|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki picia
Temat: Wielki Paul Volcker powraca
Dzieciaki, wszystkie nie macie racji. W ogóle nigdy nie było żadnego kryzysu- zawsze były jedynie skutki. Takie jest popularne określenie, z którym ostatnio na wykładzie wyskoczył jakiś młody student, wywołany na środek sali nie potrafił udzielić łatwej odpowiedzi na moje "kontrolne pytanie", ale przytomnie samokrytycznie zauważył: "oto skutki picia wódki". Ekonomia jest stosunkowo prostą dziedziną wiedzy.
Od zakończenia I wojny światowej mamy w naszym kręgu cywilizacyjnym system finansowy oparty na zjawisku lichwy i produkcji wartości wirtualnych /pieniądz fiducjarny/. Związane to jest z gospodarką nakazowo-rozdzielczą, która w coraz większym stopniu panuje w naszym kręgu cywilizacyjnym /narastajacy socjalizm/, podatki progresywne powodują nieustanną drożyznę która wymusza na biedakach utrzymywanie się z pracy bieżącej a nie jak dawnymi czasy z oszczedności /wiadomo doskonale, iż podatki progresywne są ZAWSZE transformowalne na biedaków - identycznie jak vat/, pracę można łatwo opodatkować i jak mawa młodzież "się kręci". Najlepiej korzysta na tym klasa polityczna /ci nigdy nie odczują "kryzysu"/.
Dlaczego jednak obecne skutki gospodarki lichwiarskiej są tak bardzo dotkliwe, jak mało kiedy? Ano dlatego głównie, że cały cywilizowany świat oprócz rosnacego ćwiczenia socjalizmu finansuje jednocześnie kilka wojen w tym największą w Iraku.
Proszę też zwrócić uwagę, że bez wzgledu na to, czy ceny ropy zwyżkują czy zniżkują, czy na Wall Street jest bessa czy hossa, czy stopy są jak za Reagana czy jak za Clintona, to tak czy inaczej w krajach arabskich w których jest zakaz lichwy i/lub istnieje parytet złota, w tych krajach nie ma w ogóle żadnego kryzyzsu!! Jest tam coś, co Adam Smith nazywał wolnym kapitalizmem - odsyłam do źródeł. Nawet napad Saddama na Kuwejt nie spowodował tam kłopotów finansowych - jedynie wojskowe, do czasu interwencji wuja Sama. To co napisałem, niech Wam dzieciaki da coś do myślenia. Pozdrawiam dyskutantów. Prof.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Biedne, bite i dyskryminowane
> bertrada, a skąd ludzie mają wiedzieć, czy akurat ich receptory są takie czy
> inne?
A zgaduj zgadula. Chociaż jak w rodzinie występował problem alkoholowy i to
jeszcze u obojga rodziców, to raczej nie ma co liczyć na cud i wypadałoby
przestawić się na wodę mineralna albo herbatki owocowe.
A stosunek do alkoholu to już nie jest wynik wzorców wyniesionych z domu, tylko
kultury społeczeństwa w jakim się przebywa.
A niestety ta nie sprzyja abstynencji.
Co więcej. Osoby, które mają więcej receptorów alkoholowych rzadziej cierpią na
kaca i szybciej odczuwają pozytywne skutki picia alkoholu. Przynajmniej zaraz na
początku swojej drogi alkoholowej. Ten cały mechanizm, który powoduje
uzależnienie, jest równocześnie mechanizmem chroniącym mózg przed uszkodzeniem
spowodowanym przez alkohol.
Osoby, które maja słabiej wykształcony ten mechanizm, w sposób naturalny będą
mieć mniejszy pociąg do alkoholu, bo pierwsze nie da im on takiego kopa jakby
oczekiwały a po drugie dość boleśnie odczują jego negatywne skutki. Dlatego są
osoby, których alkoholizowanie się nie bawi a są też i takie, które nie mogą się
powstrzymać.
A to, że ma to powiązania rodzinne, świadczy tylko o tym, że rodzina zazwyczaj
ma podobne geny. I skoro rodzicom alkohol nie przypadł do gustu, to dzieciom
zapewne też nie przypadnie.
I w zasadzie dokładnie z tego samego powodu w krajach słowiańskich jest więcej
alkoholików. Jest to efekt mutacji któregoś z genów, co spowodowało, że
delikwenci są bardziej uodpornieni na negatywne skutki alkoholu. I np mogą
pobijać rekordy świata w ilości spożytych promili. A mutacja nastąpiła gdzieś w
okolicy stepów azjatyckich u któregoś z prasłowiańskich przodków. ;)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kobieta gwałci
six_a napisała:
> nie gubią się żadne symbole, 'gwałt' ma po prostu dwa znaczenia,
> które trzeba rozdzielać.
>
> gwałtem seksualnym jest imho każde wymuszenie stosunku,
> niekoniecznie wymuszone agresją fizyczną. nie ma specjalnie
> znaczenia, czy do gwałtu doszło w wyniku napaści, uwiedzenia,
> upicia... istotne jest to, czy ofiara ma poczucie wykorzystania
> seksualnego, pokrzywdzenia, które jest identyczne jak w
> przypadku "gwałtu prawdziwego".
>
> i to właśnie kategoria uwodzenie+seks zamiast gwałt rozmywa
> znaczenie przemocy seksualnej. szczególnie ofiara kiepsko w tym
> kontekście wygląda jako uwiedziona.
> natomiast w przypadku nieletniego w ogóle nie można mówić o
> uwodzeniu, jak można być do cholery uwiedzionym mając np. 8 lat?
> uwodzenie wymaga rozumienia zasad gry i udziału obu stron i w
ogóle
> nie podpada pod czyn karalny, bo w przypadku osób dorosłych po
> prostu zgadzają się one na pewną grę i rzadko kiedy gra taka
kończy
> się gwałtem.
>
Zgadzam się z tym, co napisała Six, pod koniec swojej wypowiedzi w
całej rozciągłości. To jak z piciem piwa. 6-latek sięgając po puszkę
taty, nie wie, że po piwie będzie mu niedobrze, że się upije. Nie
zna skutków picia piwa. Tak samo jest z uwodzeniem. Dorośli ludzie
mogą przewidzieć skutki, a dziecko nie. I jeśli ktoś wykorzystuje
nieświadomość 6-latka, podając mu piwo, i jeśli ktoś wykorzystuje
brak doświadczenia 13-latki, to powinien ponieść karę.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Śmieszne wpadki w czasie podrywów/randek
Heh, takie są skutki picia wódki, że tak powiem:D
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ciaza a alkohol????/
ciaza a alkohol????/ jakie sa skutki picia duzej ilosci alkoholu we wczesnej ciazy/?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co z bagiennym dniem kobiet?
pijecie, później zaczniecie kraść (bo takie są skutki picia nie tylko wódki),
zamienicie się w chłopów i świat zginie, kobiety.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: co teraz robicie ?
Miało być oczywiście: do Rzułwika..... to chyba skutki picia tego winka ;-)))
Pozdrawiam i miłego tygodnia :-)))
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: bezsenność
....ja kiedys raz tylko zajechalam na zajezdnie po imprezie:DD,skutki picia
wodki:)....na szczescie bylo to dawno i nie prawda:P
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Picie litrow wody i ujemne tego skutki!
uwaga na wody mineralne, zbyt duza ilosc powoduje obciazenie mineralami nerek.
Lepsza woda zrodlana lub przynajmniej niskosodowa.
Swoja droga tez z checia zniwelowalabym ,,nieprzyjemne" skutki picia duzej
ilosci wody.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: drożdże!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Można pić piekarskie po zalaniu wrzątkiem. Piję takie drożdże od 15 lat, kilka
razy w roku aby poprawić stan cery. Nigdy nie odczułam negatywnych skutków
picia tychże, drożdże zalane wrzątkiem są na 100% martwe:-)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: alkohol a ciaza????
alkohol a ciaza???? jakie moga byc skutki picia duzej ilosci alkoholu we wczesnej ciazy??
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Obudzisz się rano bez kawy?
Zauważyłam też pewną prawidłowość - kiedy nie wypiję kawy rano - jestem
rozdrażniona.
Ale piję kawę tylko rano, raz dziennie - chyba, że jest bardzo niskie ciśnienie
atmosferyczne i głowa mnie boli - wtedy koło 16stej wypijam drugą. Mniejszą.
Yerbę też uwielbiam - ale to smak i zapach kawy bywa mi najbardziej niezbędny do
funkcjonowania. Yerba natomiast to sposób na dłuższy stan pobudzenia.
W kawę zaopatruję się w palarni kawy ( info dla Wrocławian : Sawara na ul.
Ślicznej ) - więc kawa jest świeżutko mielona, świeżutko palona. Zawsze z
odrobiną mleka i brązowym cukrem ( 1 płaska łyżeczka na kubek ).
Jedyną zbrodnią jakiej dokonuję i usiłuję się odzwyczaić to traktowanie porannej
kawy jako śniadanie. Wiem, że gdybym uszczknęła sobie chociaż pół bułeczki z
dżemem rano i potem kawę wypiła to byłoby lepiej - ale jedzenie porankiem rośnie
mi w ustach. Aczkolwiek - współlokator, który jest naszym domowym baristą zmusza
mnie do jedzenia rano różnych rzeczy - ciasto, tost. I jakoś powoli się przestawiam.
Z kawą wiąże się pewna właściwość, mianowicie kofeina zawarta w kawie pobudza
szybciej niż teina w herbacie która jest dłużej metabolizowana.
Czytałam onegdaj gdzieś, że picie kawy upośledza przesyłanie informacji w mózgu
blokując pewne połączenia. Ale nie jestem w stanie ani wskazać źrodła ani
potwierdzić tej informacji stu procentowo, bo to było dawno temu i mogło mi się
coś pomieszać:)
Nie zważając na negatywne skutki picia kawy ( których mam świadomość, włącznie z
moim wchłanianiem jej na czczo ) - po prostu uwielbiam zapach kawy, smak kawy i
jest ona dla mnie wyznacznikiem tego, że dzień się właśnie zaczął.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ABSYNT - gdzie to diabelstwo można kupić?
dziś dostalem od kumpla butelke Apsinthionu, czegos co podaje sie za absynt.
kupil to w makro. co do smaku i skutkow picia jeszcze sie nie wypowiadam bo
trunek dopiero czeka na konsumpcje. pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jaki jest wasz stosunek do mleka?
B***bak, kiedy wreszcie oduczysz się lamerstwa w postaci wstawiania delimitera
sygnaturki wewnątrz wypowiedzi?
> żaden ssak w wieku dorosłym nie pija mleka , szczególnie obcego gatunku
Owszem, jeden ssak w wieku dorosłym pija mleko. Człowiek. Podobnie, jak tylko i
wyłącznie człowiek pisze książki, komponuje symfonie, maluje obrazy, tworzy
dzieła sztuki. Nawet niekoniecznie w wieku dorosłym. Żadne zwierzę tego nie
potrafi, tak samo, jak nie potrafi zdobyć mleka.
> mleko nie jest jakims jednym z wielu pokarmów jak chleb czy pomidor czy
> groszek to wyspecjalizowany pokarm dla oseska danego gatunku zawierajacy
> biologicznie czynne substancje majace znaczenie dla rozwoju oseska danego
> gatunku
Ziarno nie jest jakimś jednym z wielu pokarmów. To wyspecjalizowany pokarm dla
kiełkujacego kłosa, zawierający substancje mające znaczenie dla rozwoju młodego
osobnika danego gatunku.
> skutki picia surowego mleka w ilościach rozsądnych moga być dla zdrowia bardzo
> niekorzystne
Nieprawda.
> setki milionow ludzi na swiecie w ogóle nie pija mleka
Nieprawda
> a w hiostorii ludzkosci miliardy ludzi przez całe ich żcyie nie wypiły nawet
> mililitra mleka (w Chinach dopiero po II wojnie światowej zaczeto pić mleko i
> to do lat 60. w minimalnych ilościach (srednio) co praktycznie oznacza że do
> lat 60 wieekszośc Chinczyków w ogóle nie pijalo mleka
> podobnie w Japonii - Japonczycy zaczęli pijac mleko po II wojnie światowej
W historii ludzkości miliardy ludzi obywały się bez kina, teatru, środków
transportu, komputerów i telewizji. Teraz możemy z tego korzystać wedle woli,
dzięki czemu jakość życia niepomiernie wzrosła. Chińczycy już wybrali - mleko.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jaki jest wasz stosunek do mleka?
brumbak napisał:
> > skutki picia surowego mleka w ilościach rozsądnych moga być dla zdrowia b
> > bardzo niekorzystne
> >
> > misiu napisał:
> "Nieprawda."- w rzeczywistości: prawda: opiasane w literaturze fachowej,
> potweirdzone przez badania
Nieprawda. Czyste, niezanieczyszczone mleko, pite przez zdrowego człowieka w
normalnych ilościach jest nieszkodliwe dla zdrowia. Prace dowodzące
szkodliwości nadmiernych ilości skażonego mleka dla osób uczulonych są
niemiarodajne. Nie uważamy pszenicy za szkodliwą dla zdrowia tylko dlatego, że
niewielki odsetek ludzi cierpi na celiakię.
> > > setki milionow ludzi na swiecie w ogóle nie pija mleka
> >misiu napisał: " Nieprawda"
> w rzeczywistości: prawda
W rzeczywistości nieprawda. Wyssałeś sobie tę liczbę z palca. Twoje myślenie
życzeniowe się odezwało. Mleko jest powszechnie na całym świecie używanym
produktem żywnościowym. Nawet w Afryce i Azji, gdzie spożycie jest najniższe,
rocznie spożywa się średnio ok. 40kg na głowę. Nie jest to wiele, ale nie można
napisać, że w ogóle nie piją mleka. Piją mało, ale piją i nie dlatego, że nie
chcą pić, tylko z powodu niedostatku. Kiedy wychodzą z biedy, jak obecnie w
Chinach, spożycie mleka znacząco rośnie.
Manipulacją jest czynienie sobie argumentu z niskiego spożycia czegokolwiek
przez biedaków. Jeżeli milionów mieszkańców Afryki nie stać na więcej niż jeden
posiłek dziennie, to nie jest powód, abyśmy i my zadowalali się jednym.
> jeżeli ktos jak misiu nie che przyjąc faktów do wiadomości to nie znaczy ze
> fakt nie ma miejsca:))))
Jaki jest twój stosunek do faktów, uczestnicy tego forum mieli nieraz okazję
się przekonać. Jeśli przeczą twojej ideologii, przestają być faktami. Bzdury z
ideologią zgodne uważasz za to za prawdy objawione.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: p. Gogolewski
Ot, skutki picia wina. Z czasem człowiek robi się bełkotliwy.
Na urodę to też korzystnie nie wpływa, vide: piękny dawniej Marek Kondrat;)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Skutki picia wina
Skutki picia wina Pod rozwagę ;)
film.onet.pl/0,0,1504073,wiadomosci.html
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Piosenki i plyty na kaca
W ogóle to ci wstrętni amerykanie mogliby już udostepnić wszystkim ludziom te
tabletki które likwidują wszystkie kacowe skutki picia alkoholu. A nie trzymają
je w tajnych magazynach i sami żrą na megakace.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: IDOL 2
Moja droga. Skutki picia wódki, choć to także wina wina. A po piwie głowa mi
sie kiwie.. Więc to chyba troche tłumaczy?....
A czy Ty jestes rasistką?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: zapijaczony-ryj dzisiaj stawia wszystkim, I hope!
Gdy wypijesz w łóżku wódki,
To masz potem w łóżku skutki.
Picie w barze zaś oznacza,
Że bliziutko masz do sracza
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: kawa, kawusia
pije kawy duzo.....i juz od wielu lat......pije kawe rano i
wieczorem....uwielbiam kawe i bez kawusi "zyc nie moge"......raczej nie
odczuwam negatywnych skutkow picia kawy na moim organizmie, ale wiem, ze chyba
bym sie nie obudzila rano jakbym sie kawy nie napila
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: skutki picia wódki
skutki picia wódki wrocilam do domu z lajdactwa z prostymi wlosami <LOL> DDD...
Ide se winiacza normalnie jakiegos kupic, bo jak tak odstawie
alkohol po ciagu to mogie miec jutro delirku w pracy )))...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Smutne skutki picia wodki ...
Smutne skutki picia wodki ... wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=339156
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: bylam u psychologa :)
Ania257 - wiesz z tym alkoholem to jest tak, że nie powinno się pić i raczej
się tego stosuj.. Trudno mi powiedziec jakie mogą być skutki uboczne, u różnych
ludzi, bo ja ich chyba nie odczułam.. Tzn. muszę się przyznać, że za pierwszym
razem gdy sięgnęłam po alkohol (rodzinna imprezka) zwyczajnie zapomniałam że
jestem na lekach antydepresyjnych (dopiero zaczęłam brać).. Zupełnie wyleciało
mi to z głowy i przypomniałam sobie dopiero po fakcie, a przyznam, że piłam nie
jakies piwko, tylko wódkę... Na szczęście nic strasznego się nie stało.. Nie
odczułam to w żaden sposó, zwykły kac jak zawsze. Przez pozostałe pół roku od
kiedy biorę seroxat miałam jeszcze kilka okazji przy których nie potrafiłam
sobie odmówić (zaręczynowe, wieczór panieński, trzy wesela bliskich mi osób,
andrzejki, sylwester... oj było tego trochę :) i raczej sobie nie odmawiałam..
ale miałam pewne obawy.. Na szczęście nic się nie działo.. Aczkolwiek ostatnio
przeczytałam na pewnym forum coś na ten temat i obiecałam sobie że koniec z
alkoholem!!!!! I Tobie zalecam to samo!!! Nieśmiało przyznałam się lekarzowi,
że się zapomniałam i trochę wypiłam i zapytałam jak to jest z tym alkoholem - a
on powiedział, że jak już naprawdę muszę to raczej lampke wina niz jakiś
mocniejszy alkohol! Ja osobiście nie odczułam żadnych skutków picia alkoholu,
przynajmniej mi się tak wydaje, ale może się mylę i jakoś działanie leku
zostało zachwiane... Dlatego myślę, że nie powinnaś eksperymentować..
Libra72 - moje libido i tak jest bardzo niskie i to od dawna, gdyż od 4 lat
jestem na proszkach antykoncepcyjnych, a to juz zrobiło swoje... ehhh :/ Także
po seroxacie nie odczułam większej różnicy..
ania257
Poniżej wklejam ten artykuł o którym wspomniałam na temat alkoholu i leków
antydepresyjnych...
Interakcji alkoholu z lekami:
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kawałek Rosji w Płocku
Widać,że nie jesz nic zabitego.To widac wyrażnie.Brak białka od
zwierzecego powoduje niebezpieczne i nieodwracalne zmiany w
mózgu.Może jednak zacznij jeść jak normalni ludzie,a może jesz ale
zwierzęta padłe?Uważaj bo to naprawdę cholernie niezdrowe.Zdrowie
ważniejsze niz jakies przesądy.A opinie na temat wypowiedzi tam
udzielanych mam z relacji naocznego uczestnika czyli ciebie,mily
wegetarianinie.Jeśli nie pamietasz co napisałeś to zacytuje ci raz
jeszcze:"...nagrałem wszystkie wykłady wygłoszone przez Ważne
osoby.Ale słabo cos słyszałem o potrzebie tworzenia Trwania/dlaczego
z dużej litery? -przypisek mój/ tradycji narodu polskiego,jako
Jednorodnej/dlaczego z dużej litery?-przypisek mój/formy istnienia
Polaka w Polsce"Zgodzisz się,że to spora doza krytyki tego co tam
było głoszone.Sam to wyrażnie skrytykowałeś....chyba,że"slabo cos
słyszałem"odnosi sie nie do treści pomieszczonych w wypowiedziach
m.in.Prezydenta RP/tu krytyka by mnie akurat bolała/ale do stanu
twoich organów słuchu,ktore pozbawione normalnego pożywienia ulegają
wyrażnej degradacji.To,że nie pijesz alkoholu to też nie jest
dobre.W pewnym wieku lekarze zalecają wypicie lampki/nie
butelki/dobrego czerwonego wina/nie mylic z winopodobnym napojem
alkoholizowanym robionym w Polsce z truskawek ze sporo zawartością
siarkitzw.mózgotrzepa.Pewne objawy skutków picia tego lokalnego
specjału jednak u ciebie widac/ albo malego kieliszka markowej wodki
lub koniaku/broń Boże bimbru/.To może pomóc także w problemach ze
słuchem.To,że nie palisz to dobrze,ale nie bierz też
psychotropów,ktore co prawda uspakajają ale w sumie demolują
osobowość znieksztalcając i ograniczajac zdolności poznawcze i
sprawność kontaktowania sie ze swiatem za pomocą formułowanego w
formie pisemnej przesłania np.postów w internecie.I na koniec zwróć
uwagę,po wcześniejszym odstawieniu środków odurzających,że nikt,a z
pewnościa ja nie atakuje Polski tylko twoje śmieszne wypowiedzi -
kabotyna i hipokryty.Miłego weekendu.Mam nadzieję,że wreszcie jutro
ujrzę cię na mszy w naszej parafii.Na tacę nie musisz dawać.To
nieobowiązkowe i kapłan nie bedzie miał o to do ciebie
pretensji.Dawno cie tam nie widziałem.Tym sie troche uwiarygodnisz
jako deklaratywny do bolu uczeń naszego Pana.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: WIELKI POST
miltonia napisała:
> Dlaczego? Czyżbyś też miała zamiar go demoralizować?
Nie znasz skutkow picia piolunowki na ktora szykuje sie kanuk.
Zawsze potem mozna wzalic......na alkohol.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pomoc dla Pndzelka!!!
Podstępem?
Ja tam piję, bo chcę. Co więcej, świadomy jestem złych skutków picia.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Piję, i co z tego?
> Nie wątpię, że jesteś wysportowany i nigdzie nie zalega Ci dodatkowy mięsień.
Chyba tluszcz miales na mysli ?
> na układ nerwowy i jest to proces nieubłagany i nieodwracalny. Powoli stajesz
> się otępiały, twoje szare komórki zanikają
Ale tych szarych komorek jest duuuzo w nadmiarze - niewykorzystanych :)
To nie jest tak, ze z kazdym kieliszkiem gorzej mysle i moje talenta zanikaja.
Trzebaby na prawde duzo pic, zeby pluszowe zabawki widziec regularnie :D
> Jeśli chodzi Ci o twój sprawny organizm to pewnie masz też na
> myśli swoją wątrobę, nerki i żołądek - dla tych organów nie jest obojętne czy
> pijesz raz w miesiącu czy raz na dwa dni. Pewnie słyszałes o marskości
> wątroby,
No wiec oczywiscie jest to prawda, nikt nie mowi, ze picie to samo zdrowie.
Niemniej jednak to na ile alkohol szkodzi jest wlasnie uwarunkowane
genetycznie, od trybu zycia, odzywania, wysportowania.
Sek w tym, ze autor watku byc moze nie czul by sie psychicznie dobrze, gdyby
sie raz w tygodniu nie wyluzowal i wtedy nie mialby juz ochoty na sport, zdrowe
jedzenie, stracilby motywacje, chodzilby zly, wkurzony i zle by sie czul. Pod
tym katem mozna powiedziec, ze alkohol mu sluzy ;)
Pol litra na dwoch to jeszcze nie jest jakas wielka dawka. Co innego jak ktos
raz w tygodniu uwali sie na amen, z zyganiem wlacznie.
> Alkohol ma też spory negatywny wpływ na układ krążenia i twoje serducho.
> Może dzisiaj śmigasz po plaży z piwkiem i pięknie urzeźbionym ciałem,
> ale to co
> się dzieje we wnętrzu twojego organizmu nie jest chyba powodem do dumy.
Oczywiste jest, ze sportowcy zawodowi, ktorzy chlapna sobie po meczu,
generalnie maja gorsza kondycje, wytrzymalosc i regres formy bedzie postepowal
szybciej z wiekiem - znam paru takich pilkarzy...
No ale tutaj nie mowimy o sportowcu wyczynowym, wiec skutek nie bedzie az tak
odczuwalny. Jak juz pisalem wyzej samopoczucie psychiczne tez jest wazne, a
niektorzy bez alkoholu nie potrafia sie wyluzowac i rozerwac.
> ale bredzi, kto uważa, że częste picie alkholu jest dobre.
Kwestia dyskusyjna co to znaczy czeste. Czy gorzej 1-2 piwka codziennie, czy
raz na 1-2 tygodnie ostrzej. Mysle, ze chodzi o kumulowanie negatywnych skutkow
picia - gdy organizm jeszcze sie nie zregenerowal po poprzednim razie. Ogolnie
sklanialbym sie do tezy, ze raz na tydzien to jednak troche za czesto, ale tak
raz na 2-3 juz "ujdzie", wtedy jest pewnosc ze organizm calkiem odpoczal po
poprzednim razie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Alveo - prosba o podanie dawkowania.
Alveo - prosba o podanie dawkowania. Wszedzie jest sklad i opis dobroczynnych skutkow picia, nigdzie nie
moge znalezc dakowania. Jest uzaleznione wiekiem? Waga?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pij mleko, będziesz kaleką...
Zaabsorbowana tematem poszukalam informacji w internecie i znalazlam
wiele "zachodznich" stron z tekstem i argumentami jota w jote jak ten podany.
Tyle ze te strony sa datowane na lata 90te )) i takze nie wypowiadaja sie
nich lekarze. A wlasciwie to wypowiadaja sie na korzysc mleka. Natomiast nie
udalo mi sie znalezc na ZADZNEJ informacji tego typu przypadajacych na obecna
dekade, oprocz jednej gdzie i owszem nagabuja o niepiciu mleka ale podaja tylko
i wylacznie jeden powod - diete krow, ktora zmienila sie przez lata nie do
poznania (niejedzenie trawy, szpikowanie hormonami i uzywkami), a ktora moze
zle wplywac (nie podaja skutkow picia wspolczesnego mleka) na organizm
czlowieka. Ale co macie sie martwic, w Polsce krowy wciaz pasa sie na
pastwiskach i chyba nie ma krowich farm na ameryk. skale (tutaj ludzie
pochlaniaja tony mleka) a wiec i faszerowania hormonami. Pochodze z miasta
produkujacego mleko Laciate i daje Wam slowo ze Laciate krowy pasa sie na
lakach i jedza trawe (widzialam ) - szkoda tylko ze ta trawa rosnie przy
oczyszczalni sciekow
Ostatnio natknelam sie na artykul o osteoporozie gdzie pisano ze kobiety pijace
mleko pozniej maja mniej uszkodzen kosci biodrowych. Poza tym dzieci do 2 roku
zycia potrzebuja tluszczu z mleka do prawidlowego rozwoju mozgu. Przeciwniczki
picia mleka zapominaja o paru faktach, np. ze nie kazda matka moze wykarmic
dziecko piersia a mleko dla dziecka skads wziac trzeba. Poza tym my ludzie w
ogole jestesmy dziwni: czy ktokolwiek slyszal aby drapieznik hodowal i uprawial
sobie jedzenie, przerabial i jadl wszystko to co inne zyjatka razem wziete (np.
rybie jaja, owady, warzywa, owoce, tran, plazy itp.), albo zostawal
wegetarianinem chociaz natura stworzyla go miesozernym?
Swoja droga ktos ktow ymyslil kampanie antymleczna dal wielu osobom niezla
wymowke )) Pewnie sam jakiejs potrzebowal ))
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Newbie
Witam ponownie! W sieci panuje taka tendencja- wszystkie osoby zajmujace sie jakims tam tematem zaczynaja tworzyc zamkniete enklawy i bron Boze azeby ktokolwiek nowy sie o cos zapytal. Nawet jezeli te pytania sa glupie to wynikaja z nieznajomosci rzeczy, a nie z jakiejstam zlosliwosci. Czy nie lepiej zamiast Twego wywodu na temat nieskiego poziomu Gamblera (btw, ktorego nie czytuje) bylo napisac ze zle trafilem, a moze skrobnac cos na temat tego czym zajmuje sie grupa, co to jest ta demoscena? Owy Smuggler jak napisales ma o tym niewielkie pojecie. Sadzem, oprocz obfitej krytyki moznaby napisac kilka slow sprostowania. Ja do Ciebie, drogi Argasku takze nic nie mam... ale zastanow sie, czy nie mozna ulatwic zycia kilku internautom. Pozdrowiania Tomek piotrow@friko6.onet.pl Jakub Argasiński <arga@ipl.z.plwrote in message
Tomek wrote: | Siema! | Mam taki problem, poniewaz chcialem sciagnac animacje z gry, tzn. konkretnie | chodzi mi o Jagged Alliance 2 i jakis fragment ruchu najemnika. Tak wogole | ta gierka to turowa strategia w stylu UFO. Koles ma jakies 2 cm wysokosci i | chce zapisac jego ruch. Nie znam sie na tym wogole, nawet nie wiem dlaczego | ta grupa nazywa sie demoscena, ale jeden koles powiedzial zebym tu wpadl. | Pisal tez cos o ripperach, jak sie domyslam sa to pewnie programy to | wykonywania takich rzeczy. | Z gory dziekuje | Tomek | piotrow@friko6.onet.pl | r_@friko2.onet.pl ntg. Drogi Tomku, nie mam nic do Ciebie... ale powiedz swojemu koledze zeby raczej zajal sie tymi swoimi grami... a do reszty: I oto, mosci panowie, mamy skutki picia voodki ;) Wszystko fajnie: scena w CDA (tak, tak! do Ciebie, Smuggler :), coraz to nowe osoby na scenie, coraz wiecej spamu na pl.comp.demoscena... tak tak... wylaza efekty "promocji". prymicja albo spam - wyobr nalezy do Ciebie ;) hej spoko, nie chce kolejnej wojny. Nie wiem jak rozwiazac taki problem, ale...ja wiem? Smuggler, zaloz jakies haslo na scena.rar, np. w co Warlock byl ubrany na Grv'97 ;) albo cos w te klocki, albo zakop glebiej na kompakcie (wiecej katalogow = bardziej undergroundowo ;) bo umieszczanie sceny obok toolsow prowadzi do powstawania powyzszych listow... bo inaczej do konca swiata "Newbie" beda sobie kojarzyc DemoScene z toolsami z Gamblamera... czy innych takich... taka sobie dygresja. Argasek -- The ImPLosion. To my zbudowaliżmy jelcz. Membership: ++ Argasek ++ JiMi ++ TeHaCe + << arga@ipl.z.pl | << j@ipl.z.pl |
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Policja kontratakuje? :-(
Jacek Kijewski wrote: Kiedyś jednak na sekundę wygasisz czujność - i już. Natomiast małolaty łykają reklamy jak młode leszcze. A reklamy mówią: wypij... zapal... Wolałbym, żeby nie zaczęły mówić: "zaćpaj"
Jak dla mnie moglby obowiazywac calkowity zakaz jakiejkolwiek reklamy narkotykow, wlaczajac w to Łódki Bols i Wuteki Soplica. Całkowity. Idę o zakład o każe pieniądze, że koncerny ustawiałyby się po koncesje w długich kolejkach, nawet jakby mieli to sprzedawać w sposób ewidencjonowany, bez znaków towarowych, jako generyki.
| Hmm, pijany czlowiek jest zalosny, pijany czlowiek wszczyna burdy, pijany | czlowiek paskudzi na ulicy i w autobusie. Wolalbym grzecznych, I można go zwinąć.
Jesli zakloca spokoj publiczny, to mozna zwinac kazdego, cpuna, alkoholika i abstynenta.
| napigulowanych czy zjaranych. O których istnieniu dowiesz się, jak dostaniesz nożem pod żebro, bo potrzebne są pieniądze na narkotyki. Taaa.
Ideologia, jaka wytworzyla sie wokol "rekracyjnych" dragow (marihuana, ecstasy) wszelkimi srodkami odzegnuje sie o przemocy. Zakladam, ze jest to pochodna dzialania tych srodkow. Wiec nie, wizje roztrzesionych marihwanistow przytykajacych mi noz do gardla budza u mnie tylko pusty smiech. Najwyzej koks czy hera, ale znow - sila uzaleznienia jest w tych samych okolicach co od alkoholu.
| Zdychaja to teraz, walac podgrzewanego na lyzeczce brauna filtrowanego | przez skarpete. Dośc wpaść w nałóg, to będą go ćpali dalej. Nawet, jak da się legalnie (sam mówiłeś, po wylegitymowaniu się itd) kupić.
Jak beda mogli go kupic, to za zlotowke kupia sobie 100mg heroiny medycznej jakosci w ampulce i strzela. Jedynym problemem jest wtedy obciazanie zyl. Heroina nie ma ZADNYCH negatywnych skutkow zdrowotnych, to co widzimy to skutki braku higieny spowodowanego degradacja spoleczna i efekt ladowania do krwiobiegu kawalkow waty, aluminium z lyzeczki, smoly czy Bog jeden wie czego.
Znane są przypadki takich, którzy żyli nad wyraz krótko. Aczkolwiek pewnie nie zdążyli napisać nic, co pozwoliłoby ich zapamiętać.
C'est la vie. Nie jest jednak prawda, ze narkotyki nieuchronnie prowadza do smierci. Choc inna sprawa, ze dziwne rzeczy z glowa robia (Hitler - amfa, bohema - tujon+miedz, Witkacy - mniej wiecej wszystko).
i roczny plan w 2 miesiące. Trochę straciłem kontakt z "rekinami biznesu", ale jednego, co znam, to jakoś mu ten biznes nie poszedł i gdyby nie rodzina, to by był wrak z niego, i to pewnie w jakimś rynsztoku.
A czy te osoby mialy gruntowna wiedze nt. dzialania amfetaminy zanim sie wkopaly? Bo potem to wiadomo, patrzy sie na fakty przez palce. To nie narkotyki sa wrogiem ludzi, tylko ich wlasna glupota, nieostroznosc i godna potepienia ignorancja rzadu.
Uzależnienie jest złe, niezależnie od efektów finansowych. Wykańcza ludzi. I uzależniony _nie może_ żyć normalnie.
Hmmm, znam cala mase ludzi uzaleznionych od nikotyny (10 fajkow dziennie) i nie liczac przerw na dymka, zyja calkowicie normalnie. Oczywiscie, lepiej zyc bez nalogu, ale ludzie to nie maszyny. Jak im sie powie "badz szczesliwy, nie cpaj" to to nic nie zmieni.
Dla przykładu znam takich, dla których chlanie nie stanowi problemu finansowego. Nawet chlanie whisky czy rocznikowych win. Oni nie żyją _normalnie_. Nie chciałbyś tak żyć. Mimo, że można zazdrościć im pieniędzy i fasady (no, ładny dom, ładna żona, ładny samochód...).
Wiesz, alkohol to bardzo zly przyklad, bo naprawde z wyzszych uczuc robi trociny. A poza tym twierdze, ze wyniszczenie tych ludzi to nie tyle zgubne skutki picia wudki, co raczej uzaleznienie jest efektem ich nieleczonych problemow.
| Jak ich bedzie dziesieciu to jest problem. Alkohol w sprzyjajacych | warunkach kasuje cala empatie i hamulce. I plącze nogi. Wszelakie spidy, amfy + testosterony i hormony wzrostu ładowane przez dresów są moim zdaniem sporo groźniejsze.
To prawda, stymulanty+dresy to bardzo duzy problem. Z tym ze, jak juz mowilem, akurat tej grupie spolecznej prohibicja zwisa. Jesliby spozycie narkotykow mialo sie zwiekszyc po jej zniesieniu, to wsrod w miare nieszkodliwych, szarych ludzi, ktorzy obecnie nawet nie wiedza, ze ich zdanie o narkotykach jest tylko wdrukowana propaganda.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: na wódkę przez okno - z dzisiejszej GW
Szuwaks szuka konkaluzji:
(...)Jakas teza, jakis wniosek, jakas mysl? a owsem, za Krzysztofem Szymborskim i jego artykułem "Pijany jak mucha" z Polityki 07/2002: "Najbardziej podatne na nałóg są osobniki zajmujące niskie szczeble w hierarchii społecznej (...) Skutki picia są rozliczne i to tłumaczy może trudności, z jakimi borykają się badacze alkoholizmu. Nie wszystkie są równie groźne dla naszego zdrowia i społecznego statusu. Umiarkowane spożycie alkoholu, rozpowszechnione od tysiącleci we wszystkich niemal kulturach, nie zawsze jest szkodliwe dla organizmu. Nawet przeciwnie - lampka czerwonego wina dziennie wpływa jakoby kojąco na nasze skołatane serca. Poza tym nic tak nie przełamuje lodów w międzyludzkich kontaktach towarzyskich jak wspólne opróżnienie kielicha. A dzieje się tak dlatego, że alkohol, jako dobry rozpuszczalnik, przenika cienkie błony komórkowe neuronów w naszym mózgu osłabiając ich aktywność komunikacyjną. (...) Choć badacze alkoholizmu nie mogą narzekać na brak materiału empirycznego, oczywistym czynnikiem hamującym postęp ich badań jest bardzo ograniczona, ze względów etycznych, możliwość prowadzenia kontrolowanych eksperymentów na ludziach (choć, jak można się spodziewać, nie zabrakłoby ochotników). Pozostają im tak zwane modele zwierzęce, czyli głównie szczury. Mają one, jako zwierzęta laboratoryjne, tę zaletę, że - nie obrażając nikogo - są pod wieloma względami dość podobne do ludzi. (...) Przed kilku laty uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco zaczęli więc upijać muchy. Odbywało się to w ten sposób, że muchy wpuszczali pod szklany klosz (rodzaj komory gazowej), do którego wpompowywali następnie dokładnie dawkowaną porcję oparów alkoholowych. W górnej części klosza muszki miały swą "grzędę" - rzadką siatkę, na której mogły siadać. Pod wpływem alkoholu jednak zaczynały się zachowywać zadziwiająco podobnie do ludzi - najpierw dużo bzyczały, robiły się hiperaktywne i traciły koordynację ruchów, a w końcu w kompletnym zamroczeniu spadały na dno klosza. Badacze mierzyli, ile czasu potrzeba rozmaitym mutantom, by się upić. Nie były to bowiem całkiem pospolite muchy, lecz specjalnie spreparowane Drosofile, którym uczeni "wyłączali" poszczególne geny. Okazało się, że jeden z tych mutantów (zwany poufale przez badaczy "tanią randką") znacznie szybciej upijał się do nieprzytomności i że przyczyną tego był specyficzny genetyczny defekt obniżający produkcję ważnej w procesach metabolicznych substancji zwanej cyklicznym AMP. Ludzie to oczywiście nie muchy i nie wypada ich sadzać na grzędzie i liczyć, ile kolejek mogą wypić, zanim spadną. Procesy metaboliczne zachodzące w naszym organizmie są jednak podobne jak u innych zwierząt i nawet doświadczenia na muchach w jakiś sposób się do nas odnoszą. Tak jak muchy ludzie reagują na alkohol rozmaicie i różnice te zakodowane są już w genach. (...)" nie tylko warszawskie muchy spadają z grzędy:) serdeczności:)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Utarczka słowna z Panem Policjantem
maik napisał: Użytkownik Jacek <pasto@poczta.onet.plw wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:3B8E44CD.8DD29@poczta.onet.pl... | W jaki sposob sprawca /pijany/czlowiek moze przewidywac lub moc przewidziec | swoje wylaczenie lub ograniczenie poczytalnosci po spozyciu alkoholu, gdy na | butelce nie pisze | jaka ilosc alkoholu moze prowadzic do wylaczenia lub ograniczenia | poczytalnosci
Chodzi o to, że przed wypiciem alkoholu mógł przewidzieć takie zachowanie.
Ja nie potrafie tego przewidziec, a niby w jaki sposob. Wodek sa setki gatunkow, kazda ma inne dodatki i po jednej boli glowa, po innej sie wymiotuje, bo innej syszy w gardle, po innej boli watroba. Nie wiem jak ktos moze przewidziec reakcje organizmu po wodce o gatunku Nr 157 Jak sam napisałeś w niektórych postach. To jaka ilość alkohlou powoduje u człowieka ograniczenia poczytalności, zależy wyłącznie od człowieka.
nie od czlowieka, ale jego fizjologii, organizmu, spozywanych posilkow, temperatury pomieszczenia, czy na dworze, wilgotnosci powietrza, gatunku wodki, i pewnie 100 innych czynnikow
| Aby prowadzic slowne utarczki moze byc przeciez poczytalny, ale fizjologia | pozbawia go mechanizmow samokontroli, wynikajacych z wychowania.
co w świetle art.31 KK go nie usprawiedliwia.
?? jezeli wolno pic wodke, a skutki picia nie sa mozliwe do przewidzenia to moze zakazac i ograniczyc sprzedaz wodki jak w krajach skandynawskich ? | Wodka jest sprzedawana zeby sie upic.
| Brawo, fajny skrót myślowy. Słyszałeś kiedyś o kulturze picia? | Mam butelke wodki. Nie ma na etykiecie instrukcji jej uzycia ani spozycia. | Nie wiem co to jest kultura picia. | U was w szkole ucza ? u AA ? na kursach ? w telewizji ? | mnie nikt nie uczyl A o umiarze słyszałeś?
slyszalem, ale nikt mnie nie uczyl o tym w szkole, ani na kursach dla jednego umiar to pol litra, litr, dla innego moze oznaczac 50tke Znasz normy umiaru wydrukowane na etykiecie na butelce ? | Nie mowimy o przestepstwach, ale o stanach umyslu wywolanych wplywem | alkoholu, | sprzedawanego legalnie w sklepach w nieograniczonych ilosciach w celu | upijania sie.
Alkohol nie jest po to sprzedawany, żeby się upić.
wiem, sluzy do odkrecania zapieczonych srub i odtluszczania blachy Niektóre osoby umieją zachować umiar w piciu alkoholu. To, że większość oso się upija, nie znaczy, że alkohol jest sprzedawany po to, żeby się ludzie upijali.
Alkohol jest sprzedawany wylacznie w celu upijania sie. A jezeli nie do upijania sie to po co ?
| dodatkowo kazdy pojazd przechodzi crash-testy,
Źle, każdy (chociaż nie wiem, czy na pewno) model pojazdu. Jeżeli miałby to być każdy pojazd, to jeździlibyśmy porozbijanymi wrakami. :-)
Napisalem o kazdym homologowanym pojezdzie. Warunki homologacji okreslaja ilosci samochodow ktore maja byc poddane crash-testom. Zgadzam się z tym, że produceni samochodów dbają o poprawę swoich produktów i żeby były one max. bezpieczne.
dziekuje Mistrzu za slowa zgody
| Alez dokladnie tak jest. | Odpowiedzialnosc cywilna producenta towaru uslugi za wady rzeczy, wady | fabryczne, nie moze zostac wylaczona
Wady to co innego. Strzelanie z pistoletu do ludzi nie może byc uznane za wadę pistoletu, ponieważ pistolet jest m.in. do tego wykorzystywany, i w takim celu produkowany.
Mowimy o alkoholu. Przeciez producent spirytusu, gorzelnia, godzi sie, tak jak producent samochodow ze beda wypadki. Godzi sie ze dziesiatki tysiecy ludzi upija sie, wielu ulegnie wypadkom przy pracy, wielu bedzie kierowalo samochodami pod wplywem alkoholu. A nawet jak gorzelnia sie z tym nie godzi, to ma dostep do wiedzy , ze taki jest stan wiedzy i rzeczywistosc. O ile bezpieczenstwo samochodow ulega ciaglemu zwiekszeniu, to butelka wodki wyglada dokladnie tak jak 100 lat temu. Do wodki nie jest zalaczona ulotka/broszurka z informacje o szkodliwym dzialaniu, okulturze picia, o zagrozeniach. Butelka nie zawiera korka, ktory ogranicza wyplyw plynu do 100 ml na godzine. Mozna pic z gwinta i litra, gdzyz butelka wodki nie ma montowanej fabrycznie poduszki bezpieczenstwa, ani ogranicznika wyplywu.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mikołaj Lizut: Jestem za legalizacją
jakosc i kasa nikt jakos nie podejmuje tamatu wplowow budzetowych i jakosci marii. pobocznych
tematow rozniez jest nie malo. w punktach.
1. kazde dziecko wie, ze wyprodukowanie litra legalnej gorzaly kosztuje grosze.
cena detlaiczna jednak jest wysoka bo panstwo naklada akcyze. czesc pieniedzy
zarobionych przez budzet w ten sposob idzie na zabobieganie i leczenie skutkow
picia wodki. w przypadku marii roznica miedzy cena pocztakowa a detaliczna bylby
jeszcze bardziej korzystny. biorac pod uwage dzisiejsza cene grama skuna i to ze
mogly byc z powodzeniem hodowany w polsce, wplywy do budzetu z tytulu akcyzy od
jednego tylko grama moglyby spokojnie wyniesc ok 15 zlotych (sic!). jak ktos
pali ot tak sobie ale od lat i ma stale zrodlo schodzi mu 5 g miesieczne. ktos
wyzej stwierdzil ze jak bedzie legalna to bedzie tansza ale to moim zdaniem
nieprawda. trzymajac sie pewnego pulapu cenowego i twardo sciagajac akcyze od
kazdego wyprodukowanego gramika cena bedzie co najwyzej rosnac (analogicznie do
benzyny czy wodki wlasnie)
2. takie kolosalne wplywy do budzetu pozwolilyby nie tylko zapobiegac
popadnieciu w ciezsze srodki ale i napedzilyby koniunkture i podnioslyby nie
jedno i nie dwa gospodarstwa rolne. z niczego stworzylby sie nowy rynek i wiele
miejsc pracy
3. dzisiaj kupujac torebke z zielonymi szczytami nie wiem co to jest. na rynku
obowiazuje zasada wyspiewana onegdaj przez Kazika 'chcecie to bierzcie, nie
chcecie to nie bierzcie'. Trzymajac sie analogii z wodka wyglada to tak ze
gdzies, przez kogos kupuje bialy plyn w nieobrendowanej butelce i pije to
wierzac ze wszystko bedzie w porzadku. niestety. wiemy jak konczy sie wypicie
ruskiej wodki z bazaru i wiemy, ze wielu chcacych przyoszczedzic juz nie zyje
albo nie widzi. tak samo nie ma zadnej pewnosci czy to co cmimy przez caly
wieczor nie zrobi nam gorzej niz lepiej. ja pale od ponad dekady i po zapachy
palonego ziela jestem w stanie stwierdzic czy nie bylo nasaczane chemicznymi
'wzmaciniaczami' od ktorych tylko leb boli. ale wielu szczeniakow kupujacych
towar od dilera na boisku tego nie potrafi (abstrahujac juz od tego ze to jedyny
'oszolamiacz' dostepny w okolicy) Ergo: gdyby ziolo bylo legalne moznaby
kontrolowac i egzekwowac jego jakosc.
3. nie zapominajmy o mechanizmie 'owocu zakazanego'. mlodziez lgnie do palenia
gandzi bo jest nielegalna i niesie za soba posmak buntu i anarchii
4. moim zdaniem obecny stan rzeczy czyli sytuacja gdzie alkohol jest legalny a
maria nie jest zrozumialy. jaki jest bowiem czlowiek pijany? agresywny i glosny
a zbakany? potulny jak baranek i pokojowo nastawiony. jak w us zdelegalizowano
wode to poszlo na noze a gdy zrobiono to pozniej z opium to kot z kulawa noga
nie zareagowal. mozna by powiedziec ze wody chcialo wielu a opium palili
nieliczni ale nie do konca tak bylo. demonstracje w sprawie legalizacji pokazuja
,ze palacy marie wola zabakac w domowym zaciszu niz machac sztandarem z konopnym
listkiem na barykadzie
5. pale od 16 roku zycia a mam niemal 30. mialem w LO dy z twardymi narkotykami
ale stwierdzilem ze to nie dla mnie. mam sie dobrze. albo inaczej: jak inni. mam
prace, jestem powazany w pracy i sasiedztwie. mam dzieci. pale ok 5 sztuk
miesiecznie a jak moj syn dorosnie to pokaze mu co to jest, jak wyglada i jakie
niesie ze soba zagrozenia. tak samo jak opowiem mu o seksie, wracaniu noca
ulica, wychylaniu sie z pociagu.
powstaje pytanie czemu nie skonczylem w rynsztoku grzejac here w zyle. juz
odpowiadam: mialem kochajacych rodzicow i wiele zainteresowan.
nim ktokolwiek powie ze to niewinna (tak, niewinna) marysia stala sie powodem do
zguby wielu dzieciakow niech dowie sie czy aby nie bylo tak, ze siegneli po
narkotyki od ktorych nie ma odwrotu zeby zagluszyc swoje problemy o ktorych nie
maja z kim porozmawiac bo starsi wola sie scigac z innymi szczurami.
milosc i pokoj
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 300-lecie Uniwersytetu Wrocławskiego
Gość portalu: NN napisał:
> Moral z tego moglby byc taki:
> Przyznajmy sie jawnie i oficjalnie do niemieckich tradycji,
> korzeni, spuscizny, etc. naszego uniwerku i biezmy pelnymi
> garsciami kase od Niemcow.
300 000 000 Euro to kupa forsy. Ale my Niemcy kochamy nadal
swoje rodzinne strony. Kazdy prosty, nawet nie bogaty Schlesier
wydalby napewno conajmniej 100 Euro rocznie, aby uratowac
zabytki i historie swoich niemieckich przodkow, ktorzy przez
setki lat zyli, pracowali dzialali w Schlesien.
To znaczy - tych 7 000 000 wygnanych Schlesier ma w miedzychasie
conajmniej 20 000 000 potomstwa nie tylko w Niemczech, ale na
takze na calym swiecie - ze mozna byloby oczekiwac roczny
sponsorat w wysokosci 2 000 000 000 (dwoch miliardow) Euro.
Niektorym ale nie zalezy na takiej forsie.
Dlatego grozi nadal stagnacja rozwojowa rozpoczeta w roku 1945,
moze nawet doprowadzenie do sredniowiecznego stanu, aby nawiazac
z ich juz prawie zapomniana, bezznaczna "polskoscia".
O tym Pan Dmowski napewno nie myslal, gdy zaczal polityzowac i
dobierac sie do obcej ziemi. To nie "skutki picia wodki", to
skutki nierozumu i politycznego szalenstwa, ktore mozna
podziwiac jako rezultat "2.Wojny Swiatowej" jako zwyciestwo
prowokacji.
No, na szczescie polityka Dmowskiego, ktora liczyla na takie
wygnania ludnosci i jej ludzkiej historii z "Ziem do odzyskania"
na podstawie jego ksenofobii, sama doprowadzila sie do
absurdalnych rezultatow. Polska i "Ziemie Odzyskane" wchodza do
Europy. Czechy i tamtejsze "Ziemie Odzyskane" tez.
A historia, jej korzenie zyja nadal i rosna pierwsze galazki
zciosanych drzew. Nie udalo sie wyrwac tych korzeni.
Wiec co studentce, studentowi, czy ich profesorom zaszkodzi,
uczyc sie i nauczac w cieniu nowo odrastajacej Natury ?
Niemieckim studentkom, studentom i ich profesorom takze nie
przeskadzala swiadomosc historyczna.
Köln (Colonia), Mainz (Moguncja), Regensburg (Ratyzbona),
Augsburg (Augusta Vindelicorum) .... tez kiedys byly 2000 lat
temu przez Rzymian zalozone na germanskich terenach, ktorych
mieszkancy zapoznali sie z cywilizacja. Nie tylko Niemcy, ale
wszyscy Europejczycy sa dumni - nie z tej historii - ale
dlatego, ze udalo im sie ja utrzymac w pamieci narodowego
rozwoju i w postaci bezcennych zabytkow ludzkiej kultury.
Italczykow, Rzymian czy Wlochow nikt nienawidzi, choc takze
mieli Mussoliniego. Francuzow takze nikt nienawidzi, choc mieli
Napoleona... Ale nienawidzi sie Niemcow, bo mieli Hitlera.
Mam wiec kochac Polakow, bo mieli wielu takich "Bohaterow",
ktorzy na koszta obcych sie rozszerzyli na ich terenach i ich
kulturze przemoca ? No, niech i tak bedzie, gdy doniosa cos
pozytywngo. Ale wymazywanie wysoko rozwinietej kultury
niemieckiej, czy niemieckosci calych regionow w srodkowej
Europie to juz w ogole nie zasluga. Ale Dmowskiego juz dawno nie
ma i komuna zanika, wiec brak chyba tylko tej forsy, aby
dostosowac sie do ludzkosci, czlowieczenstwa i kultury Europy.
Pozdrawiam
Silesius
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ABWera prasa niemiecka
.........HAŁst .... Wprost Online > Polska > Wiadomości
ABWujek dobra rada?
Piątek, 06 lutego 2004 - 18:04 CET (17:04 GMT)
Pijmy jak najmniej, a nie będziemy tracić czasu na walkę ze skutkami przepicia -
zaleca kalendarz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na 2004 r. Radzi też
jak "dojść do siebie" po zakrapianych ucztach.
Jak powiedziała rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk, pomysł przygotowywania
kalendarzy z logo ABW powstał dwa, trzy lata temu. "Kiedy została zmieniona
nazwa polskich cywilnych służb specjalnych UOP na ABW, uznano, że należy
utrwalić nową nazwę" - wyjaśniła. Podkreśliła, że kalendarze, ale też np.
długopisy z logo Agencji, przygotowywane są z myślą o osobach kontaktujących
się z ABW - dziennikarzach i gościach.
Za czarną okładką z wybitym logo ABW kryje się wiele niespodzianek. Obok
schematów połączeń drogowych, obliczeń czasu dojazdów, tabelek z dopuszczalnymi
prędkościami we wszystkich krajach Europy znajdują się ważne zalecenia dla
amatorów mocniejszych trunków. "My i zdrowie. Łagodzenie skutków picia
alkoholu" - to nazwa jednego z jego podrozdziałów.
"Najlepszym i jedynym sposobem uniknięcia kłopotów wywołanych oddziaływaniem
alkoholu na organizm jest po prostu rezygnacja z jego spożywania. Jeśli jednak
nie jesteśmy w stanie wyrzec się niektórych przyjemności wywołanych przez
alkohol, zapamiętajmy kilka praktycznych rad ułatwiających dojście do siebie po
zakrapianych ucztach. Po pierwsze ograniczajmy ilość" - podkreśla ekspert.
Przypomina, że organizm dorosłego może spalić w ciągu godziny od 30 do 40
gramów 40-proc. alkoholu. "Zwiększenie tej dawki proporcjonalnie przedłuży czas
utrzymywania się tak zwanego kaca. Im mniejsza masa organizmu, tym możliwości
wchłaniania mniejsze" - ostrzega czytelnika.
Zaleca też odpowiednie przygotowanie się do picia alkoholu. "Wypełnienie
żołądka pożywieniem, zwłaszcza bogatym w białko i tłuszcze (śledzie, oliwa,
mięso), wydatnie opóźnia ten proces. Pozostałe składniki pożywienia nie
działają tak skutecznie" - dodaje. Wyjaśnia, że spalanie alkoholu przyspiesza
też zażywanie ruchu, taniec i spacery.
W kalendarzu podane są także jednostki miar stosowane w Polsce i krajach
anglosaskich, schemat stref czasowych świata, alfabet grecki, rosyjski, cyfry
rzymskie i tabela odległości w Europie. Zestawione są też jednostki układu SI
oraz pozaukładowe, stosowane w Polsce "legalnie (m.in. litr i tona),
przejściowo (m.in. karat i hektar) i nielegalnie (m.in. ar i kwintal)".
oj, pap
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wypadek rowerzysty
Tu muszę jednak wziac w obronę rowerzystów...
> Faktem jest, że od rowerzystów nie wymaga się jakichkolwiek uprawnień do
> kierowania pojazdem. Teoretycznie każdy niepełnoletni musi mieć kartę
> rowerową, ale nikt tego nie sprawdza. Natomiast od 18 lat nic nie musi umieć
> i robi co mu się żywnie podoba.
Nie przesadzajmy z tymi kartami. Rowerzysta na jezdni jak nie umie jeździć, to
zrobi krzywdę sobie, ale nikomu wiecej. To po co wymagac od niego karty?
> Kiedyś egzekwowano znajomość przepisów w postaci
> powszechnych egzaminów na kartę rowerową. Bez karty nikt nie mógł poruszać
> się po drodze publicznej, ani stary, ani dzieciak. Sam zdałem w Warszawie na
> kartę rowerową i to dopiero egzamin poprawkowy, mając 12 lat. W szkole przed
> komisja z wydziału komunikacji były dwa egzaminy: praktyczny i teoretyczny.
> I nie były to żadne śmiechy. Potem egzamin na kat. B, zawierał bardzo podobne
> zagadnienia.
No tak widac wyraźnie, że lubujesz się w typowo polskiej socjalistycznej
biurokracji. Aby ktoś mógł pływać, pewnie powinien wedlug ciebie wylegitymowac
się karta pływacką. Aby łowić ryby - karta wędkarską. Teraz ktos wymyślił
kolejny absurd - dla amatórów grzybobrania chca wprowadzić kartę krzybiarza
(tak!).
Co dalej? Dla amatorów opalania się karta opalacza zaświadczająca, że zna się
szkodliwe skutki zbyt długiego leżenia na słońcu (oczywiscie obowiązkowy
egzamin)? Dla amatorów piwa karta piwosza (zaświadczenie o znajomości skutków
picia alkoholu)? Dla amatorów siłowni karta siłacza (zaświadczenie o znajomości
szkodliwych skutków przedawkowania sterydów)?
Koleś, nie przesadzaj z tą biuroktracją. Zamiast jakichś glupich kart wystarczy
przecież zdrowy rozsądek.
> A za jazdę po utwardzonym poboczu na szosie na terenie wioski, milicjant
> spuścił mi powietrze, zabrał wentyle i rower musiałem prowadzić piechotą.
Hehe, ale cham :D
A tak na poważnie, to jesteś zwolennikiem tego typu kar? A za złamanie
ograncizenia prędkości co proponujesz? Wybicie przez policjanta przedniej szyby
i reflektorów?
> Teraz
> wszyscy jeżdżą jak chcą i gdzie chcą, szczególnie upodobali sobie miejskie
> trotuary i ścieżki w parkach (dzięki Bogu jeszcze nie w Łazienkach, bo za to
> jest mandat), rozganiając i niepokojąc spacerowiczów.
Tu masz akurat sporo racji.
> A przecież niestety wolno
> jechać po chodniku jedynie, gdy na jezdni obok samochody mogą legalnie
> rozwinąć prędkość 60km/h. W Warszawie w dzień wolno jechać do 50km/h, a więc
> rowerzystów nie powinno być na chodnikach, a są!
W dzień wolno jechać 50 km/h, dobre :D
Ty nie pisz, co "wolno", tylko weź pod uwagę, jak sie jeździ po Warszawie
FAKTYCZNIE. Na wielu drogach z teoretycnzym ograniczeniem 50 km/h można śmiało
jechać 80-100 km/h i z taką tez prędkością tam się jeździ. I to stan faktyczny
musisz brac pod uwage, a nie odferwaną od rzeczyweistości teorię.
Dlatego dobrze, że w takiej sytuacji wielu rowerzystów wybviera chodnik -
dobrze i dla kierowćów i dla rowerzystów.
>! Mało tego, na wszystkich
> trasach szybkiego ruchu (Wisłostrada, T.Łazienkowska) jest zakaz wjazdu
> pojazdami rowerowymi, a rowery jeżdżą, a jakże. Trzeba nie mieć odrobiny
> odpowiedzialności , aby odważyć się jechać trasą szybkiego ruchu na rowerze.
Mi tez się to nie podoba, ale z drugiej strony czy ktoś widział ścieżkę
rowerową przez Wisłę wzdłuż Trasy Łazniekowskiej?
> Tylko jak dochodzi do wypadku, to dopiero larum. Zaznaczam, że nie posiadam
> samochodu, bo wychodzę z założenia, że mieszkam w mieści i mam komunikacje
> miejską.
Chyba mieszkamy w dwóch reoznych miastach, bo w mojej Warszawie jest
PSEUDOkomuniakcja zmuszająca mnei do ajzdy samochodem jako rozwiązaniem
optymalnym.
> Jakbym był wieśniakiem, to pewnie jeździł bym rowerem.
Albo PKS-em :D
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Szczochoterapia cz. I
Witaj, Stachu! Pozwol, ze ustosunkuje sie do tego, co zacytowales w swoim poscie. stachu ER napisał(a) w wiadomości: ... |Ponizej cytowana odpowiedz Milosza Wozniaka, naturoterapeuty: |Metodę tę zaleca również księga święta ajurwedy (tradycyjnej medycyny |indyjskiej), Suśrut-samhita, stwierdzając: |"Mocz ludzki neutralizuje trucizny." Nie jest to prawda. Faktem jest natomiast, ze mocz posiada pewne wlasciwosci buforujace kwasowosc, a wiec zapewnia stala dolna granice pH na poziomie 4,5. Nie ma to jednakze nic wspolnego z neutralizacja trucizn jako takich. |"Mocz ludzki leczy choroby oczu. Reguluje podwyższone pit (przemiana |materii) i związane z tym uczucie gorzkiego smaku, zabija zarazki, |pobudza apetyt, kontroluje schorzenia typu kaph (rozrost) i wat (siła |motoryczna), leczy wypryski skórne oraz neutralizuje trucizny. |(Asztang-sangrah)" Czysty, swiezy, aseptyczny mocz zastosowany zewnetrznie moze miec rzeczywiscie slabe dzialanie dezynfekujace i przeciwobrzekowe. Zawarte w nim jony amoniowe moga ponadto neutralizowac nadmiarna kwasowosc soku zoladkowego i zmniejszac uczucie zgagi. Od dawna jednakze dysponujemy duzo lepszymi lekami, wiec stosowanie moczu w tych wszystkich wypadkach jest absolutnym anachronizmem, nie mowiac juz o powszechnej awersji, jaka ta metoda wywoluje. |"Uryna ludzka usuwa schorzenia krwi typu pit (przemiana materii), zabija |zarazki, ma działanie przeczyszczające, kontroluje schorzenia typu kaph |(rozrost) i wat (siła motoryczna). Ma ostry smak i neutralizuje |trucizny. (Joga-ratnakar)" Dzialanie sciagajace, przeczyszczajace oraz sprzyjajace usuwaniu nadmiaru wody z organizmu (uzasadnione w przypadku takich chorob bezposrednio zagrazajacych zyciu, jak np. obrzek mozgu czy obrzek pluc) moglo w pewnych warunkach rzeczywiscie uratowac ludziom zycie, dlatego nie podwazalbym prawdziwosci tych obserwacji. Zreszta roztwor syntetycznego mocznika byl do niedawna stosowany w medycynie. Obecnie istnieja jednak duzo nowoczesniejsze metody lecznicze, mniej niebezpieczne i nie tak nieprzyjemne dla pacjenta i nic nie uzasadnia stosowania moczu w takich wypadkach. Natomiast zupelnie pozbawione jest sensu stosowanie go w sposob przewlekly jako panaceum na wszelkie choroby. W gre nie wchodzi tu wylacznie odruch obrzydzenia, ktory takiej terapii musi towarzyszyc. Jest to po prostu dzialanie zupelnie absurdalne i pozbawione jakiegokolwiek uzasadnienia we wspolczesnej medycynie, w tym w profilaktyce medycznej. Mocz zasadniczo jest toksyczny. Ponadto dosc czesto bywa zakazony. Zawiera oprocz wody i mocznika, kwas moczowy, kreatynine, substancje purynowe, urobilinogen, elektrolity (jony sodowe, potasowe, chlorkowe, fosforanowe, szczawianowe i in.), kwas mlekowy, metabolity takich egzogennych substancji jak leki czy trucizny, zluszczczone komorki nablonkowe, sladowe ilosci bialek, hormonow (zwlaszcza kortykoidow nadnerczowych i hormonow plciowych), enzymow itp. Sklad moczu nie jest staly i zalezy on zarowno od pory dnia, stanu nawodnienia, jak i stanu zdrowotnego organizmu. Niezaleznie od obiektywnego, zasadniczo niekorzystnego lub wrecz toksycznego dzialania poszczegolnych skladnikow moczu, urynoterapia moze oczywiscie wywierac rowniez (glownie subiektywnie) dzialanie korzystne. Psychika (poprzez sugestie i autosugestie) bardzo silnie wplywa na stan zdrowia i dobrego samopoczucia pacjenta. Dzialanie takie obserwuje sie w przypadku wszelkich procedur medycznych i paramedycznych. Obserwowane sa nieraz spektakularne efekty po zastosowania srodkow obiektywnie nie dzialajacych lub majace dzialanie nie zwiazane bezposrednio przyczynowo z jednostka chorobowa (efekt placebo i nocebo). Dlatego rozumiem odczuwane przez Ciebie subiektywnie dobroczynne skutki picia moczu, tym bardziej, ze wiazesz je z piekna doktryna i z wysilkiem pokonywania wlasnych odruchowych reakcji. Mysle jednakze, ze powinienes powaznie to przemyslec. Jezeli chcialbys ze mna podyskutowac, to zapraszam Cie na priv. Uwazam, ze w duzej mierze przyczyna fascynacji urynoterapia moga byc rozne nie rozwiazane problemy psychiczne. Na zakonczenie chce dodac, ze tradycja leczniczego stosowania roznych nieczystosci jest bardzo stara i siega wielu bardzo dawnych i rozwinietych kultur. Wiaze sie to m.in. z tym, ze powszechnie laczono choroby z dzialaniem demonow i stosowano przeciwko nim rozne magiczne zabiegi. Lecznicze stosowanie moczu bylo popularne rowniez w Europie, zwlaszcza w tzw. medycynie ludowej. Leczono nim wszystkim mozliwe choroby, w tym zlamania kosci. Jeszcze w 1699r. Paullini opublikowal we Frankfurcie nad Menem swoje dzielo, w ktorym juz we wstepie napisal: "W blocie i urynie zawarty jest Bog i natura. Gnoj krowi moze byc dla ciebie duzo bardziej pozyteczny niz balsam, proste lajno gesi wyprzedza pizmo i ambre. Coz za skarb masz w smieciach i kaluzach gnoju, najlepszy teriak (panaceum) lezy tuz przed twymi drzwiami". W rozdziale poswieconym pielegnacji i leczeniu zebow mozna przeczytac: "umieszczenie w dziurze w zebie lajna kruka sprawia, ze zab wypada i bol przemija". Uryne uwazal Paullini za doskonala do czyszczenia zebow. Polecal ja rowniez na szum w uszach, zaburzenia sluchu i gluchote. Uryne nalezalo wlac do naczynia, w ktorym znajdowal sie rozzarzony kamien. Pary moczu powinny byc wypuszczane przez odpowiednia klape i wprowadzane rurka do ucha. Paullini rekomendowal tez recepty roznych innych autorow. "Uryna zajecza pomaga na wrzody, robaki i bole w uszach". Paullini opublikowal w 1698 r. rowniez inne dzielo pt. "Flagellum Salutis" o leczniczym biciu rozga i batem. Metoda ta miala pomagac w zaburzeniach psychicznych, zaparciach i goraczce. Dodam jeszcze, ze dawniej lekarze sami wykonywali badanie organoleptyczne moczu (okreslali barwe, smak i zapach), przywiazujac do niego ogromna wage diagnostyczna. Mysle, ze wszystkie te metody nalezy pozostawic z ulga historii medycyny. Serdecznnie Cie pozdrawiam. Janusz
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kac i inne objawy
"suchy kac" to okreslenie, ktore sie odnosi do samopoczucia alkoholikow, ktorzy
nawet latami nie brali do ust alkoholu, mi wystarczylo po 4 miesiacach
abstynencji jak popatrzylam sobie na pijacych szefow, i tez mialam kaca.
tu sobie poczytaj:
www.morawica.com.pl/trzezwosc/glod.htm
Tu jeszcze z tej strony co do uzaleznienia alkoholowego, twoje objawy
odstawienia sa kwalifikowane juz pod uzaleznienie:
www.morawica.com.pl/fakty/objawy.htm
Ja juz bedac alkoholiczka, miewalam rozne rodzaje kaca, nawet w ostatnim roku
picia, po wieczornym pierwszym dniu picia po dwumiesiecznej przerwie, po 6
duzych piwach, rano wstawalam, szlam do pracy, o 17 po poludniu troche mnie
mulilo, przespalam sie 10 minut, i przechodzilo.
Problemem dla mnie jednak bylo to, ze pilam dalej wieczorem. A jak przyszdl
weekend, od popoludnia, wzglednie czasami jak mialam w domu piwo, od rana.
Problem porzadnego kaca to u mnie problem kumulacji alkoholu - po prostu nie
trzezwiejac do konca, pilam dalej. Az przychodzila trzydniowka, gdy juz bylo
dno totalne.
Mnie tez dziwi to, ze alkoholicy maja objawy odstawienia porzadne juz
nastepnego dnia po przepiciu - u mnie bylo to w miare lekkie oszolomienie,
gdybym nie pila dalej, pewnie na tym by sie skonczylo. Tyle ze u mnie wytworzyl
sie juz przymus picia, po pol szklaneczki piwa MUSZE pic dalej. Potem MUSZE sie
dopic do tego stanu, ze pozal sie Boze. A wtedy przychodzil wrescie moment, ze
bylo juz za duzo, i starczy. I po tym byl dopiero porzadny kac. Tyle ze to
trwalo zazwyczaj okolo dwoch tygodni, taki ciag, z przymusem picia, i dzieki
bogu ze jednak sie konczyl, bo inaczej juz by mnie tu nie bylo, bo bym sie
zapila na smierc.
Dodatkowo - alkohol plus papierosy zwiekszaja kaca.
Nerwica, depresja, czesto mijaja gdy odstawi sie alkohol, a pijac trudno jest
okreslic co bylo pierwsze, jajko czy kura, czy nerwica jest przyczyna picia,
czy picie przyczyna nerwicy. Oczywiscie ze dlugotrwale picie powoduje zmiany
osobowosci, i to nie zanika po tygodniu od odstawienia alkoholu.
Co do lekarzy typu domowych, czesto maja znikome pojecie o alkoholizmie,
niestety, i jesli chcesz fachowych porad na temat twoich objawow somatycznych,
to jedynie lekarz specjalista od uzaleznien skojarzy o co chodzi, ewentualnie
drugi trzezwy alkoholik - tylko te dwie grupy ludzi niestety maja pojecie o
alkoholizmie zazwyczaj.
Serce moze ci wysiadac po alkoholu, jak najbardziej. Ja urodzilam sie z
podejrzeniem wrodzonej wady serca, mam brata ktory urodzil sie z powazna wada
serca, i nawet lekarze juz przy jego narodzeniu juz postawili na nim krzyzyk, a
on do tej pory zyje(40 lat), jakby wbrew, u mnie wada sie nie ujawnila, badania
nawet po przepiciu przez lekarza, zadnych watpliwosci, choc dwa lata temu
mialam dziwny jakby stan przedzawalowy, wiec ta kwestia wrodzonych wad serca,
to wiesz, kwestia tez tego na ile to kwestia twojego picia. Co alkohol u kogo
uszkodzi a czego nie, i w jakim czasie, to jak w wyliczance: na kogo wypadnie
na tego bec.
Rauchen, co jest???
Rauchen wie na pewno ze alkohol jest be i rauchen pic nie chce i juz nie
potrzebuje, bo swoich skutkow picia doswiadczyla wystarczajaco. I dzis znow nie
pije.
Gdyby latke alkoholik latwo sie przyklejalo, to rauchen juz 6 lat temu by sobie
ja przylepila, ale cos trudno jej to przyszlo, bo to brzydko brzmi, wiec
rauchen pila dalej, zwiekszajac sobie doswiadczenia alkoholowe, az wrescie
dopiero rok temu wrescie sie sklonila do tego przyznac, co nie przeszkodzilo
jej oczywiscie jeszcze raz sobie dobrze popic.
Ale do alkoholu mnie nie ciagnie tez, od 7 miesiecy. Nie wiem na ile mnie
kiedykolwiek w momencie gdy juz sie uzaleznilam ciagnelo, ja po prostu wypilam
piwo, nie w jakims glodzie alkoholowym, tylko dla przyjemnosci, a potem lawina
pijacka sama sie ciagnela.
Ja proponuje calkowita rezygnacje z alkoholu,
wiele watpliwosci pewnie ci sie rozwiaze samych.
Spojrz wstecz i popatrz ile czasu piles. Chcesz zeby ci tak na drugi dzien juz
bylo milo i dobrze bez alkoholu? Mialbys problem z glowy i pilbys spokojnie
dalej, bo skoro nie szkodzi.
Te objawy ktore miales wczoraj, gwarantuje ci ze by przeszly, gdybys wypil
klina. Czy by sie na jednym skonczylo - tego nie wiem.
Teraz, jesli dzis ciagle jestes bez alkoholu, powoli bedzie ci sie polepszalo,
te objawy powoli beda ustepowac. Dzisiaj piaty dzien, prawda?
Nie pij, poczekaj na ten 11 dzien, i zdaj relacje z samopoczucia wtedy.
Organizm nie uzupelnia brakow w jeden dzien po zazyciu witamin. Na detoxie
pewnie dostalbys dozylnie witaminki i co tam potrzeba i by latwiej bylo. Domowy
sposob trwa dluzej, ale wart jest zapamietania. Jak drugi raz siegniesz po
piwo, to sobie przypomnij detox domowy. Poty, leki, paskudne samopoczucie.
Jesli nic sie nie zmieni, leki pozostana, to moze to kwestia nie tylko samego
alkoholu, ale na razie, z twoich opisow wczorajszych, jednak wszystko wskazuje
na objawy po odstawienia alkoholu. Plus fajki, jesli zbyt duzo palisz.
Na razie nie panikuj.
pzdr
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 296 postów • 1, 2, 3
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|