x=23&y=7 "Sygnatura" to "znak rozpoznawczy posiadający cechy podpisu". Cechy! Nie sa to wiec rownoznaczne pojecia.
Oczywiście że nie. Ale to co Ty umieszczasz pod postami to _nie_ _jest_ podpis w takim rozumieniu jak w definicji. Podpis jednoznacznie określa jakąś osobę. Jak podpiszesz się na kartce ręcznie, zeskanujesz, zrobisz gifa i podeślesz to bedzie to podpis. Coś takiego: "-piotr" nie jest wbrew temu co twierdzisz żadnym podpisem, bo nie identyfikuje Cię to w żaden sposób - tak podpisać się może każdy. Więc bądź łaskaw nie wymyślać nowych teorii że Ty nie masz sygnaturki tylko podpis więc netykieta Cię tu nie obowiązuje. Jeśli chciałbyś jeszcze o tym porozmawiać to już nie za bardzo ze mną jako że za chwilę jadę na wakacje i wracam za dwa tygodnie. :) Tax - wiem że było, ale dawno: --- Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" sporządził listę rankingową największych głupców roku 1998. Lista jest długa, przedstawiamy więc tylko niektórych wyróżnionych: Katsuo Katugoru - japoński wynalazca, który bojąc się skutków trzęsienia ziemi i zalania Tokio wodami oceanu, skonstruował "kalesony bezpieczeństwa". W razie kontaktu z wodą, intymna część garderoby automatycznie wypełnia się sprężonym powietrzem i wynosi człowieka na powierzchnię. Ponieważ kataklizmu nie sposób przewidzieć, Katugoru nigdy nie zdejmował swoich kalesonów. Gdy wszedł w nich do zatłoczonego metra, mechanizm uruchomił się samoczynnie. Sprężone powietrze najpierw rozerwało mu spodnie, a potem poraniło kilku pasażerów, którzy z połamanymi żebrami trafili do szpitala. Eduard Kremliczka - Czech, działacz Partii Emerytów. Był pewny wyborczego zwycięstwa i oświadczył publicznie, że jeśli jego partia nie przekroczy progu wyborczego, to zje żywego chrząszcza. dotrzymał. Brazylijscy piloci. Na widok nadlatującego z przeciwka innego samolotu puścili stery, zdjęli spodnie i przyłożyli do przedniej szyby gołe pośladki. Ich maszyna straciła sterowność i runęła na ziemię. Fernando Varro - terrorysta kolumbijski, który wysłał paczkę z bombę do ambasady USA. Na przesyłce zapomniał jednak nakleić znaczka, więc poczta zwróciła ja nadawcy. Varro otworzył pakunek i wyleciał w powietrze. Angielski nałogowiec - który szczycił się tym, że nigdy nie przestaje palić. Zaczynał po przebudzeniu i do zaśnięcia odpalał jednego papierosa od drugiego. Niezbyt higieniczny tryb życia sprawił, że doczekał się hemoroidów. Leczył je, siadając w misce pełnej spirytusu, nie wypuszczając oczywiście papierosa z ust. Opary alkoholu zapaliły się, nastąpił wybuch i nieszczęśnik rzucił palenie już na wieki. Niemiecki nałogowiec - który w czasie wędrówki po odludziu odkrył, że zgubił zapalniczkę. Ponieważ bardzo chciało mu się palić, wdrapał się na słup wysokiego napięcia i przytknął usta do drutów. Zapalił się nie tylko papieros, ale i ofiara nałogu. Angielski lekarz amator - odkrywca nowej metody leczenia biegunki. Jak każdy wynalazca, przetestował ją najpierw na sobie. Metoda polegała na wykonaniu lewatywy z... cementu. Dzięki skomplikowanej operacji "odkrywcę" uratowano. Szwedzki dentysta - który pacjentowi mającemu trudności z opłaceniem jego usług, zerwał wszystkie koronki, wydłubał plomby i oświadczył, że nie odda ich do czasu uregulowania rachunków. Dentysta stracił prawo wykonywania zawodu. Troy Hurtubise - kanadyjski wynalazca kostiumu dla myśliwych polujących na niedźwiedzie. Strój miał być całkowicie odporny na kły i pazury zwierzęcia. Hurtubise sprawdzał go oczywiście na sobie i wszedł do legowiska niedźwiedzia. Poważnie ranny znalazł się w szpitalu. Po wyleczeniu, ponowił próbę. Z identycznym skutkiem. Michael Gentner - amerykański akwarysta, który tak zdenerwował się na jedną rybę, że postanowił ją ukarać i połknąć żywcem. Ryba utknęła mu w przełyku, udusili się oboje. ---
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: O postepach w kosmosie (bylo: DLACZEGO...)
News user "Piotr K." <skasujto.pkurc@poczta.onet.plwrote ... Dnia Thu, 24 Jan 2002 14:53:24 +0100, "Stanislaw Sidor" <s@qq.elcompzu.com.plnapisał/napisała:
| On the news Piotr K. <skasujto.pkurc@poczta.onet.plwrote: | Jakby na przyklad dzis NASA podjela decyzje o likwidacji wahadlowcow, to jak | myslisz, za ile lat opacowany bedzie nowy i tanszy srodek transportowy, chocby | tylko ludzi i malych towarow ? | Minimum 10 lat i 5-10 lat na testy, przy koszcie idacym w gigadolary. Jeśli opracowywałaby NASA? Wieczność (patrz CRV).
Francuzi tez Hermesa zbudowal ? :-) Niemcy Sangera, a Anglicy Hotola, Rosjanie Tu-2000, a Japonczycy Hope, tylko NASA ciagle zawala ... Gdyby Space Command i gdyby naprawdę im na tym zależało? -3-5 lat (bo postawiliby na sprawdzone technologie a nie pomysły klasy NASP, czy VS).
Nie da rady. Nie ma czegos takiego, jak 'sprawdzona technologia' w lotach zalogowych, bo np. dokumentacja programu Apollo przepadla, a w gre wchodzi jedynie kopiowanie Sojuza-TM. Mozna jedynie pisac, o 'sprawdzonych koncepcjach', ale przekucie ich w metal nie jest takie proste.
| Efekt bylby taki, ze wydawano by porownywalne kwoty, co obecnie na wahadlowce, ale | jedynie na prace projektowe i z nieprzewidywalnym skutkiem. | Innym wyjsciem by bylo zamustowanie sie na pokladzie Sojuza-TM lub wykupienie | w calosci startow tych statkow, ale na to zgody nie bedzie. Cały program Mira - ze wszystkimi misjami, Sojuzami, Progresami itd. - kosztował o ile pamiętam w cenach realnych z 1999 roku 14,5 mld dolarów.
Nie pisz takich bzdur za Amerykanami, wyceniajacymi skutki trzesienia ziemi ze Sredniowiecza takze w dolarach ! Mir to ZSRR, to ruble transferowe, to zupalnie nieporownywalna gospodarka. Jedynym moim zdaniem miarodajnym porownaniem rozmiaru programow kosmicznych ZSRR i USA bylby procent wydanych sum wzgledem PKB tych panstw i ilosc zaangazowanego przemyslu w te prace w stosunku do ogolu tegoz przemyslu lub jego produkcji brutto. NASA w tym czasie przejadła z tego co pamiętam 50 mld (Freeedom itd.) zanim w ogóle posłali choćby jedną śrubkę ISS w kosmos.
Owszem. Przejadla, ale dogadac sie z wieloma krajami nie bylo tak latwo oraz wytworzenie kompletnej dokumentacji tez pozarlo niemale kwoty. W ZSRR bylo jasne, ze w programie Interkosmos calosc zapewnia ow "Wieli Brat", a reszta panstw (w tym i Polska) byla statystami, dopuszczanym jedynie do produkcji aparatury laboratoryjnej. W ISS chodzilo o wytworzenie stacji kosmicznej w wielu panstwach, klocek po klocku.
Jak myślisz - ile zajęłoby Amerykanom wyprodukowanie (np. skopiowanie) Sojuza? Gdyby się wzieli do roboty zrobiliby wszystko 3 razy lepiej, szybciej i taniej niż Rosjanie. Zresztą pomału zaczyna to być widać np. po Deltach.
Nie jestem taki pewny, czy zrobiliby lepiej tego Sojuza :-)) Czesto lepsze jest wrogiem dobrego, a taniej juz na pewno nie, chyba, ze otworzonoby fabryke w krajach 3-ego swiata.
W tej chwili budżet Space Command jest 1.5 raza większy od budżetu NASA i błyskawicznie rośnie. Większość z zaordynowanej przez Busha 46 mld podwyżki pójdzie dla nich. USA ma teraz najwyższy budżet wojskowy od 20 lat (ponad 400 mld dol). Niedługo wojskowych stać będzie na własną flotę wahadłowców, ale nie sądzę by akurat na to chcieli wydawać pieniądze. Wahadłowce akurat są im psu na budę potrzebne. Jeśli już, to będzie to coś o wiele mniejszego - a la CRV do misji typu "złap i zdemontuj" - a i tu lepiej by to był statek bezzałogowy niż załogowy, bo łatwiej się wyprzeć w razie wpadki.
Nie wiem, na co wojsko wyda te pieniadze, ale pogardzili kontynuacja X-33, a wydaja forse na idiotyczne system antybalistyczny przeciwko 'krajom bandyckim', ktory to system bedzie trupem technologicznym w momencie jego wejscia do sluzby. Róznica między NASA i SC (i stojącymi za nią NSA i DARPA) polega na tym ,że SC doskonale wie czego chce, ma jasno określoną rolę w przyszłych ew. konfliktach zbrojnych, wynikającą z ogólnej doktryny wojennej. I odpowiednio do tego dokonuje inwestycji... a nie odwrotnie.
Uswiadom mnie na przykladach, jak tego dokonuje i jakie ma wizje strategiczne ?
Tak przy okazji co do "efektu treningowego" na który się powoływałeś - 3 kosmonautów w Sojuzie za 35 mln (liczę sporo z górką, żebyś ie mówił że zaniżam)
Skad masz te 35 mln za trzech ?
i 7 w SS za 350 (według obniżonych na twoje życzenie stawek, bo ja też słyszałem raczej o 450-500 mln). Za tę samą kwotę poleci zatem 10 Sojuzów i 30 kosmonautów, którzy mogą spędzić w kosmosie łącznie np. 30 dni i przetrenować 10 startów i 10 lądowań.
A coz beda w tych Sojuzach robic ? Sojuz-TM jest optymalizowany do 3-4 dniowego lotu orbitalnego, a pozniej musi albo zadokowac do stacji kosmicznej, albo wyladowac. Dla majetnych turystow jednak jest w sam raz.
Zatem lot SS to 7 astronautów z jednym lotem na koncie, a loty Sojuzów - 30, lub np. 10 z trzema itd.
Ciekawe, dlaczego do tej pory nikt na to nie wpadl i nie wdrozyl w praktyce ? :-))) Nawet ESA najwyzej wydebila tylko pare miejsc w 'taxi mission'.
(STS)
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 94 postów • 1, 2
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|