|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki rozbiorów
Temat: Kokosy na orzechach
Polska "tradycja" oszustwa, złodziejstwa i tzw. prywaty jest
znacznie starsza niż socjalizm. Nie jest również skutkiem rozbiorów -
to sarmacka mentalność doprowadziła do upadku I RP, a nie
odwrotnie. Poza tym w liberalnym kapitalizmie uczciwość i etyka jest
jeszcze ważniejsza niż w systemach socjalistycznych, bo jeśli
przedsiębiorcy sami z siebie nie będą przestrzegać reguł
wymagających rezygnacji z pewnej części zysków, to gospodarkę
zdominują monopole i mafie. Nawet guru neoliberałów Friedman
przyznał, że w krajach bez silnego państwa i zdrowego społeczeństwa,
takich jak Rosja, liberalizm gospodarczy kończy się rządami
przestępców.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kraków traci cenne grunty na rzecz zakonu cyste...
remik.bz napisał:
> piezo1 napisał:
>
> Te grunty to dla Kościoła tzw. rekompensata za to, co zabrał mu PRL
>
> No to sam potwierdzileś ,że to jest "coś za coś" a nie żadna "afera".
Normalna
> rzecz w każdym państwie prawa. A RP jest nastepcą prawnym PRL-u, więc jako
> państwo prawa nie ma wyjścia.
>
> > zaznaczyć trzeba, że Kościół ma już:
> > - 2 razy więcej zieni niż przed wojną;
> > - tyle ziemi, że jest w Polsce niekwestionowanym największym posiadaczem
> > ziemskim;
>
> A co to ma do rzeczy ? Liczy się prawo , anie bolszewickie argumenty.
>
Głupcze!! Czy ty cokolwiek rozumiesz ???
Dzisiaj, kościół ma już stukrotne przebicie tego co to niby stracił (skąd wziął
najpierw)...
Mało tego, sięga po dobra, które niby stracił na skutek rozbiorów a całkiem
niedawno, po majątek rzekomo posiadany w 1455 roku.... Taka sama paranoja jak i
ty paranoikiem jesteś....
Ale nikt ci nie wmówi, że białe to białe a czarne - czarnym jest... :(((
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Po co nam Patrioty 3?
kapitan.kirk napisał:
> andrzej369 napisał:
>
> > Polska potrafii mieszac, oj potrafii BARDZO !
> > Nie bez powodu, zniknela na kilka wiekow z map Europy !
>
> To je fakt - powodem był najazd i aneksja ze strony trzech sąsiadów
> (choć z tymi kilkoma wiekami, to cos Ci sie pomyliło jednak).
>
> Pzdr
Celowo napisalem kilka WIEKOW, ile dokladnie, znam.
Ty znasz tylko skutek Rozbiorow Polski.
Ja szukalem przyczyny tych Rozbiorow.
Roznimy sie tym, ze ja szukam przyczyn, a Ty patrzysz tylko na skutki.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Po co nam Patrioty 3?
andrzej369 napisał:
> Celowo napisalem kilka WIEKOW, ile dokladnie, znam.
Na język polski słowo "znam" tłumaczy się jako "wiem" ;-D
> Ty znasz tylko skutek Rozbiorow Polski.
> Ja szukalem przyczyny tych Rozbiorow.
Przyczyną najazdu na Polskę i aneksji jej terytoriów było to, że
władcy sąsiednich krajów postanowili dokonać owego najazdu i
aneksji. Jeżeli znasz jakieś inne, nieznane dotychczasowym
historykom przyczyny, to podziel się tym przynajmniej ze mną - a
Noblem jakoś już się tam podzielimy ;-)
Pzdr
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Studenci - Czy matematyki mozna sie nauczyc ???
Tak a'propos tych zdolności o których wspomniała również Tawanna, miałam w
liceum koleżankę ,świetną matematyczkę,wystarczyło ,że rzuciła okiem i
potrafiła od razu wpaść na pomysł jak coś rozwiązać ,ja zawsze podchodziłam do
tablicy i miałam tylko pustkę w głowie,ponieważ oczywiście musiałam najpierw
przeanalizować dany schemat,zrozumieć jak i dlaczego.Zupełnie inna sytuacja
była na j.polskim.Ona nigdy nie była w stanie zrozumieć jak ktoś może
rozpisywać się w czasie wypracowania po kilka stron ,kiedy jej wystarczała
zaledwie jedna albo jak ktoś potrafi opowiadać długo na temat np.skutków
rozbiorów,skoro wystarczyłoby je tylko wypunktować.Do czego zmierzam,myślę,że
schematów jak najbardziej jestes w stanie się nauczyć ale na studiach stricte
matematycznych nie możesz się nimi posługiwać i ten błysk poprostu jest
niezbędny,bo inaczej bedziesz jak poprawny tancerz ale bez poczucia rytmu:)albo
jak ...Mateja;))),skacze ,skacze ale zawsze jest na szarym końcu.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Narodowosc (Gorno) Slaska
Wiecie co,to co sie dzieje w tym czasie jest zalosne.Niektorzy mieszkance Slaka
deklaruja narodowosc Slaska.
A wiecie co,mowia ze przynaleznosc do niemiec i odrebna kulutura,no sklada sie
tak ze ja tez mam ojca ze slaska a mathe z podlaskiego,a urodzilem sie w
berlinie i zyje tu cale zycie,jestem czesto na slasku i nie stweirdzilem ze sa
wielkie podobienstwa pomiedzy rejonem naszej ojczyzny a niemcami,jezyk niemiecki
tez nie jest na zbyt wysokim poziomie,sluchajcie po co rozdzielac narod,trzeba
przyznac ze na slasku zyja polacy niemcy i czesi, a ludzie ktorzy mowie nie
jetstem polakiem tylko slazakiem sami siebie oklamuja.Mowia to glownie
potomkowie niemcow ,bo nie moga przezyc ze slask nie jest niemiecki,a ze nie
chca nalezec do polski mowia sobie ze slask powinnien byc niezalezny.To jest
glupota a Polacy ktorzy sie do nich przylaczaja tylko bo mieszkaja na tym samym
regjonie no nieinteligentni ludzie ,sa lakomi,chcy byc czyms lepszym niz reszta
polskiego narodu,naszczescie to tylko mniejszosc i tak tez pozostanie.
To wszystko sa negatywne skutki rozbiorow ,wiec zamiast to popierac lepiej
strajcie sie aby polski narod trzymal razem.
Gruß an alle Deutschen und Polen
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Narodowosc (Gorno) Slaska
auslandspole napisał:
> To wszystko sa negatywne skutki rozbiorow ,wiec zamiast to
popierac lepiej
> strajcie sie aby polski narod trzymal razem.
> Gruß an alle Deutschen und Polen
Po pierwsze: Nie mieszajmy do tego rozbiorow. To z innej bajki.
Po drugie:
apelujesz "> strajcie sie aby polski narod trzymal razem."
pod niewlasciwym adresem.
obecni tutaj w zaleznosci od konjunktury
chca byc uwazani za:
a)narod slaski
b)narod niemiecki
c)narod polski
W obecnym - forumowym - wcieleniu wiekszosc robi za
uciemiezony nardod slaski.
Jest tez pewien procent uwazajacych sie za narod niemiecki
(po polsku sie arykulujacy)
Co nie wyklucza ze w przeszlosci deklarowali sie inaczej, badz
w przyszlosci nie zapragna byc uwazani za kogos innego.
W zaleznosci od tego jakie korzysci plyna z deklarowanej
kazdorazowo przynaleznosci narodowej.
Apel na pewno szczery, ale odzew powinien byc adekwatny do
korzysci wynikajacych z (samo)okreslenia sie.
To sie nadaje na inne forum.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Prawdziwy hipokryta czy ofiara braku seksu?
Widzę, że niektórzy z lubością kultywują różnice powstałe w skutek rozbiorów i
innych wichrów wojennych. Trójmiasto też było podzielone, Wolne Miasto Gdańsk
było w zasadzie niemieckie, ale dziś nikt nawet nie pamięta, gdzie były
granice - mówi się, że gdzieś w tej okolicy. I po obydwu stronach mieszkają
tacy sami ludzie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 147 Rocznica Powstania Styczniowego 1863r.
awans Prus był bezpośrednio związany z upadkiem Polski, czego wielu
Niemców wciąż jeszcze nie chce dostrzec. Po drugie, "kwestia polska"
była związana z trzema mocarstwami europejskimi - Rosją, Austrią i
Prusami - które skorzystały na likwidacji Polski, a tym samym w
dużej mierze była kwestią europejską. Kongres Wiedeński
usankcjonował skutki rozbiorów Polski, ale ten stan na dłuższą metę
był nie do utrzymania, o czym Europa przekonała się w czasie
powstania 1830-31 i powstania styczniowego 1863.
Unia Europejska nie chce przezwyciężać narodów, lecz dać im wspólne
sklepienie. Natomiast my, obywatele państw unijnych, powinniśmy
zadać sobie pytanie: co nas łączy ze sobą mimo tego, co nas dzieli?
Co stanowi naszą wspólna historię? Jak stworzyć to, co
nazywam "poczuciem europejskiego My"? -
mówi prof. Heinrich August Winkler
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Odwieczny bazar stołeczny
czytajac artykul ,ww wpisy ,wypowiedzi widac od razu skutki
rozbiorow w Warszawie .
Ruski narobil tam dzieci ,skutki widoczne do dzisiaj .
Warszawa brzydkie , miasto z paroma ladnymi zakatkami .
Potworek architektoniczny ,ukszztaloowany wg jarmarczno -
odpustowych gustow katolikow .
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Władysław Kruczek nie żyje
Gość portalu: Elekon napisał(a):
>> Fachowiec to pojęcie bardzo względne, co oczywiście nie znaczy że nic nie
> znaczące.
> Kto nie wie, jak Rzeszowszczyzna wyglądała w latach 1918-1936, niech choć
> popatrzy jak "rozwija się" dzisiaj.
Fachowiec to moim zdaniem pojęcie jednoznaczne i wiele mówiące.Zgoda,że w
naszej rzeczywistości zdegradowane znaczeniowo,podobnie jak i inne.
W POlsce przed i powojennej w zasadzie wszystkie regiony były zabiedowane i
niedoinwestowane.Skutek rozbiorów.
Zgadzam się z treścią tekstów asa.Też tak myślę,jak on przedstawia.Dodam
jedynie,że gdyby Polska po II wojnie rozwijała sie w/g wzorców obowiazujących
w państwach demokratycznych,zrobilibyśmy więcej i taniej niż w socjalizmie.
System komunistyczny cofał wręcz rozwój Polski.Musieliśmy stosować wzorce z
kraju,który nie znał kapitalizmu.Nie znał więc nowoczesnych/na tamte
warunki/metod rozwiazywania problemów społecznych.Rosja/z satelitami
tworzącymi ZSRR/ przeskoczyła z ustroju feudalnego do komunizmu/czyli do
systemu nijakiego/,nie zaznając kapitalizmu wcale.Co to oznaczało wiedzą
dokładnie 'resztki polskiej inteligencji",które przetrwały wojnę i po niej
pracowały pod kierunkiem "politruków-samouków" pokroju pana Kruczka.
Nie "płacz" Elektronie za socjalizmem.Naprawdę nie warto.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: NIEMCY KRADNĄ KOPERNIKA I MOZARTA
dobre serduszko zlelonej Eriki Gość portalu: Ogorek napisał(a):
> Ogorek Ze Zdziwieniem Czytajacy Wierutne Pierdoly Myslnikow
No, no, Ogorku niezle piszesz. Moze tam na polnocy u Borsuka Anglicy mowiacy po
niemiecku to zupelnie inni Niemcy niz ci z siedziby Sejmu Rzeszy. I slusznie
kierujesz go do gniazda wspolczesnej anglosaskiej buty. W ogole ktos od dziecka
mowiacy Hochdeutschem to zaden Niemiec.
Caly problem jest chyba w uogolnieniach. Czyli dochodzimy do zagadnienia
kwantyfikatorow w logice. Niewatpliwie istnieja w Polsce antysemici, a w
Niemczech polakozercy. Ja jeszcze w Niemczech takiego nie spotkalem ani nie
znam ze slyszenia. To gatunek endemiczny kryjacy sie pod szarotkami w Alpach.
Erika jako szczera zielona zabrala sie za ochrone tego gatunku i jego
intodukcje na trudniejszych niezasiedlonych terenach. Borsuk niedostrzega
dobrego serguszka Eriki. Natomiast ekologiczni Niemcy z zachwytem podchwytuja
ochroniarska dzialalnosc Ericzki. Ten narod ma tyle dobra i ciepla w sobie.
Narod handlowy stara sie wmowic klientom, ze ma najlepsze produkty. Aby byc
przekonywujacym musi sam w to wierzyc. Niemcy stosuja ta taktyke od lat. No i
slysza zewszad, ze np. mercedes jest najlepszy. Borsuk nazywa to buta i
odradzaniem sie rewanzyzmu. A moze zakazac Niemcom produkowac i eksportowac. To
najlepiej poprawiloby Polakom samopoczucie. Takie zakazy RP stosowala juz wobec
swych obywateli ze wznioslym skutkiem rozbiorow.
Wodzu prowadz na Zaleszczyki!!!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dlaczego to Niemcy nas rozebrali, a nie my ich?
> O ile Niemcy byly w stanie utrzymac swe nowe terytoria i je zgermanizowac
przez
>
> swa wyzszosc organizacyjna i kulturowa (wzorowe osadnictwo i prawa)..
Nie wszystkich zgermanizowali np. takich Łużyczan czy Ślązaków.
to Polska
> nigdy nie potrafila terenow wschodnich spolszczyc z powodu ww. wlasnie
> niedoborow jako panstwo.
Spolszczyła sporo: kawał Litwy i Ukrainy.
Dużo jednak straciła na skutek rozbiorów i ekspansji 'ruskosci'.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Oceny Polaków za mecz z Rumunią
z tymi zaborami - strzal w dziesiatke. do dzis wszak widac skutki rozbiorow,
wystarczy spojrzec na siec drog, polaczen kolejowych... to nam wisi jak kamien
mlynski u szyi, nie mozemy rozwinac skrzydel, nasi pilkarze to widza, serce im
sie kraje nad mizeria naszej Najjasniejszej, i grac sie zwyczajnie odechciewa.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Narodowosc (Gorno) Slaska
> To wszystko sa negatywne skutki rozbiorow
Hopie idz sie wyspac. Brak slow, szkoda wszystko komyntowac.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co to znaczy byc Zydem?
Ożeszku... i jak tu z takim dyskutować?
atp1 napisał:
> Jak to mozna wytlumaczyc, mieszkac w danym kraju z dziada pradziada i nigdy
> sie nie z integrowac. Ludzie zamieszkujacy nasza niebieska planete zazwyczaj
> integruja sie w drugim pokoleniu, w ciezkich przypadkach w trzecim.
Atp1, A Ty Pacanie Jeden, znaczy się skutkiem rozbiorów jesteś Waść teraz Ruski
czy Pruski? 123 lata to mi się wydaje być więcej niż trzy pokolenia.
> Nalezalo by wysunac wniosek ze Zydzi sa wrogami wszelkich krajow do ktorych
> emigrowali lub uciekali.
Łagodnie mówiąc - nazbyt daleko idący wniosek. Czy o każdej niezasymilowanej
mniejszości tak myślisz? Obcy = wróg?
> slowo holokaust nie ma sensu, to jest obrona wlasna. Prawo w USA, gdzie
> najwiecej Zydow roznej masci emigrowalo, mowi wyraznie: ze w obronie wlasnej
> i swojej rodziny mozna zabijac.
Tak? To dlatego wprowadzono ten zapis? To czemu Adolf nie w USA się pojawił?
A swoją drogą, czy jak wyjdę na ulicę z kałachem i zacznę strzelać do kogo
popadnie (bo w przeciwnym wypadku a nuż ktoś z przechodniów dałby mi w mordę)
to wszystko jest OK?
> Taki sam problem byl w przedwojennych Niemczech(nie mowiac o Polsce), gdzie
> Zydzi ogarneli wszystko.
A o masonach i cyklistach czemu Waszeć milczysz? Czyżby się lepiej maskowali?
> Nawet 1 wojne Niemcy przegraly z powodu Zydow, ktorzy to zainscenizowali
> rewolucje ludowa w 1918 w Berlinie, byl to cios w plecy dla Niemiec, ktorzy
> to dwoili i troili sie na froncie zachodnim a wojna wchodzila w nowa faze.
A zasymilowany w czasie zaborów Atp odżałować klęski Niemiec nie może
> Najwyzszy czas aby podkreslac jak zydowstwo przyczynialo sie do upadkow
> narodow, ktorych to byli obywatelami!!!
Patrząc z drugiej strony - najwyższy czas sobie przypomnieć, jak to gnojąc
mniejszości hodowano wewnętrznego wroga. I nie powtarzać tego błędu.
> A nie bez ustannie glosic jakis antysemityzm
To, k*.*, przestań Waść głosić...
> i tzw.holokaust.
No i prokuratora Waść nie prowokuj - na to jest paragraf...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Historia
Przyczyn rozbiorów Polski można doszukać się już w XVII wieku. Wtedy Polska prowadziła wojny z Rosją (1654-1667), Turcją (1667-1699) i Szwecją (potop 1655-1660) oraz powstanie Chmielnickiego (1648-1654). W państwie władza monarchów była znikoma, król nie mógł utrzymać zawodowej armii, nie było szansy na reformy, wybuchały bunty i rokosze. Skutkami tych wojen było zaprzestanie rozwoju gospodarczego. Spalone wsie, zniszczone plony pozbawiły utrzymania chłopów oraz załamały gospodarkę rolną. Miasta były palone, grabione, przez co tamtejsza ludność często emigrowała lub zaczynała uprawiać rolę. Jest to bilans XVII wieku, choć początki kolejnego też nie były dobre. Wtedy to nastąpiła wojna północna (1700-1721) przeciw Szwecji. Choć Polska oficjalnie nie brała w niej udziału to jej losy toczyły się na ziemiach polskich, przez co po wojnie zostały tylko same zniszczenia. Wtedy też zawiązała się konfederacja, która władze w kraju oddała królowi Szwecji Karolowi XII. Dopiero pierwszy rozbiór Polski i protekcja Rosjan „przywróciła” nam władze w kraju. Rosja, Austria i Prusy które w szybkim tempie stały się mocarstwami europejskimi, przez przeprowadzenie niezbędnych reform skarbowych, wojskowych i administracyjnych, stały się sprawnymi państwami z silną władzą królewską. Przez swoje wpływy mocarstwa próbowały utrzymać w Polsce chaos i nie dopuścić do reform. Traktat „trzech czarnych orłów” jest pierwszym przykładem ingerencji państw ościennych w sprawy Polski. Na jego mocy władze po Auguście II miał przejąć portugalski infant Don Emanuel. Władzę objął jednak kandydat popierany przez Francję Stanisław Leszczyński. Kolejnym przykładem ingerencji Rosji jest kolejny kandydat na tron Polski Stanisław Poniatowski. Ten licząc na protekcję carycy Katarzyny II chciał reformować kraj. Rosja widząc jego postępowanie wybrała wariant popierany przez Prusy czyli I rozbiór Polski (1773) pomiędzy Rosją, Austrią i Prusami. Skutkiem rozbiorów było utracenie około 210 tys. km2 . Wprowadzono prawa kardynalne, czyli liberum veto, wolną elekcję, prawo do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi. Zatwierdzono też Radę Nieustającą. Dobrą stroną rozbioru było przeprowadzenie reform sądowniczych, oświaty i gospodarczych. Zostały założone nowe szkoły w których uczono praktycznych przedmiotów, powołano też Komisję Edukacji Narodowej. Groźba kolejnego rozbioru została oddalona. W planowaną wojnę rosyjsko-turecką, miała być wplątana Polska jako sojusznik carski. Wojnie sprzeciwiały się Prusy, które nie chciały aby pozycja Polski się wzmocniła, ponieważ obawiały się zawarcia koalicji przeciw niej. Wtedy w Polsce zezwolono na sejm, który okazał się nadzieją na reformy. Rosja podczas wojny z Turcją, a Austria wojny z Francją nie zwracały uwagi na sprawy Polskie. Wtedy na Sejmie Wielkim(1788-1792) została uchwalona Konstytucja 3 Maja. Jednak stronnictwo hetmańskie szybko zawiązało się w konfederacje w Targowicy przeciw konstytucji i władzy króla. Wezwały na pomoc wojska carskie. Mimo stawianego oporu król przystąpił do Targowicy i wkrótce po tym w Petersburgu została ogłoszona przez Prusy i Rosję kolejny rozbiór Polski.(1793). Skutkami tego rozbioru było przywrócenie Rady Nieustającej i praw kardynalnych, utrata suwerenności, wprowadzono zakaz prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej, zmniejszono liczbę wojska do 15 tyś., wprowadzono ostrą cenzurę i wysokie kary za naruszenie przepisów, zamknięto granicę, Rzeczypospolita oddała Rosji i Prusom najurodzajniejsze tereny rolnicze na zachodzie i wschodzie. Jednak najgorszym faktem stało się że król stał się „narzędziem” w rękach carycy. Polacy, gdy Tadeusz Kościuszko złożył oficjalną przysięgę na rynku krakowskim i wzniecił powstanie, uwierzyli że tylko walka może przynieść sukces i przywrócenie dawnej świetności państwa. Pomimo że powstanie ogarnęło cały kraj i wszystkie stany nie przyniosło oczekiwanych sukcesów. Jednak Fryderyk Wilhelm nie mogąc walczyć naraz z Francją i Polską, otworzył drogę dla rewolucji francuskiej. Kościuszko został pojmany i wywieziony do Petersburga. Trzy mocarstwa zaczęły zajmować ziemie polskie i z inicjatywy Austrii został podpisany III rozbiór Polski (1795) na mocy którego państwo Polskie przestało istnieć przez przeszło 100 lat, a nazwa Królestwo Polskie miała już nigdy nie być używana. Stanisław August Poniatowski abdykował i w 1798 roku zmarł.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rosjanie wyślą kolejne okręty do Zatoki Adeńskiej
kauzyperda napisał:
> Ale akurat są.
Niekoniecznie - prawosławni Słowianie mieszkają w nader wielu
krajach nie podlegającyh obecnie Rosji (m.in. w Polsce), a w wielu
takich krajach (m.in. Serbii, Bułgarii, Ukrainie czy Białorusi)
stanowią nawet rządzącą wiekszość, która nie ma bynajmniej zamiaru
en masse trafiać pod rządy Rosji na kolonialnych zasadach.
> To dobrze że łaskawie nie rościsz sobie naszych
> mesjanistycznych pretensji do tych ziem. Usiłowałem poprostu
ustalić
> gdzie "pozwalasz" (w myśli swej natchnionej) Rosjanom zamieszkac a
> gdzie uważasz że już kolonizują. I zacząłem poprostu od zachodu.
Nie jest w mojej mocy ani chęci komukolwiek "pozwalać" na mieszkanie
w jakimś miejscu, więc nie wiem skąd taka dziwaczna Twa wypowiedź. A
miejsca, gdzie Rosjanie są postrzegani jako nie chciani (byli)
kolonizatorzy łatwo poznać - wystarczy do nich pojechać i zapytać
miejscowej ludności, czy chcą stać się poddanymi Rosji.
> Cóż, z drugą częścią się zgodzę (ale w części), bo różne były
> oblicza tego "kolonializmu". Ale tu fakt, wszystko zależy od
> definicji (choć uciążliwości kolonizatora - na szczęście dla nas
> ZSRR w skolonizowanym PRL nie wymordowało tylu ludzi ilu np. z
> Polską pomocą udało się wymordowac amerykanom w swej kolonii w
> Iraku - nie chcę wszczynać dyskusji o Iraku, chodzi mi bardziej o
> poejmność definicji kolonializmu).
Strasznie karkołomna ta konstrukcja logiczna, a zdanie o wiele za
wielokrotnie złożone żebym je zrozumiał. Chodzi o to, że skoro
Polska wzięła udział w Wojnie w Iraku, to ZSRR miał prawo 60 lat
wczesniej wcześniej ją podbić i zwasalizować?
> Napewno kolonią nie jest poprostu każde zajęte w wyniku
militarnych
> działań i utrzymane terytorium - bo w takim wypadku musielibyśmy
> mówić o polskich koloniach Śląsku, Pomorzu i Mazurach.
I zupełnie trafnie można by o nich mówić w ten sposób - gdyby po
pierwsze w części nie było to przywrócenie status quo po
skolonizowaniu Polski przez innych (m.in. na skutek rozbiorów), a po
drugie gdyby nie wysiedlono po wojnie bezpowrotnie większości
miejscowej ludności.
> Ale wielokrotnie w przypadku Kaukazu to było naprawdę dobrowolne
> oddanie się pod opiekę Cara - bo zawsze to lepsze niż zostac
> zarżniętym kindżałem przez nadpobudliwego sąsiada z drugiej strony.
> Często decydowały też wpływy kulturowe, religijne, gospodarcze.
No to przecież właśnie o tym pisze - skolonizowanie swego czasu
dużej części Afryki czy Indochin przez mocarstwa europejskie
przebiegało dokładnie tak samo, tj. na prośbę lokalnych
władców "białe" wojska wkraczały żeby bronić ich od innych lokalnych
władców, a potem już zostawały i robiły co im się żywnie podobało.
Sytuacja np. na Kaukazie w XIX wieku nie różniła sie absolutnie
niczym i ówcześni teoretycy kolonializmu - także Rosyjscy - ani temu
nie zaprzeczali, ani zgoła nie widzieli w tym nic zdrożnego czy
oryginalnego.
> Na pewno nie była to jazad przez pół świata i zawładniecie
> całkowicie obcym krajem tylko po to by eksploatowac jego surowce.
> Więc analogia z Indiami czy Wietnamem jest moim zdaniem chybiona.
Czy twoim zdaniem np. z Francji jest dalej do Algierii, a z Włoch do
Libii niż z Moskwy do np. Mandżurii czy Turkiestanu...? I co tu ma
właściwe do rzeczy kryterium odległości?
> Rosja napewno była imperialna, ale już nie kolonialna.
Sęk w tym, że to właściwie nieodróżnialne :-)
Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Niemcy niszczą Polskę.
socer-schlesier napisał:
> 1fatum powiedz mi dlaczego juz kiedys amerykanski prezydent powiedzial ze Polac
> y
> zawsze stwarzali problem dla Europy?
*************************************************************
Gdybym autorytatywnie stwierdził, że wiem jak na to pytanie odpowiedzieć, to stanąłbym w ordynku z „geniuszami”. Zgodnie ze swoją wiedzą i życiowym doświadczeniem mogę wymienić kilka powodów spośród wielu jeszcze innych, a mianowicie:
1. Taka jest polaka natura, że nawet we własnym gronie nie potrafią dojść do porozumienia i potrzebują silnej ręki, która chwyci ich krótko i nie popuści. Vide: silni władcy z pogranicza tyranów potrafili prowadzić kraj do rozkwitu, kiedy ich zabrakło i powstało coś na wzór demokracji następował rozkład. (np.:. Liberum veto).
2. Zbyt wygórowane mniemanie o sobie z brakiem poszanowania innych. Mrzonki o sarmackim pochodzeniu, pijackich i awanturniczych skłonnościach, wielowiekowych zapóźnieniach w oświacie i szerzeniu kultury w niższych warstwach społecznych, brak poszanowania dla czystości, porządku, pracy, oszczędzania i pieniądza.
3. Nietolerowanie krytyki i życzliwych rad. Awanturnictwo pospolite i polityczne (np., widzimy sami, czym karmi nas polityczna elita, a Sejm czasem przypomina kabaret).
4. Nieprzewidywalni, jako ludzie i jako przedstawiciele kraju. Dostrzeganie tylko bieżących korzyść z polityczną ślepotą tych długofalowych.
5. Brak zdolności pracy w zespole ze skłonnością do rozwalenia wszystkiego, aby tylko jakieś własne drobne korzyści osiągnąć, których w efekcie nie uzyskano, ale po raz kolejny narażono nas, jako naród na śmieszność i negatywna ocenę. (np., Nicea, albo śmierć).
6. Obrażanie się na wszystko i na wszystkich. Słynny „kartofel” z satyrycznego pisma, gdyby w Polsce był inny system polityczny spowodowałby zapewne wybuch wojny i to bez ostrzeżenia.
7. Nienawiść, nacjonalizm, ksenofobia, obskuranctwo, zaściankowość, mentalność Kalego, dulszczyzna i wiele innych cech, które zostają przytłumione w chwilach zagrożenia i na ten czas następuje konsolidacja, by zaraz później wróciła polska „normalność” przez innych traktowana jako stwarzanie problemów.
Przykłady można mnożyć.
Weźmy choćby formowych „geniuszy”. Wypisz wymaluj mamy w skali mikro większość wad i przywar narodowych.
Czy zatem tacy ludzi nie stwarzają problemów?
Nienawidzimy sąsiadów i zawieramy egzotyczne odległe sojusze. Niczym masochiści wisimy u klamki na klęczkach w USA-mańkim przedpokoju skomląc w sprawie wiz, czy "tarczy".
Inne narody też mają o nas takie samo zdanie, tylko posiadają zasady i konwenanse. Kowboje i ich kraj wywodzą się w większości ze społecznych wyrzutków Europy, co sprawiło, że ich wypowiedzi mogą odbiegać od dobrego tonu dyplomacji i taki USA-mański prezydent walnął to, co myśli on i inni. Myśmy też mieli prezydenta, który z wszelkimi zasadami kultury i zasad etyki chciał rozmówcy podawać nogę, zamiast ręki. To też kolejny dowód na naszą niekorzyść, bo tylko utrwala pogląd, że jesteśmy nieprzewidywalni i stwarzamy problemy. I na koniec, w przypadku jedności Polaków i mądrych rządów nie doszłoby do osłabienia europejskiego mocarstwa ze skutkiem rozbiorów.
Amen.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pierwsze dni polskiej władzy w Opolu
Jasio napisał:
Czy Pani naprawdę uważa że to PKWN miał decydujący głos w sprawie granic?
W którym miejscu tek twierdzę?
Tym razem było inaczej. Alianci zapewniali legalny rząd polski na wychodźtwie o
jej integralnosci terytorialnej po wojnie. Stalin po zwycięskiej bitwie pod
Stalingradem otwarcie formułował swoje postulaty co do zajetych w wyniku Paktu
Ribbentrop-Mołotow ziem. Zresztą takie plany miał od początku. Stąd polityka
czystek etnicznych i masowe wywózki Polaków na Syberię oraz eliminacja warstwy
inteligencji (Katyń).
PKWN to byli przeszkoleni w Moskwie polscy komuniści, całkowicie uzaleznieni od
Stalina. Wyciągnęli bowiem wnioski ze zgładzenia przywódców KPP w 1936 r.
podczas przyjacielskiej wizyty w ZSRR. Tak więc byli oni tubą sowiekich
interesów (cytaty z organu PPR) i jak papugi powtarzali to, co podawała TASS.
Postulaty zmiany granic na zachodzie w przypadku PZZ były następstwem
głoszonych przez jego działaczy tez o piastowskiej przeszłości, natomiast nie
wszyscy członkowie rządu polskiego w Londynie popierali poszerzenie obszaru
Polski na zachodzie (bez Dolnego Śląska i Pomorza Zachodniego). Zwolennicy
argumentowali to ogromem zniszczeń i milionowymi stratami w ludziach nie w
wyniku działań wojennych, tylko celowej polityki eksterminacji w stosunku do
polskich Żydów i inteligencji (Akcja AB) oraz represji i stosowania zasady
odpowiedzialności zbiorowej za działalność ruchu oporu. Jednak do końca rząd
polski nie dopuszczał mozliwości utraty kresów.
W ślad za armią sowiecką szły oddziały Szmersz, które przygotowywały warunki do
przejęcia władzy przez komunistów. Masowe deportacje na Syberie żołnierzy AK,
przedstawicieli inteligencji - wszystkich potencjalnych tzw. "wrogów ludu".
Przypominam zdradzieckie aresztowanie przywódców państwa podziemnego i proces
16. Poczytaj pamiętniki Churchilla, to dowiesz sie, że alianci grzeszyli
naiwnością, a Stalin narzucił im swoje decyzje.
Co do fałszowania wyborów. Potem już nie trzeba było fałszować, bo:
1. przywódcy i aktywni działacze antykomunistyczni zostali straceni (tzw.
morderstwa sądowe) lub byli zamknięci w więzieniach.
2. Społeczeństwo było zastraszone - donos wystarczył, żeby wylądować w więzieniu
3. Głosowano bez skreśleń - wrzucano kartki. Frekwencja 99, 8%.
Co ma stan dróg i zacofanie cywilizacyjne II RP - skutek rozbiorów do dyskusji
o wyborach? Suwerenna Polska istaniała przecież zaledwie 21 lat, a powstał port
w Gdyni i całe miasto, COP i modernizowała się w podobnym tempie, co Hiszpania.
Za co Pan brał pieniądze jako członek komisji wyborczej, jeśli nie zgłosił Pan
fałszerstwa. Czyżby bał się Pan, że go aresztują w III RP? Przecież był Pan
mężem zaufania!!! Przed wyborami w 1947 r. setki działaczy PSL było
skrytobójczo zamordowanych, a tysiące prewencyjnie aresztowano. (dzis tak robi
Łukaszenka- co prawda nie morduje, ale kazał zamknąć przed wyborami kilkuset
działaczy opozycyjnych).
Wystarczy poczytać zasoby archiwalne, aby zrozumieć, że właśnie do milicji i UB
przyjmowano zdemoralizowanych przez okupacje, wykorzenionych, niewykształconych
ludzi. Tylko tacy mogli być bezkrytycznymi wykonawcami rozkazów.
W artykule nie ani słowa o tym, że wicestarostami i wiceprezydentami byli
członkowie PPR, którzy kontrolowali, donosili i kopali dołki pod swoimi
przełozonymi.
Oto jak zdefiniował demokrację Ślązak powstaniec, przewodniczący Gromadzkiej
Rady Narodowej, kiedy działacz PPR zakwestionował wybór Ślązaka na sołtysa:
1. My będziemy zamiatać w naszej gminie a miotły nie oddamy nikomu.
2. Okraść się nie damy i nie pozwolimy, żeby ktoś rządził w naszej gromadzie
3.Jeszcze się zmieni ale już tego nie dożyję”.
Ostatni punkt zdecydowanie odrzucił PPR-owiec twierdząc, że nie zmieni się nic,
Polska demokratyczna Ludowa jest, pozostanie i będzie”. Natomiast mieszkańcy
wsi mieli jednoznacznie negatywny stosunek do PPR i wyrażali pogląd, że jeśli
członek partii zostałby sołtysem, to pół wsi zamknąłby w obozie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Władysław Kruczek nie żyje
Gość portalu: Observ napisał(a):
> Gość portalu: Elekon napisał(a):
>
> >> Fachowiec to pojęcie bardzo względne, co oczywiście nie znaczy że nic
> nie
> > znaczące.
> > Kto nie wie, jak Rzeszowszczyzna wyglądała w latach 1918-1936, niech choć
> > popatrzy jak "rozwija się" dzisiaj.
>
> Fachowiec to moim zdaniem pojęcie jednoznaczne i wiele mówiące.Zgoda,że w
> naszej rzeczywistości zdegradowane znaczeniowo,podobnie jak i inne.
> W POlsce przed i powojennej w zasadzie wszystkie regiony były zabiedowane i
> niedoinwestowane.Skutek rozbiorów.
> Zgadzam się z treścią tekstów asa.Też tak myślę,jak on przedstawia.Dodam
> jedynie,że gdyby Polska po II wojnie rozwijała sie w/g wzorców obowiazujących
> w państwach demokratycznych,zrobilibyśmy więcej i taniej niż w socjalizmie.
> System komunistyczny cofał wręcz rozwój Polski.Musieliśmy stosować wzorce z
> kraju,który nie znał kapitalizmu.Nie znał więc nowoczesnych/na tamte
> warunki/metod rozwiazywania problemów społecznych.Rosja/z satelitami
> tworzącymi ZSRR/ przeskoczyła z ustroju feudalnego do komunizmu/czyli do
> systemu nijakiego/,nie zaznając kapitalizmu wcale.Co to oznaczało wiedzą
> dokładnie 'resztki polskiej inteligencji",które przetrwały wojnę i po niej
> pracowały pod kierunkiem "politruków-samouków" pokroju pana Kruczka.
> Nie "płacz" Elektronie za socjalizmem.Naprawdę nie warto.
Dzięki za głos. To co piszesz, to prawda, ale nie nawiązująca do tego o czym
pisałem.
Za socjalizmem nie tęsknię, a już absolutnie nie płaczę. Postawiłem jedynie
tezę, że Rzeszowszczyzna - gdyby panował nam kapitalizm zamiast PRL-u byłaby
być może jeszcze bardziej w tyle niż obecnie. Wiem, ze teza to kontrowersyjna,
ale stawiam ją na podstawie przesłanek rozwoju widocznych na Rzeszowszczyźnie
za kapitalistycznej Polski międzywojennej, a także na podstawie tego co
obserwuję na Rzeszowszczyźnie dziś - to przecież region pomijany zupełnie przez
tych, którzy kierują się bezwględnym rachunkiem ekonomicznym i którzy chcą
tworzyć w Polsce miejsca pracy budując zakłady od podstaw. Znajdujemy jedynie
chętnych do prywatyzacji i przemian własnościowych w fabrykach po-COP-owskich i
po-PRL-owskich. Gdyby nie one, byłoby jeszcze gorzej. A sami Panowie
przyznajecie, ze lokalizacja fabryk i przedsiębiorstw w PRL-u była nieco
księżycowa z ekonomicznego punktu widzenia. Ten zarzut pewnie można by postawić
wielu firmom, jeśli nie dużej części naszego wojewódzkiego przemysłu. A skoro
tak, to gdyby nie komuna, pewnie bysmy ich nie mieli. Panowie mówicie:
bylibyśmy dalej, a ja się pytam: na jakiej podstawie mielibyśmy sądzić, że w
hipotetyczno-kapitalistycznej Polsce lat 1945-1989 kapitaliści waliliby na
zacofaną gospodarczo Rzeszowszczyznę z kapitałem drzwiami i oknami?
Mam nadzieję, że teraz trochę lepiej wyjaśniłem moje stanowisko?
A co do tych fachowców, to - trzymając się ekonomii - zauważam na przykład -
jako laik, że jeden profesor ekonomista, który uważa się (razem z grupą swoich
zwolenników) za wybitnego fachowca, ma drugiego profesora-ekonomistę o
poglądach ekonomicznych całkowicie przeciwstawnych (ale z kolei również
uważajacego się, z grupą swoich zwolenników za wybitnego fachowca) - za
zupełnego durnia i palanta we wspólnie uprawianej dziedzinie wiedzy.
No i dlatego chocby moja definicja fachowości, podpierana świetlanymi efektami
np. współrządzenia polską gospodarką przez każdego z obu w/w panów,
niebezpiecznie się zachwiała.
Pozdrawiam.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kapitał nie mnoży się sam
Panie Gadomski niestety nie moge sie zgodzić z Pańskimi tezami i postaram się
przedstawić dowody iż są one błędne i nawet szkodliwe dla polskiej gospodarki.
Dla jasności wywodu zaznaczam iż jestem praktykiem jeżeli chodzi o zarzadzanie
zespołami ludzkimi od kilkunastu lat, od zespołów kilkudziesięcio-osobowych do
kilku tysięcy ludzi. Jest prawdą, iż wydajność pracy w Polsce jest niższa od
przodujących gospodarek, przyczyn jest co najmniej kilka ale skupmy się na
jakości zarzadzania i koszcie pracy. Tutaj od razu popełnia Pan zasadniczy
błąd, gdyż wcale tzw pracowitośc duży czas pracy, dostepność do zasobów
ludzkiej pracy (wysokie bezrobocie) nie powoduje wzrostu gospodarczego a
zwłaszcza rozwoju cywilizacyjnego , innowacji organizacyjnej i technicznej.
Więc od początku, jak Pan mam nadzieje wie system gospodarczy oparty na pracy
niewolniczej kompletnie sie nie sprawdził. Zamiast inwestować w postęp
techniczny poprawiać organizację ówcześni menedżerowie zwiększali ilośc pracy
przez wiekszy wysiłek siły roboczej lub dokupienie niewolników, jak trzeba było
nowych ruszano na wojnę. Nie patrze na to jako humanista stwierdzam,
technokratycznie iż system ten nie wymuszał postępu technicznego
organizacyjnego itd. w efekcie zawiódł. Jest charakterystyczne, iż cały postęp
w tych dziedzinach odbywał się dla celów militarnych. Armia Aleksandra
Macedońskiego była zorganizowana, zarządzana, wyposażona technicznie tak że jej
efektywność była porównywalna z każdą armia, aż do zastosowania, na duża skalę
prochu - to jest zdanie historyków wojskowości. W armii nie walczyli
niewolnicy, "duch korpusu" w armiach starożytnych był bodaj większy aniżeli w
nowozytnych armiach. Jest paradoksem, iż rozwój techniczny i cywilizacyjny
Europy Zachodniej przyspieszył po przejściu "czarnej smierci" czyli zarazy
która radykalnie zmniejszyła ilość siły roboczej w Europie Zachodniej. Trzeba
było czymś zastąpić ta siłe robocza najłatwiej postępem technicznym i
organizacyjnym. Dla ówczesnych menedżerów "fatalnym" było iż ta siła robocza
zaczęła odczuwać swoją realną siłe, pracownicy zaczeli sie cenić, byli coraz
droższi i uzyskali jakieś przywileje i prawa. Jak menedżer nie chciał tego
zaakceptować to odchodzili do sąsiada lub do miasta, i wszędzie znajdowali
pracę. Kiedy odtworzyła sie wielkośc populacji to menedżerom pozostało
przyzwyczajenie do postepu a "siła robocza" nie chciała dać sobie odebrać
zdobytych praw. Stąd wojny chłopskie i szeregi buntów społecznych na Zachodzie
Europy. Tego np. w Polsce nie było Kostka Napierski to raczej anegdota, bunty
kozackie, Jakub Szela to juz inna bajka. Właśnie Polska, tutaj nie przeszła
tak jak i reszcie Europy Środkowej zaraza w takiej skali jak w Europie
Zachodniej. W efekcie była wystarczająca ilośc taniej siły roboczej a w miare
czasu rozbudowywano i doskonalono siły przymusu wobec tej warstwy społecznej. W
efekcie zwiększenie produkcji (na roli) wymuszano zwiększaniem pracy np.
pańszczyzna przez 6-śc dni tygodnia itd. Myślę iż trudno nazwać I-sza
Rzeczpospolitą wzorem efektywnej gospodarki, a feudalizm skończył się dopiero
na skutek rozbiorów. Wojny i źli sąsiedzi to typowe tłumaczenie zastepcze, W
Europie Zachodniej odbywało sie wiecej wojen na zdecydowanie większa skalę
aniżeli wnajgorzych latach Polski. Moim zdaniem jedna z podstawowych przyczyn
była własnie dostepnośc do tanich i bezbronnych dużych zasobów pracy. Przejdźmy
do dnia dzisiejszego. Obserwuje w Polsce podobne procesy do tych historycznych.
Po co inwestować w firmach w postęp techniczny w lepsza organizację pracy skoro
mozna zmusić pracowników do większej ilości pracy a jak "podskoczą" to sie ich
zwolni i przyjmie nowych. Po co ich szkolić jeżeli zamierzamy i tak ich
zamienić na tańszych za kilka miesięcy, niech Pan spróbuje w jakimś markecie ze
sprzetem technicznym coś się dowiedzieć od obsługi, jest jej mało i jest
niekompetentna. Jako menedżer z pewnym stażem praktycznym stwierdzam
kategorycznie iż za ten stan winę ponosza zarządzający a w najmniejszym stopniu
personel. Zawsze wódz odpowiada za stan armii a nie odwrotnie. W firmach
obserwuję nagminne przekraczanie czasu pracy, na skutek wymuszania tego przez
menedżment, oczywiście nadgodziny nie sa płacone ani rejestrowane. Nie użalam
sie nad tymi ludźmi, raczej jako technokrata widzę, iż efektywność takiej
polityki jest nieefektywna i zabójcza dla naszej konkurencyjności. Jak nasi
menedżerowie będą rywalizować z europejskimi, w normalnych warunkach
przyzwyczajeni do osiągania efektów przez zwiększanie wymiaru czasu na
wykonanie zadania a nie przez kształcenie sie w zakresie nowoczesnych metod
zarzadzania i organizacji pracy. Po co to dzisiaj mają robić, jak mają zastępy
tanich (to prawda Panie Gadomski) pracowników których można zmusić do pracy
średnio ok.9,5 godziny na dobę. W moim odczuciu powtarzamy historyczne błedy,a
Pan staje się, być może przypadkowo, ich piewcą. Na koniec, przykłady z
Dalekiego Wschodu, tak sie złożyło iż byłem tam wielokrotnie w sprawach
służbowych wizytując tamtejsze zakłady pracy. Pracowici, biedni ludzie bez
znajomośc europejskiej technicznej kultury pracy, słabo wyszkoleni. Te braki
pokrywają niesłychana pracowitością cierpliwością niesamowitą zdolnością do
naśladownictwa. Bardzo szybko potafią wiernie naśladować wyroby "zachodnie",
gorzej często z jakościa. Niestety postęp techniczny organizacyjny pochodzi
najczęściej z importu, po prostu wykonują produkty dla firm zachodnich według
ich wzorców i pod ich nadzorem. Oczywiście widać stopniowy postęp cywilizacyjny
przejmowanie, nie naśladowanie, nowoczesnych rozwiązań, ale jeśli to ma być
wzorcem dla nas, to Panie Gadomski,. ja swoje dzieci wysyłam na "zachód" a Pan
oczywiście może zostać w takim kraju. Pozdrawiam. P.S. Przepraszam za
nieuniknione w tego typu korespondencji, mam nadzieję , drobne błędy
interpunkcyjne, literówki itp, mam nadzieję iż nie wpłynie to na merytoryczną
wartość mojego komentarza.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Grass, Niemcy i Gdańszczanie
> Słuchaj szowinisto. Nigdy nie popełniłem żadnej zbrodni, ani przestępstwa ani n
> awet wykroczenia. W przeciwieństwie do typowego Polaka przestrzegam prawa
obowiązującego w państwie które utrzymuję podatkami.
I jako typowy niemiec jestes bezczelny, arogancki i chamski, a do tego ignorant.
To typowe dla twojej nacji: pouczać jak maja zyc i myślec inni.
> > To twoja definicja państwa niemieckiego, ja mam inną. Dla mnie istotniejsz
> ą kwestią jest przynależność etniczna.
> Dla ciebie... To nie ma żadnego znaczenia, co jest tu istotne dla ciebie. Ważne
> jest jak te sprawy były postrzegane w
> temtym konkretnym czasie i w tamtych konkretnych warunkach. A jak sam pisałeś,
> wtedy kwestie etniczne czy narodowe nie miały znaczenia.
Nic nie rozumiesz. Albo jestes głupi jak but albo udajesz. Mieszasz obiektywny
fakt etniczności państw ze sprawa poczucia, świadomości tej etniczności wśród
mieszkańców. Państwa (niemieckie, polskie, inne) były bardziej etniczne niż są
teraz, współcześnie (np. państwo niemiecki, które jest obecnie zamieszkałe przez
imigrantów o obcym pochodzeniu etnicznym, ich duzy odsetek). Państwa były
etniczne, bo były zamieszkane przez ludnośc germańską (jednorodna etnicznie,
etnicznie homogeniczną), o tych samych korzeniach etnicznych, plemiennych. Oprócz
podobnej kultury, języka, zwyczajów, łączyły ich przede wszystkim bliskie więzy
krwi mieszkańców. Toz ze ciemni niemieccy chłopi nie byli tego swiadomi albo nie
przywiazywali wagi do tego, że są niemcami czy germanami, to nie zmienia
obiektywnego faktu, że byli niemcami, germanami.
> Ja napisałem,że państwo krzyżackie nie było państwem niemieckim. O "nimieckości
> " zakonu w ogóle nie pisałem. Jak
> zwykle dyskutujesz nie z moimi argumentami tylko z ich własną nadinterpretacją.
Typowe niemieckie wywracanie kota ogonem. A co to ma za znaczenie, bo dla mnie
żadne czy Polacy walczyli z niemieckim państwem zakonnym czy z zakonem, który
reprezentował niemieckość poprzez swoich członków, władzę, politykę, interesy itd
> Powtórzę za tobą. Wtedy kwestie etniczne nie miały znaczenia...
Nie miały znaczenia w świadomości ówcześnie żyjących i wojujących ze sobą ludzi.
A ja dokonuję współczesnej oceny historii. Nasz świadomość i wiedza narodowa jest
bogatsza o doswiadczenia historyczne.
Nic nie mieszam. Powyżej sugerowałeś, że Pomorze przed Krzyżakami należało do P
olski, a jego mieszkańcy byli polskimi poddanymi. Otóż to nieprawda. I dlatego
atak Krzyżaków na Pomorze nie był wojną z Polską...
Ja niczego nie sugerowałe. Gall Anonim w swoich Kronikach pisał o wojnie polsko-
pomorskiej za czasów Bolesława Krzywoustego. Więc juz on, współczesny tamtym
wydarzeniom, odróżniał Polaków od Pomorzan. Krzywousty walczył jednak z pomorskim
ksieciem o władze na Pomorzu, bo się uważał za legalnego spadkobiercę tych ziem
(czy miał racje czy nie, to inna sprawa). Najazd Krzyzaków na Pomorze godził w
polityczne interesy Polski i Piastów, wiec był to tez konflikt polsko-niemiecki.
> Słyszałes kiedys takie słowo "samostanowienie"?
Słyszałem. Poczytaj sobie forum Katowice i watek poswięcony świadomości narodowej
ślaskiej. Ja tam tez się "produkuję" i m.in. zakładam naród marsjański.
Dlatego, że są Słowianami? To znaczy, że naród polski tworzą również Czesi, Sło
> wacy, Słoweńcy, Chorwaci,
Czesi, Słowacy itd. to narody, kaszubi to grupa etniczna, etnograficzna,
językowa, kulturowa itd. To grupa, która nie spełnia kryteriów, aby zaliczyc ich
dop odrebnego narodu. A Łużyczanie (Słowianie Wendyjscy, Zachodni)... no cóż,
gdyby nie germański ekspansjonizm, to pewnie byliby oni Polakami.
> > szeroko rozumianej niemczyzny na zagarnietych przez siebie terenach
To zdefiniuj tę szeroko rozumianą niemczyznę
język, kultura, zwyczaje, obyczaje, sposób organizacji państwa, gospodarki,
ustrój prawny miast i państwa i szereg innych wzorców, których twórcami i
krzewicielami są germanie, niemcy
> Jakie elity? Szlachta? Dworzanie? Przecież ci ludzie często nawet nie znali pol
> skiego języka (mowa o polskich elitach), posługiwali się na codzień francuskim
albo.... niemieckim.
miałem na myśli elity niemieckie, ale owszem ten problem dotyczy też elit polskich
. Te grupy co wymieniłeś plus duchowieństwo. Może i nie znali polskiego, ale ja
mówiłem o świadomości, a nie o językoznawstwie. Byli oni świadomi, że są
Polakami, że są kimś innym niz niemcy, że sa poddanymi innego władcy, ze
mieszkają w innym państwie, które ma odmienne interesy od sąsiadów. Z tego
zdawała sobie sprawe elita.
> > Celem tych działań nie była żadna germanizacja, wynarodawianie, proce
> > > sy zmian etnicznych, tylko po
> > > prostu chęć opanowania ziem słabych sąsiadów.
> > > > nie było germanizacji na terenie zaboru pruskiego? To bezczelnośc twierdzi
> c cos
> > takiego, a kulturkamps, a wykup ziem z rąk Polaków-włascicieli, a planowa
> > niemiecka kolonizacja za czasów Bismarcka i Bullowa, a germanizacja w szko
> łach
> > Ty spójrz w kalendarz. To było sto lat później. W czasie, kiedy wymyslono juz
t> aki idiotyzm jak nacjonalizm. Jeśli zaś
> chodzi o wykup ziemi to nie było przymusu...
Ta wroga Polakom polityka niemców to był bezposredni skutek rozbiorów. A że się
to działo kilkadziesiąt lat później, to inna sprawa
> Piszesz o pozytywnym dorobku stosunków, dobrych kontaktach i jednocześnie uzywa
> sz pojęcia ODWIECZNYCH
> wrogów? Ja moge się zgodzić, że Polacy i Niemcy bywali wrogami, ale nie ODWIECZ
> NYMI.
Bo były też pozytywne aspekty stosunków polsko-niemieckich. Ja tego nie
negowałem. Ale II wojna światowa wykopała przepaść pomiędzy Polakami i Niemcami.
Dokonało sie to z winy niemców. Mało tego... niemcy nie zapłaciły dostatecznie za
swoje zbrodnie. Dlatego też pozytywna przesazłość uległa przekreśleniu.
Polacy i niemcy to odwieczni wrogowie, bo od samych zaraniów polskiej
państwowości istniały najczęściej krwawe i rzadziej niekrwawe antagonizmy.
> Skąd wiesz? Byłeś tam wtedy?
A skąd wiesz, że nie wiem i że nie byłem tam
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|