|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki społeczno ekonomiczne
Temat: Ślub w pełnej wersji
chrzescijanskie organizacje [fundamentalistyczne] kontra profesor prawa. proste
zarysowanie who-is-who w sprawie utrudniania rozwodow.
jak sam autor artykulu zauwazyl ponad 50% malzenstw zawartych w usa konczy sie
rozwodem. powoduje to okreslone skutki spoleczne i ekonomiczne. sprowadzenie
wiec wiec trwalosci malzenstw wylacznie do plaszczyzny religijnej jest
naduzyciem. jest to raczej konflikt pomiedzy wspolnotowym i jednostkowym
widzeniem swiata.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Bank Światowy: Kto dba o klimat dla biznesu
Klimat biznesowy tworzą tacy sędziowie jak ten W sądzie gospodarczym w Warszawie dzieją się dziwne rzeczy. Sędzia Dariusz
Czajka, jak podaje prasa ogłasza pośpiesznie upadłości firm, których aktywa
następnie trafiają do biznesów powiązanych z... samym Dariuszem Czajką. Mimo to
sędzia nadal sądzi, bo jest widać nietykalny. Skutki społeczne i ekonomiczne
takiego stanu rzeczy widać pod www.upadloscian.org.pl
Dzisiejszy tekst GW na temat s. Dariusza Czajki:
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,2300257.html
"usunięcia z zawodu sędziego Dariusza Czajki znanego z kontrowersyjnych
upadłości firm domaga się rzecznik dyscyplinarny sądów powszechnych. W środę
zakończyła się sprawa dyscyplinarna przeciwko sędziemu. Wyrok za tydzień."
Sędziego podczas rozprawy bronił nikt inny jak sam Tadeusz Szymanek,
rektor "wymarzonej uczelnii sędziego Dariusza Czajki" i ojciec Jolany Szymanek
Deresz, szefowej kancelarii Prezydenta RP.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Likwidują kuchnie. Catering w przedszkolach
A jakie to stanowisko zajmujesz? hehehe Wytykaj wszystkim błędy. To z pewnością poprawi twoje notowania.
Biorąc pod uwagę, że właśnie popierasz pomysł, który ewidentnie nie
jest aprobowany przez zainteresowanych (czyli rodziców) i który
spowoduje również zwiększenie bezrobocia, a co za tym idzie
zwiększenie wydatków na zasiłki i pomoc socjalną dla zwalnianych (na
co się składamy w poatkach) oraz nabijanie kabzy "zaprzyjaźnionym"
biznesmenom, czyli skutki społeczne i ekonomiczne mało pożądane,
właśnie sam się pogrążyłeś.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dziekan staje się księgowym
Mam nadzieję, że Prozac rozwiąże Twoje problemy i frustracje. Daj se
siana, bo opluwanie kolegów w ramach tej samej firmy niesmaczne jest
wielce. Tu nikt nie mówi, że się komuś należy. W sytuacji naszego
kraju, gdzie jest ogólny niedorozwój technologiczny i zniszczono
całą infrastrukturę produkcyjną kto ci kupi i wdroży jakieś
wysokospecjalizowane technologie!!! Jakiś sensowny patent. Wiele
koncernów zachodnich blokuje skutecznie takie transakcje w zarodku,
gdyż traktuje je jako atak na korporacje (patrz gazety). To właśnie
sprawiło kryterium ekonomiczne - tanio, z przetargu bez wględu na
skutki społeczno-ekonomiczne. To, że jest pęd na kierunki prawnicze,
polityczne, historyczne to chwilowy efekt. Wielu wykształconych w
naukach mat.-przyr. kończy jako "krawaciarz", lub ucieka za granicę.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Referendum w sprawie odwołania Krzystka
Referendum w sprawie odwołania Krzystka Czy jest możliwe, jak myślicie;
przeciez w tym momencie nagrzeszył wiecej niż Jurczyk i wzburzył społeczność tego Grodu:
1. Strefa i podwyżki
2. opłata adiacencka pięć razy wyższa
3. restrukturyzacja szkół na przykładzie trzynastki i jej gimnazjum
4. budżet na 2008 rok i wieksze zadłużenie miasta.
5 Kultura szczecińska
6. Nie rozliczenie jakie zyski przyniosły miastu działalność p. Masojć - skutki społeczne i ekonomiczne
7. Nie liczenie się z ubożałą ludnością miasta Szczecina
8. Przemoc wobec dzieci - najmłodszych mieszkańców Szczecina
Oczywiscie to wszystko sa moje domniemania i spostrzerzenia ostatnich dni co się dzieje w Szczecinie, ale ta delegacja zagraniczna miała największą uwage pana prezydenta mimo wszystko, bo prezydent nie spotyka sie z mieszkańcami.
9. Uderzył w starszych melomanów,jakby były na to bilety to pewnie by sie to ostało.
...
To jest mniej i więcej co tutaj oburza na forum. A jak mnie pamięć nie myli Jurczyk aż tak nie oburzał, ale referndum przeciw niemu było zorganizowane.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: jednak trzeba stąd spieprzać.. Czytaliście program
puste hasla. zaloze sie, ze kaczory i potencjalny premier nie wiedza co
proponuja, jakie skutki spoleczne i ekonomiczne to bedzie mialo.
ze spieprzaniem to prawda, pomijajac kwestie programu, to nie warto zyc w
karju, w ktorym narod debili wybiera do rzadzenia.
mowi sie, ze jakie spoleczenstwo takie rzady... przykro sie robi,jesli politycy
sa naszym lustrem.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Spełniło się marzenie - komentarz Adama Michnika
Gość portalu: Marek J. napisał(a):
> Ten tekst musiałeś napisać, Adamie /od 12 laty jesteśmy per "ty"/ bo w takich
> momentach trzeba tych kilka ogólników - z pewnym zadęciem - wyartykułować.
> Jednak jest pewien defekt intelektualny w tym,że przeciętny czytelnik przed
> spojrzeniem na tekst zna już w istocie jego treść. Ty już zatraciłeś granicę
> między intelektualną refleksją a trywialną propagandą. Zawsze wierzyłem, że
> Adam Michnik będzie do końca moich dni zapładniał mnie intelektualnie.
> Tymczasem tak nagle - w obliczu wątpliwel ideologii europejskiej - wypalił
się. Czytam znudzony lub tylko "rzucam okiem".
Coś jest na rzeczy. Rzeczywiście jesteśmy zalewani ogólnikami o korzyściach
członkostwa. I faktycznie patrząc na to w kategoriach politycznych to trudno
tych korzyści nie dostrzec. Trzeba jednak pamiętać o wymiarze gospodarczym. Bo
tu korzyści będą pewnie takie same jak w przypadku Układu Stowarzyszeniowego.
Wedle ówczesnych unijnych (i naszych!) negocjatorów miał on być asymetryczny na
korzyść Polski. Patrząc dziś na bilans handlowy z Unią można powiedzieć, że
opłacił się on nam tak jak sprzedaż Alaski Rosjanom. Z traktatem akcesyjnym
zapewne będzie podobnie i tych kilka drobnych, końcowych ustępstw Unii na
otarcie łez niczego tu nie zmieni. Pewnie presja unijnej konkurencji nie
zagrozi ekonomicznemu bytowi pana Adama czy Agory, bo zagrożenia te dotyczyć
będą przede wszystkim małym i średnich przedsiębiorstw czy rolników, ale jako
pan Adam znawca przedmiotu powinien wiedzieć, że człowiek honoru troszczy się o
słabszych. Nie oczekuję od pana Adama, aby wzywał do głosowania przeciw Unii
(sam nie wiem jeszcze jak będę głosował), uważam jednak, że uczciwość wymaga,
by obok trąbienia o niewątpliwych korzyściach politycznych, sygnalizować
również negatywne skutki społeczno-ekonomiczne, które z globalnego punktu
widzenia może nie są istotne, ale dla wielu osób mogą mieć wymiar życiowych
tragedii.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dziekan staje się księgowym
Gość portalu: ZygZag napisał(a):
> Mam nadzieję, że Prozac rozwiąże Twoje problemy i frustracje. Daj se
> siana, bo opluwanie kolegów w ramach tej samej firmy niesmaczne jest
> wielce. Tu nikt nie mówi, że się komuś należy. W sytuacji naszego
> kraju, gdzie jest ogólny niedorozwój technologiczny i zniszczono
> całą infrastrukturę produkcyjną kto ci kupi i wdroży jakieś
> wysokospecjalizowane technologie!!! Jakiś sensowny patent. Wiele
> koncernów zachodnich blokuje skutecznie takie transakcje w zarodku,
> gdyż traktuje je jako atak na korporacje (patrz gazety). To właśnie
> sprawiło kryterium ekonomiczne - tanio, z przetargu bez wględu na
> skutki społeczno-ekonomiczne. To, że jest pęd na kierunki prawnicze,
> polityczne, historyczne to chwilowy efekt. Wielu wykształconych w
> naukach mat.-przyr. kończy jako "krawaciarz", lub ucieka za granicę.
Historyk odpisuje:
1) Szanowny Panie, jeśli ktoś tu kogoś opluwa, to raczej nie ja. Jeśli ktoś tu jest sfrustrowany, to też raczej nie ja. Może gdyby szanowny interlokutor odebrał lepsze humanistyczne wykształcenie, to respektowałby elementarne zasady kultury osobistej i nie imputował rozmówcom takich czy innych stanów emocjonalnych.
2) Skoro nikt nie jest zainteresowany Waszymi, światowej klasy patentami, o których zresztą jakoś dziwnie cicho, to może nie są one takie światowe? A skoro tak, jeśli jesteście bezproduktywni, to nie ma żadnego powodu, aby pompować w Was pieniądze. Zamiast bycia wielkimi, światowej sławy badaczami przyrodnikami z UMCS, których nikt nie potrzebuje, może powinniście zająć się czymś bardziej pożytecznym. Socjalizm się skończył. Niektórym trudno się z tym pogodzić, ale takie są historyczne fakty, na które nawet przyrodnicy nic nie poradzą .....
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Szukam pracy - załamałem się
Gość portalu: anka napisał(a):
> Jak czytam takie rzeczy,to mi się chce ryczeć.
> Sama jestem w takiej sytuacji.
> I wiem jedno-złamano mój kręgosłup moralny.
> Złamano mnie jako człowieka.
> Wiem,że bez znajomości się nie da.
> Niestety nie mogę Ci pomóc,ale jeśli zdarzy się cud-i
np.wygram w totka-możesz
> na mnie liczyć.
> Pozdrawiam
> i nie daj się-błagam....
Czesc
To jak na spotkaniu AA ;-), jestem bezrobotny od 1,5 roku
wczoraj po raz kolejny dotałem kopa od konsultantów z
HRK, warunki podobne jak Ty (mgr, kilka lat
doświadczenia, b.dobry angielski itp), tyle że, teraz nie
mieszkam w W-wie tylko w niewielkim mieście. Prawie rok
temu odrzucilem ofertę za 900 netto, co wydawało mi się
sumą smieszną za pracę dla zachodniego koncernu
obracajacego milionami $, teraz oczywiście żałuję i
powoli zdycham, jeszcze zewsząd słyszę głosy samych
mądralińskich, że Tacy jak ja są "bezradni życiowo" i jak
nie ma pracy to trzeba sobie ją zorganizować, wtedy myslę
sobie o tych zaradnych zyciowo tzn. Kwiatkowskich,
Rywinach, Czarzastych, dwudziestoparoletnich kolesiach
"działających" w różnych partiach politycznych, młodych
karierowiczach i wszystkich takich co śmieją mi się w
twarz i jest mi smutno. Nie wiem co jest teraz ważne a co
nie. Jedno wiem na pewno, kręgosłupa sobie nie dam złamać
. A niech ktos biegły w ekonmii w końcu powie głośno, że
gospodarka się zmieniła, teraz nie jest tak jak w latach
70-tych czy nawet 90-tych, dokonała się rewolucja
przemysłowo-informatyczna i skutki społeczno-ekonomiczne,
których nasze pokolenie zaczyna doświadczać, będą daleko
bardziej bolesne i przykre niż próby niszczenia maszyn
przez robotników - frustracja będzie musiała znaleźć
swoje ujscie.
pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Finał konfliktu o hurtownię Indykpolu
Dwa aspekty poruszanego tematu:
1. Szantaż firmy, próbującej wszelkimi możliwymi środkami rozszerzyć rynek (ale
takie są prawa ekonomii)
2. To brak skonkretyzowanej wizji miasta co do dalszego jego rozwoju.
Nie można w sprawach ważnych działać ad hoc, opierać na opinii (jak wcześniej
wspomniano) kilku osób błędnie interpretujących powstawanie dużych, średnich
czy małych przedsiębiorstw. Kwestie ekonomiczne, odprowadzanie podatków
zasilających gminę, powinno być ściśle skonsultowane z fachowcami prawnikami i
ekonomistami. Sprzedaż terenów, ich dzierżawa i wykorzystanie uwarunkowane
winno być umowami z klauzulami co do umowy, terminu umowy z możliwością
przywrócenia stanu pierwotnego bez ponoszenia strat, nota bene będących
stratami wszystkich mieszkańców miasta. Nie chcę używać słowa podatników, bo
nie ma tu odniesienia do alokacji podatków i ich podziału na poszczegolne sfery
życia.
Cóż więc?
Nie ma żadnej przeszkody prawnej w powołaniu zespołu doradczego w skład którego
mogliby wejść wspomniani ekonomiści i prawnicy, ludzie innych dyscyplin
naukowych, którzy starali by się przewidzieć skutki społeczne i ekonomiczne
podejmowanych decyzji. Koszt funkcjonowania takiego zespołu, powoływanego do
zaopiniowania (jawnego) wraz z uzasadnieniem i opublikowaniem w prasie, zapewne
nie byłby znaczny w porównaniu ze stratami ponoszonymi przez miasto.
Indykpol nie jest problemem jednostkowym. Zza pleców tego problemu wyłaniają
się inne, mniejsze czy też większe niedociągnięcia. Skutków zaczyna przybywać,
cóż więc z przyczynami? Ważny jest chleb a nie igrzyska.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Referendum w sprawie odwołania Krzystka
xxtoja_live napisała:
> Czy jest możliwe, jak myślicie;
> przeciez w tym momencie nagrzeszył wiecej niż Jurczyk i wzburzył
społeczność t
> ego Grodu:
> 1. Strefa i podwyżki
> 2. opłata adiacencka pięć razy wyższa
> 3. restrukturyzacja szkół na przykładzie trzynastki i jej gimnazjum
> 4. budżet na 2008 rok i wieksze zadłużenie miasta.
> 5 Kultura szczecińska
> 6. Nie rozliczenie jakie zyski przyniosły miastu działalność p.
Masojć - skutki
> społeczne i ekonomiczne
> 7. Nie liczenie się z ubożałą ludnością miasta Szczecina
> 8. Przemoc wobec dzieci - najmłodszych mieszkańców Szczecina
> Oczywiscie to wszystko sa moje domniemania i spostrzerzenia
ostatnich dni co si
> ę dzieje w Szczecinie, ale ta delegacja zagraniczna miała
największą uwage pana
> prezydenta mimo wszystko, bo prezydent nie spotyka sie z
mieszkańcami.
> 9. Uderzył w starszych melomanów,jakby były na to bilety to pewnie
by sie to os
> tało.
> ...
> To jest mniej i więcej co tutaj oburza na forum. A jak mnie pamięć
nie myli Jur
> czyk aż tak nie oburzał, ale referndum przeciw niemu było
zorganizowane.
No ale regtaty za to zorganizowal super jak tu pisali jego obroncy i
milosnicy. Ha ha ha ha ha ha ha ten przemadrzaly inaczej prezydent,
milosnik pilki noznej etc. ma tutaj zwolennikow w miescie i na
forum. Czekam na jekies ciekawe wpisy tych zakochanych w Krzystku
jego przydupaskow, co to pilnuja tego forum.
No!!! smialo wychodzcie na swiatlo dzienne i dalje piszccie peany
bzdurne ne jego temat :)))))))))))))))))))))))
Koniec z lenistwem bo napisze do waszego pana ze sie obijacie :))))
i michy nie dostaniecie :)))))))))
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ujawniają się błędy w zarządzaniu - Zwolnienia w Stoczni Gdańskiej -
Ujawniają się błędy w zarządzaniu - Zwolnienia w Stoczni Gdańskiej - Stocznia Gdańska kupiona przez Stocznię Gdynia zamierza zwolnić we wrześniu 500
osób. - Uważamy, że zwolnienia te są wynikiem błędów w zarządzaniu zakładem.
Obawiamy się, że rolę Stoczni Gdańskiej chce się sprowadzić jedynie do
montowni, a nie zakładu z prawdziwego zdarzenia - powiedział Roman Gałęzewski,
przewodniczący "Solidarności" Stoczni Gdańskiej, do której należy blisko połowa
załogi. Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zastanawiała się nad
podważeniem umowy sprzedaży Stoczni Gdańskiej. Na to nie ma jednak odwagi...
Rzecznik prasowy Stoczni Gdynia, właściciela Stoczni Gdańskiej, Mirosław
Piotrowski restrukturyzację zatrudnienia tłumaczył poszukiwaniem oszczędności. -
W dalszym ciągu dotyka nas, jako dużego eksportera, przewartościowany kurs
złotego - mówił. Zwolnienia dotyczą pracowników administracyjno-biurowych. -
Cały czas poszukujemy jednak pracowników bezpośrednio zatrudnionych w
produkcji - stwierdził Piotrowski. W Stoczni Gdańskiej trwają negocjacje ze
związkami zawodowymi. Z powodu redukcji zatrudnienia grożą one protestem.
Obecnie w Stoczni Gdańskiej pracuje ok. 4 tys. osób.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku w ubiegłym miesiącu wystąpiła do Grupy Stoczni
Gdynia, właściciela Stoczni Gdańskiej, o zwrot ok. 42 mln zł, które bezprawnie
przejęła podczas kupna upadłej stoczni. Gdańska prokuratura oskarżyła także
byłego syndyka masy upadłościowej Stoczni Gdańskiej Andrzeja W. o
niegospodarność i wyrządzenie szkody zakładowi na kwotę co najmniej 119 mln zł.
Grozi mu za to kara do 10 lat więzienia.
Stocznia Gdańska została sprzedana 8 września 1998 r. z naruszeniem zezwolenia
sędziego komisarza, który wydał zgodę na jej zakup na rzecz Stoczni Gdynia oraz
spółki EVIP Progress. Tymczasem Stocznię Gdańską formalnie kupiła Trójmiejska
Korporacja Stoczniowa. TKS nie posiadała koniecznej, do zawarcia tej
transakcji, zgody sędziego komisarza, bowiem w momencie jej przeprowadzania nie
istniała. Powstała dwa tygodnie przed zwarciem umowy, a kilka miesięcy po
wydaniu zgody już nie istniała. W jej miejsce utworzono spółkę "Synergia 99".
TKS dysponowała kapitałem założycielskim 400 tys. zł. W jej skład wchodziła
Stocznia Gdynia i EVIP. Ten zabieg pozwolił obu firmom ograniczyć
odpowiedzialność za swe działania do wysokości kapitału założycielskiego, tj.
400 tys. zł.
Z aktu notarialnego wynika, że Trójmiejska Korporacja Stoczniowa miała kupić
Stocznię Gdańską za 115 mln zł. Prokuratura twierdzi jednak, że za zgodą
syndyka korporacja kupiła stocznię wraz ze znajdującymi się w kasie 42 mln zł.
W efekcie korporacja zapłaciła 72 mln zł. Faktycznie jednak suma ta nie została
wpłacona, a jedynie poświadczona przez zaprzyjaźnione banki.
Prokuratura żąda od obecnego właściciela Stoczni Gdańskiej zwrotu 43 mln zł.
Natomiast syndykowi stoczni Andrzejowi W., zobowiązanemu do zarządu majątkiem
upadłego przedsiębiorstwa oraz działania w jego interesie, zarzuca się, że
poprzez nadużycie udzielonych mu uprawnień i niedopełnienie ciążących na nim
obowiązków, wyrządził upadłej firmie szkodę majątkową wielkich rozmiarów. Pod
pozorem sprzedaży Stoczni Gdańskiej przekazał nabywcom 74 hektary
strategicznych stoczniowych gruntów. Według prokuratury, grunty te powinny być
osobno sprzedane. Gdyby tak się stało, syndyk uzyskałby z tego kwotę ok. 75 mln
zł. Prokuratura uważa, że popełnione przez syndyka przestępstwo było umyślne.
Odstąpiła jednak od skierowania pozwu. - Po przedyskutowaniu tej sprawy z
cywilistami doszliśmy do wniosku, iż właściwie jedyną skuteczną podstawą do
odzyskania tych pieniędzy, jedyną metodą byłoby unieważnienie w ogóle tej umowy
sprzedaży, którą uważamy za wadliwą - powiedziała szefowa Prokuratury Okręgowej
w Gdańsku Henryka Gajda-Kwapień. - Niemniej jednak skutki społeczno-ekonomiczne
unieważnienia takiej umowy, tak dużej transakcji, mogłyby być na tyle poważne i
na tyle dla nas trudne do przewidzenia, że postanowiliśmy z pozwem nie
występować - dodała. Podkreśliła, że jest to wyłącznie jej decyzja. - Nikt nam
nie kazał kierować wezwania do zapłaty ani nikt nam nie kazał teraz odstępować
czy wnosić ten pozew. Za wszystko odpowiadam ja - zaznaczyła Gajda-Kwapień.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Europejczycy coraz biedniejsi
Ty jednak jestes niereformowalny;)
"kapitalista nie ma lewackich pogladow ty je masz... utrzymujesz sie z gieldy...
sprzatasz tam?"
Ideologia i propaganda wyprała ci mózg, ale rozumiem teraz dlaczego ludźmi
można tak łatwo manipulować jak w Ameryce. Widzisz ja po prostu odróżniam w
przeciwieństwie do ciebie ideologie od rzeczywistości:) i nie wierze w
socjalizm ani w kapitalizm, ani w inne -izmy, którymi ogłupia się ludzi takich
jak ty i tobie podobni..
Ja biorę rzeczy takimi jakie są, a nie jakimi ludzie twojego pokroju starają
sie wmówić.
"jakn dziala fed wie praktycznie kazdy kto skonczyl szkole srednia w USA
> napraw reszte to mozemy podyskutowac"
he,he znaczy nie kończyłeś szkoły średniej?
Czy nie uważałeś na lekcjach? bo,że nie potrafisz wyciągać wniosków to już
wiem:)
Moje pytanie o fed i kreacje pieniądza wzieło się z twojego twierdzenia, że
nikt nie każe Amerykanom(i nie tylko) brać kredytów. Nie formalnie nie każe ,
ale nie daje praktycznie innej możliwości:)
Dzięki tobie rozumiem teraz dlaczego jest tylu "mentalnych niewolników"
"..Jak jednak mamy zareagować, gdy rząd przejmuje kontrolę nad podażą
pieniądza, znosi złoto jako pieniądz, a jako jedyną walutę wprowadza drukowane
przez siebie kwity? Co mamy powiedzieć, kiedy rząd staje się zalegalizowanym,
monopolistycznym fałszerzem?
Nie dość, że mamy tu do czynienia z fałszerstwem, to wielki fałszerz, którym w
Stanach Zjednoczonych jest System Rezerwy Federalnej, czczony jest jako mądry
moderator i zarządca amerykańskiej „makroekonomii”, jako urząd, strzegący nas
przed recesjami i inflacjami, ustalający stopy procentowe, podstawowe ceny i
poziom zatrudnienia. Tymczasem powinien być napiętnowany jako wielki złodziej i
wandal. Prezesa Banku Rezerwy Federalnej, czy będzie nim imponującej postury
Paul Volcker czy podobny do sowy Alan Greenspan, zamiast obrzucić pomidorami i
zgniłymi jajkami, uznaje się powszechnie za człowieka niezastąpionego dla
systemu gospodarki i finansów.
By poznać i zrozumieć tajemnice nowoczesnego systemu monetarnego i bankowego,
najlepiej uświadomić sobie, że rząd i jego bank centralny działają dokładnie
tak, jak działałby wielki fałszerz i powodują podobne skutki społeczne i
ekonomiczne. Dawno temu, w czasach kiedy dowcipy zamieszczane na jego łamach
były jeszcze śmieszne, magazyn New Yorker opublikował rysunek, na którym grupa
fałszerzy patrzy z przejęciem na maszynę drukarską, z której schodzi pierwszy
banknot dziesięciodolarowy. „O rany”, mówi jeden z nich, „ale lokalne sklepy
dostaną zastrzyk!”
I dostają. W miarę jak fałszerze drukują nowe banknoty, coraz więcej pieniędzy
idzie na to, co jest im potrzebne: zarówno na towary, które kupują dla siebie,
jak i - w przypadku rządu - na pożyczki i inne cele związane z „dobrem
publicznym”. Ale wynikający z tego „dobrobyt” jest iluzoryczny. Jedynym
rezultatem jest zwiększenie zakupów i, co za tym idzie, wzrost cen. Ponadto,
fałszerze i pierwsi odbiorcy nowych pieniędzy sprzątają towary sprzed nosa
biednym frajerom, którzy są na końcu kolejki po nowe pieniądze, lub którzy
nigdy ich nie dostaną. Nowe, wstrzykiwane do gospodarki pieniądze, wywołują
nieuchronnie efekt powracającej fali; pierwsi odbiorcy nowych pieniędzy wydają
więcej, podbijając ceny. Następni użytkownicy nowych banknotów i ci, którzy
mają stałe płace, nagle się orientują, że ceny towarów, które muszą kupić, z
niewyjaśnionych przyczyn rosną, podczas gdy ich własne dochody zmniejszają się,
lub pozostają niezmienione. Innymi słowy, inflacja monetarna nie tylko
powoduje wzrost cen i obniżenie wartości waluty, lecz także działa jak
gigantyczny system wywłaszczenia końcowych odbiorców przez samych fałszerzy lub
innych wczesnych odbiorców. Ekspansja monetarna pełni rolę potężnego systemu
ukrytej redystrybucji....
Wydawanie pieniędzy i zaciąganie kredytów są nagradzane, oszczędność zaś i
ciężka praca - karane. Nie dość na tym: beneficjentami są członkowie
specjalnych grup interesu, politycznie bliskich rządowi. Mogą oni wywierać
naciski, żeby nowe pieniądze wydawane były na nich i żeby dzięki temu ich
dochody mogły rosnąć szybciej niż ceny....."
www.mises.pl/site/subpage.php?id=53&content_id=62&view=full
pewnie zaraz się dowiem, że "austriacy" to też "lewacy":)i nie ma o czym
gadać:):)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zagranica: Smok inflacji podnosi głowę?
"...Nie dość, że mamy tu do czynienia z fałszerstwem, to wielki fałszerz,
którym w Stanach Zjednoczonych jest System Rezerwy Federalnej, czczony jest
jako mądry moderator i zarządca amerykańskiej „makroekonomii”, jako urząd,
strzegący nas przed recesjami i inflacjami, ustalający stopy procentowe,
podstawowe ceny i poziom zatrudnienia. Tymczasem powinien być napiętnowany jako
wielki złodziej i wandal. Prezesa Banku Rezerwy Federalnej, czy będzie nim
imponującej postury Paul Volcker czy podobny do sowy Alan Greenspan, zamiast
obrzucić pomidorami i zgniłymi jajkami, uznaje się powszechnie za człowieka
niezastąpionego dla systemu gospodarki i finansów.
By poznać i zrozumieć tajemnice nowoczesnego systemu monetarnego i bankowego,
najlepiej uświadomić sobie, że rząd i jego bank centralny działają dokładnie
tak, jak działałby wielki fałszerz i powodują podobne skutki społeczne i
ekonomiczne. Dawno temu, w czasach kiedy dowcipy zamieszczane na jego łamach
były jeszcze śmieszne, magazyn New Yorker opublikował rysunek, na którym grupa
fałszerzy patrzy z przejęciem na maszynę drukarską, z której schodzi pierwszy
banknot dziesięciodolarowy. „O rany”, mówi jeden z nich, „ale lokalne sklepy
dostaną zastrzyk!”
I dostają. W miarę jak fałszerze drukują nowe banknoty, coraz więcej pieniędzy
idzie na to, co jest im potrzebne: zarówno na towary, które kupują dla siebie,
jak i - w przypadku rządu - na pożyczki i inne cele związane z „dobrem
publicznym”. Ale wynikający z tego „dobrobyt” jest iluzoryczny. Jedynym
rezultatem jest zwiększenie zakupów i, co za tym idzie, wzrost cen. Ponadto,
fałszerze i pierwsi odbiorcy nowych pieniędzy sprzątają towary sprzed nosa
biednym frajerom, którzy są na końcu kolejki po nowe pieniądze, lub którzy
nigdy ich nie dostaną. Nowe, wstrzykiwane do gospodarki pieniądze, wywołują
nieuchronnie efekt powracającej fali; pierwsi odbiorcy nowych pieniędzy wydają
więcej, podbijając ceny. Następni użytkownicy nowych banknotów i ci, którzy
mają stałe płace, nagle się orientują, że ceny towarów, które muszą kupić, z
niewyjaśnionych przyczyn rosną, podczas gdy ich własne dochody zmniejszają się,
lub pozostają niezmienione. Innymi słowy, inflacja monetarna nie tylko
powoduje wzrost cen i obniżenie wartości waluty, lecz także działa jak
gigantyczny system wywłaszczenia końcowych odbiorców przez samych fałszerzy lub
innych wczesnych odbiorców. Ekspansja monetarna pełni rolę potężnego systemu
ukrytej redystrybucji.
Kiedy fałszerzem jest rząd, fałszerstwo zostaje nie tylko „zauważane”, lecz
ogłoszone wszem i wobec jako opatrznościowe zabiegi w sferze monetarnej,
czynione dla dobra publicznego. Ekspansja monetarna staje się więc gigantycznym
systemem ukrytego opodatkowania. Podatek zostaje nałożony na grupy ludzi o
stałym dochodzie, na grupy oddalone od wydatków i dotacji rządowych oraz na
zapobiegliwych ciułaczy, którzy są na tyle naiwni i ufni, że nie rozstają się z
pieniędzmi, wierząc w wartość waluty..."
www.mises.pl/site/subpage.php?id=53&content_id=62&view=full
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co z inflacją?
"Ale po jaką cholerę naciagać statystyki inflacji w kapitaliżmie?"
jak to po co?
czym poźniej wykazana inflacja tym dłużej można utrzymać tani pieniądz i co za
tym idzie wzrost gospodarczy i nie tylko:).
Oczywiście ci na koncu "łancucha pokarmowego" zawsze czują sie oszukani, a nie
wiedza dlaczego...
Rothband ładnie to kiedyś opisał:
"...By poznać i zrozumieć tajemnice nowoczesnego systemu monetarnego i
bankowego, najlepiej uświadomić sobie, że rząd i jego bank centralny działają
dokładnie tak, jak działałby wielki fałszerz i powodują podobne skutki
społeczne i ekonomiczne. Dawno temu, w czasach kiedy dowcipy zamieszczane na
jego łamach były jeszcze śmieszne, magazyn New Yorker opublikował rysunek, na
którym grupa fałszerzy patrzy z przejęciem na maszynę drukarską, z której
schodzi pierwszy banknot dziesięciodolarowy. „O rany”, mówi jeden z nich, „ale
lokalne sklepy dostaną zastrzyk!”
I dostają. W miarę jak fałszerze drukują nowe banknoty, coraz więcej pieniędzy
idzie na to, co jest im potrzebne: zarówno na towary, które kupują dla siebie,
jak i - w przypadku rządu - na pożyczki i inne cele związane z „dobrem
publicznym”. Ale wynikający z tego „dobrobyt” jest iluzoryczny. Jedynym
rezultatem jest zwiększenie zakupów i, co za tym idzie, wzrost cen. Ponadto,
fałszerze i pierwsi odbiorcy nowych pieniędzy sprzątają towary sprzed nosa
biednym frajerom, którzy są na końcu kolejki po nowe pieniądze, lub którzy
nigdy ich nie dostaną. Nowe, wstrzykiwane do gospodarki pieniądze, wywołują
nieuchronnie efekt powracającej fali; pierwsi odbiorcy nowych pieniędzy wydają
więcej, podbijając ceny. Następni użytkownicy nowych banknotów i ci, którzy
mają stałe płace, nagle się orientują, że ceny towarów, które muszą kupić, z
niewyjaśnionych przyczyn rosną, podczas gdy ich własne dochody zmniejszają się,
lub pozostają niezmienione. Innymi słowy, inflacja monetarna nie tylko
powoduje wzrost cen i obniżenie wartości waluty, lecz także działa jak
gigantyczny system wywłaszczenia końcowych odbiorców przez samych fałszerzy lub
innych wczesnych odbiorców. Ekspansja monetarna pełni rolę potężnego systemu
ukrytej redystrybucji.
Kiedy fałszerzem jest rząd, fałszerstwo zostaje nie tylko „zauważane”, lecz
ogłoszone wszem i wobec jako opatrznościowe zabiegi w sferze monetarnej,
czynione dla dobra publicznego. Ekspansja monetarna staje się więc gigantycznym
systemem ukrytego opodatkowania. Podatek zostaje nałożony na grupy ludzi o
stałym dochodzie, na grupy oddalone od wydatków i dotacji rządowych oraz na
zapobiegliwych ciułaczy, którzy są na tyle naiwni i ufni, że nie rozstają się z
pieniędzmi, wierząc w wartość waluty..."
www.mises.pl/62
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|