|
Widzisz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Skuter Sklep
Temat: Ceny materialow budowlanych u sasiadow
| to jakaś paranoja, żeby u producenta było drożej niż w | sklepie.
Dlaczego? Sklep kupuje hurtowo, więc ma taniej. Ty kupujesz detalicznie, więc drożej. To jest akurat zupełnie normalne.
Nie zrozumiałeś. Chodzi o to, że w sklepie było bardzo dużo taniej i to po doliczeniu kosztów. Pewnie sklep miał ujemną marżę... i darmowy transport:). Jeśli dzieje się tak jak w Augustowie (drogo i jakość usług podła) to znaczy, że w danym rejonie brak jest konkurencji i że producenci łupią małych klientów. Stara kupiecka zasada - "mały obrót, duży zysk" :). Jak się pojawi konkurencja będzie płacz, że obcy kapitał niszczy nam gospodarkę i powoduje bezrobocie. Popatrz na mnie - ja już tam śrubki nie kupię i sprawdzam, czy nie lepiej przywieźć materiały z Litwy. Brak konkurencji potrafi zabijać... Często jest tak, że producent w ogóle nie bawi się w sprzedaż pojedynczym osobom i odsyła do sklepów/hurtowni.
Chodziło o tartak :). No i o te nieszczęsne hurtownie w Augustowie.
Wiem że nie na temat, ale ja już coś takiego zaobserwowałem, tylko w innej branży. Przyszłość widzę, będzie tak samo jak w tym poniżej. Zaraz jak nastał kapitalizm (bardzo wczesny początek lat 90-tych) zostałem poproszony o zbadanie rynku pod kątem importu pewnego produktu do dalekiego, bardzo wysoko rozwiniętego kraju, w ilościach hurtowych. Dziś to już nie jest tajemnica - chodziło kierpce (takie jakieś góralskie buty ze skóry) a sprowadzać to chcieli Japończycy. Po zbadaniu rynku u siebie doszli do wniosku, że zejdą u nich tego każde ilości. Ja miałem sprawdzić za ile te kierpce można kupić. Miałem oczywiście namiary na producenta no i na sklepy detaliczne. W swojej głupocie, myśląc że już mamy kapitalizm, dotarłem do tego producenta licząc, że da duży upust, albowiem ilości miały być hurtowe (nie chodziło o parę skrzynek tylko raczej o parę kontenerów). Najpierw pogadałem z właścicielem sklepu. Sklep był ekskluzywny, z najlepszą możliwą lokalizacją, bardzo drogi. Właściciel zaproponował cenę niższą o 10% od detalicznej, z dostawą do dowolnego miejsca w Polsce. Później nawiązałem kontakt z producentem - to była jakaś taka duża "spółdzielnia rękodzieła ludowego" czy coś w tym stylu, na Pogórzu. Podali cenę o 20 % wyższą niż ta detaliczna w sklepie, odbiór oczywiście tylko u nich. Żadnego wrażenia nie zrobiły na nich hurtowe ilości. Kiedy walnąłem wprost, że znam ceny detaliczne i żeby nie rżnęli głupa, usłyszałem że mają zamówienia na najbliższe kilka lat do Niemiec i upustów nie dają, bo nie, i już. Nie bardzo wierzyłem, że Kloss i Brunner biegają w kierpcach, w każdym razie Japończycy wtedy zrezygnowali, było za drogo. Byłem ostatnio w okolicy, spółdzielnię już dawno diabli wzięli, nie wiem czy zbankrutowała, czy upadła. To jej problem, nie mój. Ale widzę, że te sklepy czy tartaki w Augustowie są właśnie na takim samym etapie jak ta Spółdzielnia 15 lat temu. Będą jaja jak rynek zaleje chińska boazeria 3 razy tańsza... Rynek nie znosi próżni a bezmyślne łupienie klientów działa na krótką metę. Pozdrawiam Czapla
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: za co lubisz Warszawę?
Mnie niepokoi wzrost populacji agresywnych starszych panow z laskami (zapewne z daleko posunieta skleroza) ktorzy zaczynaja powoli byc niebezpieczni dla otoczenia. Bylem swiadkiem dwoch takich akcji. Kiedys pod punktem totolotka jakis dziadek przyczepil sie ze jestem glupi i ze glupia ta dzisiejsza mlodziez bo licza tylko na szybkie pieniadze zamiast uczciwie zapracowac (czy cos w tym stylu - nie pamietam juz bo to dawno bylo). Poczatkowo grzecznie zwrocilem mu uwage ze to moja sprawa i zeby mnie nie obrazal. Ale dziadek zaczal sie wkurzac chyba wlasnymi slowami i w koncu zaczal bluzgac i wymachiwac laska. Dalem za wygrana i postanowilem zapomniec. Ale ostatnio w tramwaju jakis inny dziadek zbluzgal na caly pojazd motorniczego dlatego ze za wolno jechal i dlatego ten nie zdazyl do tramwaju ktory jechal przed nim. A nawet po wyjsciu z tramwaju grozil laska i bluzgal na cala mlodziez jaka z nim wysiadla (w tym mnie). I co z takimi zrobic? Za czasow studenckich bylo w moich kregach okreslenie 'zarlacze' (z pol. literkami żarłacze) na babcie ktore w siatami pelnymi zakupow rzucaly sie w tramwajach na puste siedzenia. Niektore tez byly bardzo agresywne. Szczegolnie przy Hali Mirowskiej...
tak mnie sie rpzypomniao jak to keidys pewna starsza pai kopnela mnie w dupe. wysiadalam z autobusu bylo lato i mialam mini. zdaiem tej pani ubrana bylam jak kurwa (aha mialam cos ze 14 lat) i az sie prosilo, by mi dokopac co tez niezwlocznie owa pani uczynila. przez 2 tygodnie mialam strupy na kolanach, lokciu i czole a z nosa krew mi leciala, bo wywalilam sie na morde! bylo to na petli autobusu 148 na placu powstancow. dzisiaj ten autobus jezdzi znacznie dalej... zeby bylo zupelnie wesolo to szlam wtedy do taty do pracy. jak mnie tata zobaczyl to zalamal rece. a co do babci, to gdy zobaczyla co mi zrobila agresja i zlosc natychmiast jej przeszly, natomiast odezwal sie nagle jej wrodzony motorek, ktory zaposiadowywala w 4 literach, bo po prostu uciekla! autobus byl zrestza pusty. kierowca zarl kanapke. w oncu petla... chwila relaksu... ogladanie we wstecznym lusterkujak zakrwawione dziecko sie podnosci z chodnika... to tez moze nie bardzo jest rzecz, a ktora nalezy jaiekolwiek maisto lubic, ale ... agresywne babcie i dziadowie sa. musza zreszta byc, bo co by sie dzialo z aresywna mlodzieza po 60-tce? :))) zamienia sie w agresywnych staruszkow. kiedys (tez w czasach licealnych rzecz dizala sie na zoliborzu) jeden dziadek uderzyl mnie w twarz w sklepie spozywczym. bo smialam mu zwrocic uwage, ze sie nie kopie psa tylko za to, ze wsadza ryj do sklepu. ... sklep ujal sie za dziadkiem. bo byl stary, a ja pewnie go sprowokowalam... a dziadek mial zwyczaj gonic dzieci z laska, bic je ta laska, a zwlaszcza walic laska psy zwlaszcza, gdy psy byly male i aurat robily kupe... tacy to juz sa starzy agresorzy :))))
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Hoopla.pl >>>>> Reaktywacja
Hoopla.pl >>>>> Reaktywacja Hoopla.pl - Reaktywacja
Przeglądając sobie sklepy internetowe, napotkałem na pewną ciekawostkę. Otóż znany prawie wszystkim sklep internetowy, wznowił swoją działalność. Mimo że zmienił się właściciel sklepu, sklep prezentuje się bardzo dobrze i potrafi zachęcić ceną. Firma Zmedia też jest coraz bardziej znana i ma wiele pozytywnych opinii na ceneo. Cóż, pozostaje tylko zaciskać kciuki i życzyć powodzenia.
Właściciele napisali:
"Szanowni Internauci
Hoopla.pl – to z pewnością znany już Państwu adres internetowy - po raz kolejny warto zapisać go na stałe w miejscu „ Ulubione adresy ” w przeglądarce komputera
Od 31.03.2009 domena Hoopla.pl należy do nowego Właściciela - Firmy ZMedia Sp.zo.o. – jesteśmy prężnie działająca spółką , z dużym doświadczeniem na rynku sprzedaży internetowej m.in. w branży AGD i RTV , cieszącą się zaufaniem wśród Klientów i Partnerów Handlowych .
Liczymy na to, że w najbliższym czasie www.hoopla.p będzie :
* zaskakiwać – wysoką jakością obsługi swoich Klientów
* kusić – dobrymi cenami i szeroką gamą produktów z branży RTV i AGD
* przyciągać - prostotą działania sklepu i możliwością zrobienia szybkich zakupów
* propagować - bezpieczny i pewny handel elektroniczny
Prowadzenie kolejnego, nowego sklepu internetowego w domenie hoopla.pl to dla nas duże wyzwanie. Jesteśmy przekonani, że jest to trafione przedsięwzięcie , które przyniesie wiele korzyści i satysfakcji naszym Klientom, Pracownikom obsługującym sklep internetowy, a także nam Właścicielom Firmy.
Dlaczego warto robić zakupy właśnie u nas ?
- 1. Dzięki naszej długoletniej współpracy z największymi, licznymi producentami sprzętu RTV i AGD możecie Państwo zawsze liczyć na atrakcyjne towary w dobrej cenie
- 2. Posiadamy własne magazyny, większość towarów jest dostępna od ręki co zapewnia błyskawiczną dostawę zamówionego sprzętu do Kupującego.
- 3. Nasze wyspecjalizowane i doświadczone Centrum Logistyczne zapewni szybkie zakupy bez wychodzenia z domu – zawsze na czas i w umówione miejsce.
- 4. Stawiamy na zaufanie i bezpieczeństwo – dlatego proponujemy sprawdzone metody płatności, wiarygodne firmy kurierskie, dbałość o bezpieczeństwo danych.
- 5. Dajemy możliwość , przed , w trakcie jak i po dokonaniu zakupów, łatwego kontaktu z naszymi konsultantami – drogą mailową lub telefonicznie.
- 6. Dzięki nowoczesnej i funkcjonalnej aplikacji internetowej , na której jest uruchomiony nasz sklep, zapewniamy łatwość poruszania się po sklepie i komfortowe robienie wirtualnych zakupów, co zaspokoi potrzeby nawet najbardziej wymagających internautów.
- 7. Szanujemy zdanie naszych Klientów – dlatego czekamy na Państwa opinie o działalności naszego sklepu – wszystko po to, aby każdego dnia podnosić jakość obsługi w hoopla.pl
Życzymy udanych zakupów,
Właściciele www.hoopla.pl "
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Tomex Szczecin gerda pol-skone drzwi sklep opinie
Tomex Szczecin gerda pol-skone drzwi sklep opinie Witam.
Właśnie jestem w trakcie remontowania mieszkania. Musiałem wymienić wszystkie
wewnętrzne jak i zewnętrzne drzwi. Jako zewnętrzne wybrałem drzwi Gerda.
Znalazłem przedstawicieli tej firmy w Szczecinie i wybrałem jeden ze
Szczecińskich sklepów (Tomex). Na początku było wszystko ok, miło , szybko i
profesjonalnie. Już na początku pojawiły się problemy z tym sklepem. Przyszedł
montażysta, żeby zdjąć wymiary pod przyszłe drzwi i spisał wszystkie
informacje (jaki wymiar i jaki typ ościeżnicy - kątowa za którą trzeba
dopłacić) jakie potrzebne są aby zamontować drzwi (kolor i typ oczywiście
wybrałem ja). Gdy stawiłem się do sklepu, pan sprzedawca stwierdził, że będzie
inna ościeżnica (standardowa) niż napisał montażysta, tłumacząc że tak będzie
lepiej/szybciej i że za ościeżnicę trzeba będzie zapłacić, więc podpisałem
wszystko co trzeba i wyczekiwałem spragnionych drzwi Gerda (polegałem na
sprzedawcy i montażyście, przecież za to płacę i się na tym znają). Po
powrocie do domu przeanalizowałem jeszcze raz ofertę Gerdy i okazało się że za
standardowa ościeżnica jest za darmo (a ja zapłaciłem pieniądze!). Zadzwoniłem
do innej siedziby tego sklepu (na ulicy Piastów) i okazało się że standardowa
jest za darmo i nie wiedzą czemu pan ze sklepu (sklep mieścił się na ulicy
Bohaterów Warszawy). Po kilku telefonach, pan ze sklepu na Piastów zadzwonił
że kolega nie wyjaśnił tego dokładnie faktu, ze zapłaciłem za przycięcie
ościeżnicy, a nie za samą ościeżnicę. Okej sprawa nie taka tragiczna ale
pomyślałem że małe nieporozumienia się zdarzają.
Kilka dni później zamówiłem w tym samym sklepie 4 drzwi Pol-skone
(wewnętrzne), bo ten sam sklep i montażysta. Montażysta przyszedł, wymierzył,
spisał na kartce i poszedł. Na drugi dzień stawiłem się w sklepie żeby
podpisać zamówienie (montażysta równolegle przesłał wymiary faxem do sklepu
dla którego pracuje). Podczas montażu drzwi Gerdy umówiłem się że montując
drzwi wewnętrzne, montażysta poszerzy dwa otwory pod drzwi wewnętrzne (żeby
one mogły być zamontowane). Okazało się że jest niezgodność między tym co jest
zamówione, a stanem mojego mieszkania (nie będzie możliwości montażu bo doszło
do nieporozumienia). Montażysta zdjął wymiary: otwór na drzwi 80cm, s pan
sprzedawca zamówił drzwi 80cm, tylko żeby zamontować drzwi 80cm otwór na drzwi
musi być większy (około 91cm). Okazało się ze pan ze sklepu i pan montażysta
się nie dogadali i wyszło jak wyszło. Żeby ratować sytuację, montażysta
stwierdził ze trzeba poszerzać otwór, tak aby można było zamontować zamówione
drzwi ale ta usługa kosztuje. Powiedziałem że to nie mój problem i nie będę za
to płacił, na to pan ze sklepu stwierdził że jeżeli technik chce wykłuwać
otwór to pewnie robi to jako gratis! Ostatecznie po kłótni ze sprzedającym on
pokrył koszta poszerzania drzwi (pomijając fakt że parkiet który tam był
wcześniej położony nie dochodzi w kilku miejscach do futryny). Sprzedający nie
raczył poinformować, że zamówienie się przedłuży z winy dostawcy, a jak
zadzwoniłem żeby się spytać co z drzwiami powiedział, że jak drzwi będą to
zadzwoni, a jak nie dzwoni to znaczy że ich nie ma (było już kilka dni przed
ostatecznym terminem realizacji zamówienia). Dwa tygodnie przed montażem pan
ze sklepu zadzwonił i powiedział że drzwi łazienkowe, przyjdą ale bez otworów
wentylacyjnych (za otwory zapłaciłem pieniądze) , ponieważ montażysta wykona
mi je samodzielnie, po tym jak dotnie je na długość. Gdy drzwi przyjechały
montażysta stwierdził, że on nigdy tego nie robił i nie zrobi mi tych otworów
(wszystkie drzwi zostały już zamontowane, oprócz łazienkowych). Przyjechał
właściciel sklepu i powiedział, że sam wywierci brakujące otwory. Zadzwoniłem
do firmy Pol-skone z pytaniem czy można wywiecić otwory poza firmą Pol-skone i
okazało się że stracę gwarancję Pol-skone. Rzecznik praw konsumenta doradził
mi żebym napisał oświadczenie, że za wszystkie problemy z drzwiami będzie
odpowiedzialna firma Tomex i tak też zrobiłem.
Także odradzam ten sklep i ich obsługę. Wydałem ponad 5 tys. złoty na drzwi, a
Panowie (właściciel i sprzedawca) zachowywali się jakby robili mi przysługę.
Aby ustrzec innych zdecydowałem się napisać wszędzie gdzie się da, zeby nie
uczciwi sprzedawcy nie mogli naciągać uczciwych ludzi.
Jeżeli ktoś chciałby więcej informacji na temat tego sklepu proszę na maila:
lsz82@o2.pl, z przyjemnością opowiem jak ten sklep traktuje klientów.
Pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Tomex szczecin gerda pol-skone
Tomex szczecin gerda pol-skone Witam.
Właśnie jestem w trakcie remontowania mieszkania. Musiałem wymienić wszystkie
wewnętrzne jak i zewnętrzne drzwi. Jako zewnętrzne wybrałem drzwi Gerda.
Znalazłem przedstawicieli tej firmy w Szczecinie i wybrałem jeden ze
Szczecińskich sklepów (Tomex). Na początku było wszystko ok, miło , szybko i
profesjonalnie. Już na początku pojawiły się problemy z tym sklepem. Przyszedł
montażysta, żeby zdjąć wymiary pod przyszłe drzwi i spisał wszystkie
informacje (jaki wymiar i jaki typ ościeżnicy - kątowa za którą trzeba
dopłacić) jakie potrzebne są aby zamontować drzwi (kolor i typ oczywiście
wybrałem ja). Gdy stawiłem się do sklepu, pan sprzedawca stwierdził, że będzie
inna ościeżnica (standardowa) niż napisał montażysta, tłumacząc że tak będzie
lepiej/szybciej i że za ościeżnicę trzeba będzie zapłacić, więc podpisałem
wszystko co trzeba i wyczekiwałem spragnionych drzwi Gerda (polegałem na
sprzedawcy i montażyście, przecież za to płacę i się na tym znają). Po
powrocie do domu przeanalizowałem jeszcze raz ofertę Gerdy i okazało się że za
standardowa ościeżnica jest za darmo (a ja zapłaciłem pieniądze!). Zadzwoniłem
do innej siedziby tego sklepu (na ulicy Piastów) i okazało się że standardowa
jest za darmo i nie wiedzą czemu pan ze sklepu (sklep mieścił się na ulicy
Bohaterów Warszawy). Po kilku telefonach, pan ze sklepu na Piastów zadzwonił
że kolega nie wyjaśnił tego dokładnie faktu, ze zapłaciłem za przycięcie
ościeżnicy, a nie za samą ościeżnicę. Okej sprawa nie taka tragiczna ale
pomyślałem że małe nieporozumienia się zdarzają.
Kilka dni później zamówiłem w tym samym sklepie 4 drzwi Pol-skone
(wewnętrzne), bo ten sam sklep i montażysta. Montażysta przyszedł, wymierzył,
spisał na kartce i poszedł. Na drugi dzień stawiłem się w sklepie żeby
podpisać zamówienie (montażysta równolegle przesłał wymiary faxem do sklepu
dla którego pracuje). Podczas montażu drzwi Gerdy umówiłem się że montując
drzwi wewnętrzne, montażysta poszerzy dwa otwory pod drzwi wewnętrzne (żeby
one mogły być zamontowane). Okazało się że jest niezgodność między tym co jest
zamówione, a stanem mojego mieszkania (nie będzie możliwości montażu bo doszło
do nieporozumienia). Montażysta zdjął wymiary: otwór na drzwi 80cm, s pan
sprzedawca zamówił drzwi 80cm, tylko żeby zamontować drzwi 80cm otwór na drzwi
musi być większy (około 91cm). Okazało się ze pan ze sklepu i pan montażysta
się nie dogadali i wyszło jak wyszło. Żeby ratować sytuację, montażysta
stwierdził ze trzeba poszerzać otwór, tak aby można było zamontować zamówione
drzwi ale ta usługa kosztuje. Powiedziałem że to nie mój problem i nie będę za
to płacił, na to pan ze sklepu stwierdził że jeżeli technik chce wykłuwać
otwór to pewnie robi to jako gratis! Ostatecznie po kłótni ze sprzedającym on
pokrył koszta poszerzania drzwi (pomijając fakt że parkiet który tam był
wcześniej położony nie dochodzi w kilku miejscach do futryny). Sprzedający nie
raczył poinformować, że zamówienie się przedłuży z winy dostawcy, a jak
zadzwoniłem żeby się spytać co z drzwiami powiedział, że jak drzwi będą to
zadzwoni, a jak nie dzwoni to znaczy że ich nie ma (było już kilka dni przed
ostatecznym terminem realizacji zamówienia). Dwa tygodnie przed montażem pan
ze sklepu zadzwonił i powiedział że drzwi łazienkowe, przyjdą ale bez otworów
wentylacyjnych (za otwory zapłaciłem pieniądze) , ponieważ montażysta wykona
mi je samodzielnie, po tym jak dotnie je na długość. Gdy drzwi przyjechały
montażysta stwierdził, że on nigdy tego nie robił i nie zrobi mi tych otworów
(wszystkie drzwi zostały już zamontowane, oprócz łazienkowych). Przyjechał
właściciel sklepu i powiedział, że sam wywierci brakujące otwory. Zadzwoniłem
do firmy Pol-skone z pytaniem czy można wywiecić otwory poza firmą Pol-skone i
okazało się że stracę gwarancję Pol-skone. Rzecznik praw konsumenta doradził
mi żebym napisał oświadczenie, że za wszystkie problemy z drzwiami będzie
odpowiedzialna firma Tomex i tak też zrobiłem.
Także odradzam ten sklep i ich obsługę. Wydałem ponad 5 tys. złoty na drzwi, a
Panowie (właściciel i sprzedawca) zachowywali się jakby robili mi przysługę.
Aby ustrzec innych zdecydowałem się napisać wszędzie gdzie się da, żeby nie
uczciwi sprzedawcy nie mogli naciągać uczciwych ludzi.
Jeżeli ktoś chciałby więcej informacji na temat tego sklepu proszę na maila:
lsz82@o2.pl, z przyjemnością opowiem jak ten sklep traktuje klientów.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: mam problem z ram:(
Cześć
Po pierwsze: imponuje mi Twoje podejście do sprawy ! :)))
Teraz do rzeczy:
Zaznaczam, że nie miałem nigdy do czynienia z płytą główna jaką posiadasz.
Ale jestem skłonny przypuszczać, że 2 kości 256 MB DDR400 POWINNY na tej płycie
działać. Powody dla których tak sądzę:
1. Na stronie MSI można wyczytać:
• Supports six memory banks using three 184-pin DDR SDRAMs.
• Supports up to 3GB memory size.
• Supports DDR400/DDR333/DDR266/DDR200 SDRAM
Note: PC3200 (DDR400) maximum 4 banks only.
Pojęcie banku pamięci jest używane w różnych kontekstach. Czasem bankiem
pamięci nazywa się fizyczny slot na płycie głównej, czasem jedną stronę pamięci
(liczbę stron podaje AIDA i nazywa ten parametr row), a jeszcze "bank pamięci"
jest używane w znaczeniu jakiejś tam wewnętrznej organizacji pamięci (to w AIDA
właśnie jest określane mianem banku). MSI używa pojęcia bank pamięci w znaczeniu
drugim, jak sądzę. Oznacza to, że 3 fizyczne sloty mogą przyjąć 3 dwustronne
kości RAM'u (sześć banków pamięci). Czyli na jeden fizyczny slot przypadają 2
banki. Jeżeli jest napisane, że DDR400 mogą wypełniać jedynie 4 banki to zapewne
oznacza, że na płytę możesz maksymalnie wsadzić 2 dwustronne kości RAM.
Oczywiście jak wsadzisz w slot kość jednostronną (takie najczęściej są DDR400
256MB) to zapełniasz też 2 banki (choć jeden jest nie używany).
2. opis podobnej płyty ze sklepu sklep.benchmark.pl:
CECHY PRODUKTU
gniazdo procesora Socket A
obsługiwane typy procesorów Sempron A
Duron
Athlon XP
Athlon
maks. ilość obsługiwanych procesorów 1
chipset Via KT600
magistrala FSB 400 MHz
333 MHz
266 MHz
200 MHz
typ obsługiwanej pamięci DDR PC-400
DDR PC-333
DDR PC-266
DDR PC-200
dwukanałowa obsługa pamięci nie
ilość gniazd pamięci 3 szt. (2x DDR400)
maks. pojemność pamięci 3 072 MB
złącze AGP 8x
ilość złączy PCI 5 szt.
standard kontrolera ATA (liczba kanałów) Serial ATA (4)
ATA/133 (4)
(Via VT8237 (ATA/133 + Serial ATA) oraz Promise 20379 (2 x Serial ATA RAID, 2 x
ATA/133 RAID))
obsługa Raid tak (SATA RAID 0, 1(SB); SATA RAID 0, 1, 0+1 (Promise))
zintegrowana karta sieciowa tak (Broadcom 4401/5788 1 Gbps)
zintegrowana karta dźwiękowa tak (C-Media 9739A)
zintegrowana karta graficzna nie
kontrolery USB 2.0
FireWire (IEEE-1394)
porty zewnętrzne 1x LPT
1x RJ45
2x COM
2x FireWire
2x PS/2
4x USB
Audio
standard płyty ATX
szerokość 235 mm
wysokość 305 mm
inne cechy CoreCell
Live Update 2
regulacja napięć z poziomu BIOS tak
regulacja FSB z poziomu BIOS tak
regulacja mnożnika z poziomu BIOS tak
napisali: ilość gniazd pamięci 3 szt. (2x DDR400) !!!
Jeszcze moja rada: spróbuj wszystkie możliwe konfiguracje kości w slotach (nie
tylko obok siebie - miałem kiedyś komputer w którym dwie kości pamięci nie mogły
być w slotach obok siebie (też były trzy sloty)
pozdrawiam
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Gwary polskie. Przewodnik multimedialny
Tekst gwarowy — Dorotowo 4 Tekst gwarowy — Dorotowo 4 Chałupa warmińska
www.gwarypolskie.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=905&Itemid=28
Warmijsko chałupa
dekiel ‘pokrywa’ (z niem.)
kiedajszo to jeszcze była z drzewa
stoziano i z gliny łod środka ściany, nie? Nie w kaożdej izbie byli dyle. Podłoga.
Cziasem było to
klepsisko z gliny ubzite, potam świeżo zamjecione, a coby sia nie kurzyło, to
jeszcze cziasem sieczko posypali to, albo na drzewnianne dyle to, i tych
trocinów posypali, nie? Bo te dyle nie byli kiedajś malowane
tlo zawdy co jakiś czias, co tydziań, co dwa łuszorowane wodu z mydłam, jaekoś
tak, nie. Potam byli te
chałupy
tesz i z cegłów
robzione, ale każdo chałupa musiała mnieć abo ganek z przodu, abo jakoś tako
maluśko weranda tak jak tutaj z takam daszkam, nie? Ze dwa trepy i sia wchodziło do
siani, z siani było, był
dekiel w dylach, w podłodze, jak to sie mozi tero i tan dekiel sie łunosiło do
góry i tam sia schodziło na dół do sklepu. Sklep to była po warmińsku piwnica,
jo. I w tam
sklepsie to było fejn murowane z
cegłów, w tam sklepsie było wszystko, bo ji, ji kartofle do
jedła, a i jakijś tam marchsi trocha i czerwonych buroków albo weki
stojeli też z
mniajsem i ze wszystkam, co
gburka uszikowała, urichtowała abo tysz jek w lato to jek mleko było podojone,
to w tam sklepsie stojały takie kiesle z zimno wodo i w kanach to mleko do tyj,
do tyj wody zimneyj ustazili, bo
lodówków kiedyś nie
mnieli, jak elektryki nie było, nie. Jo, z siani sia
noczajściej wchodziło do tak
zwanyj, tak sia móziło
cziornyj kuchni. To była tako nie za dużo izba bez łoknów, jedne dźwirze, i w
dece, no po polskamu to bandzie w suficie, była taka dura, direk do komina abo
jeszcze nad to cziorno kuchnio
buła na, na górze rojchrownio, to
po polskamu
bandzie wendzarnio. Tam sia do niej wchodziło, dźwierki
byli takie i tam mniajso i różniste różności tam sia wandziło abo jek to
sia mózi po naszamu
rojchrowało i dopsiero stamtond dym szedł w komin. Z tyj cziornyj kuchni cziasam
byli i drugie drzwi, że jeszcze do jeszcze drugij izby szli i w tyj cziornej
kuchni było wszystko, tam sia warzyło
jedło, tam sia warzyło ji smażuło różne, różniste jinne rzeczy ji inne jedło,
ale i chleb sie psiekło tesz nie, potam, późniaj jeszcze to byli te, te kochy
robione z kaflów, ale wprzód oni z cegłów murowane, troche obtynkowane, z tako
duro na psiekarnik tam, dzie sia chleb
psiekło.
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak należycie dbać o "publiczny grosz" .
p.e.k.o napisał:
> Prosta sprawa, ja płacę za to spółdzielni, żebym nie musiał sam
> biegać po dachu z nową papą jak coś cieknie.
Ja płacę władzom miejskim (bo m.in. z moich podatków finansowane są ich płace a
radnych diety), by dbały o interes społeczny. W interesie mieszkańców jest
rewitalizacja śródmieścia, co nie oznacza jedynie odmalowywania fasad,
ustawiania klombów i organizacji weekendowych imprez. Wypieranie lokalnego
biznesu i wieczorna martwica wywołana przez banki nie leży w interesie
społeczeństwa.
> Bzdura. W sklepie pracują ludzie, ale w banku też pracują ludzie.
To co namnożyło się ostatnio w Żarach to żadne banki tylko punkty bankowe
zatrudniające po dwie - trzy osoby na niskich stanowiskach. Wiele zlikwidowanych
ostatnio sklepów to przedsięwzięcia lokalnych przedsiębiorców, ale ty tak bardzo
nie chcesz zauważyć różnicy między szeregowym pracownikiem punktu bankowego a
właścicielem sklepu...
> Poza tym, nie Ty będziesz decydował, komu dany właściciel ma
> wynająć lokal, który do niego należy.
Znowu "erystyka z piaskownicy"... Państwo za pomocą polityki fiskalnej zmusza
obywateli i podmioty gospodarcze do określonych zachowań. Czy to budzi twój
sprzeciw?
> Jeśli chce go wynająć bankowi, to jego sprawa.
Racja, niech każdy dostanie prawo sprzedaży na ulicy! ;-)
> Po pierwsze, w bankach też pracują mieszkańcy miasta i okolicy.
patrz wyżej
> Po drugie, sklep z gumkami do majtek może istnieć w każdym
> dowolnym miejscu (z resztą, w ścisłym centrum też takie sklepy
> działają).
Odpowiednia lokalizacja to 80% sukcesu sklepu. Sklep nie może istnieć sobie
gdziekolwiek...
> Ilość sklepów z gumkami do majtek jest ograniczona liczbą
> potencjalnych klientów.
Ilość sklepów z gumkami ograniczona jest ilością kupujących. Sprzedaż gumek na
Zawiszy Czarnego nie gwarantuje odpowiednio dużej liczby klientów...
> Może pogadaj ze sklepikarzami z centrum, czy aby na pe wno im te
> banki tak przeszkadzają jak Tobie.
Jeszcze chwila i nie będzie z kim rozmawiac.
> Wszystko regulują potrzeby rynku.
Wiek XIX skończył się 108 lat temu, wtedy twe "odkrycie" byłoby pewnie
powszechnie akceptowalne, mamy jednak XXI wiek a mit naturalnej regulacji rynku
potrzebami odrzucili nawet neoliberalni ekonomiści...
> Ich liczba też o czymś świadczy.
Ich liczba świadczy o przyjętej przez centralę banku strategii, nikt na poważnie
nie analizował specyfiki jedynie żarskiego rynku usług bankowych.
> Jeszcze jedna kwestia - czy to bank, czy nie bank, to i tak
> wszystko zamykają o 18.00.
Sklepy przyciągają znacznie większą liczbę ludzi niż punkty bankowe...
Obejrzyj resztę wiadomości
Temat: Hiszpania , a samochody na gaz (LPG)
No i pojechalem ...
Bylem , widzialem i oczom nie wierze.
Zrobilem prawie 10.000 km (z Polski do Hiszpanii i spowrotem)
Wrazenia estetyczne slabe , ale nie o tym wątek.
LPG - Gaz do samochodow. Wszystkie dzialajace stacje jakie mamy w Hiszpani mamy
tu :
www.repsolypf.com/esp/productosyservicios/productosyservicios/glpautomocion/informacioncomercial/puntosdeventa/mapaptosventa.asp?PaginaID=1876&Nivel=11
Gaz tam jest sprzedawany do taksówek (cena ok 0,48) , ale mozna tez zatankowac
nasze samochody (cena 0,52) czasami prosza o paszport lub prosza o wypelnienie
jakiegos swistka.
Potrzebny tez jest reduktor do tankowania gazu (tankuje sie samodzielnie)
reduktor ten jest trudny do nabycia, ale nie ma co sie martwic. Wiekszosc stacji
go posiada.
Prosze sie nie sugerowac godzinami otwarcia bo to bzdury - mam wrazenie , ze
zawsze otwieraja po czasie i zamykaja przed. A i , ze 24H nie oznacza obslugi
przez cala dobe 8-| , ale nie pytajcie co oznacza.
Teraz opisze stacje na jakich tankowalem :
1. Barcelona - turaczej nie ma problemu. Stacja ma reduktory i dziala cala dobe
(tak bylo). Jest w dzielnicy przemyslowej gdzie troche sie naszukalismy aby
znalezdz. Prosze pamietac , ze litery (w tej dzielnicy) oznaczaja ulice (np.)
pionowe , a cyfry poziome (czy cos takiego) Stacja jest na zakrecie i na samym
koncu (jakby)tej dzielnicy. Jest ez jeszcze jedna stacja z gazem (chyba BP) ,
ale nie maja reduktorow i nie moga sprzedawac paliwa turystom
2. Valencja - dno dna. Stacja niby 24, ale mieli nas gdzies i kazali czekac do
rana. Maja reduktor - w zastaw paszport. Stacja tez w dzielnicy przemyslowej.
Smieszne jest tez to , ze stojac 250 m od tej stacji nikt nie potrafil nam jej
wskazac 8-|
3. Granada - Na wylotowce z miasta w strone lotniska. Troche na uboczu. Maja
reduktor.
4. Jerez de la Frontera - Bardzo zle oznaczona stacja. Tak na prawde nie
stacja tylko punkt napelniajacy butle. Wjazd zaraz za skrzyzowaniem (jadac od
centrum) jest tam maly znak z butla gazowa
(slabo widoczny). Droga pod kontem i wzdluz bialego muru. NIE MA REDUKTORA !!!!!
5. El Puerto de Santa María - Zwykla stacja benzynowa w srodku miasta przy
glownej drosze. BRAK REDUKTORA !!!!!
6. Sevilla - stacja w dzielnicy przemyslowej w miare blisko Strazy Pozarnej
(BOMBEROS). Maja reduktor
7. Cordoba - stacja znajduje sie na tylach jakiegos duzego sklepu. Sklep
natomiast przy drodze w kierunku lotniska.
Jadac obwodnica (chyba) w pewnym momencie mamy wyjazd na gore (rondo) i w prawo
jest lotnisko w lewo Miasto.
Skrecamy w kierunku miasta i po prawej stronie jest ogrodzony duzy sklep (lub
cos takiego).
Skrecamy zaraz za sklepem w prawo jedziemy do konca bialego muru i skrecamy
znowu w prawo -
tam na koncu jest brama gdzie jest zaklad napelniania butli. CHYBA maja reduktor.
To wszystkie stacje jakie odwiedzilem.
A i jeszcze jedno : MURCIA tam stacji NIE MA. Albo nikt , ale to nikt nie byl w
stanie powiedziec gdzie jest
(nawet pracownicy zwyklej stacji Repsol) !!!!!!
WAZNE : NIGDY , ALE TO PRZENIGDY NIE PLANOWAC PRZYJAZDU NA STACJE W OSTATNIEJ
CHWILI.
HISZPANIE NIE WIEDZA CO TO JEST PUNKTUALNOSC !!!! NIE WIEDZA CO TO SA GODZINY
OTWARCIA ... 8-|
Co do dojazdu do Hiszpani :
NIEMCY : Stacje sa. Malo , bo malo i nie na autostradach, ale sa. Potrzebny jest
reduktor
(jest na stacjach-CZASAMI PROSZA O ZASTAW W KWOCIE EURO) ,
ale mozna kupic ok 20-25 Euro do ichniejszego systemu. Sa tez stacje (bylem na
jednej) z systemem tankowania
takim jak w Polsce i na jednej z systemem tankowania takim jak w Hiszpanii.
FRANCJA : Stacje sa. System taki jak w Polsce (choc pistolety wygladaja inaczej
;-). Sa trudnosci w tankowaniu w nocy.
Stacje oznaczone 24H baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo czesto sa zamkniete w nocy.
A 24H oznacza tankowanie tylko za pomoca specjalnej karty - nie ma obslugi stacji.
Pozdrawiam, a sens jazdy samochodem do Hiszpani to juz inna sprawa.
MichalP
PS. Jesli chodzi o reduktor - to jestem w posiadaniu jednego.
Z uwagi , ze lezy i jesc nie wola to ostatecznie moge sprzedac. Cena 100 PLN
m.pl@gazeta.pl
Obejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plraju.pev.pl
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 188 postów • 1, 2, 3
|
|
Cytat |
Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas Tylko poeci i kobiety potrafią wydawać pieniądze tak, jak na to zasługują. Facilius oppresseris quam revocaveris (ingenia studiaque) - (talenta i nauki) łatwiej można stłumić, niż do życia przywrócić. Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć - uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Albert Schweizer Da mihi factum, dabo tibi ius - udowodnij fakt, a ja ci wskażę prawo.
|
|