Roger napisal:

to zalezy czego. sluchajac jaki belkot sie wydobywa na ten temat
z masowych przekaznikow


Np. Witold Laskowski prowadzacy telewizyjna Panorame nazywa
antyglobalistow "miedzynarodowka chuliganska".   : )

Jednak Ci co protestuja (choc oczywiscie nie wszyscy ale wiekszosc
napewno tak) dobrze wiedza, globalizacja czego _konkretnie_ im
sie nie podoba. Nie podoba im sie globalizacja przeplywu kapitalu
i handlu _przy_ _jednoczesnym_ ograniczaniu globalizacji przeplywu
ludzi i ich pracy (sily roboczej). A ze na takiej niepelnej
globalizacji nieliczni zarabiaja ogromne pieniadze a bardzo liczni
pieniadze traca - to jest jak jest, czyli mala grupa bardzo
bogatych
wlasnie taka "globalizacje" chwali a rzesze biedakow glownie z 3
swiata ja przeklinaja...


Symptomatyczne jest, ze wykladu Clintona sluchali biznesmeni, ktorzy
zaplacili za to 6000PLN plus VAT. Na zewnatrz protestowali ludzie,
ktorzy nie tylko za taka prelekcje nie chcieliby zaplacic ale takze
nie byloby ich na to stac. Jak widac linia podzialu przebiega takze
wewnatrz panstw bogatszych niz tez nalezace do trzeciego swiata.
Obok skutkow ekonomicznych, niekorzystnych dla wiekszosci,
globalizacja niesie ze soba takze uniformizacje kulturowa (tzw.
amerykanizacja), jak rowniez - co bardzo istotne - dalsze
ograniczenie wplywu spoleczenstwa na podejmowanie dotyczacych go
decyzji (te bowiem zapadaja w niekontrolowanych w zaden praktycznie
sposob organizacjach w rodzaju Swiatowej Organizacji Handlu,
Miedzynarodowego Funduszu Walutowego czy Banku Swiatowego).

Zgrabnie napisana introdukcja dotyczaca globalizacji, piora
(klawiatury??) Jaroslawa Tomasiewicza,  znajduje sie w nowym numerze
magazynu Mac Pariadka (1/2001) dostepnym w salonach empiku.

| Tak na "czuja" to chyba wiem o co chodzi, ale nie rozumiem
związanych z tym
| emocji wsród młodzieży...

no co Ty, jakiej mlodziezy? to przeciez tylko margines, wiekszosc
emocjonuje sie NBA i samochodami rodzicow zakupionymi na raty ;-))


Hehe. Ale to jest wlasciwie bardzo smutne.

pozdrawiam,
Krolik

Chip chwali sie liczba 1,4 mln wejsc miesiecznie, gdy my mamy skromne 30
tys. Rzecz w tym, ze te 1,4 mln to zapewne hity na wszystkich mozliwych
stronach Chipa, gdy u nas zalicza sie jedno fizyczne wejscie - buszowanie
po
serwisie i grafika juz sie nie licza. W Chipie jest w tej chwili, na
wejsciu, ponad 70 elementow graficznych, a strona "wazy" ok. cwierc mega.


Troche wspolpracuje z CHIP-em i wiem, ze:
1. rzeczywiscie liczone sa hity kazdej strony, ale dalibog nie kazdego
sciagnietego obrazka (!!!);
2. zliczane sa tylko hity spoza domen chip.pl, vogel.pl i innych ktore sa
przez nich zarejestrowane.

(...) Ot i problem z interpretacja licznika! I ekonomiczne skutki tegoz...


A ten temat calkiem niedawno byl tu (lub na newsach chipowych) walkowany, i
Ty brales w nim udzial. Dlatego dziwi mnie, iz nadal sugerujesz, ze Wasze
liczniki sa prawdziwsze. Kwestia interpretacji, nikt tez nie zabrania
publikowania dualnych statystyk czyli takich i innych. Rzeczywiscie inna
sprawa jest to, ze ludzie najczesciej nie mysla, co czytaja, widza i slysza.

A tak na marginesie, by dorownac ilosci odwiedzin CHIP-a, kazdy internauta
odwiedzajacy strony PCKuriera musialby przejsc przez 46.6 strony. Mysle, ze
niewielu jest az tak wytrwalych. I znow wnioski pozostawmy, tym ktorzy
potrafia myslec.

Pozdrawiam serdecznie,
Grzegorz Wiaczkowski

-------
Grzegorz 'BRODA' Wiączkowski <br@ic.com.pl
HOBBiT SDG <hob@ic.com.pl
t/f +(48)(71) 60 52 48
ICQ: 6580304

Bardzo się cieszę że Kolega tak poważnie podszedł do sprawy taryfy SKM. W
chwili obecnej rozpoczynają się poważne rozmowy w kręgu: SKM-KM-ZTM.

Ogromny problem sprawia taryfa. ZTM, a dalej Rada Warszawy nie poweźmie
decyzji o zmianie taryfy jesli nie uzyska warygodnych danych/symulacji nt.
skutków ekonomicznych proponowanych zmian.

Niezwykle trudno jest ocenić zainteresowanie pasażerów poszczególnymi
biletami czasowymi, poza tym istnieje bariera umiaru - ile może być rodzajów
biletów w jednym mieście? 72 to już chyba "trochę" za dużo...

Bardzo ważne jest wprowadzenie wspólnego biletu na ZTM (w tym SKM) i Koleje
Mazowieckie. Jednak pod tym względem są następujące problemy:

- możiwości (koszt=racjonalność) wprowadzania systemu Monetela do pociągów
KM - czy wszsytkie pociagi KM mają mięć zamontowane kasowniki? w jaki sposób
umożliwić kasowanie biletów ZTM w tych pociągach?

- uznawanie biletów KM (czyli póki co PKP), gdzie każdy konduktor w Polsce
może wypisać bilet do przystanku na terenie Warszawy - jak to rozliczać,
przy założeniu tzw. ograniczonego zaufania do danych ze sprzedaży drugirj
strony?

- ulgi - rozbieżnosci w ulgach ZTM i KM, kwestia zwrotu za ulgi ustawowe dla
KM i ich brak dla ZTM

- kontrola biletów,: kto i czym?

- kto, komu i za co zwraca i wg. jakich kryteriów, czyli ustalenie
algorytmów wzajemnych rozliczeń.

Jeśli ktoś z Grupowiczów chce włączyć się w proces przygotowywania
"wspólnego biletu" to uprzejmie proszę o pilny kontakt. Może wspólnie
opracujemy rozwiązanie które będzie prawdziwym zintegrowanych systemem
taryfowym Warszawy.

Pozdrawiam

Jacek Poniewierski
SKM
s@pf.pl

| To wygląda na leczenie kompleksów/odreagowywanie stresow. Obserwowane
| nagminnie. Ewentualnie celowa robota (wręcz hobby), by byc zauważonym
| w tłumie. Nie jest ważne, czy negatywnie, czy pozytywnie.

Takie wypominanie, że ludzie mieszkający poza Warszawą są chetniej
zatrudniani niż lokalesi? Istotnie, zgodze sie. Jak ktos jest kiepski
i go konkurencja kosi, to może meić kompleksy.


Może nie zauważyłeś żaluzji, ale odpowiem na te konfabulacje.

Sytuacja ekonomiczno-społeczna jest, jaka jest. Dużo łatwiej jest
zatrudnić osoby z poza Warszawy za stawkę dużo niższą, choćby z tytułu
kosztów utrzymania, które w W-wie niskie nie są. Temat kolejny - osoby
takie są dużo bardziej uległe w zakresie ustępstw na rzecz pracodawcy,
który to skrzętnie wykorzystuje. To wszystko ładnie działa, pod
warunkiem, że mowimy o osobach słabo wykwalifiwanych, bądź z małym
doświadczeniem. Te osoby właśnie w większości plują na W-wę, opowiadają
brednie. Takie same osoby niby z W-wy pluja na wieśniaków, że im pracę
zabierają. Cóż. Norma. Zupełnie inaczej wygląda kwestia ludzi dobrze
wykwalifikowanych, z doświadczeniem, gdzie płaci się za pracę, a nie
za miejsce zamieszkania. Coraz więcej firm to rozumie. Liczą się
skutki ekonomiczne dla firmy, a nie prostacka wysokość wypłaty dla
człowieka. Wiele firm się już sparzyło na wiesniackich specjalistach
za 3,50 i wolą dać godziwe pieniądze ludziom, którzy dają gwarancję
istnienia firmy. Nie ma wtedy znaczenia skąd ktoś taki jest.

Żeby nie było nieporozumień - te wieśniakowate specjalisty to również
mieszkańcy W-wy, z dyplomami różnych dość egzotycznych uczelni.

dzieki za pomoc ;)

go@interia.pl

Oto tematy do wyboru:
1. Miejsce Krajów Europy Środkowej i Wschodniej ze współczesnej gospodarce światowej.
2. Miejsce USA we współczesnej gospodarce światowej.
3. Problemy krajów rozwijających się w gospodarce światowej.
4. Specjalizacja międzynarodowa i międzynarodowy transfer technologii.
5. Ceny w handlu międzynarodowym i czynniki wpływające na ich poziom.
6. Rola banków w rozliczeniach międzynarodowych.
7. Znaczenie usług w obrotach międzynarodowych.
8. Rola handlu zagranicznego w gospodarce Polski.
9. Międzynarodowe obroty czynnikami produkcji i korzyści z wywozów czynników produkcji.
10. Międzynarodowe przepływy kapitału i ich wpływ na handel międzynarodowy.
11. Światowy kryzys zadłużeniowy, jego przyczyny i możliwości rozwiązania w skali globalnej.
12. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne i ich rola we współczesnej gospodarce światowej.
13. Rola i udział inwestycji bezpośrednich w gospodarce Polski.
14. Rola korporacji transnarodowych w gospodarce światowej.
15. Międzynarodowe przepływy siły roboczej i skutki ekonomiczne migracji siły roboczej.
16. Rola i zadania Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
17. Funkcjonowanie Europejskiego Systemu Walutowego.
18. Unia Walutowa i rola wspólnej waluty euro.
19. Parotaryfowe i pozataryfowe narzędzia polityki handlowej.
20. Główne zadania Światowej Organizacji Handlu (WTO) w rozwoju polityki handlowej.
21. Przyczyny protekcjonizmu w międzynarodowej polityce handlowej.
22. Przyczyny i cele międzynarodowej integracji gospodarczej.
23. Zasady Stowarzyszenie Polski z Unią Europejską.
24. Geneza powstania i zasady funkcjonowania Unii Europejskiej.
25. Powiązania integracyjne Polski w Europie (CEFTA i EFTA).
26. Globalizacja gospodarki światowej oraz korzyści i zagrożenia związane z tym procesem.
27. Korzyści i zagrożenia dla polskiej gospodarki w obliczu przystąpienia Polskie do Unii Europejskiej.

Użytkownik "Pawel Baranowski" <baranow@firma.hoga.WYTNIJTO.plnapisał w
wiadomości

| Hiperinflacja, a ściślej mówiąc jej społeczno-ekonomiczne skutki
| powodują niekdiedy protesty społeczne, zamieszki a nawet przewroty
| polityczne. Znalazłem dwa przykłady takich wydarzeń:
| 1923 - Niemcy - próba przejęcia władzy przez nazistów
| 1973 - Chile - przewrót wojskowy
| Ktoś zna lepiej historię? Dysponuję listą epizodów hiperinflacji, w
| razie potrzeby podam.

no a Polska przed `89 i jeszcze w `90 roku??
wtedy tez z tego co pamietam wystepowala hiperinflacja a nastepnie przewrot
(chyba mozna tak to nazwac ;) )
Tuvok


Mylicie skutki z przyczynami.
Wybuch buntów społecznych był skutkiem narastającego kryzysu - bezpośrednio
wzrostu bezrobocia (często powolny). Z bezrobociem szło załamanie produkcji
(choc znowu w przypadku Wielkiego kryzysu - nie byl to żaden "czarny wtorek"
na giłdzie - bo nastapiło też bankructwo systemu bankowego, przeinwestowanie
i zator płatniczy, ten jednak też nasilony szturmem depozytariuszy na banki).
Objawem tych procesów jest wzrost inflacji, ale mozna sobie też wyobrazić
sytuację załamania przemysłu i wzrostu bezrobocia pod wpływem polityki
monetarnej (wide stan polskiej gospodarki po 1997r. - spadek inlacji nastąpił
dopiero kiedy przestało gwałtownie rosnąc bezrobocie i zatrzymał się spadek
produkcji).

W historii te kryzysy przeplatają się z przyczynami geopolitycznymi
(wyniszczeniami wojennymi, które to wojny - rewolucje czesto też maja podłoże
ekonomiczne)np. - I wojna światowa, front rosyjsko-niemiecki narastający
kryzys w Rosji i częściowo prowokowane tym rewolucje 1917r. i bunty -
trwające około 8 lat). W takich warunkach inflacja musi wzrosnać, pieniądz
może w ogóle stracić jakiekolwiek znaczenie i stać się nic nie wartym
papierem. No ale w tym przypadku nie da się odróżnić geopolitycznych przyczyn
wzrostu inflacji od wyłącznie ekonomicznych.

W Polsce najwiekszy wzrost inflacji był już po zmianie władzy w 1989 roku, co
też świadczy o tym że inflacje nie była przyczyną zmiany (skutkiem raczej też
nie była gdzyż wczesniej wystepowała w formie pełzającej - takiej
reglamentowanej inflacji, która po zmianie władzy została wyzwolona).  

W zasadzie to wszystko wytłumaczył już Wojtas w swoim ostatnim wpisie.

pozdrawiam: keraw

Dla osób lepiej zarabiających atrakcyjna może byc migracja do działalności
gospodarczej.
Przy podatku progresywnym im wieksza płaca tym większa oplacalność tej
migracji.


a to zle?

To może zgodzimy sie też że jest mniej korzystny ekonomicznie od liniowego
bo : zwiększa szarą strefę (czyli zmniejsza bazę podatkową) lub wymusza
sztuczną migrację do niżej opodatkowanej prawnej formy działaności (nawet
za
cenę wyższych kosztów takiej działności ale bardziej oplacalnej z powodu
opodatkowania), zwiększa koszty poboru (zarówno dla podatnika jak dla
państwa).


zeby wyjsc z pierwszego progu trzeba troche zarabiac
wyobrazasz sobie jakiegos managera, ktory zarzadza na czarno?

jak zmiejsza baze podatkowa, to znaczy ze efektywne obciazenie podatkami
gospodarki jest mniejsze.
co w tym zlego?

koszty poboru nie zwiekszaja sie ani troche.
zlozonosc rozliczenia podatku progresywnego vs liniowego dla urzedu
skarbowego jest zerowa,
dla komputerow urzedu skarbowego to pewnie 10^-12% wiecej zuzytej mocy
obliczeniowej.

| podatek progresywny jest spolecznie korzystniejszy bo wyrownoje


kosumpcje,

Na to chyba nie ma dowodów


a po co dowody to oczywiste.
system podatkowy:
- zalozona kwota dochodu - x
- kazda zarobiona zlotowka ponad x jest opodatkowana 100%
- jak zarabia sie mniej niz x to nie placi sie podatku ale dostaje
transfery, tak aby dochod byl x

minister finansow ustala x tak aby ten schemat byl neutralny dla budzetu.
No i masz idealne wygladzenie konsumpcji.

Teraz argument ciaglosci - im blizej do tego systemu tym blizej do jego
skutkow ekonomicznych.

Mój komentarz odnosił się do argumentu,
ze znajmomości na pamięć myśli noblistów.
Jak nie potrafisz tego zrozumieć to jesteś tępy,
a jak potrafisz i pozwoliłeś sobie między komentowane
zdanie i komentarz wstawić jakiś dowolnie wybrany tekst,
to jesteś manipulatorem.
Zaś komentarz do tak spreparowanego tekstu to czyste bredzenie.


tak nawet najwiekszy kretyn, co przeczytal wszystkie prace noblistow
bedzie mial wieksze pojecie o ekonomii niz ty
i to nie tylko kretyn, nawet odmozdzony pies pawlowa
ktory poprzez warunkowanie nauczy sie parametrow regul polityki gospodarczej
i bedzie je oznajmial szczeknieciami
odpowiednio wytresowana malpa bylaby lepszym ministrem finansow od ciebie.

a to dlatego, ze w tych pracach zawarta jest duza czesc wiedzy ekonomicznej.
Ekonomia wspolczesna to bardzo scisla nauka  z niezmiernie zlozonymi
modelami.
Mozna sie zachwycach modelami z fizyki, ale ekonomiczne sa w wbrew pozorom
trudniejsze.
Podstawa oceny prac jest jakosc wynikow, pod wzgledem teoretycznym czy
empirycznym.
Nie publikuje sie w czasopismach z listy filadelfijskiej smieci.
Ekonomia to nauka calkowicie nieintuicyjna. Zaloze sie, ze nie bedziesz
potrafil opisac ekonomicznych skutkow
np szoku technologicznego czy monetarnego. Tylko poprawnie, tak jak w
podstawowych czasopismach.
Bo wypociny w swoich wiekopomnych dziel, ktore tu przedstawiles nie sprawia
ci wielkiego klopotu.
Przebijesz nawet reprezentatywna sprzataczke agresywnoscia slownictwa ale
juz raczej nie trescia.
A zgodnosc z trescia artykulow jest wazna, bo one stanowia przynajmniej
sredni poziom jezeli chodzi o jakosc teoretyczna czy empiryczna.

Znajomosc prac noblistow jest wiec wazna bo gwarantuje przynajmniej sredni
poziom znajomosci.
Mozna sie oczywiscie z tym niezgadzac. Zreszta tak jest tworzony rozwoj.
Tylko, ze wszyscy, ktorzy przyczyniaja sie do rozwoju znaja IDEALNIE stan
wiedzy (artykuly) w danym monencie.

Ty zas co najwyzej pare durnych esejow oraz glupi tekst dinozaura
instutucjonalizmu,
dzieki ktoremu popisujesz sie swoja totalna niewiedza jako dowodem
uwolnienia umyslu
a przez to transcendentnego kontaktu z istota WIEDZY.
I jeszcze wszystkich wyzywasz, ze nie poznali sie na twoim geniuszu
i nie funduja ci pomnikow.

No dobrze. Czyli tak naprawdć konkurencja doskonaůa nie istnieje, bo nie
istnieje idealny produkt homogeniczny (w końcu kaýdy produkt czymú sie róýni,
a najlepszym przykůadem jest rolnictwo,gdzie jakoúă produktu zaleýy od rodzaju
gleby, iloúci zastosowanego nawozu itd.).
A co z akcjami? Wiele osób wskazuje, ýe GPW to rynek konkurencji doskonaůej. W
końcu akcje 1 konkretnego podmiotu niczym sić nie róýniŕ, cenć majŕ takŕ
samŕ... Wićc kupujŕcemu obojćtne jest od kogo je nabćdzie.


Tutaj trzeba wgůćbiă sić w warunek "trzeci" - w moim pierwszym poúcie jest
napisany.
Zaůoýenie doskonaůej przejrzystoúci rynku jest caůkowicie fikcyjne.
"Podmiot gospodarczy dysponujŕcy doskonaůŕ wiedzŕ byůby tzw. demonem
Laplace˙a - tzn. inteligencjŕ, która zna wszystkie dziaůajŕce w przyrodzie
siůy, jak równieý wzajemne poůoýenie wszystkich elementów i przez to jest
zdolna, aby te dane poddaă analizie. W zwiŕzku z tym nic nie byůoby dla
niej nieznane, przeszůoúă i przyszůoúă nie stanowiůyby dla niej ýadnej
tajemnicy."

Tego typu wiedza powodowaůaby zupeůnie inne uksztaůtowanie úwiata niý to,
które w rzeczywistoúci obserwujemy.
Ekonomiczne skutki úwiata, w którym podmioty gospodarcze dysponowaůyby
peůnŕ wiedzŕ, próbowaů sobie wyobraziă Oskar Morgenstern.  ĄNie istniaůyby
np. ýadne loterie i sale gier, poniewaý któý uczestniczyůby w grze, wiedzŕc
na pewno, kto wygra? Telefon, telegraf, gazety, ogůoszenia, plakaty,
reklamy itd. byůyby równieý zbćdne. Ale takýe wszystkie gaůćzie gospodarki
zwiŕzane z nimi, wraz z wieloma gaůćziami pobocznymi w ogóle by nie
istniaůyĄ.

Przykůady rzeczywistych rynków stosunkowo najbliýszych modelowi takiego
rynku podaje sić przede wszystkim rynki nie przerobionych půodów rolnych
kupowanych do bezpoúredniej konsumpcji, takich jak ziemniaki, cebula,
marchew.

Pozdrwiam,
Katarzyna

Czy grozila nam interwencja ZSRR?


Po wielokrotnych prośbach i zabiegach Jaruzelskiego o interwencję możliwe
było wprowadzenie dodatkowych sił Sowieckich do juz obecnych na naszym
terytorium. jeśli ktoś ma wątpliwości czy Jaruzelski zabiegał o interwencję
to polecam wczorajszą GW  i wywiad z Borusewiczem.
Tak naprawdę to interwencją już zaczeła się  78-79 przez maksymalna
eksploatację gospodarki polskiej tak, że w kraju o nadprodukcji żywności
zaczeło wszyskiego brakować tak intensywnie wywożono żywność. Sytuacja więc
była sprowokowana - był to bunt niewolników którym zabierano nawet żywność.

Jakie skutki ekonomiczne i spoleczne mial dla Polski stan wojenny.


 Tragiczne - koszty samego wprowadzenia stanu wojennego sa astronomiczne -
nie licząc ofiar zamordowanych w pacyfikacjach to ponieśliśmy ofiary w
czasie powodzi w okolicach Płocka bo nie było łaczności, kilkaset tysięcy
wartościowych ludzi opuściło Polską a ich miejsce zajęły Leppery i tym
podobne rosnąc i rosnąc w siłe.
Zadłużenie Polski wzrosło chyba 10 razy i będziemy to jeszcze spłacali przez
następne lata.
Skutki społeczne - awans chołoty, przyjmowanie na studia ludzi wytypowanych
przez PZPR bez egzamniów spowodowało powstanie dziś funcjonujacej kadry
kierowniczej wdzięcznej kamunie natomiast miernej po względem wiedzy,
umiejętności i niechętnej do uzupełniania wiedzy.
to tylko tak na początek góry lodowej
SJS