|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: skutki narkozy
Temat: Siebie oraz kota-bohatera
Piętnolina. Wazelina, bo przed chwilą zrezygnowałem z wysłania kolejnego czepliwego i durnego posta na któryś z licznych wątków. Piętno, bo w ogóle piszę ostatnio takie posty. Jak dziecko. Wazelina dla kota, który wrócił z kastracji i radzi sobie ze skutkami narkozy. Skubaniec już nawet skakać próbował, ale mu zabroniliśmy. Weterynarz ostrzegał nas, że pewnie trzeba mu będzie wymieniać posłanie, bo się zmoczy. Zmoczył się faktycznie, ale dopiero, gdy tuż obok kuwety (do której się heroicznie doczołgał, buszując po mieszkaniu). To się nazywa mieć samozaparcie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Siebie oraz kota-bohatera
Wazelina dla kota, który wrócił z kastracji i radzi sobie ze skutkami narkozy. Skubaniec już nawet skakać próbował, ale mu zabroniliśmy. Weterynarz ostrzegał nas, że pewnie trzeba mu będzie wymieniać posłanie, bo się zmoczy.
nas?
kolejnym singlopremierem chciałeś być, kłamco! S.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Siebie oraz kota-bohatera
On Mon, 16 Jun 2008 19:57:53 +0200, Sebastian Ciesielski wrote: | Wazelina dla kota, który wrócił z kastracji i radzi sobie ze skutkami | narkozy. Skubaniec już nawet skakać próbował, ale mu zabroniliśmy. | Weterynarz ostrzegał nas, że pewnie trzeba mu będzie wymieniać posłanie, | bo się zmoczy.
nas? kolejnym singlopremierem chciałeś być, kłamco! S.
Mnie i matkę. (Matka siedzi z tyłu).
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Siebie oraz kota-bohatera
Piotr 'Orlinos' Kozłowski wrote: On Mon, 16 Jun 2008 19:57:53 +0200, Sebastian Ciesielski wrote:
| Wazelina dla kota, który wrócił z kastracji i radzi sobie ze skutkami | narkozy. Skubaniec już nawet skakać próbował, ale mu zabroniliśmy. | Weterynarz ostrzegał nas, że pewnie trzeba mu będzie wymieniać posłanie, | bo się zmoczy. | nas? | kolejnym singlopremierem chciałeś być, kłamco! | S. Mnie i matkę. (Matka siedzi z tyłu).
A konto w banku masz?;-)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Siebie oraz kota-bohatera
On Tue, 17 Jun 2008 13:23:51 +0200, Jacek Popławski wrote: Piotr 'Orlinos' Kozłowski pisze: | Wazelina dla kota, który wrócił z kastracji i radzi sobie ze skutkami | narkozy.
Czy ja dobrze pamiętam, że Ty jesteś przeciwko antykoncepcji?
Link, proszę, link! Czegoż to się człowiek o sobie z newsów nie dowie...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: zbadaj pysk swojego ulubieńca
a co robić jeśli piesek ma już kamień i mimo że zęby czyściłam ,STOMĄ piesia
karmię suchym pokarmem -eukanubą- kamień i tak powstał a na usuwanie pod
narkozą, bo tylko taką mam propozycje -nie chcę się zgodzić,gdyż słyszałam o
nie najlepszych skutkach narkozy ,bardzo proszę jak pozbyć się kamienia
w łagodniejszy sposób? pozdr.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ile picia
Dzięki za informacje, ale moja suka chyba jeszcze nie ma przewlekłej
niewydolności, bo lekarze podejrzewają, że jest to skutek narkozy (sterylizacja
i usuwanie guzów 12 listopada), natomiast ujawnienie się choroby nastąpiło
dopiero 2 grudnia (w 3 tygodnie). Teraz po kroplówkach dostała Lespewet i
Essentiale - a ja nie jestem taka odważna i napewno nie będę na niej bez waszej
wiedzy (lekarskiej) eksperymentowć. Zamówiłam też w lecznicy specjalną suchą
karmę "nerkową". Gdyby coś się znacząco zmieniło, to odezwę się, ale jeszcze
raz dziękuję.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: kastracja psa
Witam.
proszę sie tak bardzo nie denerwować.
kastracja psa jest dość prostym i krótkim zabiegiem i mało inwazyjnym.
Co do karmienia , to w przypadku zabiegu takiego jak kastracja nie trzeba
zmieniać karmy natomiast w dniu po kastracji należy zmniejszyć ilość karmy,
którą zwykle psiak dostaje. Ponieważ zabieg powinna poprzedzać głodówka ,
właściciele zwierząt chcą to często " nadrobić" i po zabiegu dają zbyt dużo
karmy. Tak więc pierwszy dzień zmniejszyc ilość karmy, a potem karmić psa jak
zwykle.
To , na co warto zwracać uwagę po zabiegu , to zachowanie się psa.
po kastracji na skutek narkozy pies może być nie swój, może się chować po
kątach, unikać ludzi, światła, stracić apetyt. Ale w kolejnych dniach powinien
już odzyskać dawny temperament. Warto zatem zwracać uwage na zachowanie psa,
czy nie jest osowaiły, czy nie gorączkuje. Dobrze też jest kontrolowac okolicę
rany poperacyjnej, czy nie ma z niej jakichś wypływów lub innych niepokojących
objawów.
Zwykle jednak psy dobrze znoszą kastrację i szybko "dochodzą do siebie" , a
rana po prawidłowo wykonanej kastracji goi się bez problemów.
Warto porozmawiać o wszystkich wątpliwościach z lekarzem prowadzącym.
Pozdrawiam i życzę , by wszystko sprawnie się udało - Gagik
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Po sterylizacji kotki
Cały czas się zastanawiam nad poziomem weterynarii, zwłaszcza gdy
czytam posty o sterylizacji, kołnierzach, daszym leczeniu. Czy wg
Pani doktor nie obowiazują w tej kwesti jakieś standardy? Też bałam
się sterylizacji mojej kotki...(zwłaszcza po przeczytaniu
odpowiednich wątków) Poszłam do mojej lecznicy, umówiłam się na
zabieg ... odebrałam kotkę ... a w domu szukałam rany po cięciu...
była b. mała około 2 - 3 cm, umiejscowiona w takim miejscu, że
koteczka miała problemy ją lizać i mimo, że rana była tak mała było
tam 6 szwów. Sierść wycięta tyko w obrębie rany... antybiotyk o
przedłuzonym działaniu...i poza oczywistymi skutkami narkozy żadnych
innych niepokojących objawów. Można podać jeszcze dużo innych
przykładów, jak np. wkłuwanie wenflona, wykonanie USG, podanie
kroplówki, wykonanie iniekcji... to o pozytywnym zakończeniu tych
zabiegów decyduje przede wszystkim weterynarz. ŻYCZĘ WSZYSTKIM
KOCIAROM TAKIEGO WETERYNARZA JAK MÓJ, KTÓRY WSPÓŁCZUJE ZWIERZĘTOM I
DLA KTÓREGO SĄ ONE PACJENTAMI :))
Dodam, że całkowity koszt sterylizacji kotki to 130 zł (wraz z
wizyta kontrolną).
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pies po kastracji
Witam.
Brak apetytu i ospałość mogą byc skutkami narkozy, a także kastracji.
Z każdym dniem jego stan powinien się jednak stopniowo poprawiać.
Warto jednak uważać, czy pies nie gorączkuje, czy nie wymiotuje,czy z rany nie
wycieka jakiś płyn lub czy bardzo nie obrzękła, a jesli brak apetytu będzie się
utrzymywał, to warto skonsultować się z lekarzem, ale wcześniej mozna spróbować
dać psu do jedzenia coś, co bardzo lubi lub podgrzać jedzenie, gdyż wtedy
bardziej smakowicie pachnie psu. Można tez udawać na oczach psa, że się jej
jego jedzenie, to też bywa skuteczne.
Co do wylizywania rany, to pies nie powinien tego robić.
Być może kołnierz jest źle dobrany do wielkości psa albo nie dość dobrze
zamocowany - warto to sprawdzić. Wylizywanie spowalnia proces gojenia rany
pooperacyjnej, a także może spowodować wdanie się zakażenia.
To, że pies interesuje się tą raną jest naturalne. W pierwszych dniach po
zabiegu ta okolica rany jest bolesna, a potem zwykle swędzi.
Pozdrawiam serdecznie - Gagik
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: krzywy NOS operacja plastyczna
Ja mialam operacje nosa delikatne upiekszenie i prostowanie przegrody.
Przegroda jest naprostowana ale czubek nosa wciaz delikatnie ucieka. Ale jestem
bardzo zadowolona. Jednak to bardzo ciezka operacja, 2 dni po operacji
wymiotowalam krwia to normalny skutek narkozy, sucho i gorzko na ustach,
kolejne dwa dni mowienie sprawialo mi trudnosc prawie ciagle spalam ale zawsze
ktos nade mna czuwal by wszystko bylo ok. Oczy mialam tak sine ze mozna
powiedziec ze czarne twarz napuchnieta.Ale Wszystko powoli sie zagoilo. Teraz
jestem bardzo zadowolona ale nigdy wiecej takich atrakcji. Musialam miec ta
operacje ze wzgledu na wypadek jaki mialam. ps. najgorsze bylo jak wyciagali
opatrunek z nosa 3 dni po operacji a pozniej na koniec szwy tez brrrr. A i
lepiej zeby Cie nikt nie ogladal bo moga nie zrozumiec i sie wystraszyc
Ciebie.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: mięśniaki
Może się do czegoś przyda, w tym wątku to co prawda była mowa o stresie
przedegzaminacyjnym, ale ARGENTUM doskonale sprawdza się w przypadkach właśnie
lęków przed zabiegiem
Żeby zmniejszyć ryzyko krwotoku zafunduj sobie PHOSPHORUS 15CH w przedzień
zabiegu i przed zabiegiem, warto jest też brać ARNICA MONTANA 30CH dzień przed,
a potem 4 razy dziennie przez 3 dni po operacji, wszystko powinno się szybciej
wygoić.
Coś jeszcze miałam na okazję łagodzenia skutków narkozy już po operacji, ale
ściąga mi wsiąkła
16%VOL
22%VAT
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Operacja tuż tuż...:(
Alex, są homeokulki na przygotowanie do zabiegu (ze stresem włącznie), i takie,
które niwelują przykre skutki narkozy i ułatwiają wybudzanie, że o takich
wspomagających gojenie nie wspomnę.
16%VOL
22%VAT
takie tam sobie forum homeopatia
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: jutro mam ponowny zabieg:((
Witam
Jestem juz po zabiegu.
Róznica pomiedzy prywatna klinika a szpitalem jest kolosalna.
Czułam sie jak w hotelu, łazienka w pokoju, telewizor, telefon , sama, napoje
do woli,kawka , herbatka dla bliskich itp opieka profesjonalna.
Narkoza nowoczesna, obudziłam sie, spałam moze z godzinkę i czułam sie dobrze.
Nic nie bolało , nie odczuwałam skutków narkozy itp.
Lekarz powiedzialam, ze to "ostatni dzwonek" gniłam w środku....
Teraz bedzie dobrze wiem to, bo jestem pod opieką profesjonalistów, płacisz i
wymagasz, traktuja Cie jak "BOGA"
Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: opieka na dziecko
No normalnie.Nie wyobrazam sobie i juz.Chyba moge,nie?
I ja tez potrafie zarabiac poza etatem ale akurat doarbiam w branzy
ktora w wyniku kryzysu ma sie na tyle fatalnie ze od lutego nie
mialam ani jednego zlecenia.
I bardzo cie prosze,jestem chorobliwie uczciwa.Nie
kradne.Zapierdalalam calą ciąze do pracy mimo klopotów zdrowotnych i
to powaznych, poskutkowalo to nie tylko cesarka ale cesarką w pelnej
narkozie.Z perspektywy czasu-żaluje ze dałam sie wciągnąc w ten wir
pracy.Bo to ja odczuwam teraz skutki narkozy.I to ja nie widzilalam
najpiekniejszego momemntu w zycu kobiety jak wyjmują z ciebie
dziecko-nie widzialam bo bylam uspiona.Wszystko w imie pracy.I
kurwesko tego żaluje.Bo ten widok coreczki mam przed oczami do dzis
a Marka nie widzialam.
Nie kradne.
Ja tez cie lubie Deela ale prosze,waż slowa.
I nikt mi nie da zwolnienia bez wyraznego powowdu,mam tego
swiadomosc.Ale ze moje dziecię na nieszczescie posiada takowy
problem,choc nie trace nadzieji ze to chwilowe i nic powaznego to
będąc pod opieką naurologa, mysle ze zwolnienie dostane.Chocby po
to,zebym mogla z nim chodzic na rehabilitacje.
Bo nie bede mogal chodzic,p5racując na caly etat i mając w domu
jeszcze 5 latke.Nie zamierzam wykorzystac tego zwolnienia na wakacje.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Na cześć 'agulki1001'
A ja dzis czuje sie duzo lepiej! Jednak pobyt w domu duzo daje. Noce w
szpitalu mialam nieprzespane bo albo mnie tak bolalo i sie ruszac nie moglam
albo moje nowe lozkowe sasiadki- starsze panie- chrapaly jak niedzwiedzie!
Wkoncu sie wyspalam w moim lozeczku obok cieplego mezulka i nabralam sil do
zycia
Ahh i zapomnialam wam powiedziec...
Moze to przypadek, ale dzien po zabiegu znikly mi pryszcze z ktorymi borykalam
sie jak wiecie od 2 miesiecy! To nie ja zauwazylam, ale moj M o dziwo, bo ja
przeciez nie moglam wstac z lozka! Zostaly mi oczywiscie czerwone plamki w
niektorych miejscach, ale skora zrobila sie gladziutka !
Moze faktycznie kauteryzacja jajnikow zrobila swoje i zaczynam wydzielac
normalnie hormony, albo to jakis zbawienny skutek narkozy
tak czy inaczej to i tak nie bedzie trwalo wiecznie niestety...
A co u was?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Oddział pediatryczny w.............kuchni
Oddział pediatryczny w.............kuchni Jak w temacie. W mojej kuchni jest sala operacyjna. Młodsza leży na
zsuniętych krzesłach, nadwyraz spokojnie (pewnie skutek narkozy) poddając się
zabiegowi wycięcia wyrostka. Większa wystrojona w mój jedwabny, biały
szlafrok, uzbrojona w rękawiczki do szorowania kibla i łyżeczkę wykonuje w/w
zabieg. Ooooo pacjentka się śmieje, pewnie dostała "głupiego Jasia". I jak im
tu przerwać i zagonić do łóżek.
Tatuś wróci w nadziei na odpoczynek po ciężkiej pracy i trafi na szpital w
kuchni. A niech tam się bawią. W końcu nieczęsto im się to zdarza.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: NARKOZA U 3,5 LATKI
NARKOZA U 3,5 LATKI
mam pytanie, moja prawie 4latka bedzie miala w piatek usuwany 3
migdal przerosniety w znieczuleniu ogolnym, czyli pod narkoza. Obilo
mi sie o uszy ze sa jakies leki m.in homeopatyczne ktore podaje sie
po zabiegu/po narkozie. Chcialabym uchronic swoje dziecko przed
ewent.skutkami narkozy, poniewaz moje dziecie w ciagu swoich latek
mialo juz 3 narkozy
Czy wy cos o tym slyszalyscie?? dajcie mi prosze znac.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: porada zdrowotna
Bolu unikniesz, owszem, ale w zamian bedziesz odczuwac skutki
narkozy i to dluzej niz te pare minut podczas gastro.
U mnie to decyzja krotszego cierpienia- zdecydowanie wole 10 min
nieprzyjemnego zabiegu niz pare godzin zlego samopoczucia nawet po
krotkiej narkozie.
Ja po 45 min narkozie cierpialam 2 dni (nie moglam jej zwymiotowac),
wiec naprawde wole bez.
A u dentysty tez zawsze pytam czy gleboka dziura czy nie, bo czasami
wole 30 min bez znieczulenia niz pozniej po znieczuleniu pare godzin
jak ma mnie szczeka bolec
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: dzieci z chorobą NF1
no tak...nudę szpitalną znam, niestety...jak jestem w Bydgoszczy, to czasami
zastępuję pielegniarki i prowadzę różne dzieci na jakieś badania... a poza tym,
na szczęście mam co czytać :)
wiesz, z narkozą przeżyłam kiedyś chwile grozy, moja Ola miała banalną operację
wyrostka robaczkowego, i wtedy była też w okresie zaostrzenia astmy, w trakcie
operacji na chwile lekarzom...zeszła...tzn."skurcz oskrzeli" nastąpił ogromny i
przestała oddychać. Trzeba było używać, tzn. lekarze, różnych metod, wstrząsów
itp. Obudziła się na szczęście, ale pani anestezjolog do dziś pyta o Olę u
naszego alergologa. Twierdzi, że Ola zabrała jej jakieś 10 lat życia...chirurg
od wyrostka wyszedł na miękkich nogach./ Prawdopodobnie Ola jest uczulona na
pewoen składnik narkozy, i nawet nie można tego zbadać - brak odczynników, jeden
przypadek na 500 tys. ludzi. Od tamtej opory porusza się wszędzie z katrteczką o
ewentualnych skutkach narkozy - jakby miała jakis wypadek albo coś...
Iwo też ma skłonności w kierunku narkozy, dlatego zawsze, jak ma rezonans nie
zgadzam sie na usypiacz, a jestem z Nim, trzymam za nogę itd...
No, to tyle. Pozdrowienia. pa
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: zaśniad groniasty
Witaj Aniu. Nie wiem co Ci napisać bo się na tym nie znam, ale wydaje mi się że
skoro mola bylaby już tak zaawansowana że dawałaby "przerzuty" do płuc to
lekarze zdiagnozowali by ją wczesniej, chyba że siostra nie miała wcześniej USG
w co wątpie. Czytałam, że nawet gdy zaśniad rośnie już w innych narządach to z
dobrym skutkiem leczy się go metotrexatem.Narazie musicie czekać na wynik
badania histopatologicznego.
Pamietam, że ja po zabiegu przez kilka dni czyłam taki ból w płucach, coś jak
gdyby ucisk przy wdechu, i też się bałam. Okazało się jednak że to tylko skutek
narkozy. Życzę Wam dużo siły i wiary że będzie dobrze, musi być dobrze.
Pozdrawiam , Karolina
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wróciliśmy z zabiegu drenażu uszu w Kajetanach
Przed zabiegiem, poprzedniego dnia, byliśmy na wizycie lekarskiej,
po której Szymon został zakwalifikowany do zabiegu. Następnego dnia
rano przyjechaliśmy, zostaliśmy przyjęci na oddział i Szymon został
wezwany na zabieg. Byłam z nim przy usypianiu, potem wyszłam. Zabieg
trwał niecałe 0,5 godz.(drenaż 1 ucha). Pózniej byłam z nim na sali
pooperacyjnej, cały czas spał, po ok. godzinie został obudzony,
zeszliśmy do swojego pokoju. Jakieś dwie godziny spędził w łóżku,
potem miał chodzić- i tak spędziliśmy popołudnie - spacerując po
korytarzach. Zabieg zniósł bardzo dobrze, jakby uciął sobie drzemkę
w ciągu dnia, zero skutków narkozy. Następnego dnia rano zostaliśmy
wypisani. Bądz spokojna, warunki są bardzo dobre, zabieg nie jest
bolesny dla dziecka, wszystko będzie dobrze. Ośrodek w Kajetanach
nie przypomina szpitala, jest wręcz jak hotel.
Pozdrawiam,
Kasia
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: po wizycie w gabinecie stomatologicznym
Wszystko ma swoje plusy i minusy. My znaleźlismy wyjście i stosujemy po prostu
znieczulenie miejscowe, ale mamy inną sytuację - syn jest już satrszy, wie, że
nie pozwolę , aby cierpiał jeśli można to ominąć. U nas więcej stresu wiąże się
z połknięciem amoksycyliny. Akurat w naszym przypadku narkoza byłaby przesadą.
Ale rozumiem, że są inne sytuacje, gdy takie zalecenie ma sens. Inna sprawa, że
właśnie ostatnio dyskutowaliśmy o negatywnych ewentualnych skutkach narkozy i
chyba bym sie bała takiej sytuacji. Pozdrawiam.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: juz w domu po operacji!!!
Super widze,że odważna kobitka z Ciebie.Niestety wymioty to skutek narkozy ,ale
dobrze ,że była przy Tobie pielęgniarka ja też dostawałam ketonal,no u mnie
jeszcze głos mam dziwny ,ale sie pocieszam bo słysze poprawę.Jeżeli chodzi o
szew nie bój się jest napewno klejony ze szwem podskórnym,ja też tak mniałam i
zapewniam Cię,że nic się z nim nie stanie.ja już w szpitalu posypiałam na bokach
bo nie wyrabiałam na wznak.Mówię Ci ,te plasterki ,które kleją skórę są bardzo
gęsto ponaklejane i nie ma opcji żeby puściły tylko ich nie zamocz.Ja to
widziałam i wiem jak to wygląda i daję wiarę,że one nie puszczą.Ja jestem na
eltroxinie byłam u endo powiedziała,że wszystko OK i następna wizyta kontrolne
tsh w czerwcu .Wyniki histopatologiczne wyszły dobrze.Trzymam kciuki bardzo
mocno za Ciebie i za wyniki ,wiem jak to jest ,bo na bieżąco sidzę w tym
temacie.Bedzie dobrze ,wiara czyni cuda zaufaj mi.pozdrawiam papa
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: a wady serca?
Po operacji oczywiście, że tak. Najlepiej oczywiście byłoby do homeodoka, żeby
każdy przypadek skomentował indywidualnie, ewentualnie dobrał konstytucję, ale
doraźnie można jak najbardziej - chociażby taki "drobiazg" jak szybsze gojenie
się ran pooperacyjnych czy łagodzenie skutków narkozy, co samo w sobie jest już
dużą ulgą
16%VOL
22%VAT
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: do tigra.14 - operacja
Dokładnie w tą niedzielę mija pół roku od operacji. Chociaż mam wrażenie, że to
było wczoraj Negatywne skutki narkozy już są opanowane. Czucie nie wróciło
niestety. jednak jestem dobrej myśli i z niecierpliwością czekam na poprawę.
samych skutków ubocznych jest wiele. jedne z czasem przechodzą, inne niestety
nie. I tak np. podczas operacji skrzywili mi przegrodę nosową (intubacja). W
wyniku czego za dwa dni idę ponownie do szpitala na jej prostowanie, ponieważ
duszę się w nocy Aparat mam, bo moja wada nie kończyła się tylko na retrogenii
i trzeba teraz wszystko ładnie dopasować. jednak już za ok 2 miesiące orto
zacznie mi ściągać "po kawałku" aparat i zaczniemy się modlić, żeby gryz się nie
obniżył
jeśli chcesz coś jeszcze wiedzieć...a nie zostało to już napisane, to pisz śmiało
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: do tigra.14 - operacja
tigra.14 napisała:
> Dokładnie w tą niedzielę mija pół roku od operacji. Chociaż mam wrażenie, że to
> było wczoraj
Jeju, to juz pol roku??!! Ja tez mam wrazenie, ze to bylo wczoraj, dopiero co
pisalas na forum, ze idziesz na operacje O jakich negatywnych skutkach
narkozy piszesz? Bo chyba cos przegapilam. Ja na razie pasuje, z roznych powodow
nie moge teraz zaczac leczenia, ale chce znowu pomyslec o tym za 3-4 lata. Zycze
duuuuzo zdrowia i zeby wszystko jak najszybciej bylo idealne, zebys mogla w
ogole zapomniec o fakcie, ze kiedykolwiek mialas problem ze zgryzem! Pozdrawiam!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: do tigra.14 - operacja
ja jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się wtedy na operację Gdybym
czekała na NFZ to jeszcze zabiegu by nie było A tak...można już zapominać o
przygodzie z koleżanką - retrogenią
negatywnych skutków narkozy może być wiele. Oczywiście na wszystko się zgodziłam
ale miałam nadzieję, że mnie ominie oprócz osłabienia organizmu, wypadania
włosów, rozdwajających się paznokci, trądziku(przez jakąś tam bakterię),
przerwanego leczenia endokrynologicznego, miałam również połamana przegrodę
nosową przez intubację . pewnie w tym wyliczaniu o czymś zapomniałam...
Podjęcie decyzji o operacji to nie jest taka prosta sprawa. zwłaszcza, że retro
nie jest tak "uciążliwa" jak progenia. ja jednak nie miałam już wyboru. lekarze
postawili mnie przed faktem dokonanym i koniec. Ale dzisiaj nie żałuję
dziękuję za miłe słowa i również Ci życzę wytrwałości i siły na walkę o
prawidłowy zgryz
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: JAK WYGLĄDA ZABIEG - OPIS DLA ZAINTERESOWANYCH
Operację miałam 4.11 w Warszawie (Ibis Sensor Clinique, ul. Kacza), zabieg
przeprowadziła dr Zamłyńska.
W klinice byłam o 8.30. O ok. 8.45 przebrałam się w fartuch jednorazowy (do
tego czepek i ochraniacze na stopy, pod tym jedynie bielizna). Przy zakładaniu
welfronu zaczęłam mdleć (jak zwykle), więc podano mi tlen. Przez ok. pół
godziny leżałam pod kroplówką, następnie przeszłam z anestezjologiem do sali
operacyjnej. Położyłam się na stole, było mi bardzo zimno, zostałam okryta
prześcieradłem. Dalej nic nie pamiętam. Obudziłam się po godzinie z opatrunkiem
na oku, zostałam przewieziona do pokoju. Przez następne 2,5 godziny leżałam
mocno otępiała, budziłam się i zapadałam w sen. O godz. 13 zaczęłam siadać,
dostałam mocnych mdłości, ale przez 40 minut doszłam do siebie. O 14 mąż
odebrał mnie z kliniki. Resztę dnia spędziłam w łóżku, głównie śpiąc - to
skutek narkozy i bólu oka.
Następnego dnia znów klinika i zdjęcie opatrunku. Bałam się otworzyć oko, bo
bolało i było zaropiałe, no ale w końcu się odważyłam :) Przez kilka dni oko
było mocno opuchnięte, łzawiło, uwierały szwy. Oko przemywałam kilka razy
dziennie, a 5 razy dziennie zakraplałam. Dziś jestem 10 dni po zabiegu i czuję
się dobrze. Część szwów już wypadła, oko coraz mniej czerwone, wieczorami coraz
mniej swędzi. O bólu szybko się zapomina, a każdy dzień przynosi poprawę.
Fajnie jest nie mieć zeza :)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: sterylka, bardzo prosze o pomoc
Snape ći to wszystko ładnie opisała, więc ja tylko chciałam dodać, że nic ją
nie będzie bolało,bo robią to w głębokiej narkozie a i potem dają zastrzyk
przeciwvólowy.Najgorsze jest to pilnowanie po wybudzeniu, żeby sobie kicia krzywdy
nie zrobiła, bo ja odnosiłam wrażenie, że ona jest przerażona utratą sprawności
(skutki narkozy) i na siłę starała się wykonywać same niebezpieczne manewry.
I jeszcze jedno mnie kazono pilnować, żeby rany nie lizała, więc wykonałam
specjalne ubranko, w którum ją trzy dni trzymałam.Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: dzisiaj sterylka mojej kici...
Hej! Rzeczywiście nie dobrze,że tak dużo wymiotuje
i w dodatku zółcią.Żołądek pusty,nie ma czym,a ciągnie ją
na wymioty;-Takie są skutki narkozy niestety u niektórych kotów.
I ta niespokojna noc.Mam nadzieję,że nie będzie konieczności
jechania do weta.Wodą nie martw się,Majson też długo nie piła,
więc Twoja powinna dziś zacząć-dostawiaj ją do wody,palcem pomocz
pyszczek,przytrzymaj przy misce-Majce pomogło.
U nas do 3.30 zmian nie było,siku również,położyłam się,a Majkę
zapakowałam do kosza.Tak potwornie spać mi się chciało,że nie dałam
rady dłużej czuwać,tym bardziej,że mała spała.
Dziś rano nawet nie miała ochoty wyjść z kosza,nie piła,jedzenie
powąchała,nie była w kuwecie.Zdjęłam kaftan,bo czuła się w nim fatalnie,
byłoby mi ciężko zorientować się,jak się czuje.
Lizanie brzucha okrutne brrr, przyprawia mnie o dreszcze;-(
Dzwoniłam do weta,pytałam o ten sik,powiedział,że jak pije,
mam się nie martwić,bo będzie sikać,czyli ważne,by kota piła!
Zresztą pierwsze co zrobił,to pytał,czy pije.
No nic,zobaczymy obydwie Kasiu,jak dalej sprawy się potoczą.
Mam dość tak szczerze mówiąc.He,he,ja gorąca zwolenniczka sterylizacji.
Pozdrawiam Was sereczne i trzymam,by mała czuła się coraz lepiej.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kastracja to pikuś
Faktycznie poszlo Ci koncertowo szczęśliwie dla Ciebie i duzego.Myśle ,ze jakies
cechy osobnicze graja tu dużą rolę.Kilka kastracji mam za sobą, wszystkie
bezproblemowe ale czas wybudzenia i oprzytomnienia (czyli skutki narkozy)Był
różny i to nawet o kilka godzin.Dzień PO za to u wszystkich ok.Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jutro laparo i umieram ze strachu!
miałam tak samo- mega strach, bo pierwszy raz w szpitalu, pierwszy
raz narkoza... do przeżycia- nawet lewatywa nie była taka straszna.
a narkoza- niesamowite- jak podróż w czasie, kładziesz się i nawet
nie wiesz kiedy zasypiasz. najgorsze z tego wszystkiego są skutki
narkozy, jak się budzisz możesz mieć nudności i wymioty (ja niestety
miałam)- u mnie trwało to pół dnia, po dwóch godzinach zjadłam
kawałek bułki z masłem i wypiłam herbatę, a potem jest już tylko
lepiej
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Laparoskopia help !!
Ja miałam laparaskopie w zeszły piątek do niedzieli byłam senna i
osłabiona , miałam zawroty głowy . Od niedzieli zaczeło się
poprawjać dziś już wszystko wróciło do normy .
To wszystko jest skutkiem narkozy , miałam ją juz kilka razy w
życiu ale tak fatalnie jak się czułam po laparoskopi to nigdy nie
się nie czułam.
Jedyny mój problem to to że nie chce się mi goić rana na pępku
uważaj na higiene ran napewno będzie dobrze. poz.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: kocius i kastracja
Witam,
Ano właśnie - jak poszło?
Mój kot (a właściwie kotka) była kastrowana nieco ponad miesiąc temu...
Przez pierwsze dwa dni kot z wielkim trudem biegał a raczej z trudem łaził 'wężykiem' - skutki narkozy i bólu pooperacyjnego.
Następnego dnia wskoczył samodzielnie na łóżko.
Prawie nic nie jadł, tylko pił - i takie też były zalecenia weta, żeby go trzymać na diecie przez jakiś czas.
Potem latał sobie coraz odważniej. Po jakichś 10 czy 14 dniach zaczął wyłazić, jak zwykle, na spacery do ogrodu.
Teraz jest już całkiem normalnie brykającym kotem... no może nieco spokojniejszym, ale obce okty i tak przegania ze swojego terytorium ;-)
Dodam, że zabieg był przeprowadzany tym "większym cięciem" a szwy były samowchłaniające się (czy jak to się fachowo nazywa...)
Zatem, pomimo wszystkich moich obaw (to była kastracja kota w moim życiu) - wszystko się udało bez najmniejszych komplikacji.
Koty - to twarde dranie... ;-)
Pozdrawiam
cat_s
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ZZO- czy miałyście jakieś komplikacje po tym?
Drgawki sa najprawdopodobniej skutkiem spadku lub wzrosu (nie pamiętam) poziomu
adrenaliny....a nie zoo. Tak mówiła położna jednej pacjentce na mojej sali,
która po porodzie naturalnym miała właśnie drgawki i ją wezwała.
Ja po zoo nie miałam zadnych, ale to żadnych dolegliwości. Moze dlatego, ze
poród i tak zakończył się cc w narkozie wiec odczuwałam skutki narkozy..
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: cesarskie cięcie
Ja mialam cesarke jakies dwa lata temu. W pelnej narkozie, wypadla mi znienacka. Magde dostalam jakies pol godziny po wybudzeniu i od tamtej pory byla ze mna. Najgorszy byl dla mnie ciagnacy brzuch. Wstalam po ok. 8 godzinach (wyganiaja do toalety), a przy Magdzie zaczelam chodzic w drugiej dobie (na poczatku Dzieciaczkami zajmowaly sie polozne). Nie powiem brzuch bardzo mnie ciagnal, ciezko jest chodzic, podniesc z lozka - zgiac, przelozyc Dzidziusia na drugi bok czy sie przekrecic. Po paru dniach jest lepiej. W domu spalam z Magda przez co bylo mi trche lzej.
Z niespodzianek, nie wiedzialam ze po pelnej narkozie nie mozna z siebie wydobyc glosu, i jeszcze, ze podobno az przez rok mozna odczuwac skutki narkozy (psychicznie podobno, ale dokladnie nie pamietam, ze to sie jakos odbija na czlowieku).
Pozdrowienia i powodzenia
Aga
PS. Mnie lekaz tez juz powiedzial ze przy drugiej ciazy tez raczej cesarka. Pocieszma sie tym ze wstawac gorzej ale siedziec latwiej
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: niedosłuch-czy koniecznie usuwać 3 migdał?
Nie zastanawiaj się i usuwaj ten migdał!Mój synek(wtedy 4,5 roku) miał dwa lata
temu niedosłuch i podobno można go leczyć objawowo do 3 m-cy - tak też
zrobiliśmy(dłuższa zwłoka może spowodowac trwały niedosluch i twierdza tak
lekarze zarówno u nas jak i w Stanach).Po tych trzech miesiącach mial usunięty
migdalek i załozone dreny do uszu-w narkozie.Zabiegu nie pamiętał i później nie
wymiotował i nic go nie bolało ,bo po powrocie do domu (w 6 godzin po zabiegu)
wyposzczony pożarł całą miseczkę makaronu!Jedynym ujemnym skutkiem narkozy( a
właściwie "głupiego Jasia" w niebieskiej tabletce),była pewna płaczliwość bez
powodu przez kilka dni.Dreny wypadły po ok.6 m-cach.Od czasu zabiegu synek nie
miał nigdy płynu w uszkach ani zadnych innych problemów z uszami.Zdecydowanie
żadziej miewa katary i ma czystszą ,wyższą barwę głosu.Migdał miał badany
ręcznie i b.dokładnie(i bezbolesnie)laparoskopowo.To badanie umożliwia jego
dokładna ocenę,a szczególnie wielkość procentowa zajętej przez niego jamy
nosowogard.Zabieg też był przeprowadzony laparoskopowo-to pozwala operujacemu
widziec ,co wycina,tak ,ze usuwa się jedynie zmieniona część i z reguły tak
wyciety,czy też przyciety migdałek nie odrasta.Standardowo laryngolodzy robia
to "na ślepo".Jeśli dwoch lekarzy mowi Wam,ze trzeba ciąć ,to nie ma co
przeciągac sprawy.Acha,synek dostał juz przed zbiegiem antybiotyk oslonowo.Nasz
laryngolog mowi,ze strata midałka to jest strata dla odporności,ale to tak
jakbyś na wojnie na stu żołnierzy straciła 1
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Moja coreczka i narkoza !
Moja mała Ola ma teraz 18 m-cy i już 3 potężne narkozy i kilka mniejszych za sobą. W związku z tym, że urodziła się ze zniekształconymi dłońmi musi przejść szereg operacji otopedycznych.
Przed każdą operacją jestem sztywna ze strachu, głównie właśnie przed skutkami narkozy.
Ola przed narkozą musi byc na czczo conajmniej kilka godzin (najmniej 5 h), potem dostaje tzw.premedykację (tzw Głupi Jas) po niej jest zupełnie oszołomiona i bez protestów z jej strony zabieraja mi ja na salę operacyjną. Gdy wraca z sali no cóż, nie jest to pokrzepiający widok, za pierwszym razem byłam przerażona, ale już teraz wiem czego się spodziewać. Ale nie chcę Cię straszyć, bo napewno Twoja mała w związku z ząbkami dostanie tzw małą narkozę, tak jak Ola przy zdejmowaniu szwów. Dziecko tak jak przy normalnej narkozie jest monitorowane tak na wszelki wypadek ale trwa to wszystko chwilę i nie ma potem ani otepienia, ani płaczu ani podraznionego gardła, właściwie po kilku godzinach mozna już iść do domu.
Nie mam doświadczenia w przypadku narkoz stosowanych przez stomatologów ale myslę że nie będzie źle i mała zniesie ten zabieg prawie bezstresowo.
A tak nawiasem mówiąc moją Olę też czeka niestety wstawienie protezki, i tez o takiej mozliwości dowiedziałam sie od mamy z forum, a nie od lekarzy.
Dzieki Ci Gosiu za nadzieje jaką mi , a z tego co tu widzę nie tylko mi dałaś na ładne ząbki mojego dziecka.
Pozdrawiam Kalina
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Potrzebuję Waszego wsparcia
Potrzebuję Waszego wsparcia Idziemy jutro (wtorek) z Oleńką do szpitala na kolejną operację rączek. Najprawdopodobniej będzie w czwartek rano.
To już nasz czwarty raz, i za każdym razem boję sie bardziej, bo z każdym przeżytym wspólnie dniem kocham ją bardziej. Jestem sparalizowana strachem o skutki narkozy, o efekty operacji. Chcę prosić te z Was, które wierzą w Boga o modlitwę za Olę, a te które nie wierzą, żeby ciepło o nas pomyślały. Bardzo wierzę w moc pozytywnej energii, będzie mi łatwiej przejść po raz kolejny przez to wszystko wiedząc, że nie jesteśmy same.
Kalina i Ola
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: niewiedza nt. karmienia piersia jest porazajaca
Ja tez myślałam ze na temat karmienia wiem wszystko,ale po porodzie
prawda była całkiem inna.Okazało się ze moje dziecko wcale się moją
siarą nie najada.Wył całe 3 dni i 3 noce po porodzie.Pielęgniarki
skapitulowały i podały mu butle i co?Spał godzine i ani ni
zapłakał.Jak potem stwierdziły opózniona laktacja jest skutkiem
narkozy.Potem było troche lepiej.Troche bo mały całe dnie spędzał
przy cycu albo płakał.Po 2 tyg. po kazdym karmieniu dostawał kole
gigant.Pomyślałam ze coś zjadłam i powoli eliminowałam produkty
ktore mogły małemu szkodzić.Po tygodniu kolek( po KAZDYM karmieniu)
poszłam do naszej pediatry ktora w takiej sytuacji kazała małego
dokarmiać butlą(!) bo po kolce wył z głodu.I wiecie co?Po butli
spokuj,po piersi znow kolka.Uwiezcie ze juz prawie nic nie jadłam.Po
konsultacji z lekarką powoli przechodziłam na butlę.Kolki zniknęły
całkowicie.Na moje pytanie czemu tak sie dzieje,powiedziała:czasem
tak bywa.I co,nadal nie wiem co było nie tak.Dodam ze synuś
przybierał rewelacyjnie przed kolkami,więc mleko napewno nie
było "chude".
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nadwrazliwosc
Neurolog stwierdzil nadwrazliwosc, objawia sie to napadami strasznego płaczu,
jak ktos obcy chce ja dotknac o wzieciu na rece nie ma mowy. Zle reaguje na
wieksza ilosc osob, halas, boi sie wychodzic na spacer (siedzimy na balkonie).
Wieczorem boi sie zasnac, spi przy zapalonym swietle. Mamy tez problemy z
brzuchem, nerwowy dzien = nieprzespana noc, napiety brzuszek i duzo duzo
placzu. Lekarka twierdzi, ze sa to nastepstwa problemow podczas ciazy oraz
m.in. skutki narkozy przy cc.
pozdr
Renata
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Siebie oraz kota-bohatera
Piotr 'Orlinos' Kozłowski pisze: Wazelina dla kota, który wrócił z kastracji i radzi sobie ze skutkami narkozy.
Czy ja dobrze pamiętam, że Ty jesteś przeciwko antykoncepcji?
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: narkoza
wypadanie włosów w twoim przypadku raczej nie jest skutkiem narkozy ale innych
okoliczności z nią związanych: np. samej przyczyny zdrowotnej, z powodu które
byłaś w szpitalu i miałaś zabieg, leków które wówczas musiałaś przyjmować.
Oksana
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: sunia z okropną przepukliną
Witam.
Cennik w warszawskich lecznicach jest bardzo zrónicowany i aby się przekonać ,
ile taka operacja może kosztować trzeba zadzwonić do kilku róznych i po prostu
zapytać o cenę. Koszty mogą się kształtować w granicach ok. 300-500 zł.
Nawet jeśli koszty są zbyt duże to można się spróbować dogadać z lecznicą i
ustalić np jakieś raty.Tak więc obstawanie przy tym , że ta operacja tyle
kosztuje i nic nie da się zrobić nie jest właściwym myśleniem.
Operacja polega na tzw odprowadzeniu przepukliny do jamy otrzewnej , a
następnie założeniu szwów na powłoki brzuszne i skórę. Całość musi oczywiście
zostać wykonana w całkowitym znieczuleniu.
Opikea pooperacyjna polega na dopilniowaniu , by pies nie lizał rany i nie
zdjął sobie szwów. W ty celu ttrzeba zakupic kołnierz lub kaftan (kaftan mozna
tez wykonac samemu w domu). Lekarz może zalecić podawanie po operacji
antybiotyku i w razie potrzeby śrdków przeciwbólowych. O ceny także trzeba się
dopytać w danej lecznicy, moga byc one wliczone w koszt zabiegu.
Po 10- 14 dniach zdejnuje się szwy i sprawdza jak wygląda blizna pooperacyjna.
W pierwszych dniach na skutek narkozy pies może odmawiac
jedzenia,wymiotować,być apatyczny, mieć światłowstręt itp, dlatego wymaga wtedy
szczególnej troski dobrze jeśli piersze 2-3 dni nie będzie sam. Warto też
zerkać na ranę pooperacyjną , aby sprawdzić, czy nie sączy się zniej krew lub
inny płyn, czy nie powstał duży obrzęk i czy brzegi rany się nie rozeszły.
Ale w przypadku prawidłowo wykonanego zabiegu i gdy pies nie rozliże sobie
rany, to rana goi się zwykle ładnie i szybko.
Pozdrawiam serdecznie - Gagik
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 3 dni po narkozie zdechł mój kotek...
angg napisała:
> Nie doszło do sterylizacji, niestety nie doczekała. Lekarzowi chce
> przedstawić zarzut nie poinformowania nas przed narkozą o
> jakimkolwiek niebezpieczeństwie z tym związanym oraz nie udzielenie
> pomocy kotce na czas.
Współczuję utraty przyjaciela. Wiem jakie to przeżycie dla miłośnika zwierząt.
Uważam jednak, że wykazujesz się skrajną złośliwością i zawziętością chcąc
składać skargę na tego weterynarza.
KAŻDA narkoza, dla człowieka czy zwierzęcia jest ryzykowna i myślałam, że wiedzą
to wszyscy.
Pani weterynarz jest tylko człowiekiem i mogła popełnić błąd. Moim zdaniem to,
że nie poinformowała Cię o skutkach narkozy nie jest aż taką wielką zbrodnią,
żeby składać o to skargi. Nawet gdyby Cię poinformowała o ewentualnych skutkach
na 99% i tak byś się na to zdecydowała choćby w przypadku sterylizacji bo
zejścia śmiertelne od narkozy dla zdrowych młodych zwierząt zdarzają się rzadko.
Teraz natomiast próbujesz ukoić swój ból szkodząc człowiekowi, który Twojemu
kotu próbował pomóc.
Szkodząc jej zaszkodzisz wielu ludziom i wielu zwierzętom.... A to zycia Twojej
kotce już nie wróci.
Dla mnie sprawa jest jasna - "ja straciłam kota (chociaż tak naprawdę nie wiem z
jakiego powodu) a ty stracisz o ile nie pracę to dobrą opinię..."
Najpierw potwierdź sekcją, że wina leżała po stronie weterynarza, że to ona
zaszkodziła kotu podając niewłaściwą narkozę np, a potem składaj skargi.
Przykro mi z powodu śmierci Twojego kotka, ale weź to na zdrowy, zimny rozsądek
i pomyśl trzeźwo.
A jak tak bardzo chcesz sobie ulżyć to idź do tej pani doktor, wygarnij jej i
postrasz, że złożysz na nią skargę - myślę, że następnym razem pani doktor
pomyśli i opowie właścielom o ryzyku związanym z narkozą...
Sama skarga jednak to zły pomysł
Jeszcze jedno: "O
godz. 22 zawiozłam ją do lecznicy niestety nic nie dało się zrobić..." - może to
Ty po prostu za późno zawiozłaś kota do weterynarza? Może dlatego nie dało się
nic zrobić? Moim zdaniem kierujesz się skrajnymi emocjami, ochłoń i przemyśl.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: 3 dni po narkozie zdechł mój kotek...
blue.berry napisała:
> kazdy weterynarz ma OBOWIAZEK poinformowac wlasciciela zwierzaka o
> zagrozeniach zwiazanych z narkoza (oraz operacja). kazdy weterynarz
> ma OBOWIAZEK przeprowadzic podstawowe badania aby okreslic stan
> zdrowia zwierzaka zanim poda mu narkoze. kazdy weterynarz ma
> OBOWIAZEK dac wlascicielowi do podisania dokument ze ten zostal
> poinformowany o zagorzeniach zwiazanych z narkoza i operacja.
>
> w tej sprawie moja najwieksza watpliowsc budzi umowienie
> dwoch "zabiegow" pod narkoza (strzyzenia i sterylizacji) w bardzo
> krotkim odstepie czasu. kiedy wlasnie powinno byc to przeprowadzone
> jednoczesnie. tak by zrobil kazdy zdrowo myslacy weterynarz.
> przyklad od mojego weterynarza - sunia miala operacje przedniej
> lapy - rownoczesnie zrobione tez plastyke oka i wyczyszczono zeby.
> drugi przyklad - rownoczesna operacja zoladka i sterylizacja
> (+czyszczenie zebow).
>
> wterynarze sie myla. jest to "wliczone" w ich zawod. rowniez
> wliczone jest tez to ze za te pomylki sa skladane skargi. i bardzo
> dobrze. bo jednorazowa skarga wiele zlego nie uczyni. ale kiedy na
> konkretnego weterynarza zlozy skarge wiecej osob bedzie to dla Izby
> sygnal ze byc moze zle wykonuje on swoje obowiazki. a tutaj stawka
> jest wysoka bo jest nią zycie naszych zwierzat.
>
>W nawiązaniu do łączenia zabiegów.Nie jest zalecane ze względu na możliwość
przeniesienia bakterii łączenie rzeczy "czystych z brudnymi"-a tak dzieje się w
przypadku wykonywania np. sterylizacji i czyszczenia zębów...Wszystkich na
chirurgii uczono,że tak się nie robi...
Jeśli nie została zrobiona sekcja przez lekarza biegłego upoważnionego do
wykonywania tego typu czynności -nic się nie wskóra..
Już sama zgoda na wykonanie zabiegu jest w pewnym sensie zawarciem umowy z
lekarzem weterynarii..I każdy właściciel przed podjęciem decyzji o narkozie u
zwierzęcia musi się liczyć z jej konsekwencjami.Jeśli przyszłaś do
lekarza,oddałaś w jego ręce kota-to zrobiłaś to świadomie i on Cię do tego nie
zmuszał.Zatem trzeba liczyć się z ewentualnymi ubocznymi skutkami narkozy,które
także i u ludzi się niestety zdarzają..Przyczyn do zejścia u kota może być
wiele..z wadami genetycznym włącznie..
Poza tym każdy lek.wet jest ubezpieczony od odpowiedzialności zawodowej.
Jeśli nie ma sekcji zwłok niczego niestety nie osiągniesz...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Do e-kobitek, które przeżyły narkozę:)
ja podam swój przykład-razem z kolerzanką miałyśmy ten sam zabieg. ja chciałam
narkozę,ona-zewnątrzoponowe. pamiętam jak płakała zestresowana przed
zastrzykiem w kręgosłup, ja sie nie stresowałam-bo dostałam "głupiego jasia" i
było mi błogo i śmiesznie,czułam się jak po paleniu . potem taka otumaniona
zostalam przetransportowana do operacyjnej sali, w tej nieswiadomosci,ze nago
jestem.tzn.wiedzialam,bo sie sama rozbieralam,ale nie wstydzilam sie.kumpela-
tak!jak przechodzila z lozko na łóżko to malo nie umarla ze wstydu(a u nas to
sami faceci pracuja) po narkozie mialam pełno śliny pamiętam,ale pani podala mi
ręczniczek i plułam tam.potem mialam niskie ciśnienie i nie moglam sie
dobudzić.po 3 godzinkach strzeliłam sobie mocną kawkę i luz już.a mam wątły i
słaby organizm a mimo to szybko doszlam do siebie. potem kolano bolało,ale
zastrzyki pomogły. kolerzanka-ją zastrzyk bolał trochę-no ale wiadomo jak to
kłucie igłą. mówi,że widziala wszystko co jej robią i czuła się pewnie i
świadomie. bólu nie czuła,ale ogólnie czuła ale tylko jakby dotyk sam.jak ją
przywieźli na salę to bolała ja głowa po tym zastrzyku w plecy no i musiala
lezeć bite 24 godziny-bo tak trzeba po zewnątrzoponowym. a ja w tym czasie na
drugi dzień rano o 10 byłam juz w domku to byla moja 3 narkoza. nie
powiem,ze jest zajebiście,bo to nic super miłego,ale za to jakie sny miałam..
raz,że w niebie jestem!!w raju byłam normalnie! wkurzjący skutek narkozy-to
kapeć w buzi.jak na kacu,język twardy,ze nie wiem i suchy taki..i nie mozna pic
i jesc przez ok3godzinki bo wlasnie wtedy niedobrze jest. z wymiotami to
różnie jak ktosa juz wspomnial-ja nigdy nie zwracam(no moze pare razy w zyciu)
to i po narkozie tez nie. to tyle. pozdrawiam i duzo zdrowia zycze!!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mały zboczeniec ;)
he, he :)
Czytalam w "Polce" Gretkowskiej, ze w Szwecji, jesli matka ma cc, to ojciec
dziecka goli sobie klate i przystawia dziecko do piersi, zeby nauczylo sie ssac
zanim matce minia skutki narkozy.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: ubytek w przegrodzie miedzyprzedsionkowej
Hej,
w Zabrzu jest ok :))
Zaczne moze od tego jak wyglada oddział. Jest w sumei niewielki i zawykle jest
duzo ludzi wiec jest tam dosyc duze zamieszanie i rejwach ale w sumie da sie to
wytrzymac. Dla młodszych dzieci jest jedna spora sala na ktorej sa łóżeczka,
przy każdym łóżeczku jest szafka, jak to w szpitalu, no i krzesełko dla
opiekuna. Niestety jest tam strasznie ciasno, jak zreszta na wszystkich salach,
ale za to jest taka malutka świetlica, gdzie dzieci mogą sie bawic. Najlepiej
spakować rzeczy jak na każdy normalny wyjazd, wez po prostu to, co zwykle
bierzesz wyjezdzajac z dzieckiem :) Przy oddziale jest kuchnia, z ktorej
rodzice moga korzystac, jest tam czajnik i mikrofalówka w ktorej mozna
podgrzewac posiłki. Szpitalne jedzonko jest takie sobie :) Jeśli chodzi o
lekarzy i pielegniarki to sa ok tylko strasnzie wszyscy zabiegani i czasem
trudno sie dowiedziec jesli masz jakies pytania.
Moj Kuba przy cewnikowaniu spedzil w szpitalu trzy dni, jeden przed zabiegiem,
a po zabiegu w 2 dobie wrocilismy do domu. Po zabiegu dzieci sa przewozone na
to samo pietro, ale na osobny oddzial intensywnego nadzoru kardiologicznego,
zeby mogly byc caly czas pod obserwacja po zabiegu. Maluchy (moj Kuba tez) sa
do zabiegu usypiane, inaczej nie wytrzymalyby zupelnie nieruchomo. Po zabiegu (
wsumie z usypianiem i wybudzaniem jakies 1,5 h) Kuba byl oszolomiony dzialaniem
narkozy ale spokojny. Jesli dziecko jest bardzo niespokojne - a wiadomo ze nei
moze sie ruszac- podaja mu leki uspokajajace ( Kuba dostal Luminal). Do zabiegu
dzieco jest na czczo, po zabiegu przez 6 czy 8 godzin nie moze nic jest ani
nawet pic ( mogloby wymiotowac - skutek narkozy). Ale z tego co zaobserwowalam,
w zasadzie wszystkie dzieci po takim zabiegu bardzo szybko dochodza do siebie,
gorzej z zestresowanymi rodzicami :))Zostaje tylko malutki slad w miejscu
wkłucia w pachwinie i nic wiecej :)))
CO do zostawania z dzieckiem na noc, to niestety raczej nie ma takiej
mozliwosci, tam jest po prostu straszliwie ciasno. Ale mozna z dzieckiem zostac
az zasnie na noc i wrocic bardzo wczesnie, zaleznie od pory o ktorej dziecko
wstaje. Podczas naszego pobytu wszyscy tak robili i powiem ci ze dzieci spały z
reguły spokojnie, a jesli ktores sie budzilo, to pielegniarki zajmowaly sie
nim. Szczerze mowiac mam wrazenie, ze dzieci o wiele lepiej znosza pobyt tam
niz rodzice :)))))
Nie martw sie, wsyzstko na pewno bedzie dobrze, juz oni tam wiedza, co
robia :)))
Jesli masz jeszcze jakies pytania, chetnie odpowiem , pisz prosze na maila
adrosik@go2.pl, lub na gadugadu 5832068.
pozdrawiam serdecznie,
Viv.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: endometrioza
Witam!
ja 15 maja poszlam do szpitala na laparoskopie ale od razu mi powiedziano ze na
operacje jeszcze poczekam gdyz sa strajki i sie wydluza.Operacje mialam 19 maja
o godzinie 16 a z bloku operacyjnego wrocilam po 3 godzinach.Wczesniej nie
dostalam zadnych srodkow uspokajajacych ani glupiego jasia, lewatywe mialam tez
tylko robiona wieczorem poprzedniego dnia a to dlatego ze ze o 21-sezj 18 maja
dowiedzialam sie ze maja nagly przypadek i musza mi operacje przelozyc.Rano
jednak dowiedzialm sie ze jest mozliwosc ze bede operowana tylko nastapi to w
godzinach poploudniowych.Bylam piekielnie przerazona faktem znieczulenia
ogolnego i swiecie przekonana ze kto jak kto ale ja sie napewno nie obudze.2
godzinki przed operacja zalozono mi wenflon i podano glukoze.Na bloku trzeslam
sie ze strachu niemilosiernie ale pielegniarki anestazjologiczne zapewnialy
mnie ze wsztsko bedzie dobrze.Podano mi do wdychania tlen i srodki usypiajace
dozylnie.Po trzech wdechach tlenu odlecialam i po chwili uslyszalam ze mam
oworzyc oczy.Po operacji odczuwalam fatalne zimne dreszcze ale to skutek
narkozy, minely ode gdzies po 20 minutach.Do kroplowki podano mi srodki
przeciwbolowe.Do lazienki nie moglam isc sie wysikac bo bylo za wczesnie
dlatego gdy chcialm sie wysikac pielegniarki podpinaly mi na chwile cewnik(nic
nie bolalo).Rano zaczelam odczuwac bol ale to dlatego ze mialm dren umieszczony
20 cm w brzuchu.Z pomoca pielegniarek poszlam sie wysikac a wrocilam juz sama
choc tego nie polecam gdyz naprawde latwo mozna zemdlec.Dodam ze jestem bardzo
odporna na bol i jedynym srodkiem ktory dostalam byl ten bezposredno po
operacji, nastepnego dnia nie chcialam juz zadnego choc bol byl nawet jak dla
mnie bardzo duzy.Taka juz jestem ze nie lubie srodkow ale jesli sie poprosi o
zastrzyk to na pewno nie bedzie nic bolalo.W niedziele wyciagneli mi dren i dla
mnie to byla najwieksza radosc bo doslownie nic mnie nie bolalo i biegalam po
oddziale:)).W poniedzialek wrocilam do domu juz prawie calkiem zdrowa:).Jak ja
przezylam operacje i strach ktory jej towarzyszyl to kazdy przezyje!
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Odtajnione radzieckie archiwa: marynarka wojenn...
Skutki narkozy azotowej nie przestają zadziwiać... ;)
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: po laparoskopii
po laparoskopii Hej Dziewczyny!
10 dni temu miałam laparoskopię i jak zwykle po różnych badaniach
mam głowę pełną pytań.
Mam (miałam) niedrożne jajowody stąd to skierowanie na laparo
podczas której usunięto drobne zrosty w okolicy przydatków prawych,
jajowód lewy okazał się niedrożny, był wodniak więc zrosty
ponacinano.
Jajowód prawy drożny, prawidłowej budowy. Lekarz powiedział, że jest
szansa na ciążę z jednym jajowodem.
Ja jednak od tygodnia jestem na huśtawce nadziei i beznadziei.
Jednego dnia myślę, ok, świetnie mam zdrowy jajowód, uda nam się,
drugiego popadam w czarnowidztwo. Bo już teraz szanse są jednak o
50% mniejsze niż gdyby moje oba jajowody były sprawne. Samą laparo
zniosłam dobrze, brzuch mnie w ogóle nie bolał, raczej skutki
narkozy i wdmuchanego we mnie gazu mi dokuczały.
Zwoolenienie dostałam aż na miesiąc. Brak mi ruchu, czy wiecie kiedy
można zacząc ćwiczyć po laparo? Mam na myśli lekki fintess (nigdy na
ciężki nie chodziłam taki step basic czy coś?
Od tego siedzenie i nic nie robienia mam głupie myśli, a ćwiczenia
zawsze mi poprawiały nastrój.
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie. Otóż najpierw we wrześniu miałam HSG
(które to właśnie wykazało niedrożność), strasznie bolesne, ale po
nim ustąpiły mi plamienia przedmiesiączkowe, które to miałam już z 2
lata.
Nie wiem czy jedno z drugim jest powiązane, zwłaszcze, że wszyscy
lekarze wmawiali mi, że to z przyczyn hormonalnych. A jednak po HSG
te plamienia ustąpiły. U mnie zaczęły się one kiedyś jeden dzień
przed okresem, potem były już 2,3 dni przed.
Nie uważałam tego za normalne. Mam takie odczucie, że HSG coś mi
jednak tam udrożniło i teraz okres jest okresem a nie jakimś
tam...papraniem.
Lekarze często bagatelizują pewne rzeczy. Z drugiej strony ja niegdy
nie chorowałam na zapalenie przydatków, nie miałam żadnych bakterii -
a tu niedrożność. Bo ponoć część chorób prydaktów przechodzi się
bezobjawowo, lub są to tak mało odczuwalne objawy, że my kobiety je
bagatelizujemy. Cóż ciało ludzkie niezbadane jest....
Nastraja mnie ta cała sytuacja filozoficznie...i podsyca moją
ciekawość. Nawet na youtubie obejrzałam sobie jak wygląda taka
operacja, jaką miałam, jajowody, zrosty, laparoskop, itp...
Mąż mówi, że byłabym idealną pacjentką doktora Housa
Pozdrawiam wszystkie starające się
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: usunięcie migdała - narkoza czy miejscowe?
jak najbardziej są to argumenty za ale moje dziecko źle zniosło skutki narkozy
bardzo sie meczyła przez 4 godziny ,choć sadzę ze majac miejscówkę cierpiała by
bardziej.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Doki!Przegroda nosa w znieczuleniu miejscowym?...
Zauwazylem, ale nie jestem pewien, czy opisywane objawy sa skutkiem narkozy.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: sterylizacja kotki-jestem przerażona
Wszyscy uspokajają, uspokajają, a to wcale nie jest takie proste.
Nie mówię o zabiegu, bo to nie o to chodzi, tylko o tym, co potem.
Moja Kita niedawno przeszła sterylizację razem z cesarką, bo
okazało się, że ma skręt macicy i sama by nie urodziła. Razem
z moim facetem odbieraliśmy maluchy prosto z brzucha mamy,
przeżycie nie do opisania, ale ja nie o tym...
Kilka rzeczy, którymi chciałabym się z Tobą podzielić, ze swojego,
skromnego jak dotąd doświadczenia, żebyś wiedziała, na co się
przygotować:
- Kita strasznie broniła się przed zaśnięciem po „głupim jasiu”,
musiała dostać drugi zastrzyk
- Zasnęła z otwartymi oczami, co wyglądało strasznie, nawet mimo
zapewnień lekarza, że jest wszystko ok...
- Po obudzeniu się kotka strasznie marznie, więc weź coś ciepłego
do owinięcia i nagrzej samochód, zanim wsiądziecie wracając do domu
- Po powrocie Kita próbowała wstawać, obijała się o futryny,
przewracała, cały czas trzeba było na nią mieć oko, podtrzymywać
- Skutki narkozy mijają czasem nawet 2-3 dni. Moja Kita na drugi
dzień nie potrafiła schować do końca „trzeciej powieki”,
wyglądało to bardzo niepokojąco, ale minęło następnego dnia
- Były problemy z „większą potrzebą” (pierwsza dopiero po 2,5
dnia) i z apetytem, ale po 3-4 dniach wszystko wróciło do normy
(inna rzecz, że dawaliśmy jej same rarytaski i teraz jest kłopot,
bo tego, co kiedyś nie bardzo chce jeść :))
- No i zakazane skakanie, przeciąganie, lizanie brzucha.
Jakby co, to są takie specjalne kaftaniki zawiązywane na
grzbiecie, jakby się nie dało jej powstrzymać, bo wiadomo,
jaki język koci jest i szwy rozwiązać potrafi. Podnoszenie
tylko z podpartą pupką.
To tak ogólnie chyba wszystko. Chciałam, żebyś wiedziała, co
Cię ewentualnie czeka, bo zawsze lepiej być przygotowanym.
Moja Kita dodatkowo jeszcze odrzuciła kotki i karmiłam je sama,
najpierw strzykawką, teraz już z butelki, całą dobę co 2-3
godziny, po każdym jedzonku masowanie brzuszków i pupek w
zastępstwie Kity... Myślałam, że ducha wyzionę! Na dodatek
po kilku dniach musiałam dwa uśpić, spłakałam się strasznie...
Ale najważniejsze, że dwa żyją, rosną jak na drożdżach, mają
już trzy tygodnie i zaczynamy uczenie samodzielnego jedzenia :)
Wszystko będzie dobrze! Trzymaj się!
Pozdrawiam.
Ania
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Szukam rodziców dzieci z wyciętym 3-cim migdałem
Dziękuję mam nadzieję, że będzie dobrze. Moja córka jest jeszcze okropnie
płaczliwa po tym zabiegu. Nie mogę odejść od niej, ciągle na rękach. Nigdy taka
nie była wcześniej Może to skutki narkozy, mam nadzieję, że i to minie.....
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: a my już nie mamy migdałka!
a my już nie mamy migdałka! Obiecywałam swojego czasu na forum,że podzielę się "wrażeniami" z zabiegu
przyciecia trzeciego migdałka i zalożania drenów u mojego czterolatka.Zabieg
odbył się 11.02.,czyli 2 tyg.temu w Damianie,laparoskopowo,a przeprowadzony
został przez lekarzy z Krajmedu.Kilka dni przed zabiegiem mieliśmy spotkanie
z przemiłą panią anestezjolog,która przeprowadziła z nami wywiad,prócz
aspektów med. wypytała o zwyczaje i preferencje Kubusia,cierpliwie
odpowiadała na wszystkie nasze pytania i niepokoje.3 dni przed zabiegiem
synek zaczął przyjmować Ospen w dawce profilaktycznej,ponieważ nasza stersza
latorośl przywlokła do domu koszmarną anginę.Ten antybiotyk był później
podawany przez 5 dni po zabiegu.
W dniu zabiegu stawiliśmy się w Damianie o 8 rano ,na czczo i Kuba(w dość
dobrym nastroju) przyjął niebieską tabletkę,"głupiego Jasia".Bardzo szybko
zadziałała i bardzo sie wyluzował.Później mieliśmy sie przekonać,że od tego
momentu nic juz nie pamiętał,choć dość przytomnie z nami rozmawiał.po
ok.godzinie poszedł z tatą na usypianie.Wrócił do nas po ok.3 godzinach.Sam
zabieg trwał ok.godziny i lekarz zadzwonil do nas z sali zabiegowej,że
wszystko jest w porządku,ale maly sobie śpi.Po owych 3 godzinach przyniosla
go nam na rękach nasza pani anestezjolog częściowo rozbudzonego.Usnął po
krótkiej rozmowie (domagał się natychmiast do domu)i spał jeszcze ok.2,5
godz.W tym czasie miał podłączoną kroplówkę z jakimś płynem pediatrycznym
(witaminy itp.).Gdy się obudził ponownnie dostał do zjedzenia jogurcik,który
chętnnie pałaszowal.Słuch poprawił się natychmiastowo.Głosik stał się
czystszy i wyższy.Ok.16 wyszliśmy do domu.Uprzedzano nas o skutkach
narkozy,że mogą być wymioty itp.,ale nic się takiego nie wydarzyło mimo
wybojów na drodze.Mały przystąpił też natychmiast do zabawy z siostrą i na
kolację zjadł 2 miseczki makaronu .Nie widać też było po nim zbytniego spadku
nastroju bezpośredio po zabiegu i rano następnego dnia.Jednak przez kilka
dni "po" zdarzały mu się wybuchy płaczu zupełnie bez powodu,co może być
podobno odległym skutkiem niebieskiej tabletki.Wszystko przebiegło więc
bardzo sprawnie,nie warto było się więc zastanawiać nad wykonaniem tego
zabiegu wczesniej,bo stan synka zdecydownie się poprawił.Nie chrapie,słyszy
doskonale,wreszcie ,po raz pierwszy od 2 lat nie leci mu z żadnej
dziurki.Jestem zadowolona,że nie dałam sie namówić na wielomiesięczne próby z
homeopatią o wątpliwym skutku.Bólu mały tez nie cierpiał,bo nawet nie było
potrzeby podawania zleconych leków przeciwból. już następnego dnia.Z całym
przekonaniem moge polecić Krajmed i to nie tylko dlatego,że zabieg przebiegł
tak pomyślnie,ale i dlatego ,że właściwie został tam zdiagnozowany,co nie
udało się wcześniej dwóm laryngologom.Rozpisałam się,ale może jakaś
zainteresowana mama doczytała do końca-pozdrawiam i "nie taki diabeł
straszny...".
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|